niedziela, 13 marca 2016

Rozdział 9: Martwi wracają do żywych

   Ja wiem, że powinnam okazywać jakiś tam szacunek starszym ode mnie. Ale temu debilowi Victorowi się nie da! Chciałam się upewnić, czy aby na pewno przyprowadził ze sobą tę osobę, o której myślę, a tu dupa blada! Zanim zdążyłam się obrócić, wielki pan Tsukiwa przeniósł mnie do jego siedziby. A teraz siedzę w jego pokoju do rozmów i czekam, aż łaskawie przyjdzie z tą cholerną kawą. Po chwili, która mi się wydawała godziną, wbił z dwiema filiżankami. Jedną położył przede mną, a potem usiadł naprzeciwko.
 To co robimy? – spytałam bez ogródek, biorąc łyk.
   Tak, mówię do niego na "ty",  mimo że jest władcą. Wynika to głównie z tego, że zajmował się mną kiedyś i jest dla mnie praktycznie jak wujek. U rodzeństwa Terada jest podobnie.
 Najpierw chcę wiedzieć, czemu im to powiedziałaś. – splótł palce i oparł o nie brodę.
   W skrócie opowiedziałam mu całą fascynującą historię.
 Rozumiem. – wziął mały mikrofonik do ręki. – Wyślijcie Roliniego do Tokio. Ma szukać chłopaka z niebieskimi włosami, worami pod oczami, około 190 wzrostu. – odłożył urządzenie i głośno westchnął.
 Nie znajdziecie go. – kręciłam filiżanką.
 Powiedz mi jedno. Czemu zawsze musisz się wplątywać w takie idiotyczne sytuacje? – przejechał sobie ręką po twarzy.
 Co ja jestem wróżka? Nie mam zielonego pojęcia. – wzruszyłam ramionami. – W każdym razie – kolejny łyk. – mogę zobaczyć kogo ze sobą przyprowadziłeś?
 Nie ma mowy – uśmiechnął się niewinnie jak małe dziecko.
   Doprowadza mnie do szału...
 Viiictor. – zmrużyłam oczy. – Nie denerwuj mnie.
 Hai, hai. Najpierw spokojnie porozmawiamy, o tym co ci na mózg padło, że powiedziałaś swój sekret tym ludziom. – mówił to spokojnym tonem, ale jego oczy ciskały błyskawice.
 Już ci tłumaczyłam. – oparłam nogi o stolik.
   Zapowiada się dłuuuga dyskusja.
 Trzeba było się do nas zgłosić, szukać gościa, nie wiem uciec z kraju! – wstał i zaczął przechadzać się po pokoju.
 Nie ucieknę z podkulonym ogonem z powodu jakiegoś dzieciaka.
 Który wie, że jesteś demonem! – niemal wykrzyczał te słowa.
 Ale teraz, kiedy się przebudziłam, będę mogła go dorwać i zabić! – zauważyłam.
 Nie jestem taki pewien. – znów sięgnął po mikrofon. – Jakieś postępy?
 Żadnych. Szefuniu jest sens przejmowania się tym? – odparł wesoło Rolini.
 Po pierwsze nie szefuniu tylko Victor, a po drugie tak jest w tym sens, Kaito. – warknął Victor.
 Nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi. – mruknęłam, patrząc na niego spode łba.
 Przecież wystarczy usunąć mu pamięć i będzie cacy – Kaito jest chyba jakimś głosem rozsądku w tym wariatkowie.
- Nie. Musimy się koniecznie dowiedzieć, skąd miał informacje o Jennifer – nie czekając na odpowiedź, rozłączył się.
 Victor zbytnio panikujesz.
 Ty też spanikowałaś, skoro się ujawniłaś. – uśmiechnął się złośliwie.
   Szlag, nie mam na to żadnej riposty. Dopiłam kawę.
 To mogę w końcu iść zobaczyć tą osobę?
 Nie.
   Już miałam zamiar wywalić drzwi z zawiasów, gdy do środka wparowała Harumi.
  Tu jesteś! Wszędzie cię szukałam! – krzyknęła na mój widok. – Kimiko mówi, że jak zaraz nie do niej nie przyjdziesz, to będziesz spał na dworze. – zwróciła się do Victora.
 Mój kwiatuszek się zdenerwował. – mruknął pod nosem i popędził gdzieś korytarzem.
 Życie mi ratujesz. Myślałam, że będę musiała walczyć z mistrzuniem. – wyszczerzyłam się do Haru, gdy szłyśmy korytarzem.
 Jestem niezawodna. – skinęła głową z zadowoleniem.
 A gdzie tak właściwie idziemy? – nie przypominałam sobie tej części zamku, a przebywałam tu od dziesiątego roku życia.
 Zobaczysz. – odparła z tajemniczym uśmiechem.
   Co to będzie? Impreza, cios w mordę czy kolejna wystawa broni?
 Jesteśmy! – krzyknęła Harumi, wpychając mnie do ciemnego pomieszczenia.
 Piwnica? W Trynkiewicza się bawisz czy co? – odwróciłam się do niej. – Haru? – spytałam, gdy zauważyłam, że zniknęła.
   Coś zimnego dotknęło mojej szyi. Brrr. Wymierzyłam w kierunku, gdzie przypuszczalnie to coś stało, salwę ciosów. Jednak zamiast ciała poczułam powietrze.
 Utrapienie. – burknęłam, zmieniając się w demona.
   W tym samym momencie ktoś włączył światło. Lekko mnie oślepiło, co skwitowałam cichym sykiem.
 Co ty wąż jesteś? – spytał mnie rozbawiony męski głos.
   Niemożliwe. Przecież on zginął dwa lata temu...
 Patrick! – krzyknęłam, rzucając się na szyję chłopakowi, który podobno był martwy. Ciągle miał rozczochrane włosy w kolorze mlecznej czekolady oraz miętowy kolor oczu.
– Cześć, młoda. Wróciłem. – poklepał mnie po głowie.
 Krhm.- chrząknął ktoś
 A raczej wróciliśmy. – poprawił się Patrick.
   Puściłam chłopaka i spojrzałam w kierunku, skąd dobiegał głos. Otworzyłam usta i zastygłam w bezruchu. W zmartwychwstanie Patricka jeszcze uwierzę, ale jakim cudem ona żyje?!
 Co taka zaskoczona? Koniec końców mam w sobie trochę demonicznej krwi. – dziewczyna oderwała się od ściany, podeszła do stolika z różnymi napojami oraz przekąskami i nalała sobie sok porzeczkowy. Miała długie blond włosy kręcące się przy końcówkach oraz dwukolorowe tęczówki. Prawe oko było barwy zielonej, a lewe błękitnej.
 Wiesz, Alice, widziałam twoje martwe ciało, więc mi się nie dziw. – uśmiechnęłam się szeroko.
 Jasne, jasne. Wierzę ci. – uniosła brwi do góry.
   To by było całkiem miłe spotkanie po latach, ale, jak to w moim życiu bywa, ktoś musiał to zepsuć. Do piwnicy wtargnął nikt inny jak Tategami.
 Ashida! – ryknął wściekle jak jakiś zwierz.
 Znowu ty?  – jęknęłam z niedowierzaniem.
   A miałam nadzieję na przyjemny dzień. Dzięki ci losie!
 To my się ulatniamy, a wy sobie pogadajcie. – oświadczyła Harumi i teleportowała gdzieś całą ekipę.
   Nie ma to jak wsparcie...
– Dalej masz zamiar mnie zamordować? – mruknęłam do Kyoyi.
 Nie. Oni chcą z tobą gadać. – warknął. – Chodź. – dodał i wyszedł z pokoju.
   Z niechęcią powlokłam się za nim. Myślałam, że raczej nie będą chcieli mnie widzieć na oczy. Weszliśmy do przytulnego saloniku. Na środku stał granatowy fotel, który był otoczona przez trzy białe dwuosobowe kanapki. Już chyba znam swoje miejsce. Wild Fang i dziewczyny rozsiedli się wygodnie. Chłopaki byli lekko bladzi, ale spokojni, Madoka rzucała nerwowe spojrzenia na boki, a Hikaru dygotała, jakby w pomieszczeniu było -20 stopni. Przewróciłam oczami i usiadłam na fotelu. Przesłuchanie sobie urządzili.
 Więc? – zaczęłam, zakładając nogę na nogę.
 Nic nam do tego czym jesteś, ale chcemy, żebyś odpowiedziała nam na kilka pytań. – Nil przejął rolę lidera.
 Proszę bardzo. – odparłam lekko znudzona.
 Czemu mimo wszystko nie rozbiłaś legendarnych? – spytał.
   Spodziewałam się tego.
 Byliście zbyt uparci. Nieważne, co robiłam, wy ciągle szliście na przód. Koniec końców zostałam postawiona pod ścianą. Albo pozwolę wam walczyć, albo będę musiała się was pozbyć. Wybrałam pierwszą opcję – odparłam, a Kyoya zmierzył mnie wściekłym spojrzeniem. W odpowiedzi pokazałam mu język.
 Okej. – Nilowi zabrakło tylko notesu by mógł notować odpowiedzi. – Dlaczego żyjesz w ludzkim świecie?
 Krążę między obydwoma. – wzruszyłam ramionami. – Życie tu jest takimi jakby wakacjami.
   Czuję się jak kretynka. Wpatrują się we mnie jak w wyjątkowe zwierzątko. Nie lubię tego.
 Dalej bawicie się w detektywów czy mogę już iść?
 Jeszcze kilka pytań  Ugh. – Używasz mrocznej mocy?
 A skąd ci to wpadło do głowy? – parsknęłam.
 Wiesz, jak się przemieniłaś, otaczała cię ciemna aura, więc pomyśleliśmy, że jesteś nią opętana. – do rozmowy wtrącił się Demure.
 Nie jestem. Mroczna moc, którą wytwarza Drago, może opętać tylko ludzi posiadających mrok w sercu. Ja używam czystej ciemności. Rozumiecie? – pokiwali głowami.  No dobrze. To teraz ostatnie pytanie. – powiedziałam, bawiąc się włosami.
 Więc... – tym razem to był Kyoya. – brałaś udział lub byłaś kiedykolwiek na trybunach podczas Bitwy Bleyderów? – spytał, wpatrując się we mnie uważnie.
 Byłam, a co? – odparłam szczerze zaskoczona.
   Czyli jednak mnie pamięta.
 Nic, nic. – mruknął.
 Czyli koniec przesłuchania. – wstałam i przeciągnęłam się.
   Teraz czas na poszukiwania tych bawołów.
 Mogę się zapytać o coś jeszcze? – Madoka niepewnie podeszła do mnie.
 Pewnie. Co chcesz wiedzieć?
 Czy...my...zapomnimy, o tym kim jesteś i co się stało?
 Aaa. Jeśli zaakceptujecie fakt, że jestem demonem i nie będziecie o tym paplać to nie. Wybór należy do was. Sayonara. – machnęłam im ręką i przeniosłam się do sali tronowej.
   Bałwanów tam nie było, więc pewnie są na ziemi, ale to nie jest cel mojej wizyty. Jak na zawołanie z bocznych drzwi wyszła wysoka demonica ubrana w czarne kimono z wyhaftowanymi białymi kwiatami lilii. Miała proste krucze włosy, które opadały jej na plecy.
 Gdzie się chowasz,Victorze?! – wrzasnęła.
 Ohayo, Kimiko. – podleciałam do niej.
   Zamrugała kilka razy, jakby mnie nie poznawała.
 Ooo to ty Jennifer! Jak ty wyrosłaś! – klasnęła z zachwytem.
 Nie widziałyśmy się miesiąc... westchnęłam. Kimiko i jej tendencja do zachowywania się jak typowa ciotka.
 Naprawdę? A ja ciągle pamiętam, jak miałaś 10 lat i.. 
–  Nie mam na to czasu, - przerwałam jej. – Gdzie jest Victor?
 Aaa. – jej twarz spochmurniała. - Też szukam tego pajaca.
 Kruszynko moja! – głównym wejściem wpadł wyżej wspomniany baran.
 Victor, wytłumacz mi, gdzie byłeś trzy dni temu. – rozkazała Kimiko.
   Brakowało tylko jej legendarnego wałka, a poczułabym, jakbym znowu siedziała u nich w domu i oglądała ich kłótnię.
 To nie czas na takie sprawy. – klasnął. – Szczególnie przy dziecku. – spojrzał na mnie wymownie.
 To ty jedyny zachowujesz się tu jak dziecko. – warknęłam.
   Przewrócił oczami.
 Czego chcesz? – łaskawie się spytał.
 Jakim cudem Alice i Patrick żyją? Na własne oczy widziałam ich śmierć!
 Widzisz – zasępił się. – Znaleźliśmy ich kilka dni temu w górach na Terenach Porzuconych. Nie pamiętali, jakim cudem się tam dostali ani kto ich wtedy uratował. Mieli ślady poparzeń, jakby ta cała tragedia zdarzyła się niedawno, a nie dwa lata temu.
 Rozumiem. – lekko oszołomiona usiadłam na marmurowej podłodze.
   Cieszę się, że przeżyli, ale coś tu nie gra. Jak pół-demon i demon mogły przeżyć przebicie serca?! Podmienili ich czy co?
 Wracaj do domu. – oświadczył sucho Victor.
 A co z ludźmi?
 Odeślę ich później. Nie wtrącaj się.
 Victor! Bądź milszy! – jego żona niebezpiecznie zmrużyła powieki.
 Dla ciebie wszystko, kwiatuszku. – uśmiechnął się i teleportował mnie.
   Wylądowałam na Izumim, który właśnie najspokojniej w świecie jadł sobie mój jogurt!
 Nic nie dostaniesz. – odsunął pojemnik z zasięgu moich rąk.
 Odkupisz mi go. – zlazłam z niego i zsunęłam się na podłogę.
– Ej teraz ogarnąłem, że wreszcie nie będę jedynym facetem w drużynie! – krzyknął szczęśliwy Izumi.
   Oparł jedną nogę o stolik, a rękę z łyżeczką uniósł do góry na znak zwycięstwa.
 Przecież Patrick to taka prawie dziewczynka. – powiedziała Alice, szturchając chłopaka.
 A ty to prawie chłopak. – odgryzł się. – Gdzie jest Yuka? – rozejrzał się po mieszkaniu.
 Tu jestem! – krzyknęła różowowłosa, przekładając nogę nad balustradą.
 Bawisz się w Izumiego? – spytałam, próbując wyrwać rudemu jogurt.
 Nie miałam innego wyjścia. Bo ktoś –  tu spojrzała na mnie wymownie. – nie otwierał drzwi.
 Jestem niewinna! Dopiero przybyłam. To tych pajaców wina. – wskazałam na resztę towarzystwa.
 To ty jesteś właścicielką mieszkania. – wtrąciła Harumi ze złośliwym uśmieszkiem.
 Przebywasz tu częściej ode mnie. – burknęłam.
   Podczas gdy Yuka witała się z blondynką i brunetem, wyszłam na balkon.
 Co się stało? – koło mnie pojawiła się dusza mego beya, Artemis.
– Nic. – otuliłam się ramionami, bo było wyjątkowo zimno.
 Myślisz o Michaelu, prawda? – czytała mi w myślach.
– Taa. – oparłam się o balustradę.
 To był wspaniały chłopak, ale niestety nie cofniemy przeszłości – westchnęła, opierając topór o ramię.
 Wiem. – spojrzałam na dół.
 Są ważniejsze sprawy. – spoważniała.
 Jakie?
 Nie wydaje ci się to dziwne, że w przeciągu tygodnia ludzie poznali twoją tajemnicę, tamci rzekomo martwi powrócili i jakiś chłopak poznał twój sekret? – spytała.
 Póki nie odnajdę tego chłopaka, niczego się nie dowiem. – odparłam.
 Bądź ostrożna, Jenny. – powiedziała i powróciła do beya.
   Jej słowa mnie zaniepokoiły, bo zawsze je wypowiadała, kiedy miało zdarzyć się coś złego.



Rozdział może trochę nudnawy ale takie rozdziały też muszą być,nie? :D

Jenny: Oddawaj mi ten jogurt!
Izumi: Odmawiam!
Jenny: Izuuumi *mroczna aura*
Izumi: *wbiega do szafy*
Alice: Nic się nie zmieniliście
Jenny: I vice versa



153 komentarze:

  1. Arisu: Heterochromia.
    Ja: Hmm?
    Arisu: Dwie różnokolorowe teczowki to heterochromia.
    Ja: No już nie wiem którego bloga kometowac. ^^' Ale jak każdy inny rozdział zapylisty. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Ooo dziękuje Arisu ^^
      Jenny: Widać jak uważasz na lekcji
      Ja: Ożywiłam ci przyjaciół?Tak? To nie pyskuj!Fajnie,że rozdział się spodobał ^^

      Usuń
    2. Ja: Dla mnie każdy rozdział jest dobry. ^^ Może dlatego że sama kiepsko piszę...
      Kaosu: Weź się nie martw. Praktyka czyni mistrza. :-)
      Arisu: Podobno szybko się uczę.

      Usuń
    3. Ja: Też miałam przez prawie rok wątpliwości ci założyć bloga. Mam nadzieję,że niedługo zawitam w twoim ^^

      Usuń
    4. Ja: Można powiedzieć, że mam już prolog. Ale to tylko jedna strona... Chociaż może na próbę...

      Usuń
    5. Ja: Założyłam bloga nie mając zielonego pojęcia jak potoczy się fabuła
      Jenny: Inteligentnie
      Ja: A cicho tam

      Usuń
    6. Ja: Na żywioł i jakoś to będzie! :-D Plan mam w głowie, ale jak to napisać... Nooo sama wiesz, że trochę tego jest i muszę nie zgubić kilku szczegółów...

      Usuń
    7. Ja: Powodzenia! :D
      Jenny: Uda ci się
      Patrick: No dobra to gdzie ja śpię
      Jenny: Na dworze

      Usuń
    8. Ja: Też mam taka nadzieję. :-) Ale jak tak o tym myślę, to w zakladce postacie byłoby sporo do roboty. Nie tylko ludzie, ale i zwierzęta, beye no i bakugany.^^
      Aaron: Ambitny plan, nie ma co.

      Usuń
    9. Ja: Trzeba będzie dodać demony, anioły i mieszańce. Kiedyś to zrobię...Chyba

      Usuń
    10. Ja: Nie ma pośpiechu. Na wszystko jest odpowiednią pora. :-)

      Usuń
    11. Ja: Musimy na chwilę spadać. Papa^^

      Usuń
    12. Nasze dobre tempo nie pozwoliło nam wrócić wcześniej. Jak zwykle -.-
      Jenny:*dźga kredką zeszyt od biologii*Zabić to zanim złoży jaja! !
      Alice: *spokojnie podchodzi a po chwili w szale dziurkuje zeszyt od gegry*
      Kyoya:*patrzy się na mnie* Nic z tym nie zrobisz?
      Ja: I tak nikt tych zeszytów nie sprawdza

      Usuń
    13. Ja: *leży na biurku*
      Aaron: A jej co? Dopiero poniedziałek...
      Kaosu: Próbne testy...
      Aaron: Lepiej wstawaj, bo jeszcze film poklatkowy musisz zrobić.
      Ja: *bije głową o biurko*
      Hiromi: Aleś ją pocieszył. -.-

      Usuń
    14. Jenny: Zlać sprawę. Najlepszy sposób
      Ja: Chciałabym...
      Kyoya: To co? Kartkówka z niemca i biologii?
      Ja: *wzrok zabójcy* dzisiejszy sprawdzian z matmy mnie dobił...
      Izumi: *wręcza kakao* Będzie dobrze ^^

      Usuń
    15. Kaosu: *idzie do kuchni* Kolejne zamówienie na dango? Się robi. ^^
      Hiromi: Yuna ma... Wysokie aspiracje, że tak to ujmę.

      Usuń
    16. Letty: Izumi jak ty to robisz że jesteś takim *słówko na "ch"* optymistą?
      Ja: *chęć zabójstwa w oczach*
      Kelly: Nie radze jej dzisiaj drażnić... Więc ani słowa o matmie

      Usuń
    17. Aaron: O to samo moglibyśmy zapytać Kaosu...
      Kaosu: *z kuchni* Ja po prostu widzę jasną stronę we wszystkim i wszystkich. Prócz tych, którzy chcą zrobić coś Rakshy oczywiście.^^
      Hiromi: Bo grunt to mieć klarowny stosunek do świata.

      Usuń
    18. Ja: Vanessa spokojnie...*próbuje się uczyć biologii*
      Jenny: Kaosu ja też mogę prosić? ^^
      Izumi: Jak? Hmm po prostu sądzę, że szkoda marnować życie na troski. Nawet po największej burzy zawsze wyjdzie słońce ^^ a jasnej strony we wszystkich nie widzę ^^
      Jenny: Głównie w byłych Harumi

      Usuń
    19. Kaosu: Chyba przerzucę się na twój sposób myślenia Izumi. :) A teraz *wyciąga talerz z dango* proszę się częstować. ^^

      Usuń
    20. Izumi: Będę jak Budda *zaczyna medytować* Ommm
      Jenny: Jak nie skończysz z tym ,, oom" to cie wyrzuce za drzwi
      Izumi:I?
      Jenny: Dzięki, Kaosu*bierze dwa dango*Nie zjesz dango
      Izumi: Już będę grzeczny ^^

      Usuń
    21. Kaosu: Nie ma za co.^^
      Aaron: Jak ten ładny budda czy ten gruby budda? ;)
      Hiromi: *uderza go książka* A jak myślisz czubku?

      Usuń
    22. Izumi: Ładny^^
      Jenny: Skromność wrodzona
      Izumi: Po siostrze ;)
      Harumi: Wyrwać ci ten język?

      Usuń
    23. Hiromi: Jakbym ciebie i Arisu widziała. *kreci głową*
      Aaron: Cecha wspólna wszystkich Stojanov. ;)

      Usuń
    24. Harumi: Wolałabym już Patricka na brata
      Patrick: Czuję się urażony...
      Jenny: Wkurzyliście w nocy Haru? To macie
      Alice; I tak za dwie godziny będę się tulić i obgadywać klientów Harumi
      Izumi: Nasza tradycja ^^

      Usuń
    25. Hiromi: Trzech braci mam na składzie... Najstarszy to najlepszą kuchta na świecie, bliźniak naśladuje bezbłędnie każdy zwierzęcy dźwięk, a młodszy to haker... A ja... Jeżdżę z nimi konno. Chociaż jak każde rodzeństwo wkurzaja niemiłosiernie to i tak nie wyobrażam sobie bez nich życia. :-)

      Usuń
    26. Harumi:....
      Izumi: *podtyka jej pod nos rafaello*
      Harumi: *lekki uśmiech ale wali brata książką*
      Izumi: Powoli jej przechodzi

      Usuń
    27. Hiromi: *odbiera telefon* Halo?
      Andrew: (bliźniak) Salve sis! Jak się miewasz? :D
      Hiromi: *odsuwa lekko telefon od ucha* Bene, grazie. Jakiś konkretny powód dla którego dzwonisz?
      Andrew: Gdy wuj z Kalem (haker) unowocześniali system armatki jedną kula rypnela w ścianę naszych pokoi. Młody dostal z wujem ochrzan za nieostrożność , a kolor ścian sam ci wybrałem. ^^ Do następnego! :D *rozlocza sie*
      Hiromi: ...Merda...

      Usuń
    28. Jenny: Przynajmniej ci odmalował
      Izumi: Jak ja bym zniszczył pokój sis *przyjeżdża palcem po szyi*
      Harumi: Przesadzasz...
      Izumi: Ani trochę

      Usuń
    29. Hiromi: Gdyby nie to, że dziady są w domu we Włoszech to mieliby przekichane. A tak pozostaje mi czekać do następnej wizyty. -,-

      Usuń
    30. Jenny: Podrzucić cię do Włoch?

      Usuń
    31. Hiromi: Chwilka... Ariiisuuu~ mogę kartę teleportacji? Muszę bratem ustalić kolor mojego pokoju!

      Usuń
    32. Arisu: Wyglądam jak Matka Teresa?
      Hiromi: Czyli nie... Jess jeśli możesz to ja poproszę do Toskani.

      Usuń
    33. Jenny: *przygląda się karcie* Coś mi o tym siostra opowiadała :D

      Usuń
    34. Arisu: Niektóre rzeczy z przeszłości warto sobie zatrzymać.
      Aaron: W pakiecie z kartą byłem też i ja. :D
      Hiromi: Dobrze, że fryzurę ci zmieniliśmy. Wygladasz bardziej jak człowiek.
      Aaron: Chyba jak Kagamine Len.

      Usuń
    35. Izumi: Ale Jess tu nie ma...
      Harumi: *facepalm* Ja rąbie.
      Izumi: Drewno? :D
      Jenny: *zmienia się* Chcesz się przeleciec czy teleportować?

      Usuń
    36. Hiromi: *facepalm* Przepraszam, Jenn do siostry bardzo podobna. *przepraszajacy usmiech* Mogę lecieć, powiem ci dokładnie gdzie wylądować. :)

      Usuń
    37. Jenny: Jenn, Jess jeden pies. *wznosi się do góry wraz z Hiromi* Tylko mi mmieszkania nie rozwalcie. *odlatuje*
      Kyoya: Na co ty liczysz

      Usuń
    38. Hiromi: *smieje się radośnie* Zazdroszczę Kazamim skrzydeł. Latanie to świetna rzecz. :D
      Kaosu: Możemy ich przypilnowac.^^
      Aaron: Znając nas wszystkich to prędzej my byśmy ten dom zniszczyli... Lepiej dmuchać na zimne i nie robić pochopnych decyzji.

      Usuń
    39. Harumi: *kopniakiem otwiera balkon*
      Izumi: Eeee
      Harumi: *wychodzi szczęśliwa podskakując*
      Izumi:....Eeee....
      Kyoya: Kobiety
      Jenny: Wiem ^^ dużo lepsze od teleportacji

      Usuń
    40. Kaosu: Izumi-kun twoja siostra zachowuje się podobnie jak Raksha... Ale nie wiem czy ona też ma wahania nastroju...
      Aaron: Każda kobieta ma wahania nastroju Yakaru.
      Hiromi: *mija w powietrzu toskanskie łąki i pola* Widzisz te dwa zabytkowe mury wokół zabudowań? Wyląduj tam, proszę.

      Usuń
    41. Izumi: Ona ma wszystko
      Jenny: *odstawia Hiromi na ziemię* powodzenia w negocjacjach ^^ a raczej bitwie
      Harumi: *wyciąga popcorn* pośpiesz się Jen bo się na film spoźnisz
      Patrick: Wątpię, że Cię usłyszy
      Jenny: *otwiera się tunel z którego wypada dziewczyna* Już jestem :D

      Usuń
    42. Hiromi: *macha na pożegnanie* *mowi do siebie* Dachami będzie szybciej. *biegnie i po kilku minutach jest przed willa* ANDREW! Pokaż no się ty trabo jerychonska!!!

      Usuń
    43. Jenny: Jakbym siebie widziała gdy kogoś gonie
      Harumi: *wypycha Izumiego* Horror nie dla dzieci
      Izumi: Jen jest młodsza!
      Jenny: Dalej nie wiem jakim cudem

      Usuń
    44. Hiromi: *wchodzi przez okno do pokoju Andrewa* To jaki kolor mi wybrales, hmm?
      Andrew: *po pierwszym szoku* Różowy w złote kropki. ^^
      Hiromi: *ostrzegawczo* Annndddreww...
      Andrew: No już, już przecież się drocze. Tak na serio to masz biala z czerwonymi i żółtymi wzorami.^^ To co chcesz konną przejażdżkę z bratem?
      Hiromi: *westchnienie* Dlaczego by nie trabo jerychonska. ;)
      Kaosu: U nas najstarsi są Stojanov i chyba nie ma się czemu dziwić.

      Usuń
    45. Jenny: Arisu to alter ego Alice a Aaron Maskarada, nie?
      Alice: Co ja?
      Jenny: Nic ty. Inna Alice
      Harumi: To my się kojarzy z creeppypastą ,, zabójstwa Alice" ^^
      Alice: Fajnie, że moje imię kojarzy Ci się z mordercami -.-

      Usuń
    46. Kaosu: Nom. Ale jak widzisz przeszli całkowity re-make. Aaron przypomina teraz bardziej z wyglądu Lena Kagamine.^^
      Aaron: Bo mnie siostra do fryzjera zaciągnęła.
      Kaosu: I dobrze, przynajmniej nie wygladasz jak czupiradlo.
      Kim: Ooo też to czytałam.^^ Tak samo jak kagome, kagome to jedna z moich naj ulubienszych creepypast.
      Ja: Arisu to japońska wersja imienia Alice, brzmi podobnie jeśli nie przeczytasz końcowego "u".

      Usuń
    47. Ja: Rzeczywiście :D
      Jenny: Też czytałam kagome ^^ ogólnie dużo creeppast czytałam
      Harumi: Ale ładnie ci tak Aarona :D
      Jenny: A Arisu jakoś się zmieniła?

      Usuń
    48. Raksha: Ma trochę dłuższe i prostsze włosy, które często płącze w warkocz lub spina w kucyk. Chyba odrobinę bledsza skórę no i dobór jak i kolorystyka jej ubrań diametralnie się zmieniły.
      Aaron: Aaa dziękuję za komplement. :)
      Kim: W sumie to ja quizow dużo rozwiązuje na temat creepypast.^^

      Usuń
    49. Jenny: Soka (nie umiem pisowni, gomenne)
      Harumi: Ależ proszę ^^ *patrzy na kalendarz i wzdycha* jutro wracam do roboty
      Izumi: Znów cię nie będzie przez miesiąc ^^
      Harumi: Nie licz na imprezy, smarkaczu.
      Izumi: :(
      Harumi: Ojj żartuje
      Jenny: Mówiłam! Znów idealne rodzeństwo! ^^ *przez chwilę ogląda horror* Phaha jaka morda!

      Usuń
    50. Kaosu: Daijobu. My też mamy problemy. ^^
      Aaron: Przyda się "tacie" pomóc w pracy.
      Kaosu: Czyli w lataniu helikopterem?
      Aaron: Mhm. Od dawna mówi, że nam się to przyda i kto wie może będziemy pracowac w WBBA. :)
      Kaosu: Jakby co to spróbujemy stworzyć firmę ochroniarską.^^
      Raksha: Z naszymi umiejętnościami prędzej by wypalil pomysł z zabojcami.
      Aaron: Trochę za dużo ansatsu kyoshitsu się naogladalas.

      Usuń
    51. Jenny: Tacie?
      Alice: *wzrok pełen zdumienia ale się nie odzywau*
      Jenny: Drużyna Asasinów by z was powstała.
      Patrick: *patrzy z politowaniem na Alice* Victor w ciągu dalszym nie załatwił nam mieszkań...

      Usuń
    52. Aaron: Satoru Stojanov. Adoptowal Arisu po tym jak uciekła z opactwa. Przyjeżdżał czasami do rodziców jej zmarłej żony - państwa Gehabich. Przez mały błąd w wydruku na chwilę nasz Rudzielec zyskał nazwisko Gehabich. Potem była całą akcja z Młodymi Wojownikami, wtedy Ari przybrała maskę słodkiej wnuczki profesora. Kiedy się jej odwidzialo i jak ja wyladowalem "na zewnątrz", dowiemy się jak Yuna napisze. Bo póki co sam tego nie wiem. Ale koniec końców mamy nazwisko po Satoru.
      Kaosu: Trochę to skomplikowane...
      Aaron: Tia.
      Raksha: Ano powstałaby. Może nawet się w tym celu do Włoch przeniesiemy?
      Kaosu: Jesem za! :D

      Usuń
    53. Aaron: Poprawka: *jego zmarłej żony. I tak to jest jak się pisze na szybkiego.

      Usuń
    54. Jenny: *masuje skronie* po 22 rzadko coś ogarniam
      Kyoya: Ty w ogóle coś ogarniasz?
      Jenny: Że masz ciągły okres i jesteś wredny :)
      Kyoya: I po co ja się pytałem.

      Usuń
    55. Aaron: Jeśli teraz brakuje ci skupienia to my poczekamy aż znow je w sobie znajdziesz. :)
      Kaosu: To co? Dzwonimy do Romi w sprawie kwatery we Włoszech?^^
      Raksha: Nie ekscytuj się tak jeszcze musimy szkołę skończyć.

      Usuń
    56. Kyoya: Masz zamiar całe życie czekać?
      Jenny: *wali Kyoyę w łeb* Już ogarnęłam (dobre tempo) ^^ ja jadę z wami. Uwielbiam włoską kuchnię :
      Victor:Mowy nie ma.
      Jenny: Ktoś coś mówił?
      Victor: Nie udawaj głupszej niż jesteś.
      Jenny: Słyszeliście coś?

      Usuń
    57. Kaosu: Wuj Hiromi się ucieszy. :) Uwielbia widzieć nowe twarze w miasteczku. ( Notka: To kompletnie wymyslona miejscowość. Wyobraź sobie proszę coś w rodzaju Motregioni czy jakoś tak to się pisze.X))
      Shizuka: *zdejmuje słuchawki* Ktoś coś mówił?
      Kaosu: Nie.^^

      Usuń
    58. Victor: Masz obowiązki jako strateg
      Jenny: Nawiedzone to mieszkanie czy co?!
      Victor: Jennifer Ashido łaskawie się odwróć
      Jenny: Patrick, dawaj odkurzacz.
      Patrick: A po co?
      Jenny: Polowanie na duchy.
      Victor: *chwyta dziewczynę za ramię*
      Jenny: Dotknęło mnie! *cios w twarz Victora, który zalicza glebę*
      Patrick: *wraca z odkurzaczem i okularami ochronnymi na nosie* Jestem gotowy

      Usuń
    59. Kaosu: *nuci motyw przewodni z ghost busters*
      Kim: Do duchów to by się Kurosaki nadał.^^

      Usuń
    60. Jenny: *próbuje wciągnąć Victora do odkurzacza* Kto?
      Kyoya: Tutaj przebywa wielki ogar -.-
      Victor: Wariatkowo
      Kyoya: Mi to mówisz.

      Usuń
    61. Aaron: Rudy shinigami z Bleacha. Kim czyta mangę.
      Kaosu: Przydałby ci się większy odkurzacz Jenn.
      Ja: U was też wariatkowo? Zniszczyli dwa razy kuchnie. Na drugim blogu Angel, co wpis nie może obejść się bez rękoczynów. (Ale jakby na to nie patrzeć naparzamy Vexosów.^^) A na co dzień mamy creepy-otaku i 3/4 hanyou ze słabością do maszyn... Żyć nie umierać.

      Usuń
    62. Jenny: Moja siostrę musicie chronić
      Victor: *znika*
      Jenny: Zwiała menda jedna

      Usuń
    63. Kaosu: Wiemy, przecież sam mówiłem, że obowiązuje solidarność blogowa. :D
      Shin: A przy okazji można potrenować i się pośmiać. ;)
      Kaosu: Chyba wizja większego odkurzacza nie przypadła Victorowi do gustu.^^'

      Usuń
    64. Jenny: Dorwe go albo zrobi to Kimiko
      Alice: Ja dalej nie rozumiem czemu są małżeństwem
      Jenny: Miłość jest ślepa
      Izumi: Oni mają bakugany a my beye
      Jenny: I wkurwiającego wampira

      Usuń
    65. Aaron: Pseudo wampira, któremu włosy nie mogły się zdecydować, w którą stronę mają rosnąć.
      Kaosu: Przydałoby się spiłować mu zęby i przyciąć jęzor. :D
      Raksha: Może jak Kimiko i Victor byli młodsi to może... Kurka, nie wiem co "może".

      Usuń
    66. Jenny: Śmieszny przynajmniej jest a bez języka nie będzie mówił tych swoich tekstów
      Izumi: To jest właśnie zagadka. Jakim cudem są razem od ponad 15 lat?

      Usuń
    67. Kaosu: No w sumie racja.^^
      Aaron: Na niektóre pytania nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.

      Usuń
    68. Jenny: Zawsze gdy się pytamy o to Kimiko odpowiada tak: Byłam wtedy młoda, głupia i ślepa
      Izumi: A Victor twierdzi, że to była miłość od pierwszego wejrzenia

      Usuń
    69. Aaron: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia jak mówią.

      Usuń
    70. Jenny: Jak zwykle szybko wróciliśmy
      Ja: *pad na łóżko* Baterie mi padły
      Jenny: Jutro będzie po wszystkim
      Ja: O ile dożyję
      Jenny: To ty tam zdychaj a my sobie popiszemy
      Ja: -.-
      Jenny: *szeroki uśmiech* To na czym my to...aa Victor+Kimiko
      Izumi: W sumie temat zakończony
      Jenny: Aooo *.*
      Harumi: O nie
      Alice: Ona tej wiewiórce nie odpuści

      Usuń
    71. Ao: *grzyzie włosy Rakshy*
      Rufo: Ao, Jenn za tobą tęskni.
      Ao:*puszcza włosy i podchodzi do Jenn* P'kyu?
      Ja: *leży plackiem na łóżku* Mammm dooossyccc...
      Aaron: Dotrzymasz towarzystwa Angel, a my zajmiemy się resztą.
      Ja: To mnie właśnie niepokoi.-_-

      Usuń
    72. Ja: Oooohayoo
      Harumi: Brzmisz jak zjarany Zbyszek
      Ja:....-_-
      Izumi: Po jutrzejszym dniu będzie radosna jak ptaszek ^^
      Ja: Oczywiście
      Jenny: *tuli Ao* *.* jesteś najsłodszy na świecie. Hey wszystkim ^^
      Patrick: Przypilnować ich?

      Usuń
    73. Ja: Koonnnbann-waa...Meh, nie trzeba. Jak Arisu przyjdzie to się wszyscy uspokoja.
      Kaosu: Raksha nie przeszkadza ci jak wszyscy rozchwytuja Ao?
      Raksha: Nie.:) Lubię gdy mały znajduję kolejnych przyjaciół.
      Ao: P'kyuu! :3

      Usuń
    74. Jenny: *drapie Ao po brzuszku*
      Kyoya: Co jej odbiło
      Yuka: Słodkie zwierzątko. To wszystko.
      Ja: *wpół śpi*
      Jenny: Żeby tylko nie zasnęła bo nie znamy hasła na telefon
      Izumi: I wtedy nie pogadamy :(
      Ja: Jutro też jest dzień
      Jenny: Za długooo

      Usuń
    75. Kaosu:*z niedowierzaniem* Kyoya ona bawi się z Ao od tygodnia co najmniej, a ty dopiero teraz zauwazyles?
      Aaron: Yuna też nam przysypia, co robimy?

      Usuń
    76. Kyoya: Serio? O.o
      Jenny: On nie ogarniał przez 3 lata gdzie mieszkam więc mnie to nie dziwi
      Izumi: *wyciąga długi patyk* Kiedy zasną będziemy je dźgać kijem
      Ja: Tylko spróbuj....

      Usuń
    77. Ja: *wstaje, bierze bokken i szablę treningowa, wraca do łóżka* Próbować zawsze możesz. Angel chcesz któreś? Mam jeszcze rękawice bokserskie, owijki i ochraniacze na golenie.
      Aaron: Wziolas to sobie zbyt poważnie...
      Ja: Przezorny zawsze ubezpieczony.
      Shizuka: Jakich cudów można odniego oczekiwac Jen? To Kyoya.

      Usuń
    78. Jenny: Angel wczoraj padła :(
      Ja: *wsuwa musli* Udało mi się!
      Jenny: Mam ci w nagrodę misia kupić?
      Ja: Tak *.*
      Izumi: Pomysł z kijem nie wypalił bo Angel mi go wyrwała i wyrzuciła na ulicę
      Jenny: Brat go nienawidzi,jest kapciem i amebą,ciągle na wszystkich warczy....Dziecko z psychiatryka
      Kyoya: O sobie mówisz?

      Usuń
    79. Aaron: Yuna też długo nie przetrzymala.
      Ja: Jutroo sprawdzian z polskiego...
      Aaron: A w piątek z chemi.
      Ja: Estry są nawet przyzwoite.
      Shizuka: I przytula huragany. Trzeba mieć naprawdę nie po kolei w głowie, żeby coś takiego odstawic.

      Usuń
    80. Kyoya: To był trening
      Jenny: Taa a ja jestem człowiekiem.
      Kyoya: *brak riposty*
      Jenny: Więc masz jakiś dziwny fetysz..hmm wiatrowy czy jakoś tak
      Ja: *wyszukuje coś w google grafika* A teraz Kimiko

      Usuń
    81. Shizuka: Tornadowy lub huraganowy...
      Ja: Szukasz "wyglądu" Kimiko?

      Usuń
    82. Ja: Tak mam dziś zamiar dodać ich opisy ^^
      Jenny: To się leczy
      Kyoya: Chyba mówisz o swojej głupocie?
      Jenny: Idź umyć uszy. A nie sorry koty boją się wody :D

      Usuń
    83. Ja: To miło. ^^ Zerkne może po japońskim.
      Shizuka: *kreci głową* Obawiam się, że to nieuleczalne. Jeszcze nie ma leku na głupotę.

      Usuń
    84. Jenny: Na brak mózgu też.
      Kyoya: Nie martw się może go wynajdą kiedy jeszcze będziesz żyła.

      Usuń
    85. Shizuka: Niestety ty możesz nie mieć tyle szczęścia.

      Usuń
    86. Kyoya: *ziewaaa*
      Jenny: Małe bobo się nie wyspało :P
      Kyoya: Jesteście nudni
      Jenny: Nie. To ty jesteś nudny i wkurzający przy okazji

      Usuń
    87. Shizuka: *czyści skrzydła*
      Ja: No dobra wiara, zbieramy sie! Widzimy się za 3 godz. Mata ne!

      Usuń
    88. Jenny: *macha na do widzenia*
      Ja: Papa. *zaczyna pisać opisy*

      Usuń
    89. Ja: Tadaimaaaa *rzuca plecak na podłogę*
      Kaosu: Twoi kumple z japonca są bardzo kreatywni. Kanji specjalne dla hitlerowskich niemiec.
      Aaron: Sensei w stroju Salior Moon...
      Ja: Nie przypominaj, na myśl o czymś takim oczy mi wypala.
      Shizuka: W twojej grupie nie da się byc normalnym.
      Ja: Wiem. Skoro przykładowe zdania mogą brzmieć: "czy pan zjadł mojego kota" czy "chciałbym popełnić samobójstwo" to faktycznie można stracić zdrowy rozum, ale za to ich właśnie uwielbiam. ^^ Jakby byli normalni to byłoby strasznie nudno.

      Usuń
    90. Jenny: Jak bym słyszała o twojej klasie
      Ja: A idź...
      Izumi: ^^

      Usuń
    91. Ja: Czyli u Angel w klasie są same wariaty?
      Shizuka: U ciebie w klasie jest creepy-otaku, fanka chirurgów, całkiem normalna fanka 1D...
      Ja: One są w porządku. To moje kumpele.^^

      Usuń
    92. Ja: Nie no jest kilka normalnych osób.
      Jenny: A cała reszta to wariaci.
      Ja: Eee tam

      Usuń
    93. Ja: U nas właściwie nikt nie jest normalny. X) Przynajmniej ja tak sądzę.

      Usuń
    94. Ja: Moja poprzednia klasa (z podstawówki) to cała była walnięta ^^
      Jenny: Niewiele się zmieniło

      Usuń
    95. Ja: Saa... Brakuje mi paru kumpli z podstawówki.
      Shizuka: Weź daruj sobie retrospekcje, dobra?
      Ja: Oj już dobrze, dobrze. -,-

      Usuń
    96. Jenny: Jakim cudem z tematu Kyoyi przeszłyście do wspominania przeszłości? O.o
      Ja: A bo ja wiem...
      *w tle kobiecy krzyk*
      Jenny: *uzbraja się w patelnię* Co to było?
      Izumi: *wchodzi z zatyczkami* Sąsiadka śpiewa ^^
      Alice: A ty mimo tego jesteś radosny? -.-
      Izumi: Kiedyś skończy a jak nie mamy dość mocne plastry

      Usuń
    97. Ja: No cóż, prawdopodobnie nie potrafię długo rozmawiać na jeden temat.^^
      Shizuka: A z resztą ile można mówić o Tategamim?
      *przytlumione głosy i muzyka z góry*
      Ja: Sasiedzi znow mają imprezkę? Kaosu, widziałeś gdzieś moje słuchawki?
      Kaosu: *słuchawki ma na uszach*

      Usuń
    98. Jenny: Zmieniacie tematy niczym Haru chłopaków
      Harumi: *udaje,że nie słyszy*
      Kyoya: Ja wiem,że jestem niezwykle popularny itp.
      Jenny: Widziałeś się w lustrze?

      Usuń
    99. Shizuka: Lustro pęka na sam jego widok. Więc chyba nie miał okazji.
      Ja: *lazi po pokoju* Gdzie wcielo te drugie słuchawki?

      Usuń
    100. Harumi: Pożyczyłabym ale ktoooś *wzrok na Jenny* zrzucił je podczas sprzątania...
      Jenny: To ty dałaś słuchawki na parapet gdy okno było otwarte!
      Patrick: Mogę naprawić
      Harumi: Za późno...

      Usuń
    101. Ja: *tryumfujacy okrzyk* Znalazłam! :D
      Hiromi: W podobny sposób Andrew pozbawił mnie całkiem dobrego odtwarzacza...-_-
      Kaosu: A skąd go ukradlas? :D
      Hiromi: Kupiłam za uczciwie zarobione pieniądze! I kieszonkowe.

      Usuń
    102. Jenny: Kaosu nieładnie posądzać kogoś o kradzież...oprócz Izumiego rzecz jasna :D
      Izumi: Jasne wszyscy na mnie. No co ja takiego ukradłem,hy?!
      Jenny: Klamkę.
      Harumi: Pelargonie
      Alice: Telewizor.
      Patrick: Kanapę.
      Jennny: Obraz.

      Usuń
    103. Kaosu: Ale wszyscy wiedzą, że Romi lubi kraść, nawet jej rodzina. :D
      Hiromi: Mama była z rodziny złodzieji. No wiecie, włoski półswiatek. Coś mi z niej zostało.
      Kaosu: W końcu jesteś "lisica". ^^
      Hiromi: Oszustka i aktorka że mnie dobra fakt, ale nie kradne nałogowo.
      Aaron: Pelargonie? Do ogrodu były potrzebne, czy coś ?

      Usuń
    104. Jenny: No więc to było tak:...nie ja nie umiem tego opowiedzieć...
      Harumi: Jenny miała na balkonie pelargonie,nie? Pewnego dnia chciała do nich jakiś nawóz kupić czy coś więc wzięła kwiaty pod pachę i poszła na miasto. Zanim dotarła do sklepu zgubiła je...*kaszle próbując zamaskować śmiech* A mój kochany brat uznał,że po co kupować. Zarąbał jakiejś babci z balkonu...
      Jenny:....Ja wam mówię,że ktoś je ukradł!
      Harumi: A kanapa?
      Jenny:...

      Usuń
    105. Aaron: To musiało byc coś poważnego skoro nawet kwiaty że sobą wzielas. ;)
      Shin: A pamiętacie jak Damian i Kim zgubili się na Wielkim Murze?
      Hiromi: *chichocze* Shun poszedł ich szukać, a okazało się, że oni znaleźli nas pierwsi. Ale Kazamiego jeszcze przez 3 dni szukaliśmy...
      Kaosu: Albo nasza pierwsza wizyta na cerkwii...

      Usuń
    106. Jenny: Ja czuję,że każdy ma jakieś upokarzające historie *.* moje ulubione ^^
      Izumi: Shun ma taką słabą orientację.
      Harumi: Jak ty...
      Jenny: Wiesz Aaron pomyliłam je z torebką.
      Harumi: Zgubiliście kiedyś kanapę? :D

      Usuń
    107. Shin: Nie mógł biedak wzleciec do góry, bo zaraz by go zgarneli.;) A w takim tłumie jak na Wielkim Murze można naprawdę stracić orientację.
      Aaron: Każdy miewa zaćmienie umysłu. ;)
      Hiromi: Pomyślmy... Zgubilismy kilka razy konie, rodzeństwo (np.w centrum handlowym), armatke (dom we Włoszech), fotel i lodówkę, ale nie kanapę. Ale wszystko może się jeszcze zdarzyć... A właściwie czemu pytasz?

      Usuń
    108. Harumi: *wzrok na wściekła i czerwoną Jenny* A wiesz..*zaczyna się śmiać*
      Jenny: Jeden nie ma orientacji,drugi nie umie zachować zimnej krwi a ja gubię wszystko co mi wpadnie w ręce.
      Izumi: Nigdy nie powierzajcie jej dzieci.Przenigdy.

      Usuń
    109. Hiromi: *wskazuje na Liz i Keiko* Młode potrafią o siebie zadbać, ale warto dmuchać na zimne.
      Aaron: Jak Romi mówiła zgubilismy lodówkę... To tyle w kwesti upilnowania rzeczy.
      Kaosu: Jesteśmy naprawdę roztrzepani
      Raksha: I nierozgarnieci.

      Usuń
    110. Alice: To chyba twoja rodzina Jenn.
      Jenny: *mruczy pod nosem,że są niesprawiedliwi*
      Izumi: Ojj nie denerwuj się tak.
      Jenny: *rzuca w niego krzesłem*

      Usuń
    111. Kaosu: *nuci we are family*
      Hiromi: Jak chcesz Jenn to wpadnij czasami do nas. Razem zgubimy regal na książki.;)

      Usuń
    112. Jenny: Z przyjemnością skorzystam a teraz *z dzikim błyskiem w oku strzyka palcami*
      Izumi: Oooo nie O.O
      Harumi: Święci pańscy ratujcie nas! *chwyta brata i wybiega z mieszkania*
      Jenny: Staaać *biegnie za nimi*
      Alice:Jak dzieci.

      Usuń
    113. Aaron: Nie każdy jest poważny jak Kazami czy Arisu.
      Hiromi: A my i Yuna niestety musimy iść spać, wiadomo jutro szkoła.

      Usuń
    114. Jenny: *wali pięścią w drzwi,które rozlatują się na kawałki* Oyasumi ^^
      Ja: Dobranoc :D
      Izumi: Miłych snów

      Usuń
    115. Ja: *ziewa* Oyasuminasai minna.
      Hiromi: Dobrej nocy wszystkim. :)

      Usuń
  2. Letty: "Złość piękności szkodzi" a ty nie masz czym szastać Musiałam to dopisać ^^
    Ja: W zasadzie to ja nie wiem co napisać...
    Kelly: Rescurection czy tam jak to się pisze. Jeszcze brakuje a zaczne duchy widzieć
    Ja: O wiem. Wy piszcie kom a ja rozdział.
    Letty: Kyoya czy ty zawsze musisz się drzeć? Tu wrzeszczy tam wrzeszczy. Nie umiesz inaczej? Tak naszło mnie na krytyke. Ale po weekendzie spendzonym na skeljaniu walca i stożka troche jestem poddenerwowana.
    Kelly: NIe ty jedna. Człowieku wczoraj umirałam po podnoszeniu tego 120 kilowego strażnika!
    Letty: Od czego masz chłopaków?
    Kelly: Gdzies wyemigrowali. Ale przynajmniej mamy ten walec.
    Letty: A ty umiesz tym kierować? Masz 16 lat
    Kelly: Nie takie rzeczy sie robiło ^^
    Letty: Chwila troche odjechałyśmy. Rozdział fajny i nawet nie taki nudny
    Kelly: U mnie bd nudny jak flaki z olejem.
    Letty: Coraz bardziej nas to wciąga.
    Kelly: Ciekawe kim jest ten idioto z psychiatryko.
    Letty: I czy Kekeru jeszcze sie pojawi. Bo cos czuje ze wkurza braciszka... ^^
    Kelly: Czekamy na next. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jenny: Czuję, że uciekli przed Kimiko ^^
    Izumi: Nie dziwie im się
    Kyoya: Z tą o*wskazuje na Jenny* to się inaczej nie da!
    Jenny: Jaa chce się dowiedzieć kim jest ten psychol a potem pozbęde się go >.<
    Ja: Mieliśmy wrócić wcześniej ale nauka, opisy nowych postaci i te sprawy nas zatrzymały ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro martwi nie żyją to czemu żywi się martwią...
    "Mieli ślady poparzeń jakby ta cała tragedia zdarzyła się niedawno a nie dwa dni temu."
    Kelly: Te demony to dziwnie ten czas odmierzają...
    Ryuga: Albo to poprostu błąd.
    Kelly:...Nie mondrościuj mi tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Cholera...dzięki za uwagę, Kelly.
      Izumi: Ten poplątaniec wyrazowy mnie zabił
      Harumi: Słyszałam to zdanie w jakieś książce
      Patrick: ,, Języka polskiego"
      Harumi: Możliwe
      Jenny: *patrzy się na błąd* Angel ty to jednak głupia jesteś
      Ja: Nawet się nie odzywaj!

      Usuń
    2. Kelly: Moja mama potrafi zabijał demony słowami.
      Alex: Nowy tekst do szpanowania w piaskownicy?
      Kelly: Jak najbardziej ch*j ci w dupę.

      Usuń
    3. Harumi: Jaki miły dzień...
      Izumi: W sensie metaforycznym rzecz jasna^^
      Jenny: Za późno
      Izumi: Jak to?!
      Jenny: Tak to.

      Usuń
  5. Letty: Dudududuuuum. Informujemy iż zostałaś droga Angel nominowana do LBA!! :D
    Ja: Więcej info u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: *wypycha ekipę* Idziemy ogarnąć pytania.
      Ja: Hohoho... tak szybko? O.o
      Alice: Informacja coś słabo do niej dotarła
      Ja: Hyhyhy^^ to będzie ciekawe

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero zobaczyłam post. Przeczytałam ale za bardzo niewiem co napisać. Różne podejrzane rzeczy się dzieją a co będzie dalej? Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Hejo, Kruk^^ odpowiedzielibyśmy szybciej ale...
      Ja: *tuli pluszowego szczura* Geo to złooo. Łeb mi od niej pęka!
      Jenny: Właśnie dlatego
      Izumi: *klaszcze* ogarniamy się moi drodzy ^^
      Ja: *nieco bardziej żywa* Trochę zamieszałam, ale spokojnie wszystko w swoim czasie ^^
      Jenny: Jeszcze nie raz zjadę Kyoye
      Kyoya: Chyba ja ciebie
      Jenny: Wmawiaj sobie dalej

      Usuń
    2. No będę czekała na dalszy rozwój historii. Powodzenia z Geo...o matko ja jutro mam Geo...ale zapłon. Nie ważne.
      Lilka:*trzęsie się jak galareta i coś by powiedziała ale nie bardzo wie co*....yyyy Zielony to Buc*kroczy pod kocyś*
      Ja:Chleb powszedni.
      Lilka:*pomruk niezadowolenia z pod koca*

      Usuń
    3. Kyoya: To już się robi nudne
      Jenny: Idź się rzuć do rzeki jak ci się nudzi *wykopuje chłopaka* Lila chora jesteś czy u was też pada śnieg
      Izumi: W marcu...
      Jenny:Na Wielkanoc będzie śnieg :D
      Harumi: Bo na Boże Narodzenie nie mógł być
      Ja: Polska pogoda...

      Usuń
    4. Lilka:*koc unosi się do góry i idzie w stronę Kyoyi* Coo-o-o-o t-t-t-t-tam m-m-m-mruczysz?!
      Ja:Hy hy wyglądasz jak "Buka" ^^
      Lilka:Z-z-z załóż s-s-s-sobie k-k-koc na g-g-g-głowę to-o-o też-ż-ż tak-k-k będziesz-sz-sz wy-wy-wyglądała.
      Ja:No penie tak. A u nas też spadł śnieg. Aj... no ale co zrobisz nic nie zrobisz.

      Usuń
    5. Lilka: I n-n-nie nie j-j-jestem cho-o-o-ra to co innego.

      Usuń
    6. Jenny: A to okej
      Kyoya: MÓWIĘ, ŻE TO SIĘ ROBI NUDNE! DOTARŁO?
      Jenny: *wali chłopaka w łeb* Nie drzyj się tak!
      Harumi: 4?
      Izumi: (wygląda przez okno* Oo już zapaliła światło w pokoju.
      Harumi:*idzie wylać wodę na schody*
      Może zdąży zamarznąć

      Usuń
    7. Lilka:Już mi ciepło*koc wystrzeliwuje w powietrze a sama dziewczyna unosi się kilka cm na ziemią* Nie krzycz na mnie. Powinieneś mieć dla mnie trochę więcej szacunku*gałki oczne zmieniają kolor na czarny* "DOTARŁO"?*przedrzeźnia*
      Ja:A co to się szykuje, lodowisko? Lilka zobacz weź choć się pobaw.
      Lilka:*nadal to samo co wcześniej tylko prąd przechodzi po całym ciele*
      Ja:...o oł...

      Usuń
    8. Harumi: Łyżwy...*zaczyna się śmiać*
      Ja: Haru, przestań...
      Jenny: *śmiech* Co się dzieje, Lila? Zepchnąć barana ze schodów?
      Ja: Nie rozumiem o co wam chodzi!
      Izumi: Twoje wyczyny na łyżwach ^^
      Ja:....

      Usuń
    9. Ja:Ta ja się swoimi popisami też nie będę chwalić, jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o łyżwy.
      Lilka:*zatrzymuje się w powietrzu i przekręca głowę w stronę Jenny* Nie rozumiem do kogo mówisz robaku.
      Ja:Yyyyyym Lilka ja wiem że tak jesteś hy hy^^*podchodzi bliżej dziewczyny* pamiętaj co mówiliśmy ostatnio o samo kontroli.
      Lilak:Wy mówicie do mnie?
      Ja:Lilka ja wiem że tam jesteś, walcz bo będzie zile.
      Lilka:*wybucha śmiechem*

      Usuń
    10. Ja:sytuacja opanowana wszyscy cali^^
      Jack:Mów za siebie*podnosi się z ziemi*
      Ja:Nie było zile w końcu żyjesz nie.
      Jack:-_-
      Ja:Oj tam.
      Lilka:*podnosi się z ziemi otrzepuje z kurzu, znajduje koc i zwija w reku a następnie przekręca się do całej ekipy Angel i wymrukuje pod nosem coś w stylu przepraszam*
      Ja:*smutna mina*
      Jack:A co tutaj masz?*pokazuje na coś pod okiem*
      Lilka:*przeciera ręką oko i na ręku zostaje jakaś czarna ciecz* Nic, nie twój interes*zawija się w koc*
      Ja:*wzdycha z ulgą i wali Jacka w tył głowy* Myślałam że będzie powtórka z rozrywki. Dobranoc.

      Usuń
    11. Jenny: *przechyla głowę i uważnie patrzy się na Lilkę* Co to było?
      Izumi: Jack nie prowokuj kobiet.Dobrze wiem co mówię
      Harumi: Przeprosiny przyjęte.
      Izumi: Jakaś ty łaskawa :D
      Harumi: *przewraca oczami*
      Ja:Wee are the championsss!
      Alice: I tak od godziny
      Ja: Bo dobrze napisałam tą cholerną kartkówkę! *.*

      Usuń
    12. Ja:Gratuluję dobrze napisanej kartkówki :) Ja miałam spr z Geo. Ciekawe jak mi poszedł.
      Jack:One same proszą żeby je prowokować.
      Lilka:*z założonymi rękoma patrzy na Jacka i mruczy coś pod nosem a potem wraca do rozmowy z Jeny i spuszcza głowę* Nic to nie ważne.
      Ja: :-/

      Usuń
    13. Ja: Dziękuje ^^
      Izumi: A potem się dziw,że żadna cię nie chcę
      Jenny: No cóż jak uważasz. Masz już lepszy humor? ^^

      Usuń
    14. Jack:Specjalista się znalazł proszę państwa.
      Lilka:Ta...Wiesz co ci powiem...nie odzywaj się do mnie więcej, nie podchodź nie mam zamiaru w ogóle z tobą rozmawiać. Myślałaś że cie lubię? Pomyliłaś się. Nigdy więcej nie próbuj nawet podchodzić nie chcę mieć nic wspólnego z....takim demonem jak ty!
      Jack:....

      Usuń
    15. Jenny: *wzrusza ramionami* Kruk,co to jest?
      Izumi: Żyję z dwoma a obecnie trzema kobietami niemal pod jednym dachem...Wiem co mówię
      Harumi: Jestem twoją siostrą,idioto.
      Izumi: To wtedy nie jesteś kobietą?
      Harumi: No comment..

      Usuń
    16. Jack:*znudzony wzrusza ramionami*
      Ja:"TO" jest Lilka we własnej osobie ale co odwala to nw.
      Lilka:Mam nadzieją że dotarło, masz się nigdy więcej nie zbliżać....demonie.

      Usuń
    17. Jenny: Chodziło mi o ,,To'' czyli jak to się mówi..mroczna strona...hm..
      Kyoya: Okres.
      Harumi: *zerka na Likę* Obydwa są prawidłowe.
      Jenny: Wiesz,że nazywanie mnie w kółko demonie robi się nudne?

      Usuń
    18. Ja:Ale to serio nie jest żadna zła strona, to serio jest Lilka.
      Lilka:*zaciska ręce w pięści* Do was wszystkich powinno dotrzeć to co mówiłam. Nie zbliżać się do mnie, nie nawiązywać kontaktu wzrokowego i nie odzywać się
      Jack:....Hy....powiedź Czarna w co ty grasz?
      Lilka:Stul dziób!*zakłada bluzę, podwija rękawy i zakłada kaptur a następnie podchodzi do okna i otwiera je*
      V:*Odprowadza wzrokiem Lilkę do okna kręcąc przy tym przecząco głową*
      Lilka:*mruczy coś pod nosem i wyskakuje* Wrócę niedługo...
      Ja:No mam taką nadzieję*wykrzykuję przez okno*

      Usuń
    19. Jenny: *wzrusza ramionami* Kto jej tak mocno w łeb palnął,że się zamieniła w emo?
      Izumi: Może V nam coś powie?
      Harumi: Chociaż ten jeden raz,proosimy

      Usuń
    20. V:.........................................................................*wzrusza ramionami*
      Jack:*siedzi w fotelu podpierając głowę a po chwili wstaje ściąga bluzę z krzesła i zakłada wychodząc*
      Ja:A ty gdzie?
      Jack:Przejść się...
      *słychać trzask drzwiami*
      Ja:Moi ludzie mnie opuścili a ja idę suszyć włosy...hy...

      Usuń
    21. Jenny: Coś dzisiaj humoru wam brak.
      Izumi: Kanapa :D
      Jenny: Zdychaj!
      Izumi: hyhyhyhy ^^

      Usuń
    22. ja:Aj tam ja mam humor :D akurat dziś. Jack to Jack, V to V a Lilka on cóż po prostu...hy...no nic, biegnę suszyć te włosy. Do napisania :)

      Usuń
    23. Jenny: Papa,Kruk :D
      Izumi: Nigdy nie zgub kanapy. *dostaje krzesłem od Jenny*

      Usuń
  8. Hej! Mam przyjemność nominować cię do LBA!
    Mam nadzieję że się cieszysz.
    Więcej informacji u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Nawet na pierwszą nie odpowiedziałaś a tu już druga :D
      Ja: Jej ^^

      Usuń
  9. 58 yr old Nuclear Power Engineer Nikolas Gaylord, hailing from Thorold enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Hooping. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Alfa Romeo 8C 2300 Castagna Drop Head Coupe. jej ostatni blog

    OdpowiedzUsuń