wtorek, 6 grudnia 2016

Rozdział 45: Kłótnie rodzeństwa, miłość i starzy znajomi - czyli wyprawa do Okinawy!

   Wyciągnęłam słuchawkę z ucha i zerknęłam na pozostałe towarzystwo. Płynęłam wraz z rodzeństwem Terada i uwaga...Kakeru! Jak to się stało? Cóż chłopak przyplątał się do nas w porcie, gdy szukaliśmy jachtu Harumi (opłaca się być handlarzem i twórcą broni) i spytał, czy go nie podrzucimy, więc czemu by nie?
 Gdzie jest kuchnia? – spytał młodszy Tategami, podnosząc się z leżaka koło mnie. Obydwoje wygrzewaliśmy się na słoneczku od dobrych dwudziestu minut.
 Jak zejdziesz po schodkach, to będzie po lewej stronie. – poinstruowała go Haru, nie odrywając wzroku od lektury. Co jakiś czas odpisywała na sms, a wtedy Izumi miał dosłowny mord w oczach. Pewnie chodzi o jej nowego chłopaka – Alexa.
   Westchnęłam głośno i odwróciłam głowę do Kakeru.
 Weź mi coś do picia! – krzyknęłam.
 Spoko!
   Zadowolona z powrotem zagłębiłam się w świat muzyki, od czasu do czasu, zerkając czy autopilot, aby na pewno wiezie nas w kierunku Okinawy.
 Proszę. – Kakeru stuknął mnie w ramię zimną puszką.
 Dzięki. – Wzięłam kilka łyków i przeciągnęłam się, mrucząc zadowolona. – Taki odpoczynek to ja rozumiem.
 Po co jedziecie do Okinawy? – zagadnął Kakeru i znów siadł na leżaku.
 Załatwić kilka interesów. – mruknęłam, zaglądając do torby w poszukiwaniu jakiś ubrań.                    Wszyscy  z wyjątkiem Haru, bo ona miała na sobie swój ukochany czarny crop top – siedzieliśmy w strojach kąpielowych.
   Dobra, krótkie spodenki, jakaś czerwony T – shirt z czarnym napisem i trampki są. Przeżyję.
   Uśmiechnęłam się i dokończyłam pić, po czym podkradłam się do Haru. Oparłam brodę i zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Pod nazwą „Alex =^.^=” była już całkiem długa konwersacja.
 Przystojny jest? – wypaliłam i schyliłam głowę, bo dziewczyna gwałtownie wyrzuciła łokieć do tyłu.
 C-co? – spytała zamroczona. – Aa to ty, Jenn. Tak, jest. Bardzo
   Izumi uniósł brwi do góry i popukał się w czoło, za co Harumi spiorunowała go wzrokiem.
   Westchnęłam. Haru miała już sporo chłopaków w swoim życiu i z żadnym nie była dłużej niż miesiąc. Cóż z niektórymi normalnie nie umiała się dogadać, innych przerażała jej fascynacja bronią, a jeszcze inni byli zwykłymi dupkami, co chcieli się zabawić i tyle. Wszyscy jednak kończyli tak samo. Jeśli oni zerwali, to Izumi spuszczał im łomot, a jeśli Terada zerwała to...hmm...ja wkraczała do akcji w charakterze pocieszycielki, a Izu mógł wreszcie na nich wyklinać bez obawy, że Harumi się na niego wydrze (ale łomot i tak dostawali)
 Nie będziesz mi rozkazywał, gówniarzu! – krzyknęła Harumi, rzucając w brata książką.
   I znów zaczynamy rodzinną sprzeczkę. Coś długo jej nie było. Od...trzech dni?
   Izumi uchylił się przed nadlatującą lekturą i oburzony wydął policzki.
 Ja ci nie rozkazuję, tylko mówię, że ten facet jest podejrzany i jakiś dziwny.
 Nieprawda!
 A ile go znasz, hy? Cztery miesiące?
 Dziewięć!
 No błagam, sis. Normalnie jesteś realistką, a teraz się zakochałaś i nagle optymistka się z ciebie zrobiła!
   Czułam w powietrzu, że za chwilę zaczną ciskać w siebie kulami i wiązankami demonicznej energii. Kakeru podszedł do mnie, z zainteresowaniem patrząc na sprzeczkę
 Oni tak zawsze? – szepnął, gryząc patyczek po lodzie.
 Taaa, można się przyzwyczaić. – mruknęłam i podeszłam nieco do nich. – Ej, może...
 Siedź cicho! – wydarli się jednocześnie, po czym wrócili do kłótni.
   Wycofaliśmy się z Kakeru chyłkiem i zeszliśmy pod pokład do mini salonu. Tam siedziała już Artemis i wachlowała się czasopismem. Jej wielki topór spoczywał na stoliku, a sama miko wyłożyła też na niego nogi. Kakeru wytrzeszczył oczy i zerknął na mnie.
 Ty też ją widzisz?
 To Artemis, mój bey. – rzuciłam. – Ale w swojej zwykłej postaci. – Dalej patrzył się na mnie oszołomiony. Pokręciłam głową. – Twój bey pewnie też tak umie, ale się wstydzi. – dodałam i zaczęłam grzebać w lodówce za kubełkiem lodów.
 Miło mi. – wymamrotał Tategami i przysiadł na skraju kanapy. Artemis otaksowała go wzrokiem jak kurczaka w supermarkecie i lekko się uśmiechnęła.
 Och, mi też. Nie wstydź się, nie gryzę. – powiedziała głosikiem małej dziewczynki. Taaa, udaje, że wcale nie ma tych czterystu lat na karku -.-
 Tylko nie zacznij go podrywać. – szepnęłam w myślach.
 O co ci chodzi?
 Ja już znam te twoje podchody...
 Oj no słodki jest. – zachichotała, co poskutkowała tym, że zakrztusiłam się lodem truskawkowym. – Zazdrosna?
 Tak, o to że niektórzy mają normalne beye, a mi się trafiła walnięta miko z toporem.
 Nie narzekaj, mogłaś mieć takiego Pegazisa!
 Czy ja coś mówię?
 Niee, co ty!
 No więc właśnie.
 Jenny coś się stało? – z dyskusji z Artemis oderwał mnie głos Kakeru.
   Podniosłam głowę, przez co walnęłam się w róg lodówki, ale spojrzałam na niego w miarę przytomnie.
 Wszystko w porządku.
 Aaaa, to ok. Bo tak zamarłaś w tej lodówce.
   Nie odpowiedziałam, bo w tej samej sekundzie do saloniku wleciał z hukiem leżak i rozleciał się na części.
 Nie rzucaj meblami! – wydarła się Harumi.
 A kto mi zabroni?
 Ja i mój pistolet!
   Podeszłam do klapy i zadarłam głowę, mrużąc oczy.
 Ne, Izu, Haru! – zawołałam. Spojrzeli na mnie. Oparłam ręce o biodra. – Jeśli za chwilę się nie zamkniecie, to ten Alex będzie waszym najmniejszym problemem. Wyraziłam się jasno?  ostatnie słowa wypowiedziałam niemal sycząc.
   Znów zapanował spokój. Ma się ten dar przekonywania. Albo morderczą aurę, ale w sumie na jedno wychodzi.
 Ląd na horyzoncie! – zakomunikował Izumi pół godziny później.
   Założyłam szorty, T – shirt i zaczęłam wiązać trampki. Po chwili dobiliśmy do portu, gdzie zostawiliśmy jacht i pożegnaliśmy się z Kakeru.
 Jak coś to dajcie znać. Mam tu trochę kontaktów! – rzucił.
   Szczerze wątpię, by ktoś mnie kojarzył, ale dobra. Wepchnęłam się pomiędzy rodzeństwo i tak zaczęliśmy naszą wycieczkę po Okinawie.
 Musimy zwiedzić wszystkie wzgórza na jakiś są jakieś domy. – oświadczył Izumi, wdziewając kapelusz panamski.
   Spojrzałyśmy na siebie z Haru, po czym wskazałyśmy na teren przed nami, gdzie było mnóstwo pagórków i wzgórz i na ponad ¾ stały jakieś zabudowania.
 Eee tam, marudzicie. Raz dwa to zrobimy! – Izumi energicznie ruszył przed siebie.
   Uniosłam brwi go góry i wygięłam usta w sceptycznym uśmiechu. Oczywiście Izu, do jutra się z tym uporamy...
   Chcąc, nie chcąc ruszyłyśmy za nim.
 Kropelki krwi mieszają się ze łzami i spływają na podłogę. – zanuciłam, czując nostalgię.
   Musiałam tu kiedyś być. Czuję to. Ten szum morza, ten widok plaż...
 Niezwykłe miejsce. – stwierdziła Artemis
 Masz rację. – przytaknęłam i zrzuciłam buty, po czym zaczęłam iść brzegiem morza. – Tylko jak mamy znaleźć miejsce, o którym wiem tyle co nic?
 Poczujesz to. – szepnęła. – Są rzeczy, o których nie da się zapomnieć.
   Miko i jej głębokie przemyślenia. Widzę, że obydwie zaczynamy się zmieniać w filozofów.
   Przyjemnie chłodna woda obmyła moje stopy. Przymknęłam na chwilę oczy, myśląc, że może pojawi się jakaś wizja. Jednak zawiodłam się. Nic takiego się nie stało.
 Ne, Haruuu! - wydarłam się i zaczęłam pędzić w stronę dziewczyny. –  Pokaż tego Alexa!

****

   Tsubasa powoli otworzył oczy. Ciągle był oszołomiony, a jego głowa przypominała ciężką kulę do kręgli. Rozejrzał się, lecz przez ciemność panująca w pomieszczeniu, niczego nie dostrzegł oprócz kroplówki oraz maszyny monitorującej akcję jego serca.
   Wziął głęboki wdech, ignorując miliony cienkich szpilek wbijających mu się w płuca i spróbował sobie przypomnieć, co się ostatnio działo.
   Walczyli z Wild Fang wraz z Gingą. Taaak. A potem był ten huk i...Zmarszczył brwi. Co dalej się działo? W jego umyśle następowała czarna plama, chociaż nie... Pamiętał jak przez mgłę krzyki, syreny pogotowia i czyjąś twarz.
 I co my teraz zrobimy? – usłyszał cichy szept na korytarzu. – Przecież nie możemy ustawić tu pułku wojska! Inni pacjenci się zdenerwują. – mówiła wyraźnie kobieta.
   O co chodziło?
 Wiem, ale co mamy zrobić? Już jeden zniknął mimo rzetelnej obstawy. Dodatkowo ci trzej ochroniarze co wtedy stali, są w stanie krytycznym i nie wiadomo kto ich zaatakował. Monitoring też niczego nie zarejestrował. Ta sprawa jest wręcz przerażająca. Najpierw opętania, a teraz te porwania...
   Tsubasa nie wytrzymał i uniósł się do siadu. Przed delikatnie uchylone drzwi widział doktora i pielęgniarkę, którzy wyglądali na mocno zdenerwowanych. W głowie chłopaka zapaliła się czerwona lampka. Rozejrzał się uważniej po pomieszczeniu.
   Naprzeciwko niego było łóżko, na którym spał Yuu. Miał podpiętą kroplówkę, a na jego rękach były bandaże. Jednak posłanie koło Tendo było puste...
 Panie Otori! – usłyszał zdumiony szept. – Jak dobrze, że wreszcie się pan ocknął. – Lekarz odetchnął z ulgą i zerknął na jego wyniki, podczas gdy pielęgniarka zmieniała leki w kroplówce.
 Co się dzieje, doktorze? – spytał bleyder, ciągle patrząc na puste łóżko.
 Cóż... –  doktor nerwowo poprawił okulary. – To bardzo skomplikowana sprawa, ale w dużym skrócie podczas walki z drużyną Wild Fang doszło w wypadku. Na stadionie wybuchły bomby i zostaliście ranni.
 Wszyscy?
 Oprócz Kyoyi Tategamiego i Jennifer Ashidy. Dodatkowo...  mężczyzna urwał i położył mu rękę na ramieniu. – Hagane Ginga zaginął w czasie wybuchu, a Masamune Kadoya został porwany ze szpitala.
   Trybiki w mózgu Tsubasay zaczęły się poruszać i łączyć fakty, z których wyszła okrutna prawda. Cała drużyna w szpitalu, Ginga i Masamune zniknęli.
   W pierwszym odruchu chciał wyskoczyć z łóżka i pędzić sprawdzić co z Yuu i Madoką, ale powstrzymała go silna ręka lekarza.
 Musi pan leżeć, panie Otori. – powiedział spokojnie. – To cud, że z takiego wybuchu wyszedł pan tylko z niewielkimi ranami i...
 Ile spałem? – wszedł mu w słowo chłopak.
Dwa tygodnie.
Orli bleyder wytrzeszczył uczy, czując jak kamień pojawia mu się w żołądku. Od dwóch tygodni nie ma Gingi.
 Kiedy zaginął Masamune?
 Tydzień temu.
   Tsubasa padł na poduszki całkowicie dobity tymi informacjami. Teraz musi trzeźwo pomyśleć co dalej.
– Powiadomię WBBA, że pan się ocknął. Jutro może będzie mógł pana odwiedzić dyrektor Hagane, ale niczego nie obiecuję. Minako – doktor zwrócił się do pielęgniarki. – możesz tu zostać i dopilnować reszty?
 Oczywiście.
   Lekarz obdarzył ją wątłym uśmiechem, po czym opuścił salę.
 Będzie dobrze, Tsubasa – san. – szepnęła uspokajająco Minako, poprawiając mu poduszki. – A póki co proszę wypoczywać.
   Jednak Tsubasa jej nie słuchał. Miał poważniejsze sprawy na głowie. Dziewczyna westchnęła i podeszła do Yuu, by sprawdzić jego stan. Akurat gdy wymieniała woreczek z lekami, rozległ się głos Otoriego.
 Gdzie mój bey?
 Tutaj. – Wyciągnęła z kieszeni fartuch Eagla i położyła go na szafce nocnej chłopaka. – No to... Podeszła do drzwi. – dobranoc. – Wyszła na korytarz i szybkim krokiem podążyła w prawą stronę.
   W ciemności złote oczy Tsubasy lśniły jak małe gwiazdy. Chłopak przejechał palcem po powierzchni beya, dzięki czemu znajomy dreszcz przebiegł przez jego ciało. Pochylił się i zaczął przeszukiwać szuflady. W końcu ze środkowej wyciągnął kuczer. Już zamierzał się do odpięcia kroplówki, gdy przeraźliwy i ostry ból w prawym boku, sprawił, że miał mroczki przed oczami.
 Muszę jeszcze chwilę poczekać.  wycedził, zaciskając pięść i powieki.
   Dzięki temu nie ujrzał ciemnej postaci, która siedziała na drzewie i oglądała go z pełnym rozbawienia uśmiechem.

Postać Alexa pochodzi od Hani - san (http://beyblade-po-mojemu.blogspot.com/)
Powoli, zmierzamy do połowy rozdziałów...nie stop...już dawno jest po połowie xD Teraz to ślimaczym tempem jedziemy do zakończenia tej historii xD (o ile jeszcze ok 35 rozdziałów można tak nazwać xD)
Kyoya: Za dużo "xD"
Ja: Bo dziś mikołajki! *wcina Ferrero i jest zadowolona z życia* Oj ciekawy był ten dzień xD
Jenny: Też chce takiego miśka!
Ja: On był mojego wzrostu XD
Jenny: Nom..i taki miękki
Ja: Masz Nila
Jenny: -.-
Ja: Ten rozdział to taki mój prezent mikołajkowy xD
Jenny: Bo na Święta (a raczej przed świętami, bo Angel ma urwanie głowy) to shot
Ja: Ale jeszcze nie wiem, więc to takie plany. No nic....Wesołych Mikołajek! ^^







171 komentarzy:

  1. Miju: Ashara nie ma fajnego prezentu na mikołajki poza fonem kasą i coś tam jeszcze
    Ja: Egzaminu próbne *uderza głową o biurko*
    Miju: Pisz Bleyderzy w szkole #2
    Ja: Nie chcę mi się
    Miju: Bo cię pogonie
    Ja: Już piszę *udaje że piszę*
    Miju: Artemis ma 400 lat to Pachet jednak jest o wieeeeeeeeeeeeeeeeeele starsza i w formie.
    Beta: Kiedy ją zdobyłaś to nie chciało mi się wierzyć że ona za starożytnego Egiptu została stworzona
    Omega: Coś w tym jest
    Ja: Omega wypad nie ma przed przedpremierowych pokazów!*wywala Omegę* Dobra napiszę albo rozdział albo bleyderzy w szkole#2
    Miju: To pisz ja chce znowu wykorzystać tajną zdolność i przejąć władzę nad Leone'em po czym tym bey'em Kyoye załatwić. Dobrze że to w drugą stronę nie działa ^^
    Beta: Izu nie wkurzaj się tak na Haru ona nic złego nie robi
    Miju: Popieram!
    Ja: Dlatego że chcesz być z nimi rodziną?
    Miju: Skąd ci to przyszło do głowy????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Kasa, biżuteria, słodycze i skarpetki zawsze na propsie xD
      Jenny: Matko jakby Artemis miała być starsza...O nie ;-;
      Artemis: Świetnie się czuję z moimi latami
      Jenny: Tsaa.
      Ja: Za to macie staruchę Eris ze starożytnej Grecji Xd
      Jenny: Która jest martwa
      Ja: Ciii.
      Eris: Jeszcze nie skończyłam -.-
      Izumi: Ale to syn kaktusińskiego >.<
      Harumi: -_-
      Jeny *wywiesza oczy* I tak w koło

      Usuń
    2. Pachet: Eris słyszałam coś tam mega wkurza. Ale wy wiecie że Leone ma około tyle lat co ja.....no może o 157 mniej
      Miju: A ile mniej lat od ciebie ma Burn Leone Kakeru?
      Pachet: 165
      Miju: A Earth Leoness?
      Pachet: 170
      Miju: A Ilusion Leone?
      Pachet: To zdrajca zabiłam go
      Miju: I to ja rozumiem.
      Pachet: Ciekawe Artemis czy to powiesz gdy będziesz mieć tyle lat co ja chociaż jak na bey'a z tamtej ery to się doskonale czuję wręcz rewelacyjnie
      Miju: Wiem. A Ashara pisz rozdział chce Omegę przedstawić innym!
      Ja: Nie popędzaj i się zdecyduj Atsuba!
      Miju: Dlaczego do mnie wszyscy mówią po nazwisku?
      Ja: Bo fajne nazwisko pół arabko pół japonko
      Jenny: Miju to terrorystka z islamu!
      Miju: ILE RAZY MAM POWTARZAĆ TO ŻE JESTEM ARABKĄ NIE OZNACZA ŻE JESTEM Z ISLAMEM POWIĄZANA NIE MAM Z NIMI NIC WSPÓLNEGO!
      Beta: I znowu o to wkurzona

      Usuń
    3. Eris: phi, ja nikogo nie wkurzam. To ludzie nie umieją mnie zaakceptować
      Jenny: To czego drzesz się na mnie?
      Eris: Bo gdybyś się nie wtrąciła, mój brat dokończyłyby nasze wielkie dzieło!
      Jenny: Dramat. A ty Miju weź na wstrzymanie O.o
      Artemis: *obraca w palcach kosmyk włosów* Nie wiem jak na ciebie, ale na mnie czas nie wywiera wpływu
      Izyda: Jesteśmy wypaczone z jego działania ^^
      Jenny: *gryzie patyk po lodzie i wywija nim w górę i w dół*

      Usuń
    4. Pachet: U mnie to samo chociaż w wiekiem coraz więcej doświadczenia mi przybywa.
      Miju: *uspokaja się* dobra już jestem spokojna
      Beta: Brakuje tu jeszcze mojego bey'a
      Atena: Ooooo Eris no witam witam *chwyta swoją włócznie*

      Usuń
    5. http://mijustory.blogspot.com/2016/12/rozdzia-13-cztery-smoki-izyda-i.html

      Usuń
    6. Artemis: *czyści topór, po czym zabiera się za szycie nowego kimona*
      Eris: *zerka znudzona na Atene* A to ty, wojowniczka sprawiedliwości

      Usuń
    7. Atena: Ile to już się nie widziałyśmy?
      Pachet: tylko się nie pobijcie
      Atena: ok *krzyżuje palce po czym atakuje Atene*
      Pachet: *przejmuje władze nad Rock Leone władzę i on atakuje Atenę*
      Miju: Super ta zdolność

      Usuń
    8. Eris: Tsa, widzę że niespokojna jak zawsze
      Artemis: Dziwne że też mam nazwę bogini
      Izyda: Bo twoi rodzice ją czcili więc czemu by cię nie mieli tak nazwać? XD

      Usuń
    9. Miju: Chwila u nas też jest Izyda
      Omega: No Racja. W końcu to mój bey
      Atena: Eris wkurzająca jak zawsze
      Miju: Atena nie myśl o atakowaniu
      Beta: Poprawka myśl o atakowaniu
      Miju: Pachet wiesz co robić * Pachet przejmuje władzę nad Leone'em Kyoy po czym Leone blokuje Atenę*
      Beta: Kyoya Cię za to zabije. Ciesz się że ta zdolność tylko u Pachet możliwa a u innych bey gwardii nie
      Miju: Kyoya...mnie zabije?! Tiaaaaa jasne

      Usuń
    10. Jenny: U nas Izyda jest od Alice ^^
      Ja: *sprawdza czy dobrze dawała wieki w zakładce*
      Eris: Atakuj sobie do woli i tak nie mam ciała

      Usuń
    11. Pachet: To się nie pobiją * sprawia że Leone leci prosto w głowę Kyoy po czym skręca i uderza w ścianę*
      Miju: Pachet nie zawodna * Pachet do niej wraca*

      Usuń
    12. Izyda: *sprawdza szpadę* Ne, Arte - chan, idziemy zrobisz świecące kulki?
      Artemis: *przymyka oczy, a wokół niej zaczynają się unosić kule śniegu płonące fioletowym ogniem*
      Ja: *cała blada* Nigdy więcej gotowania

      Usuń
    13. Pachet: I masz Izyda świecące kulki *chowa pazury bo na razie nie musi walczyć*
      Rachel: Hejo tutaj ja dawna Jennifer
      Miju: A no tak okazało się że siostry Kishatu nie nazywają się Jenny i Jennifer, lecz Jenny i Rachel

      Usuń
    14. Jenny: łatwiej będzie odróżnić xD
      Izyda: Wiii *.*
      Artemis: Jesteś ode mnie sporo starsza a jak zdziecinniałaś
      Izyda: Nieprawda. Ja tylko czerpię radość z małych rzeczy

      Usuń
    15. Miju: Pachet ty też jesteś taka jak Izyda?
      Pachet: Nie
      Miju: I się nie zmieniaj
      Pachet: Nie mam zamiaru
      Aqua Dragon: Dragona tu jeszcze chyba nie było
      Galaxy Dragon: Teraz są dwa
      Miju: Chwila skoro wy tu to gdzie...
      Jenny i Rachel: My? Jesteśmy

      Usuń
    16. Izyda: *okręca się w miejscu i pojawia się w egipskiej szacie ze złotą koroną* Hyhyhy :3
      Artemis: W sumie od nas Helios jeszcze nigdy się nie ujawnił.
      Ja: Spokojnie. Ma większą rolę w drugim akcie ^^
      Eris: Wręcz nie mogę się doczekać :)

      Usuń
    17. Ja: Helios fajny jest
      Miju: Tylko mi nie zacznij tego w kółko nawijać *przykrywa się kołdrą i śpi*
      Jenny: A ona dalej śpi po tym jak Kyoya zafundował jej pobudkę roku?
      Rachel: No co ma prawo. Chciała byś zostać obudzona przez tornado.

      Usuń
    18. Jenny: Tornado to nic. Morda Tategamiego jest gorsza
      Artemis: Helioz jest nawet okej
      Helios: Miło
      Artemis: Wiem

      Usuń
    19. Miju: Jest bardziej krzywa niż krzywa wieża. Założę się że to Kakeru robota.
      Jenny: Albo jakiś chirurg zrobił mu nie udany przeszczep twarzy
      Miju: Raczej nie
      Rachel: Największa tajemnica świata? Dlaczego modra Tategamiego jest krzywa
      Miju: Wiem dlaczego!!! Tyle razy oberwał od dziewczyn w twarz że mu się morda przekrzywiła

      Usuń
    20. Jenny: Jak było Yoyo?
      Kyoya: Zamknij się *cedzi przez zęby*

      Usuń
    21. Miju: Chwila chwila ja tam jeszcze wymyślę teorie i muszę jeszcze jakoś się zemścić za tą pobudkę
      Ja: I za to że ci Pachet zabrał?
      Miju: Odzyskałam tylko na czas komentowania :(
      Rachel: A może mu mordę pociąg przejechał
      Miju: Ja bym obstawiała że statek mu na głowie wylądował. I to towarowy.

      Usuń
    22. Ja: *śpi oparta o ramię*
      Jessie: *składa dłonie w trąbkę* Kooończ!
      Ja: *zaczyna pisać*
      Jessie: ^^
      Jenny: Albo się taki urodził *wzrusza ramionami*

      Usuń
    23. Miju: W to ostatnie to wątpię. Jego lepiej pytać a no tak on nie odpowie

      Usuń
    24. Jenny: Bo to Yoyo
      Kyoya: Głucha jesteś? -.-
      Jenny: Nie tak jak ty

      Usuń
    25. Miju: Jenny ty to jesteś mądra nie to co Yoyo. Kto to potwierdza
      Wszyscy: Ja!

      Usuń
    26. Jenny: Wiem ^^
      Kyoya: I naiwna *szczerzy kły*
      Jenny: I to niby ja ci ciągle dopiekam? Pomijając fakt, że te zaczepki to poziom niemowlaka

      Usuń
    27. Miju: Jak tak dalej będzie szczerzył kły to mu wypadną.
      Jenny: Już to widzę.
      Miju: No.... nie no już nie mogę spać. Następnym razem jak glut mnie spróbuje za pomocą tornada obudzić to po nim

      Usuń
    28. Kyoya: Jasne, jasne, wmawiaj sobie, Miju

      Usuń
    29. Miju: Co to się stało że po imieniu mi powiedział. Za zwyczaj po nazwisku.
      Jenny: Coś w tym jest
      Miju: I tak ci się oberwie jak znowu spróbujesz tornadem mnie obudzić.

      Usuń
    30. Kyoya: Oczywiście. Przynajmniej mam dobry sposób na ciebie. Teraz tylko na Ashidę...
      Jenny: Uraz jakiś masz?

      Usuń
    31. Miju: Następnym razem ci się nie uda. Nie uda ci się mnie obudzić i ukraść Pachet!
      Beta: To on do tego się posunął?
      Miju: Spokojnie na razie Pachet jest przy mnie. Odzyskałam ją.

      Usuń
    32. Miju: Sam się łudź wiem swoje.

      Usuń
    33. Beta: Ty nie wiesz swojego Miju. A i mam takie pytanie? Kiedy organizujesz imprezę z okazji 18
      Miju: W urodziny czyli 10 grudnia. Chociaż....hmmmmm nie wiem czy w tedy przypadkiem nie mam w planach trenować cały dzień.
      Beta: Ahaaaaa *szept* schowam jej kuczer i go nie znajdzie

      Usuń
    34. Jenny: Angeeeel!
      Ja; Co?
      Jenny: kiedy ja kończę 18 lat?
      Ja: Toś mnie zagięła...Eee...12 lipca? xD
      Izumi: 15 ^^ Według Michaela.
      Jenny: -.-
      Ja: Ups..

      Usuń
    35. Miju: Ja już wiem co mi Beta kupiła na urodziny i wierzyć mi się nie chce.

      Usuń
    36. Izumi: Beta nie umiesz chować prezentów xD
      Jenny: A co ci kupiła?

      Usuń
    37. Miju: Dwa Lamobrghini
      Beta: Mam pewną cechę. Uwielbiam innym dawać prezenty, ale nie lubię ich dostawać

      Usuń
    38. Jenny: Szaleństwo
      Izumi: Beta aka Święty Mikołaj xD

      Usuń
    39. Beta: No co mam spooooooooooooooooooooooooooooooooro kasy. Tak to się jest jak twoja rodzina jest drugą najbogatszą na świecie.
      Miju: Już chce zobaczyć te auta.
      Jenny: I od razu wyścigi zarządzisz nimi?
      Miju: Yyyyyyyyyy nieeee. Wyścigi to na motorach.

      Usuń
    40. Jenny: No, Yuka jakby ciebie widziała. Chociaż nie..Ty przecież biedny student jesteś
      Yuka: *z ołówkiem w zębach* Siedź cicho.

      Usuń
    41. Beta: EJ nie obrażaj Yuki! Fajna jest!
      Miju: Gdzie są mooooooje Lamborghini *i tak w kółko*
      Beta: w sobotę dostaniesz

      Usuń
    42. Jenny: Przecież my się nie obrażamy xD
      Yuka: Obrażamy, ale ja mam na ciebie wyjebanę :***
      Jenny: Ja ciebie też, biedoto ^^

      Usuń
    43. Miju: Ashara pisz rozdział. Proooosze
      Ja: Ja chora a tym mnie zmuszasz do pisania?
      Miju: No dobra już się nie oddzywam

      Usuń
    44. Ja: *udaje, że wie jak się obsługuje Gimpa*
      Jenny: Jeszcze Meg?
      Ja: Jutroooo

      Usuń
    45. Ja: od roku używam gimpa i wiem co i jak. Wejdź na poradniki na yt pomagają

      Usuń
    46. Jenny: Tylko tu dochodzimy do absurdu Angel. Robi krok w krok to co na filmiku, ale i tak jej nie wychodzi xDD

      Usuń
    47. Miju: :( szkoda.
      Ja: a co chcesz konkretnie zrobić? A i odradzam urzywania inteligentnych nożyc

      Usuń
    48. Ja: Chciałam wyciąć, ale już to zlać. Nie wiem czemu kolorystyka ciągle jest czarno biała O.o
      Jenny: Mówiłam

      Usuń
    49. To ne dlaczego taj jest ale co do wycinania to polecam kanał alfa

      Usuń
    50. Kanał alfa? Co? xD
      Jenny: Odpuść sobie

      Usuń
    51. Za chwile ci powiem jak to zrobić, ale muszę na GIMP wejść

      Usuń
    52. Teraz nie musisz i tak się zajmuję projektem xD

      Usuń
    53. Ok
      Miju: Ashara napiszesz rozdziały?
      Ja: Oj Miju ty to Mistrzyni Narzekania i wkurzania nie których.
      Miju: no wiem no wiem

      Usuń
    54. Jenny: Angel podobno miałaś nadgonić
      Ja: "podobno" xD

      Usuń
    55. Ja: Jak bym Miju usłyszała
      Miju: *śpi* cicho tam chcę spać *rzuca poduszką w Ashare*
      Ja: Ta to uwielbia spać zna ktoś sposób by ją obudzić?
      Rachel: Tornado?
      Ja: Nie to chyba nie wypali

      Usuń
    56. Jenny: Gongiem. Podobno u Spectry wypaliło
      Jessie: I to jak -.-

      Usuń
    57. Ja: Matulu,wreszcie piątek U.U
      Jenny: Jeszcze 10 dni
      Jessie: Just do it xD

      Usuń
    58. Ja: u mnie piątek zepsuty siostra przyjechała na nocowanie tak to bym rozdział pisała

      Usuń
    59. Ja wyjątkowo mam spokojny weekend xD No chyba, że Chwast zadzwoni xD

      Usuń
    60. Ja jutro będę mieć spokój
      Miju:*wraca z treningu*
      Jenny: znowu cały dzień trenowałaś
      Miju: nie cały

      Usuń
    61. Ja: *bawi się bransoletką*
      Jenny: *medytuje, a wokół niej latają czerwono - czarne kule energii*
      Izumi: Zasnęła...Jenn dziś melo!
      Jenny: O 20, więc morda w kubeł i daj mi spać

      Usuń
    62. Izumi: Taaa melo w Piekle ^^
      Takeru: Ta, rudy, moze kogoś wyrwiesz?
      Izumi: Heeee?
      Jenny: I od nowa >.>

      Usuń
    63. Miju: Melo w piekle to ja idę trenować.
      Rachel: od kąd Desert Pachet stała się. Goddess Pachet to trenujesz cały czas. Nie wiem ale ktoś ma podobnie.

      Usuń
    64. Jenny: Tick Tick away!
      Ja: *próbuje pisać, ale rezygnuje* Pfff głupia szkoła >.<
      Kyoya: Dawaj, dawaj
      Ja: Siedź cicho >.>

      Usuń
    65. Miju: *wraca z treningu* Jak bym siebie i Ashare zobaczyła.
      Ja: Ty co chwile trenujesz przystopuj bo ci kuczer schowam!!
      Miju: Chyba znasz odpowiedź

      Usuń
    66. Kyoya: Niech trenuje, bo jak znów wpadnie jej do głowy "genialny" pomysł pokonania 3 w pojedynkę, to niech tego nie zrąbie

      Usuń
    67. Jenny: ostatnio tego nie rozwaliła
      Miju:Właśnie sam byś nie dał rady nir wiesz do czego Dark Set jest zdolny

      Usuń
    68. Kyoya: Do niszczenia twojej osłabionej psychiki. Straszneee

      Usuń
    69. Miju: Przeżyj z ponad 200 jego ataków to w tedy pogadamy!

      Usuń
    70. Kyoya: *wywiesza oczy* Było się nie wystawiać, ale ty musisz zgrywać taką super potężną, co?

      Usuń
    71. Miju: E tam nie narzekaj przynajmniej jesteśmy w finale

      Usuń
    72. Kyoya: Nie narzekam, tylko ci przypominam

      Usuń
    73. Miju: Odezwał się ten co schrzanił bitwę drużynową przeciwko drużynie Gingi

      Usuń
    74. Kyoya: Kurna ile będziecie mi to wypominać?

      Usuń
    75. Miju: aż do śmierci Yoyo. *z nudów obraca sztylet na palcu*

      Usuń
    76. Kyoya: Nudne masz to życie. Nawet Ashida się odczepiła, a ty nieee, dalej będziesz to wałkować. Walić, ze było to ponad 3 lata temu

      Usuń
    77. Miju: Moje życie dopiero się rozkręca patrząc na to co wymyśliła Ashara.

      Usuń
    78. Kyoya: To zajmij się nim, a nie mną

      Usuń
    79. Kyoya: Bo w kółko wałkujesz temat, że przegrałem z Gingą. Znajdź sobie coś ciekawszego do roboty. Proponuję na początek ogarnięcie głupoty

      Usuń
    80. Miju: Ja nie musze ogarniać głupoty

      Usuń
    81. Kyoya: A no tak, bo już za późno

      Usuń
    82. Miju: Ty chyba mówisz o swoim przypadku

      Usuń
    83. Kyoya: Problemy ze słuchem też ci doszły

      Usuń
    84. Miju: Wcale że nie *ostrzy sztylety*

      Usuń
    85. Miju: Ty to każdego wkurzasz???

      Usuń
    86. Kyoya: Nie. Po prostu ty nie masz opanowania

      Usuń
    87. Miju: Przy tobie każdemu brakuje opanowania

      Usuń
    88. Kyoya: Tsa, wmawiaj sobie

      Usuń
    89. Miju: Sam sobie to wmawiasz

      Usuń
    90. Kyoya: Aleś mi pojechała. Wohoho. Już przedszkolaki mają lepsze odzywki

      Usuń
    91. Miju: Nie warto się wysilać z twojego powodu.

      Usuń
    92. Kyoya: Albo nie umiesz jechać ludzi

      Usuń
    93. Miju: A ty potrafisz? Bo w twoje umiejętności to każdy wątpi

      Usuń
    94. Kyoya: W przeciwieństwie do ciebie tak

      Usuń
    95. Miju: Lepiej pocisnąć nie potrafisz? * Goddess Pachet ląduje w jej dłoni* twój Leone jrey słaby w porównaniu do potęgi Pachet

      Usuń
    96. Kyoya: To twoje zdanie, a ty masz dość za wysokie mniemanie o sobie
      Jenny: Przyganiał kocioł garnkowi

      Usuń
    97. Miju: Doprawdy* oczy jej się błyszczą na zielono po cxym Leone znika*
      Jenny: Jak?!
      Miju: Długa historia

      Usuń
    98. Kyoya: Zarąbiście, że kupiłaś sobie soczewki, a teraz oddaj mi Liona, idiotko strzelająca do ludzi

      Usuń
    99. Miju: Zastanowię się nad tym

      Usuń
    100. Kyoya: Pierdol się a nie zastanawiaj *cedzi przez zębyO No chyba że...*uśmiecha się złośliwie* Aż tak się mnie boisz, że mi beya zabrałaś?

      Usuń
    101. Miju:*wybucha śmiechem* ja ciebie! *dalej się śmieje*

      Usuń
    102. Kyoya: Jak nie, to oddaj Leone

      Usuń
    103. Miju:*myśli nad tym* hmmmm no sama nie wiem
      Pachet: Nie oddawaj będzie ciekawie

      Usuń
    104. Kyoya: Czyli jednak. Ashidaaaa
      Jenny: *nieobecna*
      Kyoya: A no tak melanż poniósł *wystukuje do dziewczyny sms'a by zmieniła kategorię Miju z "wróg ameby" na "ta co się boi narwańca", po czym chowa telefon* Nie to nie, ale to ty się teraz pogrążasz

      Usuń
    105. Miju: Dla twojej wiadomości ja się nikogo nie boję. Uwielbiam wkurzac lurdzi, denerwować ich a co do Leone'a to ty się nie skapłeś że on lewituje nad tb?(prawda)

      Usuń
    106. Kyoya: *łapie Leone* Dla ciebie denerwowanie to strzelanie w kogoś sztyletami i rozwalanie mu motorów? Oj chyba w szkole nie byłaś.
      Jenny: *dzwoni* Yoyo, ja ogarniam, że taki Tithi się ciebie boi, bo masz mordę pedofila, ale osoby powyżej 15? No proszę xD

      Usuń
    107. Miju: Bardziej potrafię wnerwić i się przekonasz kiedyś.

      Usuń
    108. Miju: A co do mordy pedofila to Jenny masz rację! Jak pierwszy go raz spotkałam to się nad tym zastanawiałam czy jest nim czy nie.

      Usuń
    109. Kyoya: Oczywiście, wierzę ci
      Jenny: *ziewa* Jest *przeciąga się, aż strzykają jej kości*

      Usuń
    110. Miju: Taka prawda
      Omega: Szczera prawda

      Usuń
    111. http://imperiasripinazuma.blogspot.com/?m=1

      Zapraszam o inazumie to jest i może 2 rozdział dziś napiszę

      Usuń
    112. Kyoya: Taaa
      Inazuma... wspomnienia dzieciństwa wracają xD

      Usuń
    113. *nagle ściana runęła dlatego że wjechało w nią czarne Lamborghini (auto wyszło z tego bez zadrapania)*
      Beta: Miju to ty w dzień swojej 18 zrobiłaś prawko
      Miju: Tak :)

      Usuń
    114. Jenny: Izu zawołaj tego swojego murarza
      Eee Ashara czemu udostępniłaś moje postacie na Google+? XD

      Usuń
    115. To był wypadek odwołuje to
      Miju: No co uwielbiam mieć dobre wejście
      Na pewno pobiłaś wejście Wild Fang w odcinku gdzie był mecz z drużyną Indii
      Miju:Na pewno

      Usuń
    116. * Beta (tam gdzie drugi raz Miju dałam)

      Usuń
    117. Aaa oki, bo aż się zdziwiłam xD
      Jenny: Ta przemowa Benkaia dalej Jest na moim telefonie
      Kyoya: To był jeden z twoich najbardziej idiotycznych pomysłów
      Jenny: ^^

      Usuń
    118. Miju: Słuchając tej przemowy tak się śmiałam że na cały dom mnie słyszeli. Szkoda że zlamałam noge przed pierwszymi mistrzostwami. Na bani bym się dostała do składu
      Jenny: a dlaczego teraz nie musiałaś walczyć o miejsce w składzie i się automatycznie dostałaś.
      Miju: tytuł mistrzyni kontynentu Afryki w beyblade + decyja prezydebta sawanny = Miju Atsuba w zespole
      Beta: Wiecie że ja dalej mam walki Wild Fang na płytach?

      Usuń
    119. Ja: *głowi się jak zacząć nowy rozdział*
      Jenny: U nas Tategami się wtedy załamał, nie wiem tylko czemu. Moim zdaniem był to zarąbisty wstęp xD

      Usuń
    120. Miju: Jak ja dołączyłam do zespołu to na Afrykańskiej Arenie wo gule się nie odzywał po tym się zaczęły konflikty i doszło w końcu do tego co ostatnio. DEBIL TORNADEM MNIE OBUDZIŁ A ŚNIŁO MI SIĘ ŻE KAKERU MNIE ROZSTRZELAŁ
      Beta: Kakeru!!!!!!!!!

      Usuń
  2. Kelly: Nowym chłopakiem. Słyszałeś? Nowym chłopakiem. Czy słyszysz ten akcent postawiony na "NOWYM" w zdaniu. Nowym chłopakiem.
    Alex: Daruj sobie.
    Kelly: No już dobrze. Ciekawsze są te cztery miesiące. Ciekawe jak ona to liczy. Bo z moich obliczeń wynika, że umawiacie się od jakiś 9. A to ciekawe prawda?
    Alex: *Przez zaciśnięte zęby * Zamknij się.
    Kelly: Nigdy. Może naprawdę jest tak jak kiedyś powiedziałeś i twoja Haru jest " bardziej dwulicowa niż facet z rozwojem jaźni.
    Alex: ZAMKNIJ RYJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harumi: A co ja zakonnica, że mam żyć w celibacie? *unosi jedną brew i uśmiecha się jak psychiatra do pacjenta*
      Yuka: Kelly się po protu nudzi
      Jenny: *przekopuje strych w poszukiwaniu* Serio już 9 miesięcy? O.O
      Ja: Skończyłam liczyć miesiące w wakacje i tak mi zostało
      Jeny: Widać
      Ja: Ciii >.> Potem to naprawię xD
      "Kelly: Nigdy. Może naprawdę jest tak jak kiedyś powiedziałeś i twoja Haru jest " bardziej dwulicowa niż facet z rozwojem jaźni."
      Izumi: Co kurwa? -.-

      Usuń
    2. Kelly: *uczepiła się jakiegoś drążka i buja się na nim jakby się z jakiejś olimpiady urwała* Z Alexem rozmawiaj to noe mój związek jest zbudowany na błędnych o ile nie fałszywych informacjach. :)

      Usuń
    3. Yuka: Zacznijmy od tego, że ty nie jesteś w żadnym związku
      Izumi: Mówiłem, Haru? On jest gorszy od tego..ten..Rogera czy coś w ten kij
      Harumi: *zlała go*

      Usuń
    4. Kelly: Jestem w związku zawodowym i ten się nie sypie. Takie pytanko to napewno on jest gorszy?

      Usuń
    5. Yuka: *przewraca oczami* Mówię o miłosnych
      Izumi: Tak, na pewno i skończ te swoje konspiracje, bo w dupie mam twoje zdanie na temat mojej siostry. Jak zresztą większość od nas :)
      Jenny: *łapie błyszczą bransoletkę i suszy zęby do Patricka* Dziękuje
      Patrick: Wal się

      Usuń
    6. Kelly: To się wyrażaj jasno. A ty Izu jesteś młodszym braciszkiem który ma krzywy obraz postrzegania świata. A teraz proszę odpowiedzieć mi na jedno pytanie. Skoro Harumi jest taką świetną dziewczyną czemu mimo wybuchu Alexa się do niego słowem nie odezwała?

      Usuń
    7. Izumi: Święta zasada naszych rodziców "Daj czas na ochłonięcie, bo inaczej pogorszysz sprawę" Mam ci to szczegółowo wytłumaczyć czy rozumiesz?
      Yuka: Pffff
      Jenny: Robisz jak Sakura xD
      Harumi: *skubie dywanik i zerka spod grzyki, co z Alexem*
      Izumi: No ale wielka Hawana musi wszędzie szukać dziury
      Jenny: Mogłam się założyć o więcej

      Usuń
    8. Kelly: Pomińmy fakt, że demon mówi o świętościach.
      "Yuka: Pffff"
      Kelly: Pchhh*syczy jak kot a potem zaczyna się uśmiechać od ucha do ucha*
      Alex: *siedzi wyprostowany jak struna i nie zabardzo wie co ze sobą zrobić*
      Kelly: Dziury to ja będę szukać jak mnie mama w facrta przemieni, a wtedy świat będzie miał problem.

      Usuń
    9. Harumi: Alex...*przysuwa się nieco* Już się uspokoiłeś?
      Izumi: Ach jak mogłem zapomnieć o waszym ludzkim wyobrażeniu nas *wywiesza oczy do góry*
      Jenny: *podpiera policzek ręką i uśmiecha się jak bazyliszek*

      Usuń
    10. Alex: Przykro mi to mówić, ale on sobie, że tak to umjmę poszedł. Czasem tak robi.
      Kelly: "Waszym ludzkim" *przedrzeźnia go* No bo przecież ja jako demon jestem sto razy lepszy od ciebie. Bla bla bla.

      Usuń
    11. Izumi: Jprd, ty wszędzie masz jakąś nadinpretację *macha ręką na dziewczynę*
      Jenny: *podsuwa mu kartonik mlekiem waniliowo - czekoladowym, po czym wraca do szkicowania sukienki*
      Harumi: Oł. Przekażesz mu, żeby zadzwonił lub coś, gdy się uspokoi?

      Usuń
    12. Kelly: Wiesz gdzie możesz sobie tą rękę wsadzić?
      Alex: Przekażę, chociaż on i tak cie pewnie słyszy. Daleko nie mógł odejść. Heh.* nieudolnie próbuje żartować by rozśmieszyć Harumi bo widzi, że jest trochę smutna*

      Usuń
    13. Izumi: Interesuje mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg.
      Harumi: *uśmiecha się słabo* Wiem

      Usuń
    14. Kelly: Bo jesteś rudym przegrywem.
      Alex: Chcesz poczekać, aż wróci czy może masz jakieś ważniejsze zajęcia?

      Usuń
    15. Izumi: Wohoho ciocia logika zwiała?
      Harumi: Mogę poczekać, o ile to ci w czymś nie przeszkodzi *rzuca kapciem w brata*

      Usuń
    16. Kelly: Osoba nielogiczna nie może myśleć logicznie.*kręci się na drążku coraz szybciej i szybciej * Co nie zmienia faktu, że jesteś rudym przegrywem.* nagle zatrzymuje się u góry i stojąc na jednej ręce pokazuje Izumiemu język*
      Alex: W niczym mi to nie przeszkadza. Teraz to mnie tu w ogóle nie powinno być więc chyba sama rozumiesz. Nie mam żadnych planów. Napijesz się czegoś? Trochę głupio tak poprostu siedzieć.

      Usuń
    17. Ja: *wybucha histercznym śmiechem i wchodzi do szafy na poszukiwanie książek na dodatkowy angielski*
      Jenny: Gotowanie na ciebie źle działa
      Patrick: E tam. Jest taka jak zawsze
      Izumi: Uważaj bo mogę się przejąć
      Harumi: Hmmm... herbaty malinowej

      Usuń
    18. Kelly; Już się nie wściekasz jak ktoś mówi na ciebie rudy :c?
      Alex: No to pójdę zrobić. Nie słodzisz, prawda. :)

      Usuń
    19. Izumi: Nie.
      Jenny: *paca go po głowie* Już, już *wrzuca mu żelka do buzi*
      Harumi: Yhym

      Usuń
    20. Kelly: No i popsułeś :(
      Alex: Czyli jednak coś o tobie wiem. :) *wstaje zadowolony, że ma czym zająć ręce co tu ukrywać trochę się niepokoi* Aż wstyd sie przyznać, ale z tego co mówi Alex to nie długo będziemy razem mieszkać, a jak tak mało o tobie wiem.

      Usuń
    21. Izumi: Tragedia po prostu *wytacza się do kuchni i zdejmuje puszkę z kakao*
      Harumi: Oh serio? Mi nic nie wspominał *lekko zaskoczona, ale szczęśliwa* Ale nie będzie ci to przeszkadzać? W końcu wiesz...

      Usuń
    22. Kelly: *szturcha Izumiego stopą* Ej Izu-chan co jest?
      Alex: *podaje Harumi filiżankę* Nie wiem czy to ścisły plan. Bo widzisz jak Alex wejdzie w ten swój szał planowania i rozmyślania o waszej wspólnej przyszłości to potrafi dojść do imienia chomika Klementynki. Hah. Tak bardzo lubi to robić. :) A dlaczego miało by mi to przeszkadzać? Dopóki jesteście ze sobą szczęśliwi ja też będę. :)

      Usuń
    23. Izumi: Gniewam się, nie widać? >.<
      Jenny: Niezbyt
      Izumi: Ci,ci Jenn-chan, bo się Nilowi poskarżę
      Jenny: Aye, aye xD
      Harumi: Chomik Klementynka? *parska śmiechem* To się zapędził xD To miłe, ale ty też masz swoje życie i ukochaną, nie?

      Usuń
    24. Kelly: Na mnie?
      Alex: Nie, źle się wyraziłem. Klementynka to wasza najstarsza córka która nie może wymyślić imienia dla swojego łaciatego chomika. *przez twarz przebiega mu cień lekkiego żalu który bardzo szybko znika* Na braciach zależy mi najbardziej.

      Usuń
    25. Harumi: O.o *otrząsa się* Hee? Widziałam ten smutek!
      Izumi: Nie na dywan. Oczywiście, że na ciebie...! ja miałem się nie odzywać *z kubkiem kakao, staje na parapecie i obraca się tyłem do towarzystwa*

      Usuń
    26. Kelly: To trzeba było od razu mówić. *staje na parapecie obok Izumiego i patrzy w dół* Zdążył byś mnie złapać jakbym teraz skoczyła?
      Alex: Może troszkę, ale to nic naprawdę. *uśmiecha się zakłopotany*

      Usuń
    27. Izumi:...
      Helios: Rozbudowana wypowiedź.
      Jenny: Jaka jest logika, że jak Izu milczy to ty gadasz?
      Helios: *wzrusza ramionami*
      Harumi: *opiera ręce o biodra* Ukrywanie emocji, by innym było lepiej nie jest za dobre :/

      Usuń
    28. Kelly: Okey , czyli można to sprawdzić tylko w jeden sposób.*otwiera okno obraca się na pięcie i wypada przez okno*
      Alex: Nie ukrywam emocji, nawet nie mam za bardzo jak. To naprawde nic takiego.

      Usuń
    29. Izumi: *pstryka palcami, a pod dziewczyną pojawia się trampolina, po czym obraca się i wraca do środka w całkowitym milczeniu*
      Harumi: Ehhh
      Ja: *blada* Jutro czwartek?
      Jenny: Taaa.
      Ja: Chyba sobie zemdleję xD

      Usuń
    30. Kelly: *spadała plecami do ziemi wiec jedyne co zobaczyła to odwracający sie Izyumi* Osz ty wstrętny. *rzuca kuczerem który zaczepia się o lampie na ulicy i zawisa na lince* Pieprz się Izu!!!
      Alex: Nie wzdychaj. Proszę. :)

      Usuń
    31. Harumi: Dobrze już dobrze *zajmuje się herbatą*
      Jenny: *wygląda przez okno co z Kelly, po czym stwierdza, że wali i skacze na trampolinę i robi na niej salto* Jeeej ^^

      Usuń
    32. Kelly:*ściekła się więc nic poza tym, że jest wściekła do nie dociera i wspina się do okna wpieprzyć Izumiemu*
      Alex: :)

      Usuń
    33. Izumi: *cholera wie gdzie jest*
      Patrick: Chwila...czy to jest po jego depresja?
      Izumi: *wali drzwiami o ścianę, ignorując towarzystwo idzie do pokoju, gdzie zamyka się na 4 spusty*
      Jenny: Trochę jak Yoyo gdy ma PMS

      Usuń
  3. Piszę koma dopiero teraz. Ależ ogar.
    Ericka: Tak samo dobry jak serce mojego ojca.
    Blake: Widocznie z autorki jest sierota i już. Dobry rozdział.
    Ja: Nie mowę z ciebie zrobię Blake.
    Ericka: Za co?
    Blake: Może i lepiej, malo będę mówić i dobrze.
    Ericka: Smutas na całego, a ta grobowa powaga wpędza w zakłopotanie. Dziewczyno weź się uśmiechnij.
    Blake: Zjeżdżaj!
    Ja: Nie drażnij. Za krótki rozdział!
    Ericka: Ni marudź, to moja działka, a działka Blake to smutanie i powaga.
    Ja: Kłótnia jak z moim bratem tylko ze my w siebie niczym nie rzucamy....ani nic ni robimy, tylko się wyzywamy.
    Ericka: Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Angel pisz dłużeeeej!
      Ja: Wal się, dziecko szatana! *macha drewnianą linijką* Jak się ogarnęęę!
      Jenny: Czyli nigdy
      Ja: -.-
      Izumi&Harumi: *mierzą się morderczymi spojrzeniami*
      Jenny: Tylko się nie zabijcie przed czasm, ne? ^^
      Patrick: Bo bez was ta sierota się zgubi
      Jenny: Ryj.
      Ja: Jakbym miała napisać typową kłótnię moją i przyjaciółek, to trzeba by było dać ostrzeżenie o wulgaryzmach xD
      Jenny: Święte dziecko
      Ja: Oczywiście

      Usuń
    2. Ja: Nie takie rzeczy widziałam >.<
      Ericka: Zdecydowanie.

      Usuń
    3. Heh xD *szuka artów na ruskich stronach*
      Jenny: Znowu?
      Oczywiście xD

      Usuń
    4. Ja: Ja też zdjęć na jakiś stronach szukam, tyle ze ja to robię na japońskich.
      Blake: To daj Erice ładniejszą twarz, bo ta co jest teraz wygląda strasznie.
      Ja: Nie obrażaj jej.
      Ericka: Dobrze że ty jesteś chodzącym ideałem Blake.
      Blake: Oczywiście ze jestem *ma wszystko w nosie*
      Ja: Widać. Ile to opowiadanie powinno mieć rozdziałów?
      Blake&Ericka: Ciekawość pierwszy stopień do piekła!
      Ja: To z piekła ludziom życie uprzykrzać będę ^^

      Usuń
    5. Ja szukam na wszystkich jakie mi wpadną w ręce
      Jenny: Tyle że ruskie mają wyjątkowo idiotyczne Arty
      Jenny: W Piekle jest bardzo przyjemnie
      Ja: Dla was
      Jenny: *wzrusza ramionami*
      Ja: Jak dociągnę do 70 rozdziałów to się będę cieszyła xD

      Usuń
    6. Ja: 70? Na ruskich nie szukaj, Rosja sama w sobie jest zryta. Lepiej na japońskich.
      Ericka: Na japońskich są zboczone
      Blake: Mam genialny pomysł.
      Ericka: Ty i pomysł? Stara ty się nawet nie uśmiechasz.
      Ja: Co za pomysł.
      Blake: O mojej przygodzi z tymi zjebami * pokazuje palcem na kilku chłopaków * zrób osobny blog.
      Ja: To po co mi ten obecny, ja nigdy nie umiałam prowadzić dwóch rzeczy na raz.
      Ericka: O mnie będziesz w krótkich seriach pisać i wreszcie, a o IE będzie osobne.
      Ja: Okey.

      Na razie wszystko jest na obecnym blogu, ale o Inazumie będzie osobny. Zobaczę czy juz po 1 rozdziale sie zniechęcę. ;)

      Usuń
    7. Ja: Ale właśnie o to mi chodzi xD
      Jenny: To 70 to przy dobrych wiatrach
      Izumi: A potem akt drugi *.*
      Jenny:Suuuper -_-
      Izumi: Zawiało radością
      Jenny: Wiem xD
      Patrick: Wstawaj
      Ja: Morda...Ja chce świętaaa!
      Izumi: Jeszcze 10 dni
      Ja: ;-;
      Jenny: Rozkład.Juz.
      Ja: Haaaai

      Usuń
  4. Kom z opóźnieniem, ale jest!
    Jack: Jakiś tydzień po.
    Ja:-_-
    Lilka: Okay Artemis co ćpałaś?
    Virgo: Może się uszkodziła. Powinna iść do mechanika, albo Jenny niech to sprawdzi.
    Lilka: Ej, a ty ile masz lat tak BTW?
    Virgo: Mało.
    Lilka: Dobra, dobra. Przyjmijmy, że ci wierzę.
    Jack:*gdzieś na boku z Izumim* Było jej wrzucić ten telefon za burtę.
    Lilka: Jenny nie marudź Artemis ma rację. Są rzeczy których się nie zapomina jak już znajdziesz to co chcesz to będziesz wiedziała, że to właśnie to*dyskretnie patrzy z ukosa na Jacka* :)
    Jack:*nadal gdzieś na uboczu konspiracyjnie pochylony* Jesteś demonem Izuzu czy nie? Weź pajaca i zrzuć z mostu albo do wulkanu najlepiej z nim*zerka na Harumi*Popłacze, popłacze i przestanie.
    Lilka: Dajcie se już siana z tym. Haru jest z tym Alexem 2 więc to się z nim stanie zależy tylko o tego co zrobi z nim Ciocia Hani. Poczekamy miesiąc, dwa, a nuż widelec może się go pozbędzie. Cierpliwości....Gorzej będzie jak to ten Alex 2 przeżyje, a Alex Anielski Chłopiec zniknie, przepadnie i zostanie wyparty. Dopiero się jęki zaczną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt 1. Mój nowy telefon bardzooo nadwręża moją cierpliwość
      Fakt 2. Chcę święta
      Fakt 3. Gdzie moje lody?!
      Jenny: Po tym arcyciekawym wstępie przejdźmy do koma...Ha! Wiedziałam że jesteś ćpunem Artemis: To już nie można się pobawić U.U A ten Kakeru to bardzo zabawny chłopczyk
      Jenny: *wywiesza oczy do góry* Za nim Ja znajdę to "coś" to Haru wyjdzie za Alexa
      Izumi: Po moim trupie!
      Harumi: Da się załatwić
      Jenny: Ogarnijcie dupy -_-
      Yuka: Popłacze, Popłacze i ty ją pocieszysz, Jack?
      Jenn: Chciałabym to zobaczyć xD
      Izumi: Wyrzuciłem! To skoczyła do wody i z nim wróciła -_-
      Harumi: Wodoodporny, Izumi
      Jenny: A mi tam obojętnie który zniknie xD Gorzej nieco jak ten 2 ale da się przeżyć beez niego *szczerzy się do Haru* Wiesz jak jestem delikatna

      Usuń
  5. 29 yr old Environmental Tech Ernesto Cooksey, hailing from Saint-Jovite enjoys watching movies like Investigating Sex (a.k.a. Intimate Affairs) and Coloring. Took a trip to Madara Rider and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. zrodlo

    OdpowiedzUsuń