czwartek, 14 lipca 2016

Rozdział 25: Mistrzyni kłamstw, oschła dama i ukryta furia.


   Jakimś cudem trafiłyśmy do odpowiedniego domu. Reszta już na nas czekała przed bramą.
 Wchodzimy. – powiedział Kaito, gdy stanęłyśmy na chodniku.
   Kiedy przechodziłam przez ogrodzenie, poczułam czyjś wzrok. Spojrzałam na góry. Na balkonie jednego z wieżowców stała kobieta. Wiatr bawił się jej białymi włosami, a wypełnione strachem fioletowe oczy wodziły po naszej grupie. Dostrzegła, że ją widzę i szybko wbiegła do mieszkania.
 Czuję kłopoty. – Artemis odezwała się po raz pierwszy od przybycia do miasta. – To miejsce jest niepokojące. – Bey zapłonął fioletowym płomieniem, z którego się wynurzyła jej postać odziana w kreację al’a kimono. Rozejrzała się czujnie. – Tu było coś potężnego.
 Umiesz powiedzieć, co? – spytałam, gdy Kaito pukał do drzwi.
–  Nie.  – Otuliła się ramionami. – Zimno tu, cholera.
 W końcu to wioska lodu. – rzuciła Harumi, żując gumę.
 Ale....to było mroczne i... – Jej oczy zasnuły się  mgłą. – zabójcze.
   Zapadło milczenie. Mieszkańcy rzucali nam dziwne spojrzenia i wymieniali między sobą różne uwagi.
 Kto to?
 Czego oni chcą od pani Wakany?
– Uła, wyglądają na groźnych.
 Spokojnie, za chwilę zostaną wygonieni.
   Zwykłe plotki osób, które nie mają nic ciekawszego do roboty, niż obrabianie dupy przybyszom. Jednak w tych gąszczu pierdół usłyszałam jedno zdanie, taką perełkę wśród błota.
 Może oni są z tej grupy gdzie poszła Yuki – ojosan? Wiesz, słyszałam, że tam są różne mieszanki ras.
   A to ciekawe. Czyli ta Yuki poszła dobrowolnie do tamtej grupy. Miałam nadzieję, że usłyszę coś jeszcze, ale później tylko gadali o naszym wyglądzie i nieprzyjemnych spojrzeniach (głównie moich i Patricka).
   W końcu drzwi otworzył postawny mężczyzna z krótką niebieską brodą i groźnym spojrzeniem.
 Kim jesteście? – zagrzmiał, kładąc jedną ręką na krótkim sztylecie.
  Jesteśmy grupy pana córki, Yuki. – powiedziałam, zanim Kaito zdążył się odezwać. Rolini ogarnął, że wiem, co robię i dyskretnie cofnął się.
   Twarz pana domu błyskawicznie zmieniła się z nieufnej na pełną podziwu i przyjazną. Otworzył szerzej drzwi.
 Wchodźcie, wchodźcie. Rin – sama mówiła, że kiedyś przyśle kogoś, by opowiedział, co tam u naszej córeczki. – Wskazał nam obszerną białą sofę. – Wakana, goście przyszli! Z grupy Yuki! – ryknął w stronę schodów. – Chcecie coś do picia? – Jakby nigdy nic zabrał nasze kurtki i powiesił je w przedpokoju.
 Colę! – krzyknął Izumi i został uraczony ciosem w brzuch. – No co? – szepnął zdziwiony do Alice, która go walnęła. – Tutaj przynajmniej mam pewność, że mi nie zamarznie, zanim ją wypiję!
   Patrick teatralnie przewrócił oczami, Harumi westchnęła, a Alice uznała, że nie będzie się wdawała w dalszą dyskusję.
 Przykro mi, ale nie wiem co to. – wyznał zawstydzony gospodarz. – Wiecie, nie za często wychodzę poza miasto. – Interesujące. – Mrożona herbata może być? – Nie czekając na odpowiedź, ruszył w stronę kuchni.
   Gdy zniknął nam z oczu, nie wytrzymałam i wybuchnęłam cichym śmiechem. Jedno zdanie, a ten facet już jest potulny jak baranek! Izumi zaczął się sprzeczać z Alice.
 Cola pochodzi z ludzkiego świata, idioto! Ta grupa magów nie wyglądała na takich, co go odwiedzają! Musimy grać, skoro się pod nich podszywamy.
 Skąd ja mam wiedzieć co mówić? Tego w planie nie było! – Izumi uderzył dłonią w stolik dla wzmocnienia swoich słów.
 To dajcie mi mówić. – powiedziałam, bawiąc się kosmykiem włosów. – Mam niezły plan, jak wyciągnąć z nich informacje o tej grupie. – Zmrużyłam oczy, a na moje usta wpłynął chytry uśmiech.
   Na równi z ojcem Yuki wpadła jej matka, niska kobieta o niebieskich oczach identycznych jak u córki i fioletowych włosach. Nerwowo poprawiała fryzurę i usiadła na fotelu naprzeciwko. Ojciec podał nam szklanki z herbatą i siadł koło małżonki na pufie.
 No dobrze, to może się przedstawmy? – Pani domu zaczęła rozmowę. – Ja nazywam się Wakana Gin.
   Zanotowałam sobie nazwisko w pamięci.
 Ikuto. – mruknął ojciec Yuki.
 Dobre. – pomyślałam, biorąc łyk napoju. – Jestem Minako. – rzuciłam pierwsze lepsze imię, jakie przyszło mi do głowy.
 Shige.
 Junko.
 Kazuhiro.
–  Eiskaku.
 Akio.
   Jak widać każdy z nas podał fałszywe imię.
 Bardzo miło mi was poznać – Wakana uśmiechnęła się promiennie. – Co tam u naszej córki?
   Kaito rzucił mi ostrzegawcze spojrzenie w stylu ,,Tylko nie przeholuj” i wbił wzrok w blat stołu.
 Cóż Yuki doświadczyła niewielkich ran podczas misji ratunkowej. – Wakana zrobiła przerażoną minę. – Spokojnie nic jej nie jest i ma się dobrze. – dodałam szybko.
 Kto jej to zrobił? – Ojciec zacisnął pięści.
 Jedna demonica. – powiedziałam obojętnie.
,,Która siedzi tuż przed tobą.”
 Niech się modli, by nie trafiła w moje łapy. – warknął pod nosem.
    Na chwilę uśmiechnęłam się kpiąco, po czym zmieniłam wyraz twarzy na fałszywie miły.
 A jak z jej treningami? Radzi sobie? – spytała pani domu.
 Walczy jak lwica. – zapewnił go Patrick.
   Wakana i Ikuto uśmiechnęli się do siebie.
 Zawsze była niesamowicie uzdolniona. – powiedziała z miłością Wakana, gładząc poduszkę.
 Słyszeliśmy. Podobno była najlepszą uczennicą w szkole. – Opróżniłam szklankę i ze stukotem odłożyłam ją na stolik.
   Pani domu aż zarumieniła się z radości. Wtedy uznałam, że już ufają nam na tyle, że bez oporu powiedzą to co chcemy zdobyć.
 W naszej grupie jest nowa osoba. – klepnęłam Harumi w plecy. – Czyli Shige. Chciała poznać historię, jak Yuki trafiła do Rin – san, ale niestety wasza córka ma teraz tak dużo na głowie, że nie mogła jej opowiedzieć, a my nie znamy szczegółów. – skłamałam gładko bez mrugnięcia okiem.
 Och, jasne, że wam opowiemy! – Wakana pokiwała energicznie głową. – To będzie brzmiało niemal jak bajka! Bo widzicie – W jej oczach pojawiła się nostalgia. – kiedyś z trudem wiązaliśmy koniec z końcem. Wysłaliśmy Yuki do najlepszej szkoły, przez co nasze finanse jeszcze bardziej podupadły. – westchnęła. – Yuki ciężko pracowała, niemal codziennie trenowała, czytała i prosiła starszych o porady. Miała tyle różnych osiągnięć i była najlepsza! Nauczyciele wróżyli jej świetlną przyszłość po ukończeniu szkoły. Jednak mój mąż miał wypadek. – Zerknęła na jego prawą rękę. – Leczenie pochłonęło fortunę i nie było nas stać na szkołę. Wtedy w naszym domu pojawiła się Rin – sama. Powiedziała, że Yuki ma niesamowite zdolności i powinna się rozwijać. Pokazała nam ośrodek – Drgnęłam, słysząc to słowo. – gdzie nasza córka mogła by się dalej szkolić i stać się jedną z wojowniczych magów. Zgodziliśmy się z oporem, pod warunkiem, że Yuki za miesiąc wróci i nam opowie jak było. Rin – sama zabrała ją do Sylwdoru. – Kolejne miejsce do odwiedzenia. – Kiedy córcia wróciła, była przeszczęśliwa i chciała tam wracać. To co mieliśmy zrobić? Rin – sama obiecała, że będziemy reguralnie dostawać pieniądze. Tak też się stało. Zresztą chyba widać, prawda? Tak to się zaczęło. – skończyła opowiadać i wzięła głęboki wdech.
   Mało z niej wyciągnęłam, ale to dopiero początek.
 A Rin – san jest jaką osobą? – spytała Harumi, doskonale udając zagubioną nowicjuszkę. – Nigdy jej nie spotkałam.
 Ach, pewnie ktoś inny cię zwerbował? Cóż Rin – sama to naprawdę wyśmienita czarodziejka dźwięków. Mówiła, że pochodzi z..hmmm...granic Piekła. – powiedziała Wakana nieco niezaspokojonym głosem. – Nieprzyjemne miejsce, co? – zaśmiała się nerwowo.
 Mieszkańce nie lubią demonów. – zauważyła Artemis, przecierając oczy. – Jakim cudem jeszcze nie zauważyli waszej aury?
   Skinęłam głową w kierunku Kaito, który trzymał w zaciśniętej pięści małą, czerwoną kulkę w czarne kropki. Ona maskowała naszą aurę.
 Rozumiem. – mruknęła miko. – Wszystko dokładnie zaplanowaliście. – Na jej twarz wkradło się rozbawienie. – Ale ty robisz po swojemu. Zawsze wymyślasz na poczekaniu. – Pokręciła głową. – I wszyscy ci wierzą. To trochę przerażające, nie sądzisz?
 Taka jest cena bycia zbyt naiwnym.
   Nagle pan domu poderwał się z fotela. Harumi podparła głowę jedną ręka, dzięki czemu koniuszkami palców dotykała kolczyka. Ikuto zza pazuchy wyjął małą buteleczkę wypełnioną pomarańczową cieczą.
 Co wy na to? – potrząsnął flakonikiem. – To nasza specjalność! Chcecie?
   Zgodnie odmówiliśmy, chociaż Izumi rwał się, by spróbować (Harumi pociągnęła go za ucho). Pan domu zrobił zawiedzioną minę i sam wypił zawartość buteleczki, po czym się skrzywił.
 Jakie to kwaśne. – parsknął, ocierając usta. – Dobre cholerstwo! – Wyraz jego twarzy zmienił na się na bardziej nieprzenikniony. – Zdolne z was bestie. – Zaśmiał się. – Ale wiecie magów tak łatwo oszukać się nie da!
   Na te słowa w ręku Harumi pojawił się czarny pistolet z krótką lufą, wycelowany prosto w Ikuto. Ten jednak pomachał nam na pożegnanie. Pochłonęło nas niebieskie światło.  

****

   Rin podeszła do czarodziejki lodu, która w zadumie wpatrywała się w horyzont. Delikatnie dotknęła jej śnieżnobiałego ramienia, by tamta się odwróciła.
 Rin – sama! – zawołała zaskoczona Yuki. – Co cię tu sprowadza? – Zsunęła się z parapetu i stanęła na czarnych kaflach, którymi było wyłożone pomieszczenie.
 Tyle razy prosiłam byś mówiła: Rin. – powiedziała kobieta z rozbawianiem. – Przyszłam sprawdzić jak twoje rany.
 Już znikły! Mam tylko bliznę na nadgarstku.
   Rin w środku szalała ze złości.
 Cholerne demony! One zawsze wszystkich niszczą! – krzyczała w myślach.
   Lecz na zewnątrz miała maskę. Zazwyczaj była to chłodna w stosunku do innych kobieta, ale w towarzystwie Yuki robiła się nieco żywsza i milsza. Tak było najlepiej. Nie pragnęła mieć dobrych stosunków z innymi rasami. Dla niej liczyli się tylko magowie. Nie jakieś anioły, demony, elfy czy ludzie.
   Drzwi rozsunęły się i stanął w nich zdyszany Hideki.
 W lodowym mieście pojawiły się demony! – oświadczył, łapiąc oddech.
   Yuki zakryła usta dłonią, a oczy Rin zwęziły się w małe szparki.
 Coś zrobiły?
 Była mała bitwa pod szkoła nr. 2. Obecnie król zabrał ich do pałacu. Jeszcze nie wiemy w jakim celu.
 Skoro staruch ma zamiar się nimi zając to kamień z serca. – Rin wzruszyła ramionami. – Powiedz mi lepiej, jak idzie nasza akcja.
– 231 zainfekowanych niemal wszyscy dostali ataku szału, a potem gwałtownie opadli z sił. Planujemy zwiększyć dawki, ale do tego jest potrzebna twoja zgoda.
   Pisk w uchu przypomniał mu o pominiętej rzeczy.
 Twoja zgoda, Rin – sama. – wydusił, przeklinając na nią w duchu.
   Pisk ustał, a kobieta obdarzyła go lodowatym spojrzeniem, od którego pragnął stać tak malutkim, by nie mogła go dostrzec. Tak, Rin była niekwestionowaną liderką w tej grupie. Nikt się jej nie sprzeciwiał, wszyscy słuchali i bez szmeru wykonywali jej polecenia.
 Muszę się zastanowić. – powiedziała powoli, wyraźnie akcentując każde słowo. – Hideki twój brak szacunku może mieć kiedyś tragiczne skutki. – Miała tak spokojny i poważny ton, że poczuł, jak miękną mu nogi. Ta kobieta naprawdę go przerażała, co było niemały osiągnięciem. – Widzę, że zaczynasz rozumieć. – Zarzuciła na głowę złotą chustę, uśmiechnęła się ciepło do Yuki i z godnością samej cesarzowej wyszła.

****

   Co to ma być? Nie mam kurtki, jestem w samym podkoszulku i spodniach, a gdzie stoję? W pałacu, w którym króluje temperatura – 60! Starałam się nie kichnąć, bo smarki zaraz by zamarzły i nie wyglądałoby to za ładnie.
   Taaa powinnam się obrócić i sobie normalnie pójść, ale ten ich król miał do nas jakiś ważny interes, bo cały czas mierzył nas uważnym spojrzeniem, po czym popadł w zadumę. Dwaj strażnicy z toporami w dłoniach czekali chyba na rozkaz do ataku, który jednak dalej nie nadchodził.
 Zwiąż włosy. – rozkazał  król Alice.
   Blondynka nie odezwała się, ale stanowczo pokręciła głową, na co przy naszych gardłach pojawiły się lodowe szpikulce.
 Zwiąż je! – warknął.
 Staruchu może tak grzeczniej? – spytała zirytowana Harumi i kilkoma  kulami zniszczyła sople, po czym wycelowała w niego lufę. – Czego chcesz?
 Bezczelnie zniszczyliście szkołę i jeszcze macie czelność domagać się ode mnie dobrych manier? Demony to naprawdę nadęta rasa.
 Tak, tak, słyszeliśmy to nie raz. – przerwałam mu. – To możesz nam łaskawie powiedzieć czego chcecie?
 Niech wasza przyjaciółka zwiąże włosy. – powtórzył król.
   Westchnęłam ciężko i niemo poprosiła Alice, by spełniła prośbę tego idioty. Shirai upięła więc włosy w wysokiego kucyka, tym samym odsłaniając drugie, zielone oko.
   Władca lodowych magów na moment znieruchomiał i powiódł wzrok na Patricka.
 Wy. – syknął. – Niemożliwe...A jednak. – Opadł na biały tron. – Pojmać ich!

****

   Zielone oczy stały się czerwone jak krew. Strażnicy nie zdążyli nawet unieść toporów, gdy dostali czarnymi kulami energii w brzuchy i padli bez życia na marmurową posadzkę.
 Musisz się nauczyć jednego, o wielki królu lodowych magów. – rzekła spokojnym tonem Jenny. – Nigdy nie atakuj moich przyjaciół. Wiesz dlaczego? – Ostre białe zęby błysnęły. – Bo możesz skończyć w piachu.
   Władca zmarszczył brwi i wytworzył śniegowych wojowników. Jednak aura bijąca od Ashidy po prostu przytłaczała i jego twory rozpadły się.
 Ona kogoś przypomina. – pomyślał, patrząc na nią. Te oczy, uśmiech i aura. – Stanowczo.
 Teraz nam ładnie wytłumaczysz, czego chcesz od Alice i Patricka. – Przechyliła głowę, zamknęła oczy i uśmiechnęła się promiennie. – Dobrze?
   Doskonale wiedział, że nie ma wyboru.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja: Deszcz *.*
Jenny: A podobno nie przepadasz za nim.
Ja: Po tylu tygodniach suchoty drobny deszczyk się przyda ^^
Alice: Ale ty przedłużasz te wydarzenia w pałacu.
Ja: No ciii, musicie zdobyć jeszcze kilka informacji i przy okazji wyjdzie na jaw kilka faktów ^^
Jenny: Ile jeszcze będę siedziała na tym zadupiu? >.< *podziwia jak ładnie wyprowadza wszystkich w pole* Hyhyhy
Ja: Jeszcze trochę ^^ A teraz mam takie pytanko. Polecicie mi jakieś fajne książki? XD
Patrick: Mól książkowy.
Ja: Morda. Coż najchętniej poczytałabym jakieś fantasty, ale problem jest w tym, że nie wiem jakie xD W każdym razie jak macie jakieś intrygujące książki to piszcie, chętnie poczytam ^^
Jenny: Z show Yuka i Ryugi zrezygnowałaś?
Yuka: No wiesz co ;-;
Jenny: I tak nie masz nic do roboty.
Yuka: Zemszczę się.
Jenny: Też cię kocham.
Ja: Ono jeszcze wróci, gdy Ryuga łaskawie wróci z..yyy....skądś xD
Jenny: Zgaduje, że polazł walczyć z Gingą. A nie sorry to hobby Tategamiego.
Kyoya: -.-
Ja: Odmeldowujemy się ^^




84 komentarze:

  1. Zarąbiaszczy *.* Końcówka najlepsza! *.* kom bardzo krótki ale musimy lecieć do sklepu.
    Kelly: *smieje sie jak opetana* dzien destrukcji i debilizmu xDD
    Ja: bez przesady.
    Kelly: Nie no zniszczylysmy tylko swiatlo od roweru, pilke, prawie bramke do noznej, lawke, kphustawke, psy o malo sie nie zagryzly...
    Ja: dzien jak co dzien xD
    Dobra pozdrawiamy i na next czekamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Jenny się wkurwiła xD
      Izumi: To się nazywa dyskretne okazywanie furii xD
      Jenny: *wzrusza ramionami* Wtedy więcej osób się mnie boi.
      Ja: Nessa dziecko destrukcji.
      Jenny: Odezwała się

      Usuń
    2. Kelly: *nerdzi w geometri dash* Kurde *minuta pozniej* kurde! *dwie sekundy pozniej* Gupia ta gra!
      Ja: Trzeba wprawe miec xD
      Kelly: Wow 7 % przeslas lal -.-
      Ja: Ciii xD Ja to dziecko destrukcji od urodzenia xD
      Megi: Jak to jest że jak jedziesz do sklepu żeby coś kupić (bluzke albo inne cus) to za chinskiego boga tego nie znajdziesz zeby ci pasowalo a jak jedziesz i nie chcesz kupic zadnego ciucha to kupisz cztery...?
      Cira: Wyższa logika *stara sie podniesc telepatycznie kamulec*

      Usuń
    3. Ja: Taka to już logika świata. Ja jestem dzieckiem wredoty i głuchoty xD
      Jenny: *patrzy na Worda* Coś ci pisanie nie idzie.
      Ja: ZA chwilę zaczne do Jess, bo z Meg ruszyć nie mogę ;-;

      Usuń
    4. Ja: *ryczy ze śmiechu i nie może przestać* Jestem... Miekkim jak je-jedwab pingwinkiem... Phahaha xD *pozdro z podłogi*
      Kelly: O ksiażkach zapomnieliśmy. To my ostatnio czytaliśmy Eragona, teraz Pery'ego Jacksona, Drużyne Flanagana, Ten obcy... I tyle.
      Cira: Kiedy jej przejdzie? *wskazuje na Vanesse*
      Megi: Za jakies pol godziny
      Cira: I dopiero wtedy zacznie pisac?
      Megi: Bardzo mozliwe ze tak.

      Usuń
    5. Ja: Ten obcy...Lubiłam tą książkę. Uuu Percy Jackson? *notuje*
      Jenny: Angel obecnie cały czas czyta Stephena Kinga.
      Ja: Fajnie piszę, ale chce coś mniej....mrocznego.

      Usuń
    6. Ja: *depcze Samoocene* Głupia głupia głupia! Beznadziejna! Jak się nie zmienisz to nie ręcze za siebie!
      Kelly: A ten Stephan King... To on pisze tak mrocznie ? Bo jak wczoraj byłyśmy w Empiku to połowa regalu była z jego książkami i Vanessa również jako mol ksiazkowy się zastanawia czy czytac.
      Ja: *wywala Samoocene za drzwi* I nie wracaj poki się nie zmienisz!

      Usuń
    7. Ja: No może nie mrocznie, ale potrafi wciągnąć i zaniepokoić. Polecam Miasteczko Salem, Carrie i Lśnienie *.*
      Jenny: Ulubione Angel.
      Ja: Jutro czeka nas wyprawa do Biblioteki!
      Jenny: Znowu...
      Ja: Bardzo dobrze Vanessa! Wyniki przyszły?

      Usuń
    8. Kelly: Właśnie by musimy Percy'ego oddać. Zostały nam do przeczytanie jeszcze 3 czesci. A potem zobaczyny tego Kinga.
      Ja: *zaciesz* Przyszły... ^^ Specjalnie sie do szkoły pofatygowałam.
      Kelly: No i po co lazenie po scianach bylo potrzebne? Mowilysmy ci ze sie dostaniesz.
      Ja: To przez ta glupia samoocene. Musze sie wreszcie za nia wziasc.

      Usuń
    9. Ja: Taka to samoocena głupia xD
      Jenny: Angel jeszcze się o to martwić nie musi.
      ja: ^^ czuję się taka mała, wszyscy do liceum a ja w gimnazjum siedzę.

      Usuń
    10. Ja: Serio ty jestes w gimnazjum?! Ja bym powiedziała ze juz w ponadgimnazjalnej xD Przynajmniej na podstawie twojego stylu pisania.
      Kelly: Rozdział, rozdział, rozdziaaaaaał!
      Ja: Po nordic walking zmeczona jestem. Ze dwa lata nie chodzilam.

      Usuń
    11. Ja: Serio? Miło słyszeć ^^ Cóż jestem z drugiej gim xD
      Jenny: Młodsza ode mnie :P W sumie od prawie wszystkich na tym blogu.
      Ja: Teoretycznie bo w praktyce to już nie -.- No Nessa pisz bo nie mam co czytać xD

      Usuń
    12. Ja: A ja i Zuza obstawiałyśmy drugą liceum xDD
      Megi: Krowa!!!!
      Ja: Gdzie?!
      Megi: *liczy* 12 krów, jeden byk i dwa cielaki na naszej ulicy. I jakas babka zasuwajaca na rowerze z kijem a towarzysza ja trzy psy.
      Ja: *zbiera sie za pisanie* Tak po 22 sie pewnie pojawi.

      Usuń
    13. Jenny: Patrz Angel wychodzisz na starszą.
      Ja: Heh ma się te umiejętności.
      Jenny: Eee Vanessa gdzie ty mieszkasz?
      Ja: Krooowy robią muuuu.
      Jenny: Nudzi ci się?
      Ja: Bo nie mam weny ;-;
      Jenny: *przejeżdża ręką po twarzy*

      Usuń
    14. Ja: *oglada Hotarubi no mori e*
      Kelly: Gdzie my mieszkamy? To jest niby wieś ale już mniej... Ani to miasto...
      Megi: Czyli ni wieś ni miasto. Tak to nazywamy.

      Usuń
    15. Ja: Me too.
      Jenny: Angel skończyło się ;-;
      Ja: Czas na poszukiwanie nowych. A może napiszę rozdział...
      Jenny: Zapieprzasz z nimi ;-; daj chwilę wytchnienia.

      Usuń
    16. Ja: *rozmkinia od kilku minut nad krotkim pojedynkiem*
      Kelly: *szuka jakiś anime* Masz czas do polnocy. Powodzenia.
      Ja: *nadal rozkminia* No i ślepy zaułek. Hm... *stuka palcami o biurko*

      Usuń
    17. Ja: Kto?
      Ekipa: *facepalm*
      Ja: No co? ;-;
      Ekipa: Nic...Jak znajdziecie fajne anime to dajcie znać ^^
      Ps. Pandora Hearts jest ciekawe ^^

      Usuń
    18. Kelly: *zapisuje*
      Ja: Do polnocy moze sie wyrobie... Kurcze nie mam weny na ta walke. Chociaz walka tego nazwac nie mozna. Wena gdzies polazla??

      Usuń
    19. Ja: Moja uciekła w podskokach.
      Jenny: Do jutra wróci.
      Ja: Oby.
      Jenny: Możemy wam polecić dużo anime które oglądała Angel ^^

      Usuń
    20. Kelly: To my bardzo chetnie ^^
      Megi: Ostatnio pulubilysmy ogladac.
      Ja: *wreszcie ma jakotaka wene* Zaraz powinnam skonczyc ^^ Skillet jak zwykle pomaga w pisaniu.

      Usuń
    21. Ja: Zazdroszczę *wyjmuje listę* Zaczynajmy
      - Nurarihyon no mago (2 sezony)
      - Fairy tail
      - One piece
      - Kuroshitsuji
      - Pandora hearts
      - Ao haru ride
      - cross Ange
      - Death Parade
      - Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
      - Kamisama Hajimemashita
      - Date a live
      - Higurashi (dość krwawe więc jak uważasz)
      - Code Geass
      - Skip Beat
      - Ouran Host Club (uwielbiam <3)
      - Akatsuki no Yona
      - Noragami
      - Magi
      - Gintama
      - Project K
      -Akame ga Kill
      No tyle pamiętam Xd jak coś mi się przypomni to napiszę ^^

      Usuń
    22. O Akatsuki no yona! To tez znam. Znaczy znam glowna bohaterke ale nie fabule. Dobra dzieki wielkie ^^ Kelly zanotowane?
      Kelly: *konczy* Tak. Wolimy ufac kartka niz telefonowi Vanessy.
      Megi: Jak ta reklama papieru czy czego tam. " Emma!" xD
      Ja: *sprawdza bledy i zaraz publikuje rozdzial*

      Usuń
  2. Ja: Ciągle pada... I dzięki temu mam wymówkę dla ciągłego siedzenia przed komputerem. :D
    Kaosu: Przecież byłaś z kuzynem na spacerze,
    Ja: I jeden taki mikro pies pewnie chciał odgryźć mi nogawkę. I książki, hmmm ... lubisz książki Agathę Christie? Bo jakoś nie mogę przypomnieć sobie żadnych dobrych fantasy. x)
    Aaron: A może jakieś science fiction typu "Gra Endera". Sis to czytała i całkiem jej się podobało.
    Arisu: Według mnie autor zapędził się z wiekiem Endera. Może i jest to geniuszem, ale to wciąż szczyl młodszy od Liz.
    Mizuki: Co za święto, że tyle się odzywasz ruda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Deszcz *.* Agathy Christie czytałam trochę książek i bardzo ją lubię, lae chcę coś fantasty *.* jak Dary Anioła.
      Jenny: Najpierw romanse teraz fantasty.
      Ja: Jakby były tam demony to już w ogóle pełnia szczęścia osiągnięta *.*
      Izumi: Mizu nie bądź wredna, tylko się ciesz ^^

      Usuń
    2. Ja: Kurka, nie kojarzę żadnych takich tytułów z demonami w roli głównej.
      Aaron: A "Mistrz i Małgorzata"?
      Arisu: Woland i jego banda to diabły.
      Aaron: Mała różnica. Tyle, że można się pogubić w wątkach pobocznych książki.
      Mizuki: Phy, nie ma z czego.

      Usuń
    3. Izumi: No wiesz ;-;
      ja: ;-;
      Jenny: Ty weź pisz, później sobie czegoś poszukasz.
      Ja: Kiedy weny nie mam ;=;
      Jenny: Jezuuuu
      Ja: No co?
      Jenny: Jęczysz.
      Ja: Ty jęczysz.
      Jenny: Ja?!
      Ja: Tak, ty.
      Jenny: Jasne, jasne

      Usuń
    4. Ja: Przekichane z tą weną. Bo nawet jak już raczy się pojawić to na jakieś 2 minuty i do widzenia, radźcie sobie sami. -.- A jeszcze jak przyjdzie z bratem leniem. No akurat ten to się u nas zadomowił na dobre.
      Arisu: Ona się ucieszy jak dostanie podtlenek azotu.
      Mizuki: Co kurwa takiego?
      Arisu: Popularnie nazywany nitrem.
      Mizuki: *początkowe stadium wkurwu* Co cię tak nagle wzięło Stojanov?
      Arisu: *nieprzejęta wyjmuję paczkę pocky* Na stwierdzenie oczywistego?
      Kaosu: *próbuje załagodzić sytuację* A może zostawicie ten temat...
      Mizuki: Nie wtryniaj się Yakaru.
      Kaosu: ... *mruczy* I tak to jest z łagodzeniem wilka.

      Usuń
    5. Jenny: Taka już jej natura.
      Ja: Taaa mam wene na Jess, ale na Meg już ie ;-;
      Jenny: Te piękne określenia.
      Ja: Aj ciii
      Izumi: Brat leń. Witaaaj *.*
      Ja: Spadaj demonie nieczysty!
      Demony: Ej!
      Ja: Sorki xd

      Usuń
    6. Ja: Nie mam na nic weny. ;-; Nawet laptopa z tym moim kawałem drewnianego prologu i rozdziału nie mam przy sobie.
      Kaosu: Twoja pisanina to nie drewno.
      Ja: *ironicznie* Nieee, wcale.
      Aaron: Po lekturze wspomnianego wyżej "Mistrza i Małgorzaty" Yuna praktycznie nie wysyła nikogo do diabła, bo nagle się okazało, że diabeł to całkiem w porządku gość.
      Mizuki: *piorunuje wzrokiem Risu*
      Arisu: *obojętnie wżera pocky*
      Kaosu: Etooo, powinniśmy je rozdzielić zanim dojdzie do rękoczynów?

      Usuń
    7. Ja: To tak nic nie da, Kaosu.
      Jenny: Oj Yuna nie bądź taką pesymistką.
      Izumi: Właśnie ^^ Ty przynajmniej masz ciekawy prolog, bo niektózy to wjechali z pierwszym rozdziałem, jakby nigdy nic.
      Ja: Pysk!
      Victor: To było od początku wiadome.

      Usuń
    8. Kaosu: Ja praktycznie widzę te pioruny między nimi...
      Hiromi: Fioletowe są?
      Kaosu: Gdzie ty tam masz fiolet?
      Ja: Na początku to nie mogłam się zdecydować czy to rozdział, czy prolog... A teraz mam problem, co po akcji w opactwie... Jechać przez wszystkie sezony, co je mam w planach... A bo co innego...
      Aaron: Tak bywa jeśli ktoś crossoveruje dwa, nie, nawet trzy różne anime.
      Ja: ... Uwielbiam takie rzeczy... Szczególnie, że nie ma tego za dużo w internetach.

      Usuń
    9. Ja: A ja stwierdzam, że chyba nikt nie rąbnął kontynuacji Beyblade z demonami, magami i innymi niespodziankami.
      jenny: Pobiją się i im przejdzie ^^

      Usuń
    10. Ja: Ile luda na świecie tyle różnych rypniętych i ciekawych pomysłów. ^^
      Aaron: Chciałaś nas crossoverować z Overwatchem.
      Ja: A czemu by nie, przyznasz, że to byłoby ciekawe połączenie.
      Kaosu: Ale wciąż będą miały ze sobą na pieńku.
      Hiromi: Bardziej ze strony wilczka, bo Arisu ma najczęściej, że się wyrażę, wyjebane na tą całą sytuację.

      Usuń
    11. Ja: Dokładnie xD
      Jenny: Angel planuje napisać shota gdzie połączy 3 anime, więc pozdro.
      Ja: To będzie piękne.
      Jenny: Na niektóre konflikty nie ma rady.
      Izumi: Angel twoja bratnia dusza.
      ja: Ooo ^^

      Usuń
    12. Aaron: No wiesz Jen, Yuna ma zamiar blog prowadzić z połączenia 3 anime... O ile napisze dalszą część historii, bo póki co stoimy w miejscu.
      Ja: Za nic lenia nie da się wygonić... Szlag. ;-;
      Kaosu: Ten shot to będzie świetna mieszanka, czuję to. :D

      Usuń
    13. Ja: Ale to dopiero na święta xD
      Jenny: Czytaj: To się źle skończy.
      Ja: A ty się nie odzywaj.
      Jenny: Czemu? ;-;
      Ja: -_-
      Jenny: Oj tam oj tam emocje mnie poniosły xD
      Ja: Taaa
      Jenny: Można i tak Ar ^^ leń zmora pisarzy, podobnie jak blokada.

      Usuń
  3. Ja chciał bym wiedzieć co to za znak na tym zdjęciu?
    Jack:Jakie pytania. No ale przynajmniej historia idzie w stronę w która chcę żeby szła. Po za tym ta jak jej tam Rom? Rim? Ram? Coś czuje że zbiera energie do czegoś.
    Lilka: Psiakrew. Yuki ty nie słuchaj tej baby! Ona tylko taką maskę przywdziała!
    Jack;No Jenny kręciłaś kręciłaś i nie dokręciłaś. W dodatku szajba ci odbiła. Same wariatki w okół mnie.
    Lilka:*strzela Jacka w tył głowy* Cicho tam. Ja ostrzegam tego pożal się króla z lodowej pipidówy ze jak tknie ....ALice i Patricka.
    Jack: Łał oboje wymieniłaś.
    Lilka:Cicho tam. tak jak mówiłam...TO MU NOGI Z DUPY POWYRYWAM!
    Jack:Przyszła, wydarła się na kogo miała...czyli standard.
    Lilka: -_-
    Ja: Głowa mnie boli. No nic. nie wiem jakie ci tu książki polecić. Ja czytam na razie Dary Anioła 6 tom.
    Lilka: Harry Potter.
    Jack:Hobbit.
    Victoria: Ferrin.
    Ja: Tego ostatniego ni czytałam ale chyba zacznę.
    Lilka:Najpierw skończ Dary a potem jak dobrze pamiętam miałaś czytać Pani Noc.
    Ja:No tak. Przeczytam, przeczytam wszystko po tym mam taką satysfakcje że nie wiem i oderwać się nie mogę.
    Jack: Jaki power.
    Ja: Własnie nie bardzo ale jest plus dzisiejszego dnia dostałam się do wybranej szkoły więc jestem odrobinę happy. No nic czekam an next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja: Musiałabyś obejrzeć Pandora Hearts aby zrozumieć, ale to jest symbol nielegalnych kontrahentów.
      Jenny: Rin i spadaj dzieciaku zawsze się tak zachowuje po przemianie.
      Ja: Wszyscy się dostali ^^ To dobrze.
      Jenny: Pani Noc? *.* Angel wiem po co jutro pójdziemy!
      Yuki: Rin - sama jest dobra osobą.
      Rin: *oschłe spojrzenie*
      Izumi: Mózg jej wyprali.
      Jenny: Brawo Jack, mroczną energię dokładnie.
      PAtrick: Taki ,,król" to nam może naskoczyć.
      Alice: Szczególnie jak jesteśmy w formie.
      Jenny: Ale czemu on was zna?
      Alice&PAtrick: *wymowne milczenie*

      Usuń
    2. Ja: Pandora?! O-O
      Jack:Ataku dostała.
      Lilka:Nie wiem czy Pani Noc będzie w bibliotece.
      Jack: A skąd wiesz takie rzeczy?
      Lilka: Dla twojej informacji chodzę do takiego budynku.
      Jack:No popatrz.
      Lilka: Dziecko ocknij się. Ta kobieta nie jest halo.
      "Jenny: Brawo Jack, mroczną energię dokładnie"
      Jack:Jeden pies. Po za tym zadaję sobie to samo pytanie Jenny. Mam swój pomysł ale...noc cóż. Poczekamy zobaczymy.
      Lilka:*zawija się w koc z czekoladą w ręku*

      Usuń
    3. Ja: Tak, a co?
      Jenny: Jak ma być dla mnie to będzie.
      Yuki: Skąd ty możesz to wiedzieć? Jesteś człowiekiem z innego wymiaru.
      Jenny: Oczywiście jeden pies *sceptyczna mina*
      Ja: Zrób mi ktoś kakao.
      Izumi: Już idęęęę

      Usuń
    4. Ja:Nic w sumie bo tego nie oglądałam XD
      Lilka:*przygląda się wiadomością z Francji*
      Lenox: U_U
      Jack:Francuzi są dziwni.
      Lilka:To nie był francuz choć miał obywatelstwo.
      Zmora:Ludzie zawsze sami się wybijali ale to ostatnio to przesada. Nie sądziłam że tak szybko się wykańczają. Nic mi nie zostawią. Za moich czasów to to się robiło inaczej.
      Lilka:Tak mi przykro-_- Po za tym ja serio często przebywam w bibliotece wiem że może nie wygląda ale taka prawda. W mojej nie ma bynajmniej tej książki.
      Ja:W mojej też nie ale od Kaśki pożyczę.
      Lilka: Najpierw skończ Dary.
      Ja:Wiem wiem.

      Usuń
    5. Ja: Byłam w Nicei ;-;
      Mitsuki: Ludzkość zawsze taka była i będzie *chory uśmiech* ale i tak ich wybiję.
      Ja: Morda -.-
      Jenny: Uuu Angel się wkurzyła.
      Izumi: Zmora ile ty masz wgl lat? 2000?
      Ja: Moje miasto to skombinuje ^^ a jak nie to od kogoś pożyczę ^^

      Usuń
    6. Ja: Dobrze ze wróciłaś.
      Zmora: Nie dadzą się pobawić. Robaczku odmłodziłeś mnie ci powiem. Jestem star jak świat.
      Ja:I taki zapał mi się podoba^^
      Jack:A gdzie twój?
      Ja:Wyparował.
      Jack & Lilka:*siedzą na kanapie i dyskutują na temat Harrego Pottera*

      Usuń
    7. Jenny: *przechyla głowę* Lila i Jack to rodzeństwo, prawda?
      Ja: Dziecko szczęścia.
      jessie: Też bym tak chciała.
      Izumi: Heee to już takie próchno z ciebie?
      Jenny: Widać zresztą :)

      Usuń
    8. Jack:*dławi się orzeszkiem*
      Lilka:*unosi brew do góry i wzdycha* Oj Jack*klepie go po plecach*Oddychaj.
      Zmora:Ja się nie starzeje a jedynie rosnę w siłę.

      Usuń
    9. Jenny: Yhy, jasne
      Alice: To chyba miała być tajemnica.
      Jenny: Aj tam.

      Usuń
    10. Jack: Wy jak czasem jakąś głupotę strzelicie to tylko się udusić.
      Lilka:*wali wszystko i wszystkich* O! O! Patrz Jack patrz jak Potter się topi przez ten wisior. Buc chciał żebym kompas do wody wrzuciła i proszę co by się działo. Utopiła bym się-_-
      Ja:Dobrze że do Jacka nic nie dochodzi.
      Jack:*patrzy w telewizor*Ooooo wojna. Tak sie kończą trójkąty.

      Usuń
    11. Jack:*nadal gapi się w ekran*Ale rudy bajeruje jak może ale coś mu nie idzie ja bym to lepiej ugrał.
      Lilka:-_-

      Usuń
    12. Jenny: 13 lat i już wielki alwaro.
      Ja: Wojtuś xD
      Jenny: Co? o.o
      Ja: Nic...
      Alice: A może mówiliśmy prawdę?
      Jenny: Tategami nigdy nie odznaczał się dużym intelektem.
      Kyoya: *morderczy wzrok*
      Jenny: Mam większe problemy od ciebie.

      Usuń
    13. Lilka:*tuli Jacka* Zgredek nie żyje! :,(
      Jack: Wątpię że jestem z nią spokrewniony-_- Może i mam 13 lat ale pozwolicie ze was oświecę. Jestem młody. Jestem ładny. Jestem inteligentny. Jestem gotów spalić cały świat żeby dostać to czego chcę*uśmiecha się czarująco*
      Jack;Tu niema za czego się śmiać*wali Jacka poduszką* Zgredek nie żyje.
      Jack:-_-
      Ja:Ty masz Wojtusia ja mam Szymona XD Jack jest wzorowany mniej więcej na nim.
      Jack: No nie przypisujmy od razu wszystkich zasług jakiemuś tam Szymonowi w końcu to ty tu wszystkiego pilnujesz.
      Ja:*wzdycha* Oj Jack, Jack.
      Lilka:Tak Jack boski Diego wszystkie jego ale...Zgredek!!!
      Jack: -_-

      Usuń
    14. Jenny: Masz tylko 13 lat i w każdym momencie mogę cię pozbawić tej uroczej buźki, chomiczku ^^ *uśmiecha jak dziewczyna, która dostała nową lalkę* *mamrocze do Lilki* Nie zrobię tego, więc się nie wkurzaj *wraca do uśmiechania się*
      Izumi: Przy tym Mitsuki wymięka.
      Ja: Wojtuś nie jest mój, o nie nie nie XD
      Harumi: *uśmiecha się pokrzepiająco do Lilki po czym wgap w ekran* Cholerna Bellatriks.

      Usuń
    15. Jack:Uhuhu -_-
      Lilka: Harumi mnie rozumie! Ludzie ona mnie rozumie! Bellatrix to wiedźma i śmieje się jak zmora a zapewne w tedy jak śpiewała że zabiła Syriusza. Nieeeeeee! Syriuuuuusz!
      Ja: Szymcio mój też nie jest ale to mój kumpel z podwórka więc jest mój XD
      Jack:*drapie się po brodzie* I ta zawiła psychologia.
      Ja: Cicho, cicho.

      Usuń
    16. Jenny: Wiem jestem wspaniała ^^
      Izumi: I wcale sie tym nie chwalę.
      Jenny: Tylko czasami ^^ Jestem taka szczęśliwa *łapie Lilkę w objęcia* Nie martw się! Ta wiedźma popamięta mnie w piekle *błysk ostrych zębów i czerwieni w oczach*
      Harumi: Syriusz był moim ulubieńcem T.T

      Usuń
    17. Jack:Ależ ja w to nie wątpię.
      Lilka: Haru ty moja Poterowo-Bratnia duszo pójdź w me ramiona*tuli Harumi i Jeny na raz* Syriusz, Snape, Zgredek, Moody, Fred, Lupin i Tonks nie ja w to nie wierzę!
      Jack: Jak to głupota łączy ludzi.
      Ja:Ty szykuj się na kolejną porcję tulenia Jack bo wiesz co się stanie.
      Jack:Wiem.

      Usuń
    18. Jenny: *patrzy na Jacka* Idiota.
      Harumi: Przynajmniej Voldek wygląda jak pokraka. Mała cena za całokształt, ale zawsze. *też tuli dziewczyny*
      Jenny: Dałabym spoiler, ale to bez sensu

      Usuń
    19. Jack:Och co tak ostro?
      Lilka: On to w ogóle niech idzie i nigdy nie wraca...małpa bez nosa. Nawet nie ma czego mu rozwalić. Łysa dupa z uszami.
      Jack:Nie spoileruj bo autorki słuchają.

      Usuń
    20. Jenny: Bo tak.
      Harumi: Ostatecznie oczu go można pozbawić ^^

      Usuń
    21. Jack: Oj oj droczymy się.
      Lilka:*strzela facepalma* Jack. Poddajmy go torturą. Jacka się wyśle to zabajeruje Kruka albo Angel i nam go tu sprowadzą.
      Lilka:Mało ci czarnych charakterów?
      Lilka: To zło i choć samym Harrym nie przepadam to Voldek za to zapłaci. Za nich wszystkich*oczy płoną krwawą czerwienią*
      Zmora: Zaczyna mi się podobać twoje nastawienie.

      Usuń
    22. Ja" Kogo sprowadzić? ^^
      Jenny: *pełna demoniczna forma*
      Izumi: Zmora jeszcze mało widziała jak na tyle lat.

      Usuń
    23. Ja:Nie Angel nie sprowadzaj nikogo!
      Lilka: Śmierć -.-
      Zmora: Twoja zaczepka jest nużąca. Siedzę zamknięta a i tak uwierz mi że widzę dużo.
      Lilka:To jak tak dużo widzisz to poco chcesz wyjść?
      Zmora:Jak to po co żeby ci pomóc teraz jesteśmy jednym nie zapominaj i pragniemy tego samego.
      Lilka:Guzik prawda-_-
      Zmora:Nie wierzysz mi że mogłabym się zmienić ale ja naprawdę chcę ci pomóc jest mi tak przykro za to co robiłam ale więź z tobą mnie odmieniła. Teraz jestem lepsza.
      Lilka:...Wcale ci nie wierze.
      Zmora:Na razie.

      Usuń
    24. Jenny: Mitsuki gadała tak samo ,,ja jestem tobą, a ty mną." Lila weź ją czymś zatkaj, bo mnie niemiłosiernie denerwuje -.-
      Izumi: Ty czekaj bo się zgubiłem. Ty jesteś zaklęta w tym kompasie? *patrzy podejrzliwie na kompas, a potem na książkę*
      Ja: Jenny mam twoją nutę.
      Jenny: UUU *.* Zmora takie podchody to do przedszkolaków a nie Lili -.-

      Usuń
    25. Lilka: Spokojnie nie słucham jej.
      Zmora:A taki jeden idiota mnie tam wsadził. Ale ona jest w pewnym sensie przedszkolakiem. Wystarczy powiedzieć: "spójrz ja krwawię pomóż mi" a na już leci jak to naiwne dziecko.
      Lilka: -_-
      Jack;Jaka piosenka? To może Czarna zacznie tańczyć z mopem.
      Lilka:*mruczy pod nosem* Jak nie wariatka z zegarka to nakręcany gówniarz.

      Usuń
    26. Ja: Leave it all behind ^^
      Izumi: Bardzo mądry facet.
      Ja: Czemu zmora kojarzy mi się z Wuyą?
      Jenny: Mnie nie pytaj. Jakoś nie widzę, by Lila leciała każdemu bezmyślnie na pomoc -.-
      Izumi: Wy się stanowczo nie dogadacie.
      Jenny: No co ty?

      Usuń
    27. Ja: Ooo Xaolin oglądałam fajna rzecz.
      Jack: Spicer to kretyn. Geniusz. Phy. Chyba debilizmu.
      Ja: A Zmora Wuyą nie jest zdecydowanie.
      Zmora:Bo ja wiedźmą nie jestem.
      Lilka: No fakt teraz z moim wyglądem to masz się czym chwalić.
      Zmora: Jaka skromna. Zobaczymy ryżawy co powiesz jak dowiesz się kim jest i co zrobił...Głupi tchórze. W takim razie lepiej się przyjrzyj.
      Lilka:...

      Usuń
    28. Izumi: Zobaczymy, zobaczymy.
      Ja: *ciągnie kogoś w worku*
      Jenny: Zwłoki?
      Ja: Nie *idzie do łazienki* Nie wierć się tak!
      Jenny: Co my z tobą mamy.
      Ja: Raj na ziemi ^^
      Jenny: Jasne.
      Harumi: Nikt nie wie kim ty jesteś zmora. Zaklętą duszą?
      Ja: *patrzy uważnie*
      Harumi: No co?
      Ja: Niiic.

      Usuń
    29. Zmora: Poczekacie zobaczycie albo po prostu sami do tego dojdziecie.
      Lilka: Jeszcze jej zamiast worka trumnę z łańcuchami skołujcie.

      Usuń
    30. Ja: *ściga coś na korytarzu* STÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓJ!
      Jenny: .....*plask płaską dłonią o czoło* Wiesz Zmora mniej mnie wnerwiasz od Mitsuki i tej królowej. To chyba dlatego, że przez lata przyzwyczaiłam się do gadania Alter.

      Usuń
    31. Lilka:*przygląda się Angel* To zile wróży.
      Zmora:Ja po prostu wnerwianie ciebie mi nie potrzebne ważne że mam mojego robaczka.
      Lilka: Wal się na beton i ryj asfalt.

      Usuń
    32. Ja: *porzuciła ściganie i słucha kolejnej nuty* Piękna *.*
      Jenny: Czy ja wiem Lili z Angel nigdy nic nie wiadomo.
      Izumi: Nie wiadomo czy Zmora ma w ogóle twarz, Lil- chan. Może to tylko energia ze świadomością? Taki jakby duch?
      Jessie: Coś w guście Reiko?
      Izumi: Tylko bez własnej twarzy.

      Usuń
    33. Ja:Co tam znów nowego odkryłaś?
      Lilka:Ma ona teraz ma twarz bo mi ja ukradła!
      Zmora:Taka kolej rzeczy ale spokojnie już niedługo...
      Lilka:Po moim trupie!

      Usuń
    34. Ja: Circus monster cover by Sukone Tei *.*
      Izumi: Co świadczy za tym, że jest kimś w rodzaju yyy tego imienia nie mogę powiedzieć mniejsza. Zmora to rodzaj mrocznej mocy ze świadomością jakieś kobiety, ale bez postaci i twarzy! *dumny z siebie* Jestem genialny ^^

      Usuń
    35. Ja:*słucha*
      Lilka:Hyhy tak tak jesteś^^*paca Izumiego po głowie*
      Jack:Bo mu fryz popsujesz a on pewnie cały poranek nad tym pracował. W końcu nie każdy budzi się i wygląda od razu jak anioł.
      Lilka: Próżny jesteś chłopcze.

      Usuń
    36. Izumi: Dziękuje ^^ Akurat ty Jack wyglądasz jakbyś od tygodnia nie spał.
      Harumi: Kawy?
      Ja: *pisze rozdział*

      Usuń
    37. Lilka: Tak on to wygląda dokładnie tak jak to ujął Izumi.
      Jack: Bo się nie obijam. I tak z chęcią.
      Sky: Protestuję za dużo tej kawy ostatnio.
      Jack: Przesadzasz.
      Sky:Ja nie przesadzam!
      Lilka:Kolejny nadopiekuńczy kot.
      Lenox:Ja nie jestem nadopiekuńczy tylko sie po prostu martwię.
      Lilka:Jasne.

      Usuń
    38. Ja: I jak Kruk? Bo niektórym nuty Vocaloidów nie przypadają do gustu XD Ja dzięki temu mam wenę ^^
      Harumi: Prooszę ^^ *stawia przed Jackiem parujący kubek*
      Jenny: Oj Sky bez przesady, przyda mu się bo wygląda jak trup. A ty Lenox masz mi wierzyć w Lilkę a nie ciągle się martwić, jasne? *drapie kota za uchem i uśmiecha się promiennie*

      Usuń
    39. Ja: No takie sobie jak mam być szczera ale to kwestia gustu jest. Ale dobrze ze masz wenę to nie cieszy.
      Jack: I to jest obsługa. Harumi jesteś niezastąpiona.
      Lilka: Bo przyjdzie Alex i dostaniesz.
      Jack;No jasne.
      Sky: To niech idzie spać w takim razie niżeli ma pić ta kawę to mu szkodzi a nie pomaga.
      Lenox:*mruczy zadowolony* Ja tylko sie o nią martwię.

      Usuń
    40. Ja: Coś tak czułam xD
      Harumi: Dziękuje ^^ ale nie jestem obsługą -.-
      Jenny: Masz przestać! Lila to silna kobieta i na pewno da sobie radę z wszystkim, ale masz jej pomagać, dotarło? Bo to moja przyjaciółka, a nie mogę jej towarzyszyć zawsze *uśmiecha się nieco z nostalgią*
      Kyoya: Coś taka dziwna miła i troskliwa jesteś. Brałaś coś?
      Jenny: Spieprzaj do ścieków.

      Usuń
    41. Lilka:O-O
      Jack: No oczywiście że tak Harumi jesteś naprawdę wspaniała dziewczyną.
      Lilka: Tak teraz to będziesz łagodził obyczaje. A ty...*wyrzuca Kyoye za okno*Won! Ja cię Jenny też bardzo lubię.
      Lenox: Nie powinnaś tak rzucać ludźmi.
      Lilka:To Buc a nie człowiek.
      Lenox: Może i "Buc" ale to nadal człowiek. Oczywiście że będę jej pomagał ja jej nigdy nie opuszczę o nie.

      Usuń
    42. Harumi: *uśmiecha się miło* Wiesz, że na mnie takie czarowanie nie działa?
      Jenny: Tategami latał z mojej sprawki po innych wymiarach, więc do wylatywanie przez okno przywykł :) Chodź tu Lila ^^ *tuli* Tulimyyy.
      Izumi: Grupowy uścisk!
      Ja; Wyście serio coś brali *przeciera oczy* a nie to Izu xD

      Usuń
  4. 33 year-old Speech Pathologist Ambur Fishpoole, hailing from McCreary enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Flower arranging. Took a trip to San Marino Historic Centre and Mount Titano and drives a Aston Martin DB3S. zawartosc

    OdpowiedzUsuń