Gorący kubek z herbatą malinową parzył mi palce.
Hikaru krzątała się po salonie, rzucając mi co chwilę troskliwe
spojrzenia. Szczerze? Wnerwiała mnie tym. Wróciły mi siły, krew z wargi już nie
leci, a poza tym nie potrzebuję współczucia! Nic wielkiego się nie stało, a
Hasama zachowuje się, jakby całą rodzinę mi zabito. Lubię ją, ale niech do
cholery przestanie się zachowywać jak moja matka! Wzięłam potężny łyk
herbaty, odłożyłam pusty kubek i wstałam.
– Idziesz już? – spytała, grzebiąc w szafie.
– Tak, dzięki za herbatę. – uśmiechnęłam się lekko i
wyszłam na korytarz.
– Stój! Ten człowiek może być w pobliżu, a ty jesteś
osłabiona! – chwyciła mnie za rękaw bluzy.
– Nic mi nie będzie. – wyrwałam się jej i wybiegłam
z mieszkania.
Szybkim krokiem przemierzałam mokre uliczki.
Rozmyślałam, co powinnam zrobić. Ten gościu nie żartował i jeśli czegoś nie
zrobię, za tydzień będzie po mnie. A może sama im powiem? Pewnie uciekną z
wrzaskiem albo...Przygryzłam wargę. W końcu to tylko ludzie. Nie mogę oczekiwać
od nich zbyt wiele. Podniosłam głowę do góry. Może powiem im, a jeśli ich
reakcja nie będzie dobra użyję tego. Ale
czy będę w stanie tego dokonać? Od wieków tego nie robiłam i pewnie wyszłam z formy.
Dobra, jak na razie
to najlepszy plan jaki mam. Mogłabym ewentualnie znaleźć chłopaka i tak mu
przywalić, że nie ośmieli się tego zrobić. Gdybym jeszcze wiedziała, kim był.
Westchnęłam i zaczęłam wpatrywać się w szare niebo. Czemu moje życie musiało
zacząć się sypać? Poczułam, jak ktoś mnie obejmuje.
– Jenny! – wrzasnęła mi do ucha Yuka.
– Yuka - szepnęłam, przytulając ją.
– Gdzieś ty była?! Umierałam z niepokoju. Nie
odbierałaś telefonów. – puściła mnie. – Izumi panikuje. Kiedy wychodziłam, chodził w kółko po salonie.
Jej różowe włosy były mokre i poskręcane. Na twarzy
miała rumieńce. Pewnie cały czas biegła.
– Musimy szybko wrócić do mieszkania. –
powiedziałam.
– Jasne, może ten geniusz w końcu się uspokoi. –
uśmiechnęła sie Yuka.
– Nie tylko o Izu mi chodzi. Ktoś... – przygryzłam wargę. – wie, kim tak naprawdę
jestem. – wyszeptałam, patrząc Yuce prosto w oczy.
Dziewczyna znieruchomiała. Popatrzyła się na mnie
przerażonym wzrokiem.
– Jak? – wyjąkała.
– Tego nie wiem. – rozłożyłam bezradnie ręce.
– Jesteś pewna, że cię nie podpuszczał ? – pociągnęła
mnie w stronę wieżowca.
– Chciałabym, żeby tak było. Sprawdziłam to. Wiesz sama jak. On to wie.
Całą drogę pokonałyśmy w milczeniu Niemal wyważyłyśmy drzwi, wchodząc do środka. Na nasz widok Izumi zerwał się z kanapy i
z groźną miną podszedł do mnie.
– Myślałem, że zdechłaś! – wrzasnął i złapał mnie w
niedźwiedzi uścisk.
– Nie licz na to. Dalej będę ci życie uprzykrzać. –
walnęłam go w plecy, by mnie puścił.
Chłopak z ulgą wymalowaną na twarzy usiadł
tradycyjnie na podłodze.
– Izumi, mamy problem. – usiadłam na fotelu.
– Co jest? – spytał wesoło. Skoro wróciłam, znowu
mógł być uśmiechniętym wariatem.
– Ktoś wie, kim jestem. – zaplotłam ręce na piersiach
– To niemożliwe. Doskonale wiesz, jak te informacje
są chronione. Tylko kilkoro osób ma do nich dostęp. – prychnął.
– Wiem, ale Izumi zajrzałam mu do umysłu i ujrzałam jego pierwsze myśli. On to
naprawdę wie. – zaczęłam pocierać ręce. – Potem zamknął umysł i nie mogłam już dojrzeć, kim był - dodałam zirytowana. – Więc jestem w ciemnej dupie.
Chłopak otworzył usta, ale po chwili je zamknął.
– Czego chciał? Zrobił ci coś? – spytał groźnym
tonem.
– Spokojnie. Nic mi nie jest. Chciał, żebym o tym
powiedziała Wild Fang, Madoce i Hikaru. – wstałam i zaczęłam się przechadzać po
pokoju.
– Możemy znaleźć tego gościa i przemówić mu do
rozsądku. – powiedziała Yuka.
– Nawet nie wiem, jak się nazywał. Jak mi
namierzysz w ciągu tygodnia chłopaka o niebieskich włosach, worach pod oczami
oraz wyglądzie typowego gracza to gratuluję. Mógł uciec z miasta. – stanęłam pod
oknem.
– Ty chyba nie zamierasz im tego powiedzieć. – Izumi
popatrzył się na mnie, jakbym własnie mu oświadczyła, że wychodzę za mąż.
– A co innego mogę zrobić? Poza tym zawsze mogę użyć
tego. – uśmiechnęłam się słabo.
– To bardzo zły pomysł, Jenny. – zasępił się Izumi.
– I ryzykowny. Nie robiłaś tego od ponad dwóch lat –
wtrąciła się Yuka.
– Od dwóch lat ogólnie przestałam używać wszystkiego.
Ale poradzę sobie. To akurat było łatwe. – wzruszyłam ramionami.
– Trzeba było tak załatwić tego gościa. – mruknął Izumi.
– Tylko że wtedy biłam się z nim i nie miałam tyle
czasu, że gdyby za pierwszym razem nie wypaliło, próbować jeszcze raz. –
warknęłam.
Izumi westchnął i wyciągnął coś z komody.
– Masz, bo zaczynasz się denerwować. – uśmiechnął się, rzucając mi, jak się okazało, popcorn do mikrofali.
Nagle drzwi od salonu walnęły z hukiem o ścianę, a do
środka wpadła Harumi. Włosy miała związane w wysokiego kucyka i założyła swoje
ulubione kolczyki w kształcie pistoletów. Na czole z trudem trzymały się ochronne okulary, a jej kitel był lekko nadpalony. Widać eksperymentowała z nową bronią.
– Żyjesz! – ryknęła, rzucając się mi na szyję.
Wylądowałam na ziemi przygnieciona jej ciężarem. Tak, Izu i Haru może i mieli różne charaktery, ale pod względem wyglądu i niektórych reakcji byli identyczni.
– Haru, dusisz mnie. – jęknęłam.
Dziewczyna zeszła ze mnie, usiadła po turecku i
zaczęła bawić się kolczykiem. Zawsze tak robiła, gdy była zdenerwowana.
– Masz zamiar powiedzieć im o swoim sekrecie, nie? –
bardziej stwierdziła niż spytała.
Nie zaskoczyło mnie to. Ona i Izumi posiadali dar telepatii między sobą. Zawsze przekazywali sobie najważniejsze rzeczy.
Skinęłam głową. Myślałam, że spróbuje mnie
zatrzymać, ale ona uśmiechnęła się lekko.
– Zrobisz, co chcesz. Pomóc ci? – podniosła się.
– Jeślibyś mogła sprowadzić tu Madokę, to by było miło
– Już się robi. – puściła mi oczko i wypadła na korytarz.
– To ja biorę na siebie Wild Fang, a Yuka Hikaru. –
oświadczył Izumi.
– Dzięki – uśmiechnęłam się delikatnie.
Niemal jednocześnie puścili mi perskie oczka i wyszli z salonu.
Zostałam sama z niezłym zamętem w głowie. Położyłam
się na podłodze. Podniosłam dłoń. Skupiłam
się i po chwili w zobaczyłam czarną kulkę unoszącą się nad nią. Czyli
mimo tej przerwy moje umiejętności są takie same. Wyciągnęłam Artemis. Płonęła
fioletowym płomieniem. Też to czuła, moje uwolnione moce. Kyoya w końcu się
dowie, czemu wtedy nic nie zrobiłam.
Stop, stop, zbyt się rozpędziłam.
W pewnym momencie płomień znikł, by po chwili
zapłonąć trzy razy mocniej. Schowałam beya i wstałam. Trochę zajmie im czasu
sprowadzenie tutaj wszystkich, więc mam jeszcze chwilę czasu na dla siebie.
****
(Kyoya)
Kakeru, pajac jeden, nie chciał ze mną rozmawiać.
Ciągle trzyma w sobie tą urazę. Co za dzieciak. Usłyszałem tupot stóp tuż za sobą, więc wyciągnąłem kuczer, obróciłem się i wycelowałem w nim w tajemniczego osobnika.
– Spokojnie, kumplu. – za mną stał jakiś rudowłosy
chłopak, który uśmiechał się głupkowato.
– Czego chcesz? – mruknąłem, ciągle trzymając kuczer
w pogotowiu.
– Jenny prosi, abyś przyszedł jak najszybciej do jej
mieszkania. – odparł.
– Po co?
– Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na pytania. –
pochylił się do tyłu, a ja myślałem, że mdleje. Jednak chłopak zniknął...Co? Jak
on to zrobił!? Rozejrzałem się dookoła, ale wokół mnie były tylko hangary.
Powiedział, że poznam odpowiedzi na pytania. Czyżby
Jennifer zdecydowała się mi łaskawie odpowiedzieć?
Niechętnie ruszyłem w stronę
jej mieszkania.
****
(Izumi)
Ja kompletnie nie rozumiem, czemu Jenn się nie
dogaduje z Kyoyą! Mają takie podobne charakterki. Powinni od razu znaleźć
wspólny język.
Przeskakując przez parapety, zastanawiałem się, gdzie mogę
odnaleźć ostatniego człona Wild Fang czyli Benkeia. Odwiedziłem większość
fastfoodów w mieście, a jego ani śladu. Nagle dostrzegłem dość masywną sylwetkę
koło stoiska z hot-dogami. Zeskoczyłem na ziemię. Ludzie gapili się na mnie jak
na cyrkowca, ale miałem to gdzieś. Podszedłem do chłopaka i klepnąłem go w
plecy.
– Cześć, kolego! Możesz jak najszybciej udać się do
Jenny? – spytałem.
Benkei popatrzył na mnie zaskoczony, przełknął to, co
miał w ustach, a następnie powiedział:
– A ty to kto?
– A najlepszy przyjaciel Jenny. Wiesz, my jesteśmy w
friedzone, żebyś nie miał głupich skojarzeń. – pomachałem mu ręką przed nosem.
Jego mina wyrażała jedno wielkie zdumienie. Ciężko
będzie się nam dogadać. Dobrze, że jednak ja poszedłem nie Jenn. Ona nie należy do najlepszych dyplomatów, delikatnie mówiąc.
– Idź do mieszkania Jennifer. Jest tam Kyoya. – powiedziałem, wiedząc, że to go ruszy i jak najszybciej się ulotniłem.
****
(Jenny)
Drzwi wejściowe otworzyły się, a do środka wpadło rodzeństwo Terada.
– Za chwilę będą. – powiedzieli równocześnie.
Kiwnęłam głową. Huh, coś czuję, że popełniam piramidalną głupotę, ale walić. Lepsza mała grupka niż cała Japonia, nie?
Do przedpokoju weszła Yuka, prowadząc za rękę przestraszoną Hikaru i zdumioną Madokę.
– Co się stało Jenny? – spytała brunetka, niepewnie
rozglądając się wkoło.
– Za chwilę się dowiesz. – odparłam, a do mieszkania
przybyła moja drużyna, Wild Fang.
Wszyscy, z wyjątkiem Kyoyi, byli mocno zaniepokojeni.
Tategami wydawał się taki...wesoły?
– Chodźcie do salonu. – uśmiechnęłam się do nich
Kiedy wszyscy usiedli, stanęłam przed nimi i
westchnęłam. Chwila prawdy nadeszła.
****
(Kyoya)
– Przedstawienie czas zacząć. – mruknęła Ashida, podnosząc rękę do góry.
Nad jej dłonią pojawił się czarny krąg z dziwnymi
znakami. Rozbłysł czerwonym światłem, które otoczyło dziewczynę. Po chwili w
jej miejscu stała osoba podobna do niej, ale nie mogła być nią. Miała czerwone
oczy z pionowymi czarnymi źrenicami, dłuższe paznokcie i złośliwy uśmieszek na twarzy. Krwistoczerwona bluzka, ciemne, krótkie
spodenki i czarne buty sięgające do połowy łydki stanowiły jej strój. Do tyłu spodenek była przyczepiona tak jakby
spódnica bez przodu. Miała kolor granatowy z czarnymi elementami. Sięgała jej
do kostek. Oprócz tego miała wielkie, upierzone i (nie zgadniecie) czarne
skrzydła, które wyrastały jej z pleców. Wyglądała jak upiór.
– Yo, ludzie. – wyszczerzyła się. Miała dwie pary
długich kłów jak wampir.
– Kim ty...jesteś? – wyjąkała Madoka.
Jennifer roześmiała się krótkim, złośliwym śmiechem.
Kyoya masz prze chlapane. Jenny demonem! Ale jazda. Nie no tego się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńMiju: Dużo tu złych charakterów. Dla mnie to w sam raz.
Jennifer: Bo Mroczna Moc cię opętała?!
Mij: Nie tylko. Jestem córką Doji'ego trochę to zobowiązuje muszę odbudować Dark Nebule.
Jenny: Nie dopuszczę do tego. Zło calkiem nad tobą przejęło kontrolę.
Jenny: Nie jestem złym charakterem tylko demonem :( a ty Miju nie odbudowuj Dark Nebuli O.O chętnie Ci Jenny pomogę ^^
UsuńJa: Czyli udało mi się kogoś zaskoczyć ^^ jej:D
Lloyd:...... *robi się blady, z wytrzeszczonymi oczami i otwartymi oczami patrzy na Jenny*
OdpowiedzUsuńKelly: *podobnie jak Lloyd*..... Jak ty to.....?
Ja: *gdy oni stoją jak sparaliżowani ja widze w tym korzyść. Uśmiech psychpaty* Jeeeeeeenny nie chciałabyś nawiedzić w demonicznej swej formie mojej dyrektorki?
Kelly: *otrząsa sie z szoku* Wow!! Też tak chce!
Ja: Może lepiej nie.
Kelly: No ale popatrz. Dokopie dyrektorce i bez problemu zgarne krówki. Helllow same korzyści
Ja: Dobra dziewczyno zaskoczyłaś mnie. Już obstawiałam że nw jesteś corcia albo jakoś spokrewniona z tymi idiotami do potegi (czyt. Doji i Rago)
Kelly: Izumi zrób zdjecie Kyoyi. Ja chce zobaczyć jego minę :D
Ja: No to teraz wszystko jasne czemu bez problemu pokonałaś Tategamiego ;)
Czekamy na next i na mine Kyoy
Pozdrawiam :)
Jenny: *diaboliczny uśmieszek* oczywiście tylko powiedz gdzie mieszka *zmienia się w demona* a co do bycia rodzina tych ,, złych" to bym chyba wtedy z mostu skoczyła...
UsuńIzumi:*wyciąga aparat*Kyoyaa utrzymaj przez chwilę tą minę *pstryka zdjęcie* No ^^ idealo
Kyoya: *siedzi zszokowany u się nie rusza*
Ja: Ojojoj chyba trochę za duży szok :/
Ja: *zaciera ręce i zapisuje na kartce adres dyrektoriki*
UsuńKelly: *parska widząc zdjęcie Kyoyi i napis na jogurcie który pije Vanessa* Jogurt truskawkowy. Skałd truskawki : 1,1% Umieram xDD
Ja: *wypluwa jogurt* Sama chemia
Letty: Gdyby ktoś z mojej rodziny też był złym charakterem to bym też strzeliła sobie w łeb
Ja: *dławi się jogurtem* Chcecie mnie zabić?! Letty-co-ty-tu-robisz
Letty: Siedze. Dawno ciebie u mnie nie było. Ale skoro już jesten to może mnie przestawisz?
Ja: *morderczy wzrok* sama to zrób
Letty: wiesz że tego nie lubie
ja: wiem. Ale skoro juz się wtryniłaś
Letty: No dobra Jestem Letty (Moja twòrczyni nie wymyśliła mi jeszcze nazwiska :P) i jestem bleyderką, mieszkam w Japonii. Mój bey to Orion. Tadam. XD
Jenny: *bierze karteczkę i wylatuję* Hyhyhyhy A tak btw Letty masz tego samego beya co Chris? :D
UsuńIzumi: Widzę,zdrową żywność.
ja: *piję sok pomarańczowy i gapi się na zszkowanego Kyoyę* Co już jutro będzie? Weekend *.*
Letty: Tylko z nazwy. Bo tak to jest taki niebieski chiński smok ze skrzydełkami ^^
UsuńJa: Weekend dopiero po dwóch klasówkach i korkach. Ale faktem jest że niedługo weekend ^^
Ja: To mi jutro matmę odwołali a ty biedaczko musisz się z dwoma klasówkami męczyć :( W piątki mam najmniej lekcji <3
UsuńJenny: Aaa :D o kurde smok *.* od dawna żadnego nie widziałam. *wraca do ludzkiej formy*
Przybyłam, zdobyłam... i chyba zawaliła klasówke z matmy. Zdecydowanie dwie klasowki jednego dnia to za dużo. Ja w piątek MIALAM najmniej bo teraz zamiast do 13 mam do 16. Zyc nie umierać -.-
UsuńLetty: Przynajmniej ty nie reagujesz chisterią widząc smoka. Wrescie ktoś normalny :D
Kelly: Ej a ja? Wiem że nie jestem w 100%
Letty: Tak ty też lubisz Oriona. Ale nie ogarniam niektótmrych ludzi "o matko smok ratunku!!!!"
Kelly: *patrzy z uśmiechiem na Cole'a
Cole: *spalata ręce i odwraca wzrok* ...
Ja: A Jenny jak tam misja ataku na dyrektorke? :D
Ps. Kom pisany z nudów i z braku laku po powrocie z korków mozg mi paruje wiec uwaga moge pisac bzdury. Patrz trochę wyżej w tym komie
Jenny: Kobiecina ma gwarantowany pobyt w psychiatryku i koszmary na najbliższe pół roku.*odbija piłkę z Izumi i Yuką*a pokażesz mi tego smoka z bliska lub pozwolisz się przejechać? *.*
UsuńHarumi: Wiem co ci Vanessa pomoże *idzie do kuchni a po chwili wraca z parującym kubkiem herbaty i ciachem* Nie mam lepszego pomysłu więc proszę ^^
Ja: Od czego są poprawy? :D Niby u nas obowiązuje zasada ,,1 klasowka na dzień'' ale zawsze ktoś łamie to łamie -.-
Jenny: Z wyjątkiem pani od niemca :D
Ja: Jedyna sprawiedliwa ^^
Ja: *zaciera ręce * i dobrze jej tak. Tak wiem jestem wredna ale ja mam koszmary z nią i jej tekst "juz niedługo egzaminy..."
UsuńLetty: *uruchamia Oriona. Pokazuje się bestia. Wskakuje na szyje.* Wskakuj Jenny. Mała wieczorna przejżdżka jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Ja: Herbata tak tego mi było trzeba. Dziękuje Harumi ^^ *bieże kubek i wskakuje pod kołdrę.* Błogo. I tak poprawy to nawet dobra rzecz.
Kelly: W szczególności gdy nauczycielka gubi poprawy i wstawia ci ocene bez zadnego odpytywania ani pisania ^^
Ja: Tak tutaj zapunktowała ale i tak nadal minusy przeważają. Niestety chyba bd miec vice versa bo we wtorek 1) odpytywanie chemia 2) klasówka geo 3) nieregularne niemiecki. Muszę do tego czasu rozdział napisać.
Jenny: *wskakuje na smoka i odlatuje z Letty* Jeej ^^
UsuńIzumi: *nosi tacę z herbatą*To już będzie twoja 4 Angel
Ja: No co poradzę,że mam katar. Apsik! Ja wolę nie myśleć co będę miała w pryszłym tygodniu O.o należy cieszyć się weekendem ^^
Będzie co ma być ;) Jak na razie weekend i wolę nie myśleć co będzie dalej. Katar to chyba najgorsza rzecz. Jeszcze jak masz (np tak jak ja) słabe naczynka w nosie to zakażdym prawie razem jak mam katar to mi krew leci. Kuruj się Angel :D
UsuńKelly: *otwiera buzię i nabiera powietrza
Ja: Nie teraz nie śpiewasz.
Kelly: *zamyka buzię*
Ja: Zdrowia życzę :D ja Kelly i *wygląda przez okno. W oddali niewyraźny niebieski kształt oddala się jeszcze bardziej* Oby nie wywołała burzy... I Letty :)
Jenny: *na twarz lecą jej włosy* Uwielbiam takie przejażdżki :D Dziękuje Letty ^^
UsuńJa: Dziękuje ^^ Już peaiwe mi przeszedł ale wciąż wkurza...
Letty: Nie ma sprawy ^^ Ja czesto sobie tak wylatuje. Jakbyś chciała jeszcze raz to daj znać.
UsuńJa: Dobra czas w kime. Jutro trzeba wcześnie wstać aby do stolicy na Targi Edukacyjne pojechać. To dobranoc wszystkim :)
Miłej wycieczki ^^ dobranoc :D
UsuńJenny: Kolorowych snów :*
Izumi: Nie zaśpij ^^
Shin: *z uznaniem i uśmiechem* No proszę, czyli jednak demon. Całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńShun: Mogę wiedzieć czy jesteś konkretnym rodzajem demona jak feniks lub coś innego?
Ja: Telepatia… O ile dobrze się orientuję rodzeństwo Stojanov też to potrafi, nie?
Hiromi: Yep. Wiadomo, tak bardzo ze sobą złączeni, że bardziej się nie da.
Ja: Nawet w czasie walki jednego, drugie też, jakimś cudem, jest ranne, chociaż w mniejszym stopniu.
Kaosu: *wchodzi do pokoju lekko zestresowany* Widzieliście Rakshę? Nigdzie jej nie ma.
Hiromi: *przeglądając wytrychy* Chwilę temu, wyszła z Rufo na spacer. Powiedziała, że wróci za godzinę.
Kaosu: *siada na sofie* Mogłaby mi mówić takie rzeczy.
Shizuka: A ty co? Jej matka?
Kaosu: Strażnik i najlepszy przyjaciel. Tyle wystarczy.
Shun: Strasznie się zrobiłeś ostatnio zrobiłeś opiekuńczy.
Kaosu: I kto to mówi… *lekki złośliwy uśmiech* Zaskoczony Tategami, aż żałuję, że mnie tam nie było. To musiał być niezły widok.
Jenny: *wraca do ludzkiej formy* zwykłym demonem ^^ przesłać ci fotki miny Kyoyi Kaosu? :D *patrzy się z politowaniem na Tategamiego* Ee,może byś już się ogarnął,chłopcze? To jeszcze nie koniec *diabelski uśmieszek*
OdpowiedzUsuńIzumi: *porozumiewawczy wzrok na Harumi* My tylko możemy sobie coś przekazywać.
Harumi: I dobrze *żuję gumę* Z naszym trybem życia tak mocne połączenie jak Stojanov byłoby niebezpieczne
Shun: Zawsze lepiej mieć pełną demoniczną krew niż pół…
OdpowiedzUsuńShin: Ale mogło być gorzej… *cichy śmiech* Mogliśmy wyglądać jak pokraki.
Kaosu: Kontrolowanie żywiołu jak to robi Raksha to też nie kaszka z mleczkiem... Bardzo proszę o fotkę. ^^
Hiromi: Uwierz mi Harumi. Nasz tryb życia jest równie nieprzewidywalny, a Arisu i Aaron… Cóż, jakoś sobie radzą. Jakby na to nie patrzeć to mają bardzo różne charaktery. Jak Yin-Yang.
Jenny: W piekle żyją różne rodzaje demonów i pół-demonów ^^ przynajmniej u mnie *pstryka palcami i w jej dłoni pojawia się aparat* No gdzie to jest..*przewija* Izumiii!
UsuńIzumi: *grzebie pod kanapą* Spadło mi..
Jenny: *wytwarza magiczny krąg i przenosi kanapę dalej* Jak mi tego brakowało ^^
Izumi: Czekaj Kaosu bo się zabrudziło *próbuje oczyścić rękawem*
Jenny: Na mnie nie licz tego to akurat nie umiem
Kaosu: Mi się nigdzie nie śpieszy. ^^
UsuńShin: Wszechstronne masz te demoniczne umiejętności. :)Większość naszych zdolności, które feniksy mają w jednym pazurze są u nas trochę okrojone.
Jenny: Jak na generała przystało ^^ ale i tak jeszcze mało umiem w porównaniu ze starszymi demonami i samym władcą :(
UsuńIzumi: *dalej męczy się ze zdjęciem* Nosz kurr
Harumi: *podnosi się ale po chwili rezygnuje i wraca na fotel* Jesteś pełnoletni -.-
Izumi: Wiem,wiem. Jenny zrób coś z tym!!
Jenny: Jestem demonem nie sprzątaczką *idzie nie wiadomo po co*
Shin: Przyjdzie z wiekiem i ciężkim treningiem. :)
UsuńHiromi: Kurka, z tym zdjęciem to Kale by się przydał. Młody zna się na elektronice i tego typu rzeczach... Tyle, że jest u wujka.
Jenny: *wraca z mokrą szmatką* Daj to sieroto.*czyści szybkę* Masz *zaczyna się śmiać* Ja w ciebie Izumi nie wierzę.
UsuńIzumi: *podaje aparat Kaosu* Ciii już jest późno,mózg jest zmęczony
Harumi: Późno?! Ty normalnie o tej porze to obiad jesz!
Kaosu: *bierze aparat i przenosi zdjecie na laptopa* Pięknie dziękuję. :) *oddaje aparat Izumiemu* A i my idziemy spać. Jutro szkoła i test powtorkowy z chemii. Dobrej nocy wszystkim.
UsuńJenny: Dobranoc ^^
UsuńIzumi: Miłych snów :D
Harumi: I żebyście się wyspali
No dobra, dobra to nie to samo, ja to wiem. Na początku myślałam że Jena to anioł. Potem jakiś puł bóg czy coś takiego. Potem znów wróciłam do kwestii z upadłym aniołem i tu bum deeeeeeemon. Rozdział fajny czekam na kolejny...tak myślałam że Jeny ujawni się w podbramkowej sytuacji chodzi to też była taka sytuacja...no...Jena fajnym demonkiem jest.....Lilka?
OdpowiedzUsuńLilka:Emmm....A tak....dobrze że masz Izumiego i Harumi i Yuke....to twoi przyjaciele...nie zostawili cię*wysila się na uśmiech*tak w ogóle to fajne skrzydełka masz.
Jack:Ale się wysiliłyście no naprawdę.
V:*przenikliwe przenikliwie na Jeny*
Ja: Spokój ludzie. Fiu fiu się ogólnie nieźle złożyło bo czytam Dary Anioła....a i Jeny uważaj na V chyba ci nie ufa.~AK.Bialy Kruk z lekcji historii :P
Ja: Myślałaś, że Jenny podczas nw jakieś walki z demonem się ujawni?
UsuńPierwotnie tak to chciałam napisać ale wena złośliwa nie pozwoliła i wyszło tak o
Jenny: ojj V no weź :( czemu ludzie sądzą, że demony są złe i okrutne?! Nie oceniajcie książki po okładce *robi smutną minę*
Kyoya: Nie ma to jak mieć w drużynie demona
Jenny: Taa *fruwa po pokoju* też myślałam, że ujawnie się w sytuacji dramatycznej a tu proszę mam chyba doprowadzić wszystkich do zawału :P
Ja: No przepraszam bardzo, że zawsze tak to sobie wyobrażałam *przewraca oczami*
Ja:No coś koło tego...no napisałaś i jest dobrze...
UsuńLilka:Oczywiście że jest dobrze...po tym szoku co nie których hyhy.
Ja:Widzę że się ożywiłaś trochę.
Lilak:*spojrzenie serio?* ta bardzo się ożywiłam a teraz pisz rozdział bo chcę mieć już to za sobą.
Ja:No tak...A gratuluję dobrych wyników z testów bo widziałam koma u mnie i ci odpisałam ale mniejsza o to gratulację^^...bo ja tam ze swoich wyczynów z matmą nie jestem dumna.
V:*nadal to samo spojrzenie*
Ja:Oj V...ja wiem że coś na rodzaj instynktu nocnego łowcy ci działa ale daj spokój.
V:*chwilę jeszcze patrzy na Jenny i wraca do wpatrywania się za okno*
Ja:No :)
Ja: Jakieś walki będę przy jej temperamencie *wzrok na Jenny*
UsuńJenny:*buja się na fotelu* z natury jestem dośc spokojna ale przybywanie z tymi ludźmi trochę mi ten spokój zniszczyło...
Kyoya: Myślisz,że ktoś ci uwierzy? :D
Jenny:*spojrzenie zabójcy* Ty się nigdy nie zmienisz,YoYo:(
Ja: Dziękuje ^^ cóż twoją pięta achillesową jest matma a moją geo :D gdy się dowiedziałam,że mam 4 na kniec semestru myślałem, że spadnę z krzesła xD
Jenny: Chusteczki powoli się kończą :-;
Ja: Kurr..*kicha* jak ja lubię być przeziębioną...
Ja:No walki muszą być wiadoma rzecz. Oj 4 to ty miszczu jesteś ja 3 miałam na koniec semestru z geo, masakra. A mata to zło i tego się trzymam a i ruski też...ewentualnie chemia ta i to na tyle a od poniedziałku przez tydzień mam zmiany w planie. Żadnego W-Fu ja nie wiem jak to przeżyję. W-Fiści jadą gdzieś tam na obóz i to będzie tak wyglądało:Polski-9h,Historia-3h(pani ta sama co od polaka czyli 12h z nią),Ruski-4h(a normalnie 2),Matma-4(ale to tak przeważnie),Geo-3(a normalnie 2h),Fizyka-2(gdzie normalnie jest chyba 1 jak dobrze pamiętam),Biologia, Chemia,WDŻ, WOS-1h,Religia-2h. I co dziennie o 6 rano pobudka a tylko w czwartki o 8. A tydzień rozpoczynamy od kartkówki i 2 spr a no i jeszcze na polskim i geo będą pytać i z geo jeszcze tam mapa przeklęta...norma. A u ciebie pewnie nie lepiej. I wskakuj pod łóżko z herbatkę w ręku. Ja też nie lubię być przeziębiona...w środę i we wtorek w szkole nie byłam...za to że mnie nie było to przynajmniej nie musiałam z geo odpowiadać bo mnie usprawiedliwiła^^...coś mi towarzystwo posnęło czy mi się wydaję.
UsuńLilka:*krótkie spojrzenie kontem oka i wraca do rozmyślania*
Jack:Nie ma co się bez sensownie udzielać ja lubię spokój ty to powinnaś wiedzieć najlepiej>
Ja:Ta no wiem...ale taki cichutki to ty nie jesteś..
Jack:*przekręca teatralnie oczami*
O jezu ;-; ja bym bez moich wuefistów nie przeżyła, szczególnie wuefisty,którego ubóstwiam mimo,że lubi kpić z człowieka. Ja mam 4h Wf,6h polskiego,5h matmy,1h chemii,fizyka też 1h,religia 2h,biologia 2h,Wdż i Wosu od wieków nie miałam tak samo jak informatyki,2h histy,3h niemieckiego i 6h angielskiego. To chyba wszystko. A nie,nie jeszcze geo której mam 2 godzinki. Ja byłam takim farciarzem,że na początku roku na prawie każdym przedmiocie byłam pierwsza pytana...A z geo sama poszłam(nie wiem co mi do łba strzeliło) Pobudki o 7 bo mieszkam blisko szkoły ^^ *siedzi pod kocem i pije kakao* Oby do poniedziałku minęło ;-;
UsuńJenny: Przypominam o odpowiedzi z histy polaka,sprawdzianie z fizy, 3 kartkówkach z niemca.
Ja: Na luzieee potem jadę na rekolekcje ^^
O no mówiłam że też pewnie nie lepiej. Zaraz a gdzie Informatyka...niema, zabrali no nie a komu ja będę życie uprzykrzała jak nie panu Mirkowi :'( wiem Ks.Januszowi może się uda a rekolekcje również przeżywam. Ja nw co to będzie jak w-f nie będzie aj*przegląda plan na przyszły tydzień* Angola tylko godzina...co oni tu pokręcili to nie wiem. O matko Niemca masz? Ciekawe czy lepiej Ruskiego się uczy czy Niemca? Aaaaaaa to godzinę dłużej śpisz niż ja...a to farciara z ciebie no :). No i zdrowiej szybko bo nie możesz chorować.
UsuńLilka:*w słuchawkach na uszach siedzi na łóżku i tuli poduszkę mrucząc coś pod nosem*
Lenox: Kruku weź coś z nią zrób bo już patrzeć nie mogę.
Ja:No próbuję ale nw jak zacząć tą rozmowę z V...aj. A dalej to coś mam napisane...trochę.
Jenny: *rozwija skrzydła,chwyta Lilkę pod pachy i unosi do góry* Polatamy sobie trochę ^^*wyfruwa z Liką na miasto*
UsuńIzumi: Bo po co spytać a zgodę *wzdycha*
Ja: Zależy czy żaden z sąsiadów nie bawi się w remont, a ja niemiecki lubię ^^ jest dość prosty i mam z niego 5 :D bo z angielskim to ciężka sprawa...
Lilak:...In my body in my head...*cała sflaczała czuję że Jenny unosi ją do góry* Ta...czemu nie.
UsuńJa:No to gratulacje:) Ja tam się Niemca nie uczyłam ale ruski to zło i nie będę się chwaliła co miałam na semestr...hy...a angol nie jest zły 4 zawsze miałam a na semestr 3. Pan mój ulubieny stwierdził że przestałam się uczyć no ale cóż chyba trochę ma racji.
Jenny: Dawaj zrobimy beczkę ^^*robi beczkę* Jak mi tego brakowało :D Jak tam ożywiłaś się Lilka?
UsuńLilka:*uśmiecha się lekko*Tak...dzięki. Kruku idź pisać te tragedię...sama wiesz kto chcę się pobawić*złośliwy uśmieszek*
UsuńJa:Chyba trochę wróciła :)
Jenny: *ląduję* Hohohh ^^ czyżby Yoyo? :P
UsuńLilka:*trochę smutnieje* Już bym chyba wolała przebywać w jego obecności niż sekundę dłużej z...nie mogę nic powiedzieć...niestety*wysila się na uśmiech.
UsuńCoś o czym mowa:*psychopatyczny śmiech*
Lilka:Przymknij się tam, jeszcze nie przyszedł twój czas.
Coś o czym mowa:Już niedługo a w tedy hahahaha
Lilka:Grrrrrrryyyyy
Jenny: Posłuchaj mnie ty ktosiu! Jeśli spróbujesz zrobić coś Lilce *zmienia się w demona* Nie zdążysz przede mną uciec. Mam nadzieję,że wyraziłam się jasno
UsuńLilka:Naprawdę mogła byś tego ktosia zniszczyć, pozbawić życia i tak dalej?
UsuńKtoś:Phahahahahah
Jenny: Jeszcze nie wiem kim jest ale przy z moimi mocami mogłabym go wysłać do innego wymiaru,usunąć pamięć, umieścić w jego największym koszmarze lub zrobić coś innego. Nie zabijam *wytwarza magiczny krąg*
UsuńLilka:Naprawdę mogła byś tego ktosia zniszczyć, pozbawić życia i tak dalej?
UsuńKtoś:Phahahahahah
Jenny: Jeszcze nie wiem kim jest ale przy z moimi mocami mogłabym go wysłać do innego wymiaru,usunąć pamięć, umieścić w jego największym koszmarze lub zrobić coś innego. Nie zabijam *wytwarza magiczny krąg*
UsuńKtoś:To nie mamy o czym gadać phahahah
UsuńLilka:Przymknij się powiedziałam. To nic mi nie zrobi za bardzo jestem mu potrzebna...a przynajmniej na razie. I właśnie dla tego trzeba to zabić zanim coś komuś zrobi.
Ktoś: Nie ma takiej możliwości.
Jenny: *wyjmuje telefon* To dzwonimy po Victora. A ty *morderczy wzrok* Ani kroku dalej. Najwyżej cię zabije jeśli będę do tego zmuszona. *wredny uśmieszek* Lilka, jakby co to wołaj a przylecę z armią ^^
UsuńKtoś:Mnie nawet armia nie zabije phahahah
UsuńLilka:*Przełyka głośno ślinkę* Jasne...będę pamiętała*uśmiecha się*
Jenny: Jak przebudzę się do końca nie będzie ci tak do śmiechu
UsuńIzumi: Jak coś to zawsze masz zapewniony pobyt w mieszkaniu albo moim i mojej siostry lub u Jenny ^^
Jenny: Wpadaj kiedy chcesz :D
Ktoś:Będę czekać...
UsuńLilak:Jasne kiedyś do was wpadnę*zaciska dłoń w pięść wbijając w nią pazury*...na kakao.
Jenny: Widzę,e to coś naprawdę cię wkurza. Zastanawiam się co to może być...
UsuńKtoś:No jak to jest? Phahahah
UsuńLilka:*ignoruję* Coś...co nie powinno w ogóle istnieć w tedy było by najlepiej.
Ktoś:Phahahaha
Ja:Zaraz zrobisz spoilera Lili.
Lilka:*uśmiech z westchnięciem*
Jenny: Strzelam, że twoja mroczna strona *śmiech* ile już się takich anime na naoglądałam :D nie wiem co to jest ale Victor mógłby się łaskawie pofatygować -.-
UsuńJa:*face palm* aj no.
Usuńlilak:Moją "mroczną" stronę widzieliście kiedy krzyczałam o skarpetkach albo kiedy Vanessa dostała w nos ale to...to nie jestem ja.
Ktoś:Jesteś.
Ja:To jest całe...dobra starczy bo wszystko powiemy i po zaskoczeniu ani niczym zero atrakcji i tak już będzie....A i jaki Victor bo ja nie ogar?
Jenny: Można by go nazwać moim trenerom ale w następnym rozdziale wyjaśni się to ^^ w każdym razie to demon.
UsuńAcha. Czyli czekam do następnego.
UsuńDlaczego mi się z Valentinem skojarzło to nie wiem XD
UsuńIzumi: Macie kakao na miłą noc ^^
UsuńJa:O Jezu 00:07. No nie wieże jak ten czas szybko leci. Dzięki za kakao...co nie Lilka?
UsuńLilka:Yhy*kręci kubkiem*
V:Chciała bym poznać tego Victora.
Jack:Przemówiła!
Lilka:Jej ale fajnie.*z sarkazmem*Szkoda że tak rzadko*mruczy pod nosem*
Ja: A ja tak mało napisałam.
Spokojnie Kruk zrób sobie małą przerwę ;)
UsuńJenny : Jej V przemówiła. Za niedługo poznasz Victora. Mam nadzieje że się dogadacie :D
Aj ta ich rozmowa wychodzi inaczej niż powinna.
UsuńV:*przenikliwe spojrzenie*
Za którymś razem wyjdzie :D
UsuńKatar mnie osłabia więc dobranoc ^^
UsuńMam taką nadzieję
UsuńDobranoc
UsuńOficjalnie pokonałam katar ^^
UsuńJenny: No wreszcie. Miałam dość tego,że brzmiałaś jak kaczka.
Kyoya: Ale ty jesteś miła.
Jenny: Bardziej od ciebie ^^
Ja:Brawo. Katar to zło a pokonanie go to wyczyn T.T
UsuńJack:Normalnie sentencja życiowa.
Lilika:Dobra postaram wrócić do normy*odkasłuję* Ta kaczuszka dziubek ma. Ta kaczuszka skrzydła ma i ogonek też ma. Kfa kfa kfa kfa. Ta kaczuszka dziubek ma. Ta kaczuszka skrzydła ma i ogonek też maaaaa. Booooo wszystkie kaczki lubią pływać wesoło chapać i pluskać się. Palalalalam pam pam pam. Ta dam*rozkłada redę i potrząsa dłońmi*
Ja:Ciekawe co tam z Victorem bo ja już mam w glowie jego obraz XD
Izumi: *oklaski* cudownie ^^
UsuńJenny: Taa... aktualnie to ,, rozmawialiśmy" kilka godzin temu i jest
,, trochę" wściekły
Harumi: Wasza rozmowa to rzucanie w siebie meblami a potem zwykła walka
Jenny: Ehehehe*drapie się po głowie* No co poradzę
Lilka:Dziękuję*dyga jak księżniczka*....cóż*patrzy na V* już gdzieś to widziałam ale bez użycia mebli a na końcu i tak ja obrywam
UsuńJenny: To trzeba oddać! *czyści katanę* Victor jest ode mnie starszy o jakieś 30 lat a ja i tak się z nim bije
UsuńIzumi: Wybuchowe charaktery ot co *robi przysiady*
Lilka:A weź i tu jej oddaj jak rabuje to ona i tak się odwinie i ka bum ląduje na tyłku.
UsuńV:*patrzy i się zastanawia nad czymś*
Ja:Myślałam że tak z 10 lat młodszy będzie ha ha. Jeszcze jest nie opisany a ja tu sobie obrazy w głowię tworze
Ciekawe jaki obraz sobie stworzysz ^^
UsuńJenny: *macha kataną* ja się chce z V zaprzyjaźnić nie bić :D
Izumi: Mam ci przypominać jak się zaprzyjaźniłaś z Yuka?
Jenny: Błędy młodości *siada na parapecie*
Ja:No cóż zobaczyłam takie foto na wiedzy bezużytecznej(czytaj:Internety) i tak mi się zarodziło: Jak nic to Victor będzie.
UsuńLilka:Też miałam taki plan żeby jakoś z nią się dogadać i zakumulować ale...ona nic nie mówi odezwała się dopiero dwa razy. A jak to było z Yuka
Jenny: Ogólnie historia jest w cholerę długa ale w skrocie: Z Izumim dostaliśmy zadanie od Victora żeby usunąć pamięć pewnej dziewczynie z bogatej rodziny. Jak się zapewnie domyślasz to była Yuka. Była wtedy wredna mająca gdzieś innych ludzi osobą więc...tak trochę przywaliłam jej, groziłyśmy sobie nawzajem i nienawidziłyśmy się. Potem uratowałam jej życie. Yuka poznała mój sekret i po dłuugim czasie się zaprzyjaźniłyśmy ^^
UsuńLilka:Czyli to takie buty. A teraz mam takje pytanie czy Izumi też nie jest demonem albo czymś innym i nie chowa tajemnicy. Hy?
UsuńIzumi: Lilka jesteś zbyt domyślna *wzdycha* taa jestem demonem
UsuńJenny: W sumie tu praktycznie nie ma normalnych osób. No są może z 2 wyjątki
Lilka:Aaaaaaaa jak fajnie*tuli Izumiego* coś tak czułam.
UsuńV:*szybki uśmiech tak że nikt tego nie widzi*
Ja:Nie zile by było jakby się okazało że po przebudzeniu będziesz taki wielki i wogule silny i mega a tylko ukrywasz się pod maską optymisty a kiedy się denerwujesz tooooo. Dobra dobra ogarniam się....A twoja siostra też jest demonem lub czymś innym? Nie no dobra nic nie mówcie bo się zrobi spam^^
Izumi: *tuli lilke* moją siostrę gdzieś wywialo więc nie odpowiem na to pytanie ^^
UsuńJenny: Ja bardzo lubię gdy jesteście u nas :D jest wesoło ^^
Yuka: Stworzycielko ^^
Ja: Hmm?
Yuka: Jak ci idzie pisanie rozdziału
Ja: Jest prawie wszystko z wyjątkiem początku bo mam za dużo pomysłów! Ughh...
Izumi: Zrelaksuj się, policz do 10 i...*urywa widząc mój wzrok*
Ja: Uwielbiam cię ale jak się zaraz nie zamkniesz to skończysz 2 metry pod ziemią!
Jenny: Ty i te twoje humory...
Lilka: Rozumiem poszła pracować ^^Ja też lubię tu do was wpadać...wszyscy lubimy prawda?
UsuńJa:Tak^^
Jack:*usnął w kącie po między szafą a ścianą. Z buzi cieknie ślina*
Lilka:Ooooooo jak śpi to jest nawet uroczyO.O....chyba dorysuję mu wąsy. Kto idzie ze mną?
V:*omiata spojrzeniem Izumjego i Jenny*
Lilka: Uznajmy że to znaczyło że ona również lubi to wpadać bo na pewno lubi^^
Ja:Znam twój bul Angel mam to samo. Na pewno ci się uda?
Lilka:Tak*krzyczy szeptem i podchodź pomału do Jacka*
Jenny: Jeszcze mu kask założymy ^^ *bierze kask narciarski* domaluj mu coś jeszcze oprócz ty wąsów. Nw brodę, trzecie oko
UsuńIzumi: Chyba wyjechała na targi broni do Francji *macha radośnie do V* Witam :D
Ja:Oooo takje wąsy zawijaste i bródkę taką trójkątną*rysuję*....o i piegi....a no i prawdziwy artysta musi zostawić podpis*podpisuję się na czole i stawia gwiazdkę nad "i"* ty też chcesz Jeny?
UsuńV:=_=
Jenny: *bierze marker* trzecie oko, łzy, okularki i podpisik włala!
UsuńIzumi: *nawala w przechodniów cukierkami* My się zaprzyjaźnimy V ^^
Lilka:Hy hy hy.
UsuńV:*-_- i wraca do wpatrywania się za okno*
Jack:Mniam mniam mniam mniam yyy nie Sky jutro posprzątam pokój
Lilka:*zatyka sobie usta*
Jenny: *dostaje ataku głupawki*
UsuńIzumi: *podsuwa V pod nos kakao* Proszę ^^
Yuka: Zakochales się?! O.O
V:*wyczuwa podstęp ale przyjmuje kakao i odstawia gdzieś na bok*
UsuńJack:*obudził się*CO TO JEST?!!!
Lilka:Arcydzieło jakie namalowałyśmy z Jenny^^
Jack:Grrrrrrry następne artystki się przypałętały*idzie do łazienki*
Jenny: Artystki pierwsza klasa. Piątka Lila!
UsuńLilka:*przybija piątkę z złośliwym uśmieszkiem*
UsuńJack:*gdzieś z łazienki* Jak to się nie zmyję to was zatłukę.
Ja:Trzeba ość się spakować na jutro.
Przydałoby t zrobić zadanie domowe. *myśli* Od czego jest noc ^^
UsuńJenny: Już widzę jak się bijesz tymi pięściami *złośliwy uśmiech*
Jack:Ja kobiet nie biję. Inaczej się policzymy.
UsuńJa:A ja mam jutro spr ale będzie jazda a w dodatku nic nie napisałam od wczorajszego dnia do rozmowy Lilki i V.
Jenny: Z niecierpliwością oczekuje twej zemsty ^^
UsuńJa: Początku ciągle nie ma... Będzie ciężko U_U
Jack:Cieszę się. A ty Jaga uważaj żeby ktoś cię w nocy nie wyniósł.
UsuńLilka:Ty? Straszysz mnie? Hahahahahahah
Ja:No coś tam napisałam kawałek tej rozmowy ale to nie to. I mam napisane dwa takie ciekawe kawałki ale i tak muszę zacząć od początku a nie od końca przecież.
Ja w szkole piszę np. kawałek początku, jakiś środek rozdziału, końcówkę a potem wszystko kończę na kompie :D
UsuńJenny: *robi akrobacje w powietrzu* chcesz się wybrać ze mną do piekła Lilka? :D
Ja: Ja to mam coś podobnego tylko że w szkole nie piszę. W nocy siedzę od 12 do 3 nad ranem bo w tedy najlepsze pomysły wpadają do głowy ale też staram się iść wcześniej spać w tygodniu bo wiesz szkoła.
UsuńLilka:Pozwolę sobie zacytować Kruka:"Sory ale byłam w zeszły czwartek i podgrzewałam atmosferę" czy jakoś tak.
Ja:Sama nie pamiętam jak to powiedziałam dokładnie ale było w każdym razie fajnie Xd.
Lilka:Idę czemu nie. Ja tak samo jak moja Virgo uwielbiamy ciepło i gorącą atmosferę a już niedługo opanuję nasz specjalny atak a wtedy podpalimy kotka
Virgo:*pobłyskuje*
Lilka:Tak ja ciebie też kocham*tuli beya do policzka* no to ruszamy na imprezę.
Jenny: *zmienia się w demona i otwiera portal* No to sayonara ^^ *wpycha Izumiego,Lilkę, Yukę i Harumi do środka* Leecimy ^^
UsuńIzumi: Musisz popłynąć z nami do demonów morskich. Znają sie na wróżeniu,wielu rodzajach magii itp
Lilka:Jejjjjj! A u mnie tylko robisz chop i już jesteś a tu lecisz taaaaaak! No to się przejdziemy ja też się znam na tych rzeczach.....a przynajmniej dopiero się uczę ale ludzie już maja mnie z wiedźmę więc na jedno wychodzi^^
UsuńJenny: Mnie ludzie mają za jedną z nich więc *pstryka a w jej dłoni pojawią się aparat*
UsuńIzumi: *popija kakao* Za kilka sekundek będziemy ^^
Harumi: Gdzie wylądujemy?
Jenny: Pewnie w pałacu
Lika:O palace, palace. A ja chcę kapelusz. Taki czarny albo fioletowy lub granatowy z klamrą na przodzie. Zrobisz mi taki bo ja nw czy mogę O.O?
UsuńJenny: *pstryka palcami i pojawiają się obydwa kapelusze* Proszę weź oba ^^
UsuńLilka:*zakłada kapelusz nr 1* yyyy*zakłada kapelusz nr 2* yyyyyy biorę ten skołuje sobie jeszcze miotłę i pójdę straszyć ludzi. Dzięki^^. No to płyniemy!
UsuńJenny: *zasuwa żabką* W wodzię nie mogę używać skrzydeł :/
UsuńIzumi: *obraca się wokół własnej osi* Jestem hot-dogiem ^^
Harumi: Z kim ja żyję
Ja:*chichoczę pod nosem z Izumiego*...Woda? Ale...ciepła chociaż bo...
UsuńJenny: *staje na rafie wodnej* Jesteśmy ^^
UsuńHarumi: Akurat to jest ciepłe morze :D
Izumi: *ciągnie Lilke do placu* Wróżby czy pokaz magii?
Harumi: Ciekawe czy Victor się wścieknie
Jenny: Może wyjątkowo nie :D *zjeżdża z rafy* Kocham to miejsce
Lilka:Woda był fajna ale do czasu...nie ważne...Wszystko! Pokaz magi i wróżby co tylko zaproponujecie! Może nie będzie tak zile. Przywitam się z nim ładnie i już^^
UsuńJenny: Demony lubią ludzi, którzy posiadają ciekawe zdolności więc nie masz się czym przejmować ^^
UsuńLudzie rozmowa ruszyła!^^
UsuńHmm?
UsuńJenny: Wat?
Lilka:No i rewelacyjnie. Fajnie że tu jest ciepło i jak spotkamy Victora to mu powiem że V chce się z nim umówić XD
UsuńŻe w sensie w rozdziale...yyyy..nieważne Xd
UsuńJa: Aaaa już kapuję *klepie się w czoło* mózg mi nie działa
Usuń:(
Jenny: *słyszy wypowiedź Lilki i zaczyna się śmiać*
Harumi: Wiesz, Victor ma żonę :D
Spokojnie ja też czasem nie kontacze i jeszcze trochę tu namieszałam.
UsuńLilka:Hahahaha ja tak żartuję ale ona coś podejrzliwa jest. No cóż chyba taka jej natura. To co teraz robimy^^
Jenny: *podbiega do dziewczyny i unosi ją wysooko nad morze* masz ochotę skoczyć z tej wysokości do wody? Bo ja tak. Jak coś to wołaj! *skacze efektownie na główkę* A zapomniałabym *pstryka palcami a pod stopami lilki pojawia się skocznia*
UsuńLilka:Do wody?*patrzy w duł* o nie tam znów nie wejdę*zaczyna się trząść*...może i jest ciepła ale....o nie. Morze...no sama nie wiem co tu robić*wychyla się z poza skoczni*
UsuńJenny: *wraca z morskiej toni i przenosi Lilkę spowrotem* To idziemy do wesołego miasteczka :D
UsuńLilka:Tak to jest dobry pomysł. To na diabelski młyn może jakaś wata, kręgle. Tak ogólnie to trochę inaczej wyobrażałam sobie piekło ale tu jest fajnie.
UsuńJenny: Jesteśmy w podwodnym piekle tu jest inaczej niż na ziemi. :D
UsuńIzumi: Rollercoster!! *.*
Lilka:Woda to zło. Wszystko tylko nie woda a już na pewno nie ocean.
UsuńJa:A ja znów stoję w miejscu U_U
Lilka:To lepiej rusz a ja mam zamiar się dobrze dziś bawić*bierze Jenne pod rękę* A co powiecie żeby wybrać się do mnie z jakiś czas? To może nie piekło ale kiedyś was oprowadzę po po mim mieście.
Jenny: Możemy iść nawet teraz :D
UsuńIzumi:*drze się z atrakcji* Czekajcie też idę!!!
Harumi: *oddala się z jakimś chłopakiem* Ja idę z Chrisem ^^
Chris: Hej *uśmiecha się do dziewczyn* porywam wam Haru.
Izumi:*schodzi z kolejki i patrzy się na odchodząca parę* Jak jej coś zrobi to marny jego los.
Jenny: To idziemy to ciebie, Lila czy idziemy na jakąś atrakcje? ^^
lilja:Chris ja cię dorwę jak coś jej zrobisz -_-Możemy iść tylk ja nie wiem czy tam nie będzie się wam nudzić*wyjmuję kompas* To jak?
UsuńJenny: Nam się nigdy nie nudzi :D mamy za dużo pomysłów ^^
UsuńIzumi: Lecim nie Szczecin!
Jenny: Będziemy zjeżdżali na wózkach sklepowych z górek? Dawno tego nie robiłam
Ja:No to lecimy ale chyba nie dziś bo kruk każe mi wracać do domu bo musi czytać coś tam a ja razem z nią*westchnięcie* Pa pa :( Jeszcze do was przyjdziemy i pilnujcie Haru.
UsuńPapa i dobranoc ^^
UsuńJenny: To za niedługo czeka nas wycieczka :D pa pa ^^
Izumi: Do zobaczenia ^^ siostry dopilnuje nie martw się
Kelly: Hikaru...gupia lalka WBBA...Ja prld X-meni telepatia zaglądanie do umysłów teleportacja słowem mutacja. Wiesz Jenny to zabawne, że mimo tego, że zajżałaś do umysłu swojego przeciwnika niewiesz o nim kompletnie nic...Yuka jesteś wręcz swożona poto by być moją zabawką posiadasz dosłownie wszystkie cechy jakie irytują mnie w kobietach nawet kolor włosów się zgadza. Izumi we frendzone ktoby się spodziewał? Wszyscy bo jesteś rudy. Żartuje*szepce porzym kręci głową raz potakująco a raz przecząco* Ha! Mam kolejny dowód na to, że Yoyo jest gey'em. Dla normalnego faceta ta bluska była by poprostu czerwona.
OdpowiedzUsuńKyoya:...Nikolas.
Kelly:*mrórzy oczy* I will kill you.
Jenny: Dopiero się przebudziłam a moje umiejętności w ludzkiej formie są bardzo ograniczone *wzdycha ze zrezygnowaniem* mogłam tylko zobaczyć jego obecne myśli. Nic więcej.
UsuńHarumi: Nigdzie nie jest napisane,że jesteśmy normalni :D telepatia to nie jedyna nasza umiejętność
Izumi: Taa rudy.
Kyoya: *morderczy wzrok na Kelly* Nie jestem geyem do jasnej cholery!
Kelly:Jaaaaasne. Yoyo mój drogi celu do zabicia powiedź mi jaki to kolor, a może nie zabije twojego chłopaka.*wyciąga kartkę papieru w kolorze indygo*
UsuńKyoya: Nie mam zamiaru odpowiadać na te bzdurne pytania. Nie mam żadnego chłopaka więc nikogo nie zabijesz mała wredna dziewczynko.
UsuńKelly: Ciebie zabiję bez wachania.*puszcza oko* A co do twojego chłopaka a właściwie jego braku mam rozumieć że jesteś stanu wolnego. Tak?
UsuńKyoya: Masz przez to rozumieć,że nie jestem geyem tylko chłopakiem, który nie ma dziewczyny. Dotarło czy mam ci to przeliterować?!
UsuńKelly: Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu, po drugie spytałam tylko czy kogoś masz, a ty nagle się wściekłeś, po trzecie panuj nad sobą, albo kiedyś spodka cię naprawdę przykry wypadek.
UsuńA tak btw to kiedy nowy rozdział, Hania-san? :D
UsuńJak dobrze pójdzie jutro. Przez jak dobrze pójdzie rozumiem jak Mary i Kelly przestaną mi animy przeżywać.
UsuńA co ciekawego oglądają? ^^
UsuńInes: W przypadku Kelly wytwórnia zbankrutowała i skończyła emisje animy pt. "Gangsa" w połowe, a Mary niemnoże się pogodzić z pewnymi faktami i paringami w "Ao no Exorcist" i teraz do niczego się nie nadają dlatego też mamy opóźnienie w rozwoju historii.
UsuńJenny: Jak ty gdy skończyło się Umineko :D
UsuńJa: Skończyli w momencie gdy akcja dopiero się rozkręcała...Jak tak można?!
Izumi: Te paringi to w sensie , że nie ma yaoi?
Mary: Jest, ale nie o to chodzi. Porostu niemogę znieść jak parują fajbego chłopaka że zwykłą zdzirą z ogromnym biustem.
UsuńKelly: Worik i Nikoś :(
Tak niestety wygląda świat anime U.U czasami zdejmują lub nie kończą super serii :(
UsuńIzumi: Z tą blondynką?
Mary: Nie. Z tą rudą co wyciąga sobie katane z pomięczy piersi.
UsuńIzumi: Kojarzę, ona chyba miała tatuaż na klatce piersiowej...
UsuńMary: Tak to ona. Niby mogłabym ją polubić, ale niech ją szlag mógła nie pozwolić na to by Internet parował ją z Yukio.
UsuńIzumi: To internet, w nim znajdziesz niemal każdy najbardziej absurdalny paring
UsuńMary: Wiem, ale ten mi wyjątkowo niepasuje...Jestem gupia.
UsuńHarumi: Nie jesteś *uśmiecha się do Mary* ja jak czegoś nie lubię np serialu to gdy go puszczają wyrzucam telewizor przez okno ^^
UsuńYuka: A potem męcz się człowieku i kupuj nowy lub naprawiaj
Harumi: *patrzy na zegarek* Ojojo czas iść do pracowni. Już prawie skończyłam nowa broń
Kyoya: Uważaj bo się przestrachę :P mam w drużynie demona!
OdpowiedzUsuńJenny: I co? Już jestem gorsza? *mruży oczy, które powoli zmieniają kolor*
Kyoya: Tego nie powiedziałem
Kelly: Wiesz według niekturych sama jestem demonem inni nazywają mnie bestią, a sama mam się za potwora więc nie myśl sobie że coś mnie obchodzi twoja demonica w drużynie bo przedewszystkim chodzi mi o ciebie i mojego brata.
UsuńJenny: Ej no Kelly -.- *zmienia się w człowieka*
UsuńKyoya: Co ja ci na to poradzę. Twój brat wybrał taką drogę. To jego sprawa. *zakłada ręce na głowe i opiera się o ściane*
Kelly: Nic nie poradzisz. Najzwyczajniej w świecie za to zapłacisz.*patrzy na dziewczynę* A tobie co Jenny? Powiedziałam coś nie tak?...znowu.
UsuńKyoya: Jaka miła wiadomość...
UsuńJenny: Że ja cię nic nie obchodzę U.U normalnie mam gdzieś słowa innych ale ciebie lubię więc...a zresztą kij *zmienia się w demona*
Kyoya: Nie dość, że jesteś walniętym demonem to jeszcze dostałaś jakieś huśtawki nastrojów
Yuka:*wbija do środka i widzi Kelly* Znowu ty -.-
Kelly: Yoyo twoja demonica chyba właśnie strzeliła mi focha.
UsuńKyoya: Wiem.
Kelly: Zamierzasz coś z tym zrobić?
Kyoya: Nope.
Kelly: A jak się wkurwi i spali pół miasta?
Kyoya: To zawołasz Ryuge przecież według ciebie to on zwasze ratuje świat.
Kelly: Jesteś okeopnym liderem tyle ci powiem. JENNY WRACAJ! Nie miałam na myśli tego że ty mnie nie obchodzisz tylko to, że Yoyo niemoże cie użyć do walki ze mną.*mamrocze pod nosem*Kobiety w takich chwilach cieszę się że przyjaźnie się głównie z facetami. *koniec mamrotania* Jenny zmień się spowrotem w człowieka, albo zostań w tej skórze jak chcesz i choć ze mną na gofry albo naleśniki albo lepiej na daifuku. Co ty na to?
Jenny: Sorry Kelly za moje humorki :D niestety ja w formie ludzkiej i demon nie jesteśmy do końca takie same ale mniejsza z tym. Wolę zostać ze skrzydłami ^^ może( na 100%) tak się przestraszą, że dadzą nam za darmo ^^ Chcesz się przelecieć czy wolisz iść?
UsuńKelly: W mojej ulubionej naleśnikarni widzieli już takie dziwne rzeczy, że chyba nic ich nie przestraszy...tylko postaraj się nic niestrącić tymi skrzydłami.
UsuńJenny: No to ruszamy :D biorę te z nutellą ^^ a skrzydła *pstryka palcami a te lekko się zmniejszają* o teraz nic nie rozwalę. * bierze Kelly pod pachy i unosi się do góry* To lecimy?
UsuńKelly: *wrzeszczy wbijając się pazurami we wszystko czego tylko dośięgnie* JA CHCĘ NA DÓŁ! NA ZIEMIĘ! NIENAWIDZĘ NIE MIEĆ KONTROLI NAD WŁASNYM CIAŁEM! POSTAW MNIE!
UsuńJenny: Ojojo dobrze spokojnie ledwo wzniosłyśmy się nad chodnik *ląduje* chyba jednak pójdę jak człowiek *zmienia się* już w porządku?
UsuńKelly:*mordercze spojrzenie* Tak...*łagodnieje* Poprostu nie rób tak więcej...Moje ciało to jefyna rzecz którą muszę kontrolować w 100 % bo inaczej mi odwali. Nawet jak komuś bardzo ufam to boję się gdy od niego zależy to co się ze mną stanie, a ty "porwałaś mnie" tak z nienacka.
UsuńJenny: Przyzwyczajenie ^^ przez chwilę myślałam, że masz lęk wysokości. Idziemy bo jestem głodna *biegnie ulicą*
UsuńKyoya: *idzie przyczajony za nią* ja się dowiem jak cię pokonać *diabelski uśmieszek* Demon czy człowiek nie robi mi to różnicy
Kelly: Yoyo jesteś dziwny...
UsuńJenny: *gapi się z politowaniem na Kyoye* Męska duma. *wzdycha* Tategami mam zamiar fajnie spędzić teraz czas więc łaskawie idź mi stąd. *rusza dalej* Eee Kelly gdzie to jest???
UsuńKelly: Folow the lider innymi słowy za mną:)
UsuńJenny: Ta jest pani kapitan ^^
UsuńKyoya: Zawsze mnie zastanowialo czemu Kelly tak bardzo chce mnie zabić. Przecież to ci nie zwróci brata
UsuńKelly: A kto ci powiedział, że chcę go spowrotem? Im więcej jest ludzi na których nam zależy tym więcej mamy słabości. A ciebie zabiję za to że dowodzisz gangiem Bey Hunter's, za to że nie rozbiłeś tego gangu, za to że przegrałeś z Drago bo jesteś słaby, za to, że jesteś zwykłym chujem *uśmiecha się jadowicie* i bo chce.
UsuńKyoya: Przynajmniej znam teraz twoje powody a Ashidy dalej nie!
UsuńJenny: *zajada się naleśnikiem i wzrusza ramionami*
Kyoya: I weź się z nią dogadaj...
Kelly: Może go niema...*wzrusza ramionami i z pakuje sobie do buzi kolejnego naleśnika* Jesteś tak wkuwiający, że samo to wystarczy za powód.
UsuńJenny: *uśmiecha się do Kelly* Otóż to ^^
UsuńJa: Jenny masz tu laptopa zajmij się później wszystkim bo ja już padam. Apsik! Dobranoc :D
Kelly: Dobranoc ja chyba też pewinnam wracać do mamy musimy napisać Rozdział a bezemnie to nic się im nie uda.
Usuń