poniedziałek, 12 grudnia 2016

Rozdział 46: Tajemnice przeszłości

   Dlaczego tak naprawdę zapomniałam, kim jestem? Co takiego się zdarzyło, że w mojej pamięci powstała czarna dziura, oddzielająca obecną mnie od starej? To przez ten upadek ze skarpy? Jeśli tak, to czemu do niego doszło?
   CO TAKIEGO WYDARZYŁO SIĘ 11 LAT TEMU?
   To pytanie będzie mnie dręczyło do końca podróży.
   Przystanęłam pod kolejną skarpą i spojrzałam na nią z uwagą, analizując wszystkie szczegóły. Nic mi nie zaświtało w umyśle. Żadnego poczucia nostalgii. Znów pudło. Zirytowana kopnęłam najbliższy kamień i ruszyłam wydeptaną ścieżką do góry. Sama, bo uznaliśmy wraz z rodzeństwem, że tak będzie nam łatwiej. Zwłaszcza, że Harumi i Izumi ciągle byli na siebie wściekli, a unikania kuli energii, strzałów oraz wysłuchiwania ich wrzasków niezbyt pomaga przy szukaniu.
   Zostałam powitana niezbyt przyjaznymi spojrzeniami mieszkańców i od razu przypomniałam sobie wyprawę na wyspę Zarkan, gdzie poszukiwałam wraz z Gingą, Tategamim i resztą cudownej ekipy legendarnego bleydera. Ci ludzie tak samo nie ufali mi, jak tamci dwa lata temu.
   Ciekawe co tutaj takiego się wydarzyło...
   Związałam włosy w kucyka, zarzuciłam plecak na dwa ramiona i zagłębiłam się w plątaninę uliczek. Dziwnym trafem na zatłoczonym chodniku zawsze znajdowała się pusta przestrzeń dla mnie. Gdy w nią wchodziłam, byłam uważnie badana spojrzeniami. Czy ja mam na czole wypisane, że jestem wcieleniem zła?!
 Mówiłam ci już tysiąc razy, że masz wokół siebie wyjątkowo nieprzyjemną aurę.wytknęła mi Artemis z satysfakcją.
 Ludzie w Tokio jakoś tego nie zauważają. – warknęłam. – Smog im zasłania?
   Miko zrobiła ustami dzióbek i pokręciła głową z politowaniem. Starsza jest i już myśli, że może mnie jak jakieś dziecko traktować. Niedoczekanie!
   Nagle w oczy rzuciła mi się niewielka kapliczka jakiegoś lokalnego bóstwa. Zatrzymałam się przy niej, bo poczułam, jak w głębi umysłu otwiera mi się jakaś klapka.                                                           Kapliczka...Miko...Bóstwo...Świątynia...
   Znów unosiłam się nad płonącą świątynią, stojącą na pagórku. Czyli to jednak nie był dom.
 Zabijcie tego potwora! – Ciszę przeciął czyjś krzyk.
   Scena zawirowała i rozmyła się.
– Odtąd będziesz się nazywała Jennifer. Ślicznie imię, prawda, Jenny – chan?
   Otworzyłam oczy i zdezorientowana rozejrzałam się wkoło. Ciągle stałam przed kapliczką. Zakręciło mi się w głowie. Przyłożyłam rękę do czoła i zmarszczyłam brwi. Może ja źle szukam?
 Mówiłam ci – powiedziała Artemis, pojawiając się koło mnie. – o niektórych rzeczach nie da się zapomnieć.
 Order za to chcesz? – mruknęłam, skręcając w kierunku plaży. Pchała mnie potężna siła i niejasne przeczucie, że idę w dobrą stronę.
 Ona jest do niej taka podobna. – usłyszałam cichy szept jednej z kobiet, a kiedy na nią spojrzałam, odwróciła głowę wyraźnie przestraszona i pośpiesznie oddaliła się.
   Kiedy ponownie stanęłam na piaszczystym terenie, obróciłam głowę i spojrzałam na wioskę. Teraz  już wiem, że ci mieszkańcy wcale nie byli nieufni. Oni się mnie po ludzku bali.

****

   Kyoya myślał, gdy agenci WBBA zapukali do jego drzwi, że będzie miał awanturę za to, że wraz z Jennifer uszkodzili wielu pracowników agencji. Jednak nie chodziło o to. Ledwo otworzył drzwi, a do środka wpadł Tsubasa.
 Nie wiedziałem, że cię już wypuścili. – powiedział zaskoczony Tategami, padając na fotel.
   Otori machnął lekceważąco ręką.
 To nie jest teraz najważniejsze. – stwierdził. – Musisz nam pomóc.
 Co jest?
 Wiesz o porwaniu Gingi i innych bleyderów, nie? Oraz o opętaniach? – Kyoya skinął głową. – WBBA ma podejrzenia, że stoi za tym jedna grupa. I że do tej grupy należy Jennifer (No jasne, zawsze na mnie?! – Jenny). Włamała się do WBBA, ukradła pewne ważne rzeczy, a teraz znów gdzieś zaginęła. Trzeba ją odnaleźć, zanim znów ta organizacja wykona ruch. A ty możesz nam w tym pomóc.
   Kiedyś dla Kyoyi taka sytuacja byłaby niczym wygrana miliona na loterii. Od zawsze podejrzewał, że z dziewczyną jest coś nie tak, a dodatkowo WBBA też miało podejrzenia. Jednak teraz wiedział już dużo więcej: kim jest Jennifer, co ją łączy z tym wszystkim i jakie są jej cele.
– To nie ona. – powiedział chłodnym tonem.
 Skąd ta pewność? – Tsubasa zmarszczył brwi. Zbyt dobrze znał ich relacje, by myśleć, że Tategami mówi tak z dobroci serca lub z chęci ochronienia koleżanki z drużyny.
 U nas za zdradę płaci się najwyższą cenę, a my cię obserwujemy. Sam tego chciałeś, pamiętaj – ostrzegawcze słowa Victora rozbrzmiały w głowie narwańca. Zacisnął pięści. Wcale by się je zdziwił, gdyby powiedział wszelkie sekrety Ashidy, a z łazienki wyskoczył  jakiś demon, który odrąbał by mu głowę bez mrugnięcia okiem.
 Zaufaj mi. – mruknął. – Jennifer nie bawiłaby się w takie podchody.
   Tsubasa posłał mu sceptyczne spojrzenia, ale zaniechał dalszych pytań.
 Oprócz tego mamy pewne tropy. – podjął nowy temat i rzucił dwa zdjęcia na stolik. Tategami przyjrzał im się bliżej. Na jednym była kobieta w uniformie WBBA z włosami związanymi w koka, a na drugim wysoki i postawny mężczyzna również w ubiorze typowym dla organizacji Ryo Hagane. Obydwa ujęcia były nieco rozmazane, przez co nie dało się u nich doszukać żadnych charakterystycznych znaków jak np. tatuaże, blizny.
 Kim oni są? – spytał Kyoya, prostując się.
 Dopiero to ustalamy. – odparł ponuro Tsubasa. – Ci dwoje – postukał palcem w fotografie. – byli obecni na naszym meczu. Po zamachu rozpłynęli się w powietrzu. Wszystkich pracowników WBBA spytano, czy ich znali. Jak myślisz jaka była odpowiedź?
 Nie mieli pojęcia, kim oni są.
 Dokładnie. – Otori schował fotografie. – Dodatkowo prawdziwa dwójka pracowników, która miała tego dnia być obecna na meczu, została odnaleziona martwa...Rozumiesz, że to nie przelewki, Kyoya?
– Wiem. – odpowiedział narwaniec, przyswajając wszystkie informacje.
 Otori, pan Hagane nas wzywa. – odezwał się nagle jeden z agentów.
   Tsubasa chwycił za płaszcz i zwrócił się do Kyoyi.
 Idziesz z nami?
– Idę. – padła krótka odpowiedź.
   Kyoya zarzucił na ramiona swój ukochany, malowniczo potargany płaszcz i razem z Otorim wypadli na zewnątrz.
 Powiedz mi jeszcze jedną rzecz: czemu akurat ja? – spytał Tategami, podczas marszu do samochodu.
 Bo jesteś potężnym bleyderem, a nam są potrzebni najlepsi. – odparł Tsubasa, po czym razem wsiedli do auta.
   Gdy światła BMW zostały pochłonięte przez mrok, jedna z sów, która przysiadła na latarni, zahukała złośliwie i wzleciała w kierunku nocnego nieba. Czyżby kpiła z dwóch bleyderów, którzy zostali wciągnięci w zabójczy labirynt bez wyjścia?

****

   Zniszczona huśtawka zaskrzypiała złowieszczo, gdy zerwał się wiatr. Kilka ptaków przysiadło na spalonych dachówkach, które kiedyś tworzyły wspaniały i rozłożysty dach.
   Stałam dokładnie w tym samym miejscu, co w moich wizjach, jednak teraz było ono wymarłe. Świątynia była spalona tak, że był tylko sam parter i fragmenty dachu, huśtawka zwisała smętnie na jednym sznurze. Tylko drzewa wiśni nic się nie zmieniły Zrobiłam krok do przodu, a koło mojej nogi wylądował bey.
   Wyciągnęłam kuczer i wycelowałam w gęstwinę drzew.
 Pokażcie się. – warknęłam. – No już!
   W końcu wyłoniło się trzech nastolatków w wieku Kakeru. Najwyższy z nich złapał beya, złożył ręce na piersi i zaczął żuć gumę.
– Tu nie wolno wchodzić obcym. – powiedział, po czym zrobił różowy balon.
– Bo? – prychnęłam, opuszczając kuczer.
 To miejsce jest przeklęte. – odparł chłopak z zębami jak królik.
   Uniosłam brew do góry i wybuchłam śmiechem, ale szybko przestałam, gdy zauważyłam, że są śmiertelnie poważni.
 A to czemu?
  Wymienili zaniepokojone spojrzenia.
– No? – ponagliłam ich.
– Wyglądasz zupełnie jak ona. Chociaż nie... masz trochę inne rysy twarzy i kolor oczu...  powiedział najstarszy z wahaniem.
– Jaka ona? – Złapałam go za koszulkę i potrząsnęłam. – Mów. – zażądałam.
   Przełknął ślinę i spojrzał mi prosto w oczy.
– Tutaj została przelana święta krew. – zaczął drżącym głosem. – zabito tutaj miko i spalono świątynie. A ty wyglądasz tak podobnie do niej...
 Kiedy to się wydarzyło? – warknęłam.
Jedenaście lat temu.
   Jego bluzka wyśliznęła mi się z palców. Za naszymi plecami huśtawka znów zatrzeszczała. Jednak tym razem brzmiało to jak rechot wiedźmy.
   Niemożliwe...





 Przybywam do was z niesamowicie krótkim rozdziałem, ale akurat miała wenę xD No i jak? Zaskoczyłam? xD
Jenny: Czej, czej...teraz WBBA z Tategamim na czele będzie na mnie polować?
Ja: Może
Jenny: Jprd...Weź mi ktoś załatw siostrę bliźniaczkę ;-;
Ja: Masz już 2 siostry!
Łapcie kilka artów w rekompensacie za krótką notkę ^^

Ja: Limitowany Pikachu! Kto chce?!
Jenny: Zastrzel to, a nie sprzedajesz...Chociaż...Sierraaaaa! Ile dasz?!
Kyoya: *warczy pod nosem, szukając zamka*


Ja: Ryuga widzę, że jesteś wyjątkowo wojowniczą pszczółką xD
Ryuga: *pierwsze oznaki, że za chwilę ktoś oberwie (czyli Autorka xD)*
Jenny: No widzisz, Yoyo? A ty narzekałeś na debilny strój.

Ja: I tańczymy xD Ryuga!
Ryuga: *mina zabójcy*
Ja: Yoyo!
Kyoya: *ciągle wyplątuje się ze stroju*
Ja: Izumi!
Izumi: *ubiera ciemne okulary* Opa! Opa! Opa gangam style!
Ja: xD

Jenny: O kurde, nie wiedziałam, że jesteś w duszy artystą, Aguma
Aguma: *wzrok mówiący: bo cię za chwilę rąbnę*
Jenny: Też cię nie lubię, głazie jeden


Jenny: *tuląc Tithi i Yuu* Pamiętacie, chłopaki? xD
Yuu: Yoyo się na nas złościł :(
Kyoya: *żyłka mu drga* Zamknij r...*dostaje w żeby encyklopedią*


Jenny: *dusi się ze śmiechu*
Ja: Taki koń pociągowy xD
Kyoya: Sama jesteś koń -.-
Ja: Chlip *^*
Kyoya: ....Przepraszam
Ja: ^^

Ryuga: *celując w Autorkę kuczerem* Ostatnie życzenie?
Ja: Ty, a to nie Aguma?
Ryuga: ....
Ja: Mówię poważnie
Ryuga: Spytamy się czytelników. Jeśli to jednak ja, to cię zastrzelę.
Ja: Haaaai ^^'' 

To na tyle! ^^! *patrzy z nerwowym uśmiechem na Ryugę, macając za miotłą i tasakiem*


144 komentarze:

  1. Miju:*znowu wjeżdża Lamborghini*
    Beta: znowu!
    Miju: Uśmiałam się gdy zobaczyłam gif Kyoya Nil. Yoyo wyplatałeś się z kostiumu czy nie bo Tithi odkłada kasę specjalne
    Beta: O.O
    Omega: Mówił że zbiera limitowane Pikachu
    Miju: ten to napewno limitowany. Tylko niech nie narzeka jirdy go obudzi tornadem tak jak mnie
    Zabito Miko...co za numer! Spalona świątynia. Chwila Kakeru ma tu znajomości!
    Miju: Wiecie do jakiego wniowku doszłam. Kyoya i Kakeru jak na nich przystało chcą mnie zabić a Mary nie!
    Jenny: A dlaczego Kakaru chce
    Miju:Nie wiem, ale nie chce zostać rozstrzelana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: A nasz Kakeru jest normalny xD *podziwia jak Tithi i Yuu dręczą Yoyo*
      Kyoya: *odpycha ich* Małe irytujące gnojki...
      Sierra: Kyooooya - kuuun! *leci z taczką kasy*
      Kyoya: *ucieka w tempie błyskawicy*
      Ja: *Ryuga ciągle trzyma ją na muszce* Oj odwal się już...
      Ryuga: Nie.

      Usuń
    2. Miju: Schowaj się w Kairze najlepiej w piramidzie
      Beta: u nas Kakaeru jest nienormalny

      Usuń
    3. Ja: Postacie normalne niech podniosą rękę!
      Yuka: *próbuje, ale Patrick łapie ją za nadgarstek*
      Kyoya: Uważaj bo tak zrobię

      Usuń
    4. Miju: Albo może lepiej nie
      Beta: bo co znazjdzie cię w Kairze i nie wiadomo co się podzieje
      Miju: Weź raz już był w moich stronach i to ja tam rządzę
      Beta: Jak się ma do dyspozycji wszystkie gangi to nic dziwnego

      Usuń
    5. Jenny: Wam potrzebne są gangi a mi moja katana
      Kyoya: I psycho wzrok
      Jenny: No co poradzę ^^

      Usuń
    6. Miju:o kogo ci chodzi z tym "wam" gangi przejelam dla stabilności Kairu

      Usuń
    7. Jenny: Chodzi mi że ludziom do władzy. Yoyo pamiętasz Face Hunter?
      * Zza drzwi wyłania się wyprostowany środkowy palec*
      Jenny: Tak też myślałam

      Usuń
    8. Miju: Yoyo i jego kiepski gang. A mogłam w trdy gdy mnir ojciec do Japonii wzywał przylecieć i pomóc Dark Nebuli
      Jenny: To ojciec chciał być mu pomagała? !

      Usuń
    9. Jenny: Dark Nebula i Akademia HD to największe idiotyzmy jakie w życiu widziałam xD Bo przecież najlepiej sprzedawać broń masowej zagłady pod nosem WBBA No jasne xD
      Eris: *znudzona miną* Ludzka głupota nie ma granic

      Usuń
    10. Miju: I ja mam krew twórcow tych idiotyzmów :(
      Beta: Serio?
      Miju: Nie żartuje!

      Usuń
    11. Kyoya: Widać że rodzina
      Jenny: Rodziny się nie wybiera

      Usuń
    12. Miju:niestety się nie wybiera
      Ja: Czekaj czekaj za nie długo dowiesz się czegoś ciekawszego

      Usuń
    13. Jenny: Np. Jesteś siostrą Kyoyi
      Ja: Jest teoria że ty nią jesteś
      Jenny: Pfff

      Usuń
    14. Miju: Ja i Kyoya rodzeństwem!!!!!! Na pewno nie
      Ja: Potwierdze to
      Miju: Ja bym predzej wybuchła serio ja siostrą Yoyo?!!!! Na pewno nie

      Usuń
    15. No i wyszło szydło z worka
      Jenny: Powiedzenia na nowej drodze zyciowke ramię w ramię z Yoyo

      Usuń
    16. Miju: yyyyyyyy o co ci chodzi?

      Usuń
    17. Jenny: *Powodzenia. Wiedziała, że jest coś nie tak z tym telefonem!
      Ja: Aj czepiaj sie.
      Jenny: Czyli jesteś też spokrewniona z Kakeru, a on chciał cię zabić.
      Kyoya: Kiedy do ciebie dotrze, że ja nie mam siostry?!

      Usuń
    18. Miju: Ja nie jestem siostrą Kyoy i Kakeru!!!
      Ja: w stu procentach potwierdza
      Miju: no i taka prawda. A co do Kakeru to oberwie mu się nie zabije mnie raczej na odwrót

      Usuń
    19. Jenn: *tuli Kakeru* Ja go nie pozwolę zabić
      Artemis: *lenny*
      Jenny: Idiotka
      Artemis: Z ciebie jest
      Ja: *znalazła dobre zdjęcie beya i Jest zadowolona*

      Usuń
    20. Miju: Kakeru zabije i nikt mnie nie zatrzyma

      Usuń
    21. Jenny: Zobaczymy.
      Kyoya: Tsa, widać że od rodzinka Dojiego

      Usuń
    22. Miju:*ostrzy sztylety* Kyoya ty swojemu bratu szykuje trumnę

      Usuń
    23. Ja; Radzę jej nie lekceważyć potrafi zabić
      Miju: *dorwała Kakeru i pistolet do głowy mu przykłada* a teraz zginiesz

      Usuń
    24. Jenny: *wygina palcem lufę pistoletu w stronę twarzy Miju* Teraz sobie strzelaj

      Usuń
    25. Miju: Jenny nie wtrącaj się! *oczy robią się czarne*
      Beta: Yyyy ale ją Mroczna Moc zostawiła to czemu tak się dzieje
      Miju: Nie wasz interes *oczy złote a białko w oczach czarne*

      Usuń
    26. Jenny: *ogląda paznokcie* Weź się napij melisy, a i przypominam, że takie coś macha ręką w kierunku Miju* niezbyt mnie ruszają

      Usuń
    27. Miju: Tak to już jest jak się jest demonem
      Beta: Miju teraz serio pytam co się z tobą dzieje!
      Miju: Nic się ze mną nie dzieję!
      Ja: *uderza Miju od tyłu w głowę* udziela się znowu ona z dawnego bloga
      Beta: Gdzie była inna Beta, gdzie była Avis, inny Cameron i kilka innych postaci i zło walczyło z dobrem na obcej planecie?
      Ja: Tak. A chcecie wiedzieć który to bey był ostatnią nadzieją na pokonanie Miju? Skoro nie prowadzę tamtego bloga to mogę powiedzieć.
      Jenny: Nie którzy sądzili że Galaxy Dragon to będzie
      Ja: I źle myśleli

      Usuń
    28. Jenny: Pewnie Nila albo Kyoyi
      Eris: Mówiłam ci, że wieź istniejącą między beyem a bleyderem da się zniszczyć. Ten dżentelmen, to zrozumiał :)
      Postać w czarnym płaszczu: *kłania się uprzejmie*

      Usuń
    29. Miju:*budzi się wszystko ok* Niestety bey Kyoy to musiał być bo Ashara to taki geniusz
      Ja: Wszystko już ok?
      Miju: Tak ^^

      Usuń
    30. Jenny: Ha! Zgadłam!
      Kyoya: Nobla za to chcesz?

      Usuń
    31. Miju: Nobli w kategorii związanych z Kyoyą nie rozdają
      Ja: Czyli co do cb też?
      Miju: A nimby czego ja jestem z nim związana?
      Ja: Bo wy to się tak lubicie że aż wcale
      Miju: Dobra tym co nie na widzą Kyoy rozdają Noble czyli mi ^^

      Usuń
    32. Jenny: Czy w Noblach jest zło?
      Nil: *wychyla głowę zza drzwi* A bo ja ci wiem
      Jenny: Toś mi pomógł
      Nil: *wzrusza ramionami*

      Usuń
    33. Miju: Wiesz za Nobla jest kasa a jeśli kasa dla cb to zło to tak

      Usuń
    34. Jenny: OOO! Ja chcę Nobla!

      Usuń
    35. Miju: Już powinnas mieć w końcu nie znosisz Kyoy tak jak ja
      Beta: Musze u CB wykorzenić tą nienawiść do niego

      Usuń
    36. Jenny: *ściska walizkę wypełnioną kasą*
      Patrick: Materialistka
      Jenny: Trzeba sobie radzić. Nie zawsze Victor pozwoli coś zajebać z banku >.<

      Usuń
    37. Miju: Cóż różnie bywa
      Beta: Jenny po możesz mi wykorzenić u Miju nienawiść do Kyoy

      Usuń
    38. Ja: *wraca z polowania na prezenty*
      Jenny: *wiesza skarpety nad kominkiem* Nope, tego się nawet nie da

      Usuń
    39. Beta: Z twoją pomocą się da
      Ja:*pije herbate i za chwile bierze się za rozwieszanie światełek*

      Usuń
    40. Jenny: Hmmm, a niby jak? Ja się nie znam tylko na wzniecaniu nienawiści xD
      Ja: *owija się kocem, macając za herbatą z mlekiem*

      Usuń
    41. Beta: Myślałam że demony wiedzą wszystko
      Miju: Beta to ci się nie uda Kyoye nie na widzę i taj zostanie

      Usuń
    42. Jenny: Jakoś ludzka miłość mnie nie interesuje. Ale mogę namieszać w psychice :)
      Kyoya: Nie waż się.
      Jenny: Ooo ktoś tu się troszczy
      Kyoya: *cedzi przez zęby* Znowu masz jakąś nadipretację

      Usuń
    43. Beta: Kyoya się o kogoś Troszczy??! Ciekawe co jest tego przyczyną
      Miju: Hej o czym gadacie?

      Usuń
    44. Kyoya: *wzdycha* Jedna coś powiedziała, a druga już powtarza. Ja cholerne, wkurwiające papugi

      Usuń
    45. Miju: Co do Bety to mogę to trochę potwierdzić.
      Beta: Ty coś potwierdzasz?
      Miju: No co trochę racji ma

      Usuń
    46. Kyoya: No więc właśnie

      Usuń
    47. Beta: Chwila....Miju poparła gluta?!!!!!!!!! *traci przytomność*
      Miju: Co jej jest?

      Usuń
    48. Kyoya: Jej własna głupota ją ogłuszyła

      Usuń
    49. Miju: To tak można?
      Omega: O ja cię.....ta sytuacja nokautuje ludzi dobrze że nie demony i osoby z nietypowym pochodzeniem

      Usuń
    50. Kyoya: Na Ashidę już nie ma jak działać
      Jenny: A wal się

      Usuń
    51. Omega: To może wam powiem kim jestem...a więc jestem..*nagle została znokautowana*
      Ja: Nie gadaj o tym Omega
      Miju: Ludzie z kim ja żyje całe życie z wariatami

      Usuń
    52. Yuka: A ja całe życie z demonami
      Jenny: I kotem szatana
      Victor: Ja mam smoka, a nie koty U.U
      Jenny: Oj no nie marudź

      Usuń
    53. Miju: Kto jest fajny!!
      Ja: Miju wszystko ok?
      Miju: Będzie ok jak Kyoya w przyszłym rozdziale oberwie

      Usuń
    54. Jenny: *próbuje wcisnąć Artemis kimono wyszywane w płatki śniegu*
      Ja: *zwiedza granice neta* Meh, powinnam się brac za rozdział...

      Usuń
    55. Ja:*wróciła z Łotra Jeden* to było MEGA!
      Miju: Potwierdzam no po prostu spodziewałam się DNA a tu taki poziom.
      Omega: Chcr to obejrzeć Jeszcze raz!!

      Usuń
    56. Ja: *nie w temacie, bo nawet SW nie ogarnia xD*
      Jenny: *patrzy ponuro na śnieżycę za oknem* Serio?
      Ja: A u mnie nie ma śniegu U.U

      Usuń
    57. Miju: Jenny udało ci się wcisnąć Artemis to kimono? Ja bym chyba minuty w kimono bym nie wytrzymała
      Beta: To oczywiste

      Usuń
    58. Jenny: Ja tam kimona bardzo lubię *sama na sobie krótkie z szerokimi rękawami*
      Artemis: *broniąc się toporem przed nawałnicą śnieżek* Niestety jej wyszło >.>
      Jenny: Przecież ładnie wyglądasz ^^ *zwleka się z fotela i przeciąga mrucząc jak kot*

      Usuń
    59. Miju: Ja wręcz nie na widzę. Mogła bym je zniszczyć sztyletami

      Usuń
    60. Miju: Po prostu nie lubię

      Usuń
    61. Jenny: AA
      Ja: *gra w jakąś straszną gierkę by zabić nudę*
      Izumi: *przejeżdża w wózku sklepowym przez korytarz*

      Usuń
    62. Miju: Izumi tutaj zrób coś by nie było nudno
      Beta:*szept do Izu* nie radzie ci jej upić
      Miju: Co ty mówisz?!

      Usuń
    63. Izumi: Mam sakeee i wino do tego blondynka!
      Jenny: Pewnie zatrute jak go znam -.-
      Izumi: To chcecie? ^^

      Usuń
    64. Beta: Miju ty nie pijesz bo znowu wpadniesz w ścianę
      Miju: Beta to była moja osiemnasta i trochę przesadziłam, ale teraz będzie lepiej

      Usuń
    65. Jessie: Myśmy lepsze rzeczy po pijaku robiły
      Akane: Zabawa ze Spectrą w chowanego zawsze spoko xDD
      Patrick: To nie jest blog o was >.>
      Akane: No i?
      Jessie: Zlać xD

      Usuń
    66. Beta: To ze ścianą to tylko jedno z długiej listy tego co Miju po pijaku zrobiła

      Usuń
    67. Jenny; Słaba głowa
      Akane: Nie to co ja xD

      Usuń
    68. Beta: Chcecie wiedzieć co ona zrobiła po pijanemu?

      Usuń
    69. Jenny: Obojętne mi to
      Kyoya: Jak wszystko
      Jenny: A miałam nadzieję, że się zamknąłeś

      Usuń
    70. Miju: Nie tylko ty Jenny.
      Ja:*wprowadza poprawki do scenariusza* wow.....Kyoya może zginąć i to mi się podoba

      Usuń
    71. Jenny: Ojej jak przykro
      Ja: "Chcesz zabić Kijojo?!" - moi koledzy z klasy xD

      Usuń
    72. Miju: Kijojo bardzo orginalne a kto go nie chce zabić od tego zacznijmy.
      Beta: Ja nie mam powodów
      Miju: Beta ty oslutku why?
      Beta: Bo nie mam po co go zabijać

      Usuń
    73. Beta: Jesteśmy w podobnej sytuacji Yuka.
      Miju: Szczerze.....Yoyo to teraz może zostac prze ze mnie przejechany
      Beta: Po co kupiłan ci auto

      Usuń
    74. Kyoya: Zajebiście. Tylko czekam aż jakaś psychopatka zechce mnie przejechać

      Usuń
    75. Miju: Jenny chcesz kogoś rozjechać?
      Beta: Po co ci kupowałam dwa lamborghini

      Usuń
    76. Jenny: Nieee. Przyjemnej jest widzieć przerażoną twarz ofiary i słyszeć jego krzyki :)
      Kyoya: Ty jesteś pewna że miałaś alter ego?
      Jenny: Ryj. Ale chętnie się przejadę *wskazuje za kierownicę jednego, nie mając prawka*

      Usuń
    77. Miju: Czekaj na mnie też się przyłącze *wsiada za kierownice jednego z dwóch Lamborghini*
      Beta: Dobrze że Raven tego nie widzi

      Usuń
    78. Yuka: *wychyla się zza sztalugi* A to czemu?
      Jenny: *odjeżdża z piskiem opon i puszcza na cały regulator "Rock that city"*

      Usuń
    79. Miju:* ona już dawno odjechała*
      Beta: Raven chciała by Miju przestała w końcu z tym bo sądziła że i tak zawsze przegra z Kyoyą
      Miju: Mylila się

      Usuń
    80. Jenny: *z uśmiechem psychopaty jedzie pod prąd, zgrabnie wymijając inne auta, po czym skręca gwałtownie w prawo i jedzie gdzieś tam (tak bardzo zna rozkład Tokio Xd)*
      Yuka: *wzrusza ramionami* Może sama to wkrótce zrozumie

      Usuń
    81. Miju: Super ci idzie za kółkiem* prawie potrąciła motocykliste*
      Beta: Jeśli to Kyoya jechał to ma przechlapane
      Miju:*jedzie na pełnym gazie pod prąd goni ją policja*

      Usuń
    82. Jenny: No widzisz, a mi prawka nie dali :(
      Kyoya: Nie jestem takim idiotą, by jeździć, gdy te dwie są za kółkiem

      Usuń
    83. Miju:*uciekła policji* A szkoda!!!!!!!! * skręca w lewo po czym i prawie Yuki, Omegę i Nila przejechała a Kyoy po stopie przejechała* to ja znikam *na pełnym gazie jedzie przed siebie*

      Usuń
    84. Kyoya:*drze się za nią* Jeździć nie umiesz!
      Jenny: *opiera brodę o kierownicę, patrząc jak policja usuwa jej się z drogi* Bardzo ładnie

      Usuń
    85. Miju: *wysyła mu SMS* umiem nawet lepiej od CB
      Beta: Kyoya pożyczyć ci Lamborghini? Mam 8 w garażu ich?
      Jakiś policjant: Zatrzymać ją(o Miju chodzi) *strzela z pistoletu, lecz nic się nie stało auto bo na naboje odporne*
      Miju: Kiepsko *przyspiesza *

      Usuń
    86. Jenny: Toś ją zatrzymał *wychyla się przez okno i wali policjanta w plecy, ale ten upada twarzą w beton* Ups xD *pokazując język policjantom, odjeżdża*
      Kyoya: *odpisuje* Tsa, właśnie widzę to uznanie psów

      Usuń
    87. Miju: *odpisuje* skoro jesteś taki cwany to pokaz na co cię stać
      Beta:Kyoya pożyczyć ci moje Lamborghini

      Usuń
    88. Kyoya: Dawaj *warczy pod nosem*

      Usuń
    89. Beta:*rzuca mu kluczyki* tylko nie zarysuj
      Miju:*jedzie coraz szybciej* *dzwoni do Bety* hej Beta jak tam u was
      Beta: Dałam Kyoy kluczyki do mojego auta
      Miju: Phy i tak mnie nie znajdzie
      Beta: Przyjmujemy zakłady ile obstawiacie

      Usuń
    90. Kyoya: *odpala i rusza* Znajdę cię, wiem jak *uśmiecha się groźnie*
      Jenny: *wciska słuchawkę w uchu* Czego?
      Kyoya: Chcesz szybko zarobić?
      Jenny: Mów dalej ^^

      Usuń
    91. Miju:*pisze do Jenny* Jenny wyrolujemy go?
      Beta: Ciekawie się robi

      Usuń
    92. Jenny: *odpisuje* Z przyjemnością* ^^ *do Yoyo* No dobra, ale dajesz mi kasę teraz.
      Kyoya: Bo?
      Jenny: Bo ja tak chcę ^^
      Kyoya: Jprd, z mojego porfela weź sobie 1000 yenów, ale jak weźmiesz więcej to ci nogi z dupy powyrywam
      Jenny: Jak chcesz ^^ No to jedź na skrzyżowanie, przy tej fajnej knajpie z włoskim jedzeniem, gdzie Benkei złamał widelec *pisze do Miju* Załatwione *odjeżdża*

      Usuń
    93. Miju: *pisze sms do Jenny* dzięki. Chwila mam fajny pomysł tylko muszę zadzwonić po Akane.
      Akana: *zgada się na plan*
      *na obrzeżach miasta widać Pachet*

      Usuń
    94. Jenny: Akane, co ona tam robi?
      Akane: *macha z krzaków* Ja tu chleje!
      Jenny: Czyli jakaś inna *odbiera telefon* Co?
      Kyoya: Zabiję cię.

      Usuń
    95. Beta: Ty lepiej jedź na obrzeża jak chcesz dorwać Atsube

      Usuń
    96. Kyoya: *do Bety* Dzięki *jedzie na obrzeża, łamiąc wszelkie przepisy drogowe* Spróbuj wziąć te 1000 yenów...
      Jenny: Już jej mam
      Kyoya: Umrzyj

      Usuń
    97. *panuje gęsta mgła, która znika i widać tylko Pachet*
      Akana: *zaczaiła się tak że jej nie widzi*
      Miju: *przez chwilę było ją widać na skałach, lecz jej już nie widać a Pachet zniknęła*

      Usuń
    98. Kyoya: *prycha pod nosem i gwałtownie odjeżdża od przedmieści*

      Usuń
    99. Akana: * wskakuje na jego auto po czym wywala go z pojazdu a sama dojeżdża*
      Miju: *wyprzedziła Akane* *dzwoni do Kyoy* serio dałeś się nabrać? Jak widać jesteś większym głupkiem niż myślałam
      Beta: *daje kluczyki Kyoy do drugiego Lamborghini* odzyskaj mi te auto jeśli chcesz żyć!
      Omega: Może być problem te auta są takie same jak dwie krople wody

      Usuń
    100. Kyoya: *siedzi w Lamborghini, opierając się o kierownicę i przybija żółwika z Patrickiem*
      *samochód który wzięła Akana rozpływa się w powietrzu, a dziewczyna siedzi na ziemi*
      Kyoya: Zdradzę ci małą tajemnicę, Atsuba. Tobie i Ashidzie nigdy nie ufam.
      Patrick: *szczerzy zęby do Jenny, machając Gps z namierzaniem samochodu Miju* Kaska najważniejsza
      Jenny:...W sumie

      Usuń
    101. Miju: * wysłała fałszywy sygnał swojego miejsca pobytu* *piszę sms* o tym to ja wiem glucie.
      Akana: *bierze karabin strzela w auto Kyoy trafiła w GPS*
      Miju: *wyjechała poza miasto*

      Usuń
    102. Patrick: *wyjmuje kulę z GPS'U, która cały czas działa* Pff serio? Żyję z Harumi pod jednym dachem
      Kyoya: *uśmiecha się groźnie i z piskiem opon, jedzie jakimś skrótem*

      Usuń
    103. Beta: *do wszystkich to wysyła* Oddam Kyoy dwa auta jak mu się uda złapać Miju
      Miju: Serio Beta?! Dlaczego mi to robisz?
      Beta: Są nudy a pościg za tobą to odgania
      Omega: Beta stracisz dwa auta
      Beta: Mam więcej kasy niż Julian

      Usuń
    104. Miju; *gdzieś poza miastem wysiada z auta* Dobra Akana masz moje drugie auto tego nie namierzą
      Akana; Tak *wsiada do auta którym przyjechała Miju*
      Miju: *wsiada do swojego drugiego Lamborghini i odjeżdża*
      Akana: *jedzie prosto na Kyoye*

      Usuń
    105. Patrick: Oj słabo moje drogie *pstryka palcami i wraz z autem i Kyoyą znikają w mgle, by pojawić się tuż przed Miju8

      Usuń
    106. Miju: Co to ma być?! *skręca w lewo próbując ich wyminąć, lecz przebija barierkę, która jest przy drodze po czym długo jedzie ze zbocza* *wyjechała na inną drogę* *dzwoni do nich* dobra Akana jak chcesz to wkrocz do akcji

      Akana: Ok *jedzie czołgiem na auto Kyoy* no hejka *przejechała czołgiem po aucie Kyoy i tym samym je zmiażdżyła*

      Usuń
    107. Patrick: *podtrzymuje nogą dach, by się na nich nie zawalił* Pierdolę, Jenn masz jakieś auta?
      Jenny: A z 20 różnych ^^ Opłaca się chodzić z kataną po mieście
      Yuka: Beta - san, chyba po aucie xD
      Patrick: *dyskutuje z Jenny o cenę auta z metala piekielnego*
      Jenny: Jak pocałujesz Alice to ci dam za darmo *puszcza mu oczko*
      Patrick: Prędzed dam ci w zęby

      Usuń
    108. Beta: Kyoya właśnie przegrał z geniuszem knowań Miju Atsubą
      Miju: *wróciła* mój plan wypalił
      Beta: Kyoya nie obchodzi mnie kiedy masz urodziny daję ci prezent wcześniej * daje mu z piętnaście kluczyków do aut*
      Miju: Ej a mi dałaś tylko dwa!
      Beta: Cztery bo dwa msz gdzieś w Japonii ukryte
      Miju: To ja uciekam
      Akana: *zamyka Alice i Patrick'a tak że się nie mogą wydostać*

      Usuń
    109. Kyoya: Jeśli czołg można nazwać knowaniem.
      Alice&Patrick: *pukają się w czoło i znikają z pomieszczenia, by pojawić za plecami Omegi* Na nas takie coś nie działa
      Jenny: #byćdemonem
      Izumi: #niezniszczalni
      Yuka:#zamknąćmordybodostaniecieobrazem
      Patrick: Serio jesteś tępi
      Harumi: Powiedziała wybitna inteligencja

      Usuń
    110. Omega: Yyyy po Pierwsze ja was nie zamknełam po drugie dlaczego pojawiłes się za mną? A ja nie jestem człowiekiem tyle wam powiem. Chwila gdzie pojechała Miju
      Jenny: Nie wiem, ale teraz jak będą wyścigi z udziałem Tategamiego to się szybko nie zakończą bo ma 15 aut

      Usuń
    111. Patrick: Wiemy, ale tak nas przeniosło
      Alice: *wzrusza ramionami i idzie trenować ze swoim czymś sztyleto podobnym xD*
      Jenny: Niech się pobawią

      Usuń
    112. Miju: *wraca i znowu Kyoy stopę przejechała* znowu musialeś mi stanąć na drodze?
      Rachel: Kyoya ty to masz pecha
      Omega: dobrze wiedzieć

      Usuń
    113. Kyoya: Nie. Po ludzku nie posiadasz umiejętności wymijania

      Usuń
    114. Miju: JA?! Nie posiadam? A jakoś Nila, Bete i innych potrafiłam wyminąć ty po prostu pakujesz mi się pod koła.
      Avery: Miju tylko go nie przejedź bo Gwardia ucierpi

      Usuń
    115. Kyoya: Wcale nie robisz tego specjalnie *zmienia buty, bo w poprzednich rypnął się zamek*

      Usuń
    116. Miju: Serio nie robię tego specjalnie. Pchasz się sam pod koła i tyle.
      Pachet: Sądziłam że Leone wybierze kogoś mądrzejszego by był jego bleyderem. Jednak przez te lata jego rozsądek ucierpiał

      Usuń
    117. Ja: *ma chęć zamordować pewego nauczyciela* Niech się udławi.
      Leone: Odezwała się wielka królowa mądrości
      Artemis: O, maruda się ocknęła
      Leone: Super, tylko pani wiecznej śpiączki zabrakło
      Kyoya: Oczywiście, bo nie mam nic lepszego do roboty

      Usuń
    118. Pachet: Cicho siedź Leone bo w każdej chwili mogę ci odebrać moją moc a ona dała ci życia tak jak trzem innym beyą (to długa historia w moich rozdziałach)
      Miju: A odbierz będzie ciekawie
      Avery: Miju!
      Miju: No dobra nie odbieraj

      Usuń
    119. Leone: *mruczy* No tak i jej nie można dogadać, bo zaraz ma okres
      Jenny: Beye mają okres:? O.o
      Izumi: Yyy Helios?
      Helios: Chyba nie
      Jenny: No rzeczywiście, to jest ekspert >.>

      Usuń
    120. Pachet: Można było gdy głupia gwardia Kleopatry chciała pozabijać Lwią Gwardię
      Miju: Helios co z ciebie za ekspert.
      Beta: Może nie zagłębiajmy się w ten temat.
      Earth Leoness(jest bey'em Lwiej Gwardii): O Leone ile to już lat minęło
      Avery: Leoness nie planujemy żadnej walki
      Leoness: Nie mam tego w planach

      Usuń
    121. Izumi: Helios pewnie wie, ale nie powie
      Artemis: To chyba nie jest wasz interes
      Jenny: No weź mam cię o urodzenia
      Artemis: Nie
      Jenny: *^*
      Artemi: Nie nabierzesz mnie
      Jenny: *wydyma policzki*
      Leone: Sporo *mruczy przeciągle*

      Usuń
    122. Pachet: Artemis popieram cb od kiedy się tak nami interesują?
      Atena: Od kiedy Leone poruszył sprawę okresu
      Pachet: On to chyba serio zgłupiał w tej Azji

      Usuń
    123. Pachet: Po tych dniach przemyśleń doszła do mnie jedna myśl
      Miju: Jaka?
      Pachet: Leone'a skazałam na głupotę
      Miju: Biedak da się to wyleczyć?
      Pachet: Tak odizolować go od Kyoy
      Omega: Niewykonalne

      Usuń
    124. Ja: *idzie po kartę, mamrocząc pod nosem*
      Leone: *taki faceplam w wykonaniu lwa* z kim ja żyję...
      Jenny: Zadaję sobie pytanie od 10 lat
      Harumi: Nie ty jedyna

      Usuń
    125. Pachet: No co Leone zniosłeś mnie za czasów Starożytnego Egiptu to teraz tez dasz rade
      Atena: Dla niego czasy gdy ty zostalaś pokonana po czym uśpiona to musiał być rai.
      Pachet: Wiesz ile lat czekałam na Miju?!
      Miju: Wiem dłuuuuugo czekałaś.
      Omega: Ashara pisz rozdział ja chce drugi sezon mam dosyć ukrywania że nie jestem człowiekiem!!!!
      Ja: To sobie długo poczekasz Omega

      Usuń
    126. Leone: Gdy nie było żadnej irytującej bogini i miko
      Artemis: Zawsze mogła być taka Eris >.>
      Leone: Byłaby już lepsza
      Jenny: Heh, a Angel dramatyzuje, że nie brak jej weny i ta seria się cholernie szybko skończy xD

      Usuń
    127. Pachet: Uwierz nie zniósł byś Eris. Atena ma stalowe nerwy a z nią nie wytrzymuje a co dopiero ty nerwu się.

      Usuń
    128. Ja: Shit, shooot ;-;
      Jenny: Zdążysz
      Eris: *uśmiecha się złowieszczo* Zobaczycie co będzie, jak wrócę. Stanę się waszym koszmarem
      Jenny: Spoko, to cię drugi raz zabiję
      Eris: Nie szczerz się tak, gówniaro
      Jenny: Bo co?
      Leone: Ona przynajmniej mówi jakoś do rzeczy...zazwyczaj

      Usuń
    129. Pachet: Ale za to jest mocno walnieta w łeb o ile go posiada
      Miju: *czyta jeden z planów, który może wprowadzenie* ciekawe bardzo ciekawe
      Pachet: *zerka na to* nie...NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE tylko nie plan o kapłance!!!!!!
      Miju: A co ja mam powiedzieć?!

      Usuń
    130. Jenny: Miko są coś cholernie pechowe
      Artemis: Powiedz mi coś czego nie wiem
      Eris: Zyskam nowe ciało i wtedy pogadamy inaczej

      Usuń
    131. Pachet: Ja się nikogo nie boję zwłaszcza ciebie Eris
      Ja: Ale to chodzi o kapłankę z Egiptu

      Usuń
  2. Nile, cudnie że w końcu zrozumiałeś że Yoyo to piesek.
    Zoe: Gamgam style? Coś dla Blanci.
    Blanka: *ma totalnie gdzieś Zoe* Okinawa ^^
    Zoe: Jprd. Mówiłam nie dawaj jej pochodzenia japońskieg.
    Blanka: A ja mówiłam żeby ci "Exodusu" nie dawała!
    Ja: Izu i Harumi się kłócą o..........?
    Zoe: No przecież Haru ma nowego faceta.
    Blanka: Izu moja siostra przez 1 rok miała 12 facetów.
    Ja: Z każdym chodzia miesiąc, a potem zaczynała kumać że to jednak nie to... A wgl ta Miko co ją zabili to jest mama Jenn....
    Blanka: W najbliższym rozdziale pojawi się kto to.
    Ja: Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: A Zoe ma 6 lat xD Chociaż...nie ty Jenn jeszcze byłaś normalna
      Jenny: A 4 lata później się skończyło ^^ *próbuje sobie przyswoić że jej matka była człowiekiem* Nie kurwa niemożliwe
      Viktor: Mówisz do Angel
      Ja: *wyszczerza zęby*
      Izumi: Ja mam gdzieś ilu Będzie miała! Byle nie tego głupiego piegusa >.<
      Jenny: Dramat

      Usuń
    2. Zoe: A skąd wiadomo ze mam sześć lat, może więcej.
      Ja: Bo ci taki wiek przypisałam narazie...
      Blanka: Izumi nie boj się. Ostatni facet sister zniknął szybciej niż się pojawił. Dzieki mnie ^^
      Zoe: Utopiłaś go?

      Usuń
    3. Izumi: Tu jest pies pogrzebany. Nie wolno mi go zabić bo to nie postać Angel
      Jenny: Tsaaa
      Ja: Ty się nie odzywa
      Jenny: Hyhyhy
      Ja: *wraca do biologii, marząc o świętach*

      Usuń
    4. Ja: Już bym święta chciała
      Zoe: A żeś się opisała *patrzy na nowy rozdział*
      Blanka: Ale tytuł i 1 zdanie to już coś. Izu, jak chcesz to ja go uśmiercę.
      Zoe: Idź ty czorcie!
      Ja: *patrzy na oceny* Mam dość, nie ogarniam matmy.
      Zoe: To za co dostałaś naklejkę "Mucha nie siada"?
      Ja: Za zadanie z matematyki xD
      Zoe: *kręci głową* Bosz dziewczyno rozbrajasz mnie

      Usuń
    5. Ja: Nie ogarniam fizyki i uważam to za zło konieczne
      Jenny: Angel czasami zamiast pisać wali cytaty itp. Btw: umyj łeb i ROZDZIAŁ
      Ja: Taaa, oczywiście
      Izumi: Hania - San nie pozwoli

      Usuń
  3. 53 year old VP Accounting Hermina Becerra, hailing from Swift Current enjoys watching movies like Americano and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a Delahaye Type 175S Roadster. dlaczego tego nie sprobowac

    OdpowiedzUsuń