Gdy tylko usłyszała delikatnie pochrapywanie, wysunęła nogi
spod kołdry i wsunęła stopy w błękitne papcie z białymi pomponami. Elektroniczny
zegarek wskazywał godzinę 4.15. Ostrożnie stąpając po drewnianej podłodze, omijając wszelkie zdradliwe
deski, doszła pod drzwi gabinetu. Szczęśliwie dla niej były uchylone, dlatego
bez trudu wślizgnęła się do środka. Tato oczywiście nie podejrzewał nikogo ze
swojej rodziny o jakiekolwiek spiski, więc jego notatnik leżał na biurku.
Wzięła go do ręki i przekartkowała, trafiając na ostatnie, skrótowe zapiski.
Porwana: Madoka Amano
Sprawca: Mari Odaka,
możliwa pomóc osób trzecich w ucieczce (Osamu Sugita?)
Miejsce: widoczne
ślady walki, krew na podłodze (Amano), brak rzeczy osobistych Odaki
- Shiro ma skontaktować
się z rodziną Mari
- znalezienie jej motywu
- znalezienie i
zatrzymanie na przesłuchanie Osamu Sugity
Możliwości: Ona i
Osamu Sugita to sprawcy ataków na Legendarnych (niepotwierdzone, ale to niemal
pewne) oraz zamieszani w trzy ostatnie zabójstwa (za mało poszlak)
Kliknęła ikonę
aparatu i ustawiła notatnik tak, by był dobrze oświetlony. W środku aż ją
skręcało na myśl, co robi, lecz jednocześnie czuła podekscytowanie. Była niemal
przekonana, że jej ojciec zacznie od rozmowy z rodziną Odaki, więc ona powinna
znaleźć informacje o Osamu. Potem znów podejrzy jego zapiski o rodzinie Odaka i
tym oto sposobem wyprzedzi go o krok.
Stan uniesienia
minął, kiedy opuściła pomieszczenie, wróciła do siebie, padła na łóżko, aż
materac zatrzeszczał i popatrzyła na imię wyświetlające się w wiadomościach.
Raisa. Przygryzła wargę, a żołądek po raz kolejny wykonał fikołka. Z jednej
strony zyskała informacje, która dziennikarka zdobywała, nie tylko łażąc za jej
tatą, ale także z WBBA oraz od postronnych osób. To pozwalało jej szybciej się
we wszystkim orientować i wiedzieć, gdzie iść dalej, jednak z drugiej stronie
raniła ojca, choć o tym nie wiedział.
Przełknęła ślinę.
Niby mogła zerwać umowę, lecz jaką miała gwarancję, że Raisa się nie zemści i
nie wyjawi prawdy o ich małej współpracy? Zawiedzione spojrzenia, ból na
twarzy, ciche pełne potępienia szepty, tego by nie przeżyła.
Wysłała i odsunęła
komórkę jak najdalej od siebie. Po chwili bezczynnego wpatrywania się w sufit sięgnęła po niego i wpisała frazę „Sugita Osamu”. Musiała się czymś zająć, by
uciszyć wyrzuty sumienia.
****
Z każdym krokiem
miała wrażenie, że zbliża się do piekielnych bram. Pięła się po odrapanych
schodach, otoczona przez zniszczone ściany, od czasu do czasu pod jej butami
chrzęszczały kawałki jasnego tynku. Z racji iż jeszcze panowały egipskie
ciemności, musiała świecić sobie telefonem. Zaczęła coraz ciężej oddychać, a
bezwładne ciało Madoki ciążyło jej na ramieniu. Słyszała, jak krew brunetki
skapuje na podłogę.
Kap.
Kap.
Kap...
Obecność Ciemności
emanowała z każdego skrawku budynku. Miała nawet wrażenie, że słyszy jej
przerażający, zimny śmiech odbijający się od ścian. A i tak do niej szła z
popełnionym przez siebie grzechem na ramieniu. Zmierzała prosto ku objęciom
szaleństwa i bezlitosnej destrukcji. Straciła już wszelkie szanse na inne
życie....prawda?
Ugryzła się w
wargę, ignorując żołądek, który zacisnął się w ciasny supeł. Było już za późno
w chwili, gdy sięgnęła po nóż. Odrzuciła swoją maskę, a teraz musi tylko
skończyć zadanie. Tak jak powiedział
Osamu, wespnie się na górę, rzuci pod nogi Ciemności Madokę i zostanie
zaakceptowana.
Ruszyła z nową
energią, dochodząc na czwarte piętro. Białe światło latarki padło na drzwi i
wtedy z gardła Mari mimowolnie wyrwał się zduszony pisk. Świat na chwilę
zawirował, a głos resztek zdrowego umysłu, jaki jeszcze miała, radził jej
uciekać. Jednak dziewczyna przełknęła głośno ślinę, podnosząc rękę. Gdy opuszką
środkowego palca dotknęła zaschniętej plamy krwi, która rozciągała się od klamki
pod samą podłogę, poczuła dziwnie słodki smak w ustach.
Czy to już było
szaleństwo a może strach?
Zamknęła na chwilę
oczy, wciągając powietrze nosem. Stęchlizna, kurz, krew i jeszcze coś, czego
nie umiała określić, lecz nawet nie chciała. Wiedziała, że zgodziła się podążać
za czymś, czego nie można było nazwać choćby nazwać „ludzkim”. Dopiero teraz jednak
zdała sobie w pełni sprawę, jak bardzo oddaliła się od świata, gdzie się narodziła. Zupełnie jakby przedostała się do innego wymiaru, gdzie obłąkanie i
zabójstwo chodziło pod ramię, krew płynęła niczym rzeka, a nad tym wszystkim
królowała Ciemność siedząca na tronie zrobionym z czaszek.
Wzdrygnęła się, w
końcu naciskając klamkę i wchodząc do środka. W jednej chwili wszelkie siły ją
opuściły, przez co padła na kolana. Madoka spadła na ziemię z głuchym stukotem.
Przez jej twarz przebiegł krótki skurcz, ale Mari tego nie zauważyła, gdyż tuż
przed nią stanęła Ciemność.
Po czarnej koronie
płynął szkarłat, nieludzkie oczy przyglądały jej się z dziką radością, popękane
usta rozciągały w szaleńczym uśmieszku. Mari poczuła dreszcze.
Uciekaj! Uciekaj!, krzyczał każdy skrawek jej ciała,
serce biło szaleńczo.
Ciemność musiała
zauważyć, że coś jest nie tak, bo położyła zimną dłoń na jej ramieniu.
– Nie masz się czego bać. Zdałaś – przemówiła głosem,
jakiego Mari nigdy w swoim życiu nie usłyszała.
Powoli pokiwała
głową, próbując choćby unieść kącik ust, lecz każdy mięsień miała tak
skostniały, że nie była w stanie. Ciemność, czymkolwiek była, przytłaczała ją,
wyduszała życie, zaglądała wgłąb umysłu.
– To zostawiam was samych, wyjaśnij Mari resztę – Ciemność zwróciła
się w stronę pogrążonego w mroku kąta. – Ja pójdę popolować – Przejechała językiem
po ustach z podnieconym wyrazem twarzy, co sprawiło u Odaki odruch wymiotny. –
A i upewnij się, że to dożyje – dodała, kopiąc silnie Madokę w brzuch. Brunetka
wydała zduszony jęk. Powieki jej drgnęły. – Och, budzi się, to źle – Ciemność zrobiła
zamach nogą, Mari zasłoniła oczy.
Usłyszała huk,
chichot Ciemności, a po chwili ciężar z jej piersi znikł, więc prawdopodobnie tamta
odeszła. Odczekała jeszcze chwilę, nim odciągnęła dłonie. Osamu ze zirytowaną
miną podnosił Madokę z podłogi. Teraz też po brązowych włosach spływała lepka
czerwona maź. Mimo że Mari nienawidziła każdego, kto przyczynił się do śmierci
jej brata, ten widok spowodował w niej lekkie drgnięcie serca, ale także
kolejną falę strachu.
Gdzie ona trafiła?
Co to było? Ciemność nie była szalona, nie granice szaleństwa przekroczyła
dawno temu. Ona była czymś niezdolnym do pojęcia. Może demonem lub diabłem?
– Chodź, laleczko – mruknął Osamu.
Podniosła się,
powstrzymując torsje i poszła za nim do jedynego pokoju wyglądającego na w
miarę ogarnięty. Szara kanapa miała co prawda gdzieniegdzie powyrywaną watę,
okno było zabrudzone, ale i tak poczuła się tu nieco lepiej. Osamu wyciągnął z
szafki wiszącej nad sofą bandaże, gazę, wodę utlenioną, kajdanki, łańcuch oraz
mocny knebel. Przez cały czas kiedy opatrywał Madoke, nie odzywali się do
siebie. Dopiero, gdy przypiął nadgarstki brunetki do kaloryfera i padł koło
niej na dywan, dmuchając w grzywkę, zdołała coś wydusić.
– Jakie polowanie?
– Nie do końca wiem, chyba znalazła sobie jakiś sposób, jak
żywić się ludźmi – odparł. Mari pobladła, więc poklepał ją po udzie. –
Spokojnie, nam nic przecież nie zrobi.
– Jak... – zaczęła, łapiąc szybko powietrze. Uniósł brew. –
Nie przeraża cię to? To co ona potrafi zrobić? Miałam wrażenie, że zabije mnie
samym spojrzeniem!
– Przywykniesz, też tak miałem na początku – Machnął ręką.
Mari miała co do
tego spore wątpliwości. Jak można się przyzwyczaić do obecności kogoś takiego?
Przecież ona samym wzrokiem przeistaczała ich w mrówki, które mogła w każdej
chwili bezlitośnie zdeptać.
– Byłaś taka pewna siebie, mówiłaś, że chcesz zobaczyć miny
tych Legendarnych, kiedy uświadomią sobie, co się stało z ich mechaniczką, a
teraz siedzisz tu i wyglądasz, jakbyś miała rzygać – powiedział, patrząc na
nią.
Mari odgarnęła
włosy i przyciągnęła kolana pod brodę. Jedną dłonią objęła wisiorek, dotyk
metalu od razu pomógł w uspokojeniu nerwów. Krew przestała jej szumieć w
uszach, natomiast obraz Ciemności zniknął sprzed oczu.
– Dalej chcę zobaczyć miny tych skurwysynów, po prostu –
Przymknęła powieki, jeżdżąc kciukiem po półksiężycu – obłąkanie Ciemności i
świadomość, że skończyłam z ludzkim choć fałszywym życiem dość mocno we mnie
uderzyły.
– Ale dalej się boisz?
Niechętnie skinęła
głową.
– A ty nie? To coś nie jest do pojęcia. To
wszystko...widziałam, do czego jest zdolna, a mimo to ciągle nie umiem
uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
– Ciemność to popierdolona sadystka, która kocha krew. Kto
wie, czy znów nie zechce, byśmy zabili kilka osób.
– Za...bili? –
powtórzyła Mari, a cienka warstwa spokoju pękła z hukiem. Poczuła się, jakby
żelazna ręką ścisnęła ją za serce.
– No tak, myślałaś,
że tylko tyle ona chce? – spytał, pokazując na Madokę, po czym zacmokał z
politowaniem. – Laleczko, myślisz, że kto zabił tego gościa z WBBA? Albo
tamtego pijaka i jego ofiarę?
Odsunęła się od
niego, czując, jak czas wokół niej zwalnia. Ranienie ludzi, oszukiwanie nich,
ataki, włamania na to wszystko się zgadzała, ale zabijanie niewinnych ludzi tylko
dla spełnienia czyichś chorych zachcianek?
Pluto z wyjedzoną
przez robaki twarzą, pusty grób, puste twarze zgromadzone wokół...
Objęła się ramionami.
Paznokcie wpiła w skórę policzków i zaczęła dygotać.
Chciała tego,
pragnęła najmocniej w świecie. Więc dlaczego teraz zaczęła wątpić? Ma na rękach
krew Madoki, nie ma gdzie wracać, porzuciła wszystko dla Ciemności i swojego
brata.
Czemu się wahasz?
C-Z-E-M-U?
Tsk, jeszcze masz człowiecze uczucia.
Trzeba je zabić.
Mówiłaś, że poświęcisz wszystko, czyż nie?
Nawet własną duszę...
Nagły i ostry ból
na ramionach przywrócił ją do rzeczywistości. Nie zauważała, kiedy Osamu
powalił ją na plecy i teraz wpatrywał się w nią rozzłoszczonym wzrokiem.
– Laleczko, nie rozśmieszaj mnie – wycedził niższym głosem
niż ten, którego używał zazwyczaj. – Masz wątpliwości po tym wszystkim?! Po tym jak
wbiłaś tej dziewczynie nóż w plecy, podpaliłaś własne mieszkanie, okradłaś rodzinę?!
– krzyknął. Jej oczy rozszerzyły się ze strachu. Nie znała tej strony Osamu. –
Żal ci jakiś skurwysynów? Oni wszyscy i tak prędzej czy później zginą, dobrze
to wiesz. Zabijanie ich niczym nie różni się w od zabijania owadów. Zresztą –
wzrok mu łagodniał i sam lekko poluźnił uścisk. – Ciemność ci nie daruje, jeśli
spróbujesz zaprotestować. Z łowczego staniesz się ofiarą. Tak już tu jest. To
nie jest już zwykły świat, gdzie istnieje sprawiedliwość, dobro i wolność
wyboru. To królestwo zła, lecz przynajmniej odzyskasz tu to, czego najbardziej
pragniesz.
Przełknęła ślinę.
Osamu ciągle wpatrywał się w jej oczy i przez chwilę miała wrażenie, że ją
obejmie, lecz on westchnął i podniósł się, zabierając ręce. Powoli podniosła
się. Odwrócił głowę i wrzucił do ust pastylkę gumy do życia.
– Okłamuj samą siebie, jeśli ci to pomoże – mruknął, robiąc
balona. – Zniszcz te resztki moralności i wyrzuty sumienia. Wtedy przetrwasz do
końca.
Jego słowa coś jej
uświadomiły. Te tabletki, która dała im Ciemność miały im pozwolić żyć, tak? Czyli miały pozbawić ich człowieczych uczuć takich jak empatia i zmienić ich w ludzi bez dusz.
Spojrzała na Osamu.
Był mordercą bezwzględnym i pozbawionym skrupułów, co skrywał pod maską wesołego
głupka. Mimo że to wiedziała, nie czuła wobec niego strachu. Wręcz przeciwnie
dalej wydawał się kimś, kto zachował – jakby ironicznie to nie zabrzmiało – w miarę
zdrowy umysł w całym tym szaleństwie.
Oparła się o niego
plecami i usłyszała, jak chrząka.
– Jednak nie będziesz rzygać? A już miałem iść po wiadro –
powiedział złośliwie.
– Och, zamknij się.
Za niedługo będzie
taka jak on. Potwór w ludzkiej skórze. Przymknęła oczy, przez co nie ujrzała,
że Ciemność przygląda się jej, rozciągając wargi w szerokim uśmiechu. Rząd
ostrych zębów błysnął groźnie, a karmazynowa ciecz spłynęła w chropowatej skórze. Niemal widziała, jak kolejny odłam duszy dziewczyny zanurza się w głębokiej czerni.
„Don't wait
for truth
To come and
blind us
Let's just
believe their lies”
No, dziś same nowe postacie XD Emiko dalej się miota, podobnie jak Mari, Ciemność to Ciemność. ja z niej naprawdę robię chore coś XDD Cytacik z piosenki Darkside - Alan Walker (piosenka Osari XD)
Emiś coraz bardziej zaczyna się wahać i w sumie miała współpracować z Raisą, a ta ją tylko wykorzystuje, a nie współpracuje. Mówiłam, że to zły pomysł jest >:/
OdpowiedzUsuńWidzę, że wzięłaś sobie do serca, że to złe nie musi mieć "ciała" żeby być straszną, złom itd. a taka opcja tylko podkręca wyobraźnię więc jest fajnie. Ogólnie jej opis mi się podobał.
Zmora:*bo ona musi dać swoje trzy grosze* Przewidziałam już śmierć tej pseudo bogini i alter ego, a teraz powiadam, że ta kolejna "monstrualnie potężna" z bożej łaski Ciemność też długo nie pociągnie i zniknie ze sceny.
Lilka: Tak, tak. Ty jesteś jedyna najpotężniejsza, a teraz cicho. Szkoda mi Madoki jak tak zdychała, Ciemność jej dokopała, a na koniec jeszcze Osamu przykuł ją do grzejnika.
Jack: Jakim cudem ona jeszcze żyje i się nie wykrwawiła? XD
A co do Osari to: Osmu jakieś osobowości dere się załączyły jak tak patrzę na niego teraz, a na początku drugiego sezonu. Mari jednak przeszła na ciemną stronę mocy chodź przez chwilę myślałam, że zrobisz dramę i dziewczyna się podłamie całkiem, a Ciemność się wkurzy i ją zabije.
Skoro już nie są ludźmi to w kogo się zmieniają?
Jak zwykle mam jakieś pytania xd
Lilka: Ciemna wyłącza im człowieczeństwo jak potrafią wampiry tylko, że tu się to dzieje jakoś etapami.
Zmora: Też sobie wyłącz.
Lilka: Odczep się.
Zmora:*popieściła ją prądem*
Lilka: Jędza-_-
I tym przyjemnym akcentem kończę kom i czekam na next.
Raisa: *rozkłada ręce, uśmiechając się, co pewnie zaraz sprawi, że ktoś dostanie ciśnienia XD* Jej decyzja, do niczego nie zmuszałam ^^
UsuńHaru: ona jest na liście do zabicia?
Who knows~, a co do Ciemności, to ona ma jakąś postać, ale nie widzę sensu w dokładnym jej opisywaniu ^^'' A z tym chorym czymś chodziło mi, że no jest popierdolonym nieokreślonym bytem
Jenn: Z zębami jak jebany wampir
Eris: *ona niby żyje, więc nawet tego nie skomentuje, bo nie lubi kłócić się z energią XDD*
Opatrzyli ją, przecież. Znaczy Osamu XD
Jenn: A jakim cudem nie wykrwawiła się przed tym, to już nie wiemy,
Rana nie była aż tak głęboka, ok xDD
Jenn: Czemu ty nie jesteś na biolchemie, doprawdy
Albo od początku zajebiście grał którąś osobowość, tego nie wie nikt XD Jezu, teraz do mnie dotarło, że to już 24 rozdzialik, hoho
Ciemność: Póki jest użyteczna, nie ma potrzeby
Jenn: Rozkosznie, muszą mieć po 300 iq, że poszli na układ z tym czymś
Człowieka, który człowiekiem już nie jest w środku (?) Coś takiego XD
Jenn: *tuli Lili*
Oczywiście Emiko jest już po 17 roku życia i może ponosić odpowiedzialność, ale w Japonii pełnoletność z tego co mi się wydaje osiąga się z 20 rokiem życia i nie jestem do końca pewna jak tam funkcjonuje prawo, ale na twoim miejscu bym się tak nie cieszyła.
UsuńJack: Masz rację idź czytać Japoński kodeks karny i sypnij jakimś kruczkiem prawnym.
Lilka: Tak profesjonalnie przywaliła Bucowi, że jak dla mnie jest jak najbardziej poczytalna.
Nie pomagacie-.-
Jack: I cyk baiera nie wyszła.
Zrób mi herbatę.Właśnie wyczytałam, że Raisa to imię pochodzenia Rosyjskiego :(
Jack: Hah sama rusz dupsko i sobie zrób, a potem won do matmy.
,,Ciemności, to ona ma jakąś postać, ale nie widzę sensu w dokładnym jej opisywaniu ^^'' A z tym chorym czymś chodziło mi, że no jest popierdolonym nieokreślonym bytem."
Kk mi się to podoba.
,,Eris: *ona niby żyje, więc nawet tego nie skomentuje, bo nie lubi kłócić się z energią XDD*"
Prędzej z duszą.
,,Jezu, teraz do mnie dotarło, że to już 24 rozdzialik, hoho"
Bez nerwów. Może to 24 rozdział, ale prawdopodobnie wyjaśniłaś więcej niż ja 40 xd
,,Człowieka, który człowiekiem już nie jest w środku (?) Coś takiego XD
Jenn: *tuli Lili*"
Lilka:*od tula ją tak po matczynemu głaszcząc główkę na piersi* Mówiłam, że jak wampir. Na tych to ja się znam. Jak podejdzie do Jenny to zginie. Zrozumiano Ciemna?
Raisa: Ara, a co ma do tego prawo? Jest gdzieś przepis, że nie można zawierać umów i wymieniać się informacjami z niepełnoletnimi? Coś mi się nie wydaje, zresztą nikogo nie krzywdzę, nie szantażuję *uśmiecha się* Nic mi nie można zrobić :)
UsuńJenn: XDD Trochę mi to wygląda, jakby były dwie antagonistki: Raisa oraz Ciemność XD
Raisa: Kiedy ja nic nie robię
Haru: Wkurwiasz
Raisa: *wzrusza ramionami*
Bardziej mi chodzi o to, że w miarę sprawie to idzie, to niemal połowa 2 serii ^^''
Jenn: *jest wyższa od Lili, ale takie tulenie jej to nie przeszkadza* Chcesz monte z piankami? Izu był na zakupach
Ciemność: *słychać trzask jej zębisk* Demony mnie nie interesują, chcę tylko Legendarnych
Nie no skąd. A ośmiolatek weźmie kredyt na pralkę, bo co mu szkodzi, prawda?
UsuńWiem jak to wygląda, czepiam się biednej dziennikarki, która przecież chce nieść prawdę światu w imię dobra publicznego, a tu Emiko zła, bo zdradza sekrety ojca. Ale jak patrzę na Raisę to szlag mnie trafia, bo to taka typowa hiena, której zależy na kasie i podwyżce. Nie jest jakąś dziennikarką śledczą i na wszystko sobie pozwalać nie może. Co chce pisać o tropach i spłoszyć mordercę? Bez wyroku też nie może pisać, bo nie przesadzono o winie i to nie jest wiarygodna informacja, a oczywiście nie może napisać: Emiko podała mi tę informację, bo obowiązuje ją tajemnica źródła informacji, więc nie może ujawnić informatora, ale oczywiście to hiena i nie wie co to etyka zawodowa. Ciekawa jestem czy jej przełożony będzie taki zadowolony, kiedy się okaże, że mogła postępować wbrew prawu i zasadom etycznym, bo przecież takie informacje z prywatnego notesu detektywa ot, tak nie wpadły jej do ręki i jak bardzo będzie zadowolona, pisząc sprostowania, bo nie może sobie pisać, jak to powiedziała, jakiegoś tam artykuliku dla postrachu, ponieważ nie możesz zmieniać sensu, wymowy i ma być obiektywnym materiałem, ale oczywiście mogę się mylić.
Jack: Się zawzięłaś. Lepiej ci?
Trochę...
Lilka: Prawie jak na tom Celest T.T
A co do Ciemności to przez nią przypomniała mi się The sound of silence i cały dzień nuciłam w koło: Hello darkness my old friend. I've come to talk with you again.
,,Jenn: *jest wyższa od Lili, ale takie tulenie jej to nie przeszkadza* Chcesz monte z piankami? Izu był na zakupach."
Lilka:Ymmm scem.
Ile Jenn ma wzrostu tak z ciekawości?
,,Ciemność: *słychać trzask jej zębisk* Demony mnie nie interesują, chcę tylko Legendarnych."
A ja chcę 5 z matmy i obie nie będziemy miały tego, czego chcemy. Życie. Tak bywa.
Raisa: *dalej się uśmiecha, bo są rzeczy, które wie tylko ona i Autorka*
UsuńOpuść wargi, bo Kruk mi tu zaraz wykituje XDD Owszem, takiego artykułu w gazecie napisać nie może, ale kto jej zabroni na przykład na blogu? Nawet nie musi pisać wprost, wystarczy wkręcić jakąś ładną teorię, że ktoś coś ukrywa i bum panika gotowa ^^'' Zwłaszcza, że Ciemnośc poleciała na te swoje polowanie
Ciemność: A niby kto powiedział, że nie dostanę?
Jenn: No Angel nie pozwoli ci zabić wszystkich...raczej
*rozkłada ręce* Nie mogę powiedzieć, gdzie poniesie moja fantazja ^^'' My old friend akurat pasuje tu tak dwa na dziesięć XDD
Jenn: 175 cm
,,Opuść wargi, bo Kruk mi tu zaraz wykituje XDD"
UsuńSpoko leki dziś brałam na mózg mi paść nie powinno.
Jack: Wyciągaj widełki z za szafy będzie ciekawie :) Zawsze mogę ci też zrobić jakąś super broń.
Rób przynajmniej będziesz miał zajęcie.
,,Nawet nie musi pisać wprost, wystarczy wkręcić jakąś ładną teorię, że ktoś coś ukrywa i bum panika gotowa ^^''
I co ona w takiej sytuacji sobą reprezentuje? Jak ktoś by pogrzebał głębiej i tak mógłby dojść do tego, że ona coś takiego napisała.
,, Zwłaszcza, że Ciemnośc poleciała na te swoje polowanie."
Powinna tak całkiem przypadkiem wpaść na Raisę, ale tak całkiem przypadkiem oczywiście.
,,Nie mogę powiedzieć, gdzie poniesie moja fantazja ^^'' My old friend akurat pasuje tu tak dwa na dziesięć XDD"
Mi tam pasuje xd Znów sobie przypomniałam i w koło śpiewam to samo.
,,Jenn: 175 cm"
To faktycznie wyższa.
Oho, dawno nie było Kruka z widłami xD
UsuńJenn: Victor ma chyba jakieś stare na strychu...
Jeez, mami ja tylko sugeruję, że ona wcale nie musi pisać tylko do gazety, nie mówię, że to zrobi XDD ^^''
Raisa: Jak ta nienawiść przysłania oczy, nieprawdaż? :)
Jenn: Ty tu lepiej wypierdalaj w podskokach XDD
Raisa: No i nie wpadanie, jak niefajnie, co
Jenn: *macha ręką* A ty ile masz Lili? ^^
Ano pewnie już się zakurzyły i pająki zrobiły sobie nich domek, ale to nic. Jestem po terapii z Lucasem Pająkiem, którego bardzo polecam bo jest przesłodki przez co boję się pająków mniej i już tak panicznie nie zabijam butami jak kiedyś. Ogólnie progres :)
UsuńLilka: Powinnaś się leczyć. Zabijać takie niewinne stworzonka.
To nie było specjalnie okej?...przynajmniej nie zawsze...
Lilka: -_-
,,Jeez, mami ja tylko sugeruję, że ona wcale nie musi pisać tylko do gazety, nie mówię, że to zrobi XDD ^^''
*nie zwracam na Panią R uwagi bo chyba za mocno świętowała ten awans i teraz bredzi coś od rzeczy*Ale może i wtedy mnie zażenuję swoją osobą jeszcze bardziej.
Jack: Nazywajmy rzeczy po imieniu. Dostaniesz kurwicy i zadzigasz ją widłami.
,,Jenn: *macha ręką* A ty ile masz Lili? ^^"
Lilka:*unosi na nią wzrok z nad pudełka Monte*Nie ważne...ale troszkę mniej.
Ugh, dla mnie tato dalej je zabija #silna i niezależna kobieta
UsuńJenn: Ty sobie musisz znaleźć faceta...
Haru: Albo dziewczynę, która się ich nie boi
Hello, ja ma dwie ręce on kurwa 8! No co ci poradzę, taką ją stworzyłam, dziennikarska hiena XD
Raisa: *kompletnie się tym nie przejmuje*
Jenn: *kuca przy niej, opierając brodę na kolanach* No, no nie bądź taka nieśmiała ^^ 170?
Aż sobie Darkside przez ten cytat puściłam xd
OdpowiedzUsuń" Czemu się wahasz?
C-Z-E-M-U?
Tsk, jeszcze masz człowiecze uczucia.
Trzeba je zabić.
Mówiłaś, że poświęcisz wszystko, czyż nie?"
Hanako: Typowe. Najpierw się mówi, że poświęci się wszystko nawet duszę, a potem ma się chwilę zwątpienia
" Dopiero teraz jednak zdała sobie w pełni sprawę, jak bardzo oddaliła się od świata, gdzie się narodziła. Zupełnie jakby przedostała się do innego wymiaru, gdzie obłąkanie i zabójstwo chodziło pod ramię, krew płynęła niczym rzeka, a nad tym wszystkim królowała Ciemność siedząca na tronie zrobionym z czaszek."
Miju: Ciekawa ta przyszłość w której rządy sprawuje ciemność
Hirooki: Zależy dla kogo
" Och, budzi się, to źle – Ciemność zrobiła zamach nogą, Mari zasłoniła oczy."
Ja: Super Ciemność!
Miju: Kibicujesz jej?
Ja: Nie ale każdy kto zrównuje Madoke z parterem jest ok
Miju: Aha
"Przymknęła oczy, przez co nie ujrzała, że Ciemność przygląda się jej, rozciągając wargi w szerokim uśmiechu. Rząd ostrych zębów"
Akana: To mi przypomina Venoma
Beta: Co?
Akana: Serio! Venoma mi przypomina
I tym Venomowatym akcentem czekam na następne rozdziały bo zaciekawiła mnie akcja a Emiko jak zwykle irytuje swoją obecnością (to się chyba nie zmieni)
Jednych denerwuje Raisa a innych Emiko, jak to jest? XD
UsuńJenn: I tak któraś umrze, bądźmy szczerzy
Izu: Trochę to pesymistyczne
Jenn: Realistyczne w stosunku do Angel
Co poradzę, że tworzę psycholi?
Jenn :Zbadaj się moze?
-_-
Zwątpienie oraz to jak najbardziej ludzkie cechy, zwłaszcza, gdy sie zauważa, że twój "boss" jest zdrowo jebnięty na głowę
Osamu: "Głowę"
Jenn: Zajebista przyszłość, humanity 'm so proud of you ;')
To bardzo miłe, Asha xDD
Właśnie nwm. Może dlatego że Emiko przypomina mi taką wkurzająca małolatę, a Raisa taki typ reportera co zrobi wszystko dla rozgłosu.....i zainteresowała mnie bardziej Raisa, a Emiko drażni nerwy...tak przynajmniej u mnie
Usuń"Jenn: I tak któraś umrze, bądźmy szczerzy"
Miju: To było do przewidzenia
Hanako: Ja obstawiam, że Emiko zginie
Akana: A ja, że Raisa
Hirooki: Będą zakłady ^^
"Jenn: Zajebista przyszłość, humanity 'm so proud of you ;')"
Akana: A mnie zaczyna zastanawiać jedno. Czemu ludzie mają takiego pecha? To jakiś koleś chce zawładnąć światem latającym miastem, to inny mroczną mocą, to ta bestia z którą Legendarni mieli bijatykę.....to jakaś pechowa rasa
Miju,Hanako,Hirooki,Hiroaki,Beta: Dzięki
Raisa to jest po trupach do celu i to dosłownie XD Spoko, spoko, każdy ma swoje preferencje
UsuńJenn: To się i tak z 300 razy zmieni, bo przy nich jest pytajnik XD
Nie zaglądaj do moich notatek, cholero
Jenn: Zapisujesz je na każdym zeszycie, sooo
Ciii
Jenn: Mają pecha, bo Angel lubi tworzyć chore gówna. Hiroshi, Ciemność...
To już jest po prostu jej znak rozpoznawczy. Trup xD
UsuńMiju: Na pewno się z 300 razy zmieni. U nas autorka nie może ustalić fabuły 3 sezonu bo ma 2 fajne....według niej
"Jenn: Zapisujesz je na każdym zeszycie, sooo
Ciii"
Ja: Jak tak patrzę, to zaczynam odnosić wrażenie, że ja to mam chyba jedyna wszystko w głowie, na laptopie i może w notatniku w telefonie raz mi się zdarzyło
Hanako: To i tak nie broni twoich planów bo i tak je widzimy
Akana: Zdecydowanie mają pecha. Bardzo pechowa rasa.
Hanako: Mam zacząć gadać o twojej
Jenn: Poprawka, to jest marka tego bloga. Trup i krew
Usuń*rozkłada ręce* Pamiętaj, że moja matula cały czas gadam, że czytam psychiczne książki XDD
Jenn: Pfyy, Angel nie wie, jak dokładnie się potoczy jakakolwiek rzecz, jaką obecnie pisze, także XD
Dla mnie wena jest różna, więc nigdy się nie przewidzi, gdzie przyjdzie. Np piszę czasami rozdziały czy shoty zamiast notatek z takiego woku :')
W mordę znowu nie mogę na fonie komentować z konta
UsuńMiju: Znowu
Hanako: Ciekawa macie markę bloga. Po tym na pewno się was rozpozna.
Ja: No cóż każdy ma swoje gusta
Akana: Asha też tak miała. Pisze i nwm jak co się potoczy
Wok ach wspaniały ten przedmiot. Szkoda tylko że mam go teraz w 2 klasie. Angel właśnie ogarnęłam że razem mature będziemy pisac
Miju: Plus masz ten egzamin z głupiej kwalifikacji
Asha
From little known facts and gift guides to stories of inspirational women and the latest fashion trends of Swimwear , our blog features fun posts on Jewelry fashion and lifestyle. Of course, if you’re a Hermes handbags lover, you’ll find that our blog also features tips for caring for your Brazilian Hair, exclusive offers and promotions, and information on new product releases.
OdpowiedzUsuń