piątek, 18 listopada 2016

Rozdział 43: Mała gra

Mitsuki leżała z rozłożonymi rękami i zamkniętymi oczami. W jej piersi tkwiła katana błyszcząca w świetle księżyca jak światełko uciekającej duszy. Plama czerwonej posoki pod nią z każdą chwilą się powiększała. Krew wpłynęła w szpary między deskami, tworząc barwną mozaikę. Wyglądało to dość groteskowo, zwłaszcza, że skóra Alter po śmierci stała się jeszcze jaśniejsza niemal przeźroczysta.
   Oparłam się o ścianę, próbując uspokoić buzującą adrenalinę. Kątem oka zerknęłam na Yukę, która masowała sobie szyję i patrzyła z mieszaniną ulgi i strachu na martwą Mitsuki.
Sporo czasu minęło, od kiedy kogoś zabiłam.
 Co tu się...- Izumi urwał, widząc krwawą mozaikę. – Nic wam nie jest? – Rzucił się w kierunku Yuki.
 Nie, mam tylko lekkie otarcia. – mruknęła artystka. Izumi zerknął na mnie.
 Żyję. – Wyszarpnęłam katanę z Mitsuki, ochlapując się nieco szkarłatną cieczą. – Zasłużyłaś na to. – szepnęłam, odchodząc od niej, gdy dostrzegłam skrawek papieru, który wypadł z jej kieszeni.
   Pochyliłam się, by go podnieść, gdy biała ręką zacisnęła się na moim nadgarstku.
 Zapłacisz mi za to. – wychrypiała Eris. – Przeklinam cię!
   Patrzyłam spokojnie, jak spod podłogi wyłaniają się czarne łańcuchy, które oplotły Alter i zaczęły wciągać ją do podziemi.
– Popamiętasz mnie! – zaskrzeczała jeszcze, po czym znikła. Na podłodze pozostała kupka szarego pyłu.
   Wtedy rozwinęłam karteczkę. Na papierze pochyłym i zgrabnym pismem napisano dwa słowa:
   Szach mat.
 Czyli was to bawi, magowie? – mruknęłam, uśmiechając się. – Zobaczymy, kto będzie się śmiał ostatni. –Podniosłam się.
   Byłam w pokoju sama. Yuka musiała się uspokoić i poszła po kawę oraz sake, a Izumi stwierdził, że trzeba tu sprzątnąć i kopsnął się po odkurzacz i mop. Podeszłam do okna i oparłam się o zimną szybę, co mnie otrzeźwiło.
   Usłyszałam trzask desek i odwróciłam głowę.
   Kyoya najpierw utkwił spojrzenie na kałuży krwi, potem na katanie skąpanej w szkarłacie, a potem na mojej twarzy.
 Kogo zabiłaś, Ashida? – spytał, kładąc ręką na kuczerze.
   Przysiadłam na parapecie i oparłam jedną nogę o szybę.
 Karpia na święta, wiesz? – zakpiłam. – Nie twój interes.
 Jakoś nie mam ochoty mieć policji na karku przez twoje wyczyny. – Coś jak na takiego narwańca szybko się uspokoił. Albo ma zamiar we mnie strzelić, gdy nie będę patrzeć...
 Sam chciałeś bym załatwiła sprawy z Alter, więc proszę bardzo. – powiedziałam jadowicie. – Alter nie ma i nigdy więcej nie wróci.
   Czego nie można powiedzieć o Eris.
 Czyli ty...  Spojrzał wymownie na mozaikę.
– Tak, pozbyłam się jej i nikt nie będzie za nią płakał, więc nie panikuj  Machnęłam lekceważąco ręką.
– Nie miałem zamiaru.
– Ta, oczy... –  zostałam ucięta przez Yukę, która wepchnęła mi do rąk szklankę z whisky. – Ty się dobrze czujesz?
 Przeżyłam spotkanie z demonem i sadystką. Jest co świętować. – stwierdziła Yuka, po czym wypiła kilka łyczków.
   Spojrzałam na powierzchnię napoju i ujrzałam swoje odbicie. Nagle poczułam silne uderzenie i cały pokój zawirował mi przed oczami.

****

– Jak się nazywasz, nee –chan? – spytała mała dziewczynka w białej sukience na ramiączkach. Wyglądała identycznie jak ja. Te same brązowe włosy, zielone oczy, blada karnacja.
 Jennifer. – powiedziałam.
 Naprawdę? – ucieszyła się. – To tak jak ja!
   Czyli miałam rację.
   Tylko ile ja miałam wtedy lat? Sześć? Pięć?
   Do moich nozdrzy doszedł zapach świeżo skoszonej trawy. Zorientowałam się, że stałyśmy na pagórku, a wiatr rozwiewał nasze włosy i porywał płatki kwiatów wiśni do tańca. Rozejrzałam się dokładniej, a młodsza ja podbiegła do huśtawki zawieszonej na drzewie i zaczęła się huśtać.
 Ładne miejsce, prawda? – zawołała. – A tam jest mój dom! – Wskazała w prawo.
  Powiodłam tam wzrok i ujrzałam piętrowy japoński dom wśród czterech drzew wiśni. Dziewczynka stanęła koło mnie.
 Kocham to miejsce. – szepnęła.
 Ile masz lat?
 Pięć – odparła.
   Drgnęłam.
   Zanim straciłam pamięć... Ona może wiedzieć, jak nazywali się rodzice, jak mam na nazwisko. Ona wie wszystko!
   Zaczęła odchodzić w kierunku domu.
 Ne, powiedz mi – Chciałam złapać ją za ramię, ale moja dłoń ją przeniknęła.
 Nie możesz mnie dotknąć. – rzekła, odwracając głowę w moją stronę. Uśmiechnęła się smutno.
 Dlaczego?
 Ponieważ ja już umarłam.

****

– Jenny! – krzyk Yuki i dźwięk odkurzacza powitały mnie, gdy wróciłam do przytomności.
 Co? – mruknęłam, usilnie próbując sobie przypomnieć, czy nie widziałam gdzieś tego miejsca. Jednak nic mi nie świtało.
– Tak nagle zamarłaś w miejscu. – powiedziała Yuka. – Coś się stało?
– Nic wielkiego. – wymamrotałam, marszcząc brwi.
   Dawna ja powiedziała, że umarłam.
   A raczej to umarło coś we mnie...
 „Będziesz potworem, Jennifer. Nieważne jak bardzo pragniesz to zmienić. Przed sobą nie uciekniesz.”
  Troy, ty pieprzony jasnowidzu.

****

   Spojrzał jeszcze raz na fotografię Dojiego, Ziggurata i Pluto. Trzech współczesnych złych. Każdy z nich miał genialny plan.
   A zostali pokonani przez bandę dzieciaków. Doprawdy żałosne. Rzucił karty z danymi na biurko i oparł się wygodniej o fotel.
   Przynajmniej mu się do czegoś przydali. Dzięki ich błędom jest teraz w stanie stworzyć bezbłędny plan. Już wszystko dopiął na ostatni guzik.
   Teraz pozostało czekać...
   Podniósł do góry srebrnego beya, który błysnął w świetle lamp. Jego najcenniejszy pionek. Jego Joker! Uśmiechnął się i schował beya do pudełka wykładanego czerwonym aksamitem.
 Proszę, sir. – Na biurku pojawiła się porcelanowa filiżanka z czarną herbatą oraz szachownica.
   Hiroshi zadowolony oparł brodę o splecione dłonie i zaczął analizować układ i dozwolone ruchy figur.
 Co dalej, Jennifer? – mruknął – Czas ci ucieka. – zerknął na ogromną klepsydrę zawieszoną nad drzwiami. Tak bardzo chciał już to skończyć.
   Ale poczeka cierpliwie. Wszyscy myślą, że go namierzą.
  Bzdura.
  Prawdziwy iluzjonista daje się zobaczyć tylko wtedy,  gdy tego chce.

****

– Izumi, won! – ryknęłam, gdy zaczął mi marudzić nad uchem.
– W ogóle nie słuchasz moich wyżaleń! – oburzył się. – I czemu przeglądasz stronki z nieruchomościami?
 Długo by gadać. – mruknęłam, wchodząc w inny link.
   Zero! Nie mogłam znaleźć choćby podobnego domu!
 Przeprowadzasz się?!
 Zgłupiałeś? – warknęłam i uderzyłam go poduszką. – Prowadzę bardzo ważne dochodzenie, więc spadaj!
 Nie! – Nadymał policzki i siedział jak obrażone dziecko, kiedy zabierze mu się łopatkę.
   Załamałam ręce i wróciłam do wojny z wujkiem Google. Artemis, która czyściła topór i moją katanę przy okazji, nucąc jakąś przyśpiewkę oraz urażony rudzielec, wyklinający na moją osobę, wcale mi w tym nie pomagali.
– Zamorduje was kiedyś. – burknęłam. – Izumi, chcesz wiedzieć, czego szukam?
 Tak!
   Pokręciłam głową z politowaniem i obróciłam krzesło w stronę chłopaka.
 Widziałam młodszą siebie. Taką, która miała pięć lat.
 Ej, ale przecież ty...
– Tak, nie pamiętam okresu od urodzenia do wieku sześciu lat. – weszłam mu w słowo. – Ale nie w tym rzecz, Izu. Tam gdzie się spotkałyśmy, był dom i wydaje mi się strasznie znajomy. Prawdopodobnie mój rodzinny. Dlatego go szukam. – Skinęłam głową w stronę komputera.
 To przypomina trochę aferę kryminalną albo jakąś intrygę. – oznajmił Izumi.
 Tsaaa. Przy okazji młodsza ja powiedziała, że umarła.
 Czyli gadam z trupem?
 Coś strasznie żywa jestem jak na zwłoki, nie? – stwierdziłam.
 Może nieco ponad normę. – zamyślił się, więc wróciłam do szukania domów, mając głupią nadzieję, że coś znajdę. – WIEM! – wrzasnął mi prosto do ucha.
 Jak czekoladę i kakao kocham, jeszcze raz się tak wydrzesz, a będą cię z podłogi zdrapywać! – zagroziłam, zbierając moją dumę z dywanu.
 Nie marudź, tylko słuchaj! Ten dom musi się znajdywać na tej skarpie, z której zleciałaś 11 lat temu! – powiedział dumny jak paw. – A prawie 12. – dodał, patrząc na kalendarz.
 To nawet dobry pomysł. – przyznałam. – Jednak jest tyci problem. Za cholerę nie pamiętam, gdzie to było. – zwróciłam się do Artemis. – A ty pamiętasz?
 Nie. – mruknęła. – Jakoś niezbyt mnie to interesowało.
 Co to za problem? Sprawdzimy wszystkie skarpy w Japonii i będzie po sprawie!
   Spojrzałam na niego z niedowierzaniem, a gdy zobaczyłam, że nie żartuje, popukałam się w czoło.
 No, oczywiście. Chyba ci chomik z toru wypadł. – burknęłam. – Kojarzę, że tam było morze. – Przywołałam sobie obrazy z tamtych dni. – I to wszystko. – westchnęłam.
 Czyli skarpy w nadmorskich miejscowościach! Patrz o ile mniej!
   Takie przekleństwo, kiedy twój najlepszy przyjaciel to dziecko tęczy i optymista...
 Nie pomyśleliście, by poprosić o pomoc Victora? – wtrąciła Artemis, nie odrywając wzroku od szmatki, którą czyściła rękojeść swojej broni.
 Mamy plan! – ucieszył się Izumi. – Matko, wyłącz już te nieruchomości! – jęknął.
   Drzwi huknęły gwałtownie o ścianę. Miko nawet nie drgnęła, Izumi zrzucił sobie książkę na łeb, a ja uniosłam brwi na widok Kyoyi.
– Nil dzwoni. – powiedział bez ogródek.
   Poderwałam się z miejsca i podeszłam do niego. Na wyświetlaczu telefonu była się nazwa „Nil” i poleciał muzyka dzwonka.

“I won't be pushed aside
I will be heard
I will get what I want
What I deserve

We're falling and we're losing control
You're pulling us and dragging us down this dead end road”

   Kyoya przesunął palcem po ikonce zielonej słuchawki i włączył tryb głośnomówiący. Wszyscy zamilkli, czekając na pierwsze słowa.
   Rozległ się wrzask. Pełen wściekłości i strachu. Trwał i trwał, aż gwałtownie się urwał i zapanował cisza.
 Więc – rozległ się lekko zachrypnięty głos. – jak wam się podoba nasza mała gra?






 Dam, dam, dam! xD Rozdział z cyklu: nic się nie dzieje, ale mi wybaczycie, prawda? ^^
Jenny: *jeździ wózkiem sklepowym po mieście*
Izumi: *leci za nią*
Ja: Ta dwójka mi raczej nie pomoże, Artemis się nie nadaje...Kyoya!
Kyoya: ?
Ja: Podsumowanie?
Kyoya: Wizje, świry, beye i jeszcze raz świry. W skrócie.
Ja: -.-
Kyoya: No co?
Jenny: Chyba czeka cię degradacja!
Kyoya: Wal się!
Ja: Tsa...dobra piątek jest, wybaczycie xD
Odmeldowuje się!













131 komentarzy:

  1. Miju: Ten rozdział mnie nauczył jednego
    Ja: Czego?
    Miju: Że jeśli Kyoya ma podsumowywać rozdział to lepiej zgłaszać się na ochotnika bo każdy to zrobi lepiej
    Jenny: Ahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    Ja: W tym rozdziale to się dużo dzieje
    Miju: No *dalej smuci się po odejściu Raven*
    Beta; Tylko nie popadaj w depresję
    Miju: Za późno
    Ja: Miju idę pisać rozdział 9 a tam niema nic o depresji!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Mówiłam, że degradacja
      Kyoya: Skończ.
      Jenny: Nie.
      Ja: Serio dużo? xD
      Jenny: Ta, chyba dokładania mu roboty.
      Ja; Nie marudź, może odzyskasz pamięć

      Usuń
    2. Miju: Nieźle się zapowiada *popada w coraz większą depresję*
      Jenny: Nie dobrze
      Beta: Dosłownie
      Cameron: Ona ma depresję!
      Beta: Wynocha Cameron złamałeś jej serce, oszukałeś ją i jej rodzinę a teraz się tu pokazujesz ! *wywala go*

      Usuń
    3. Jenny: Gofra? Pluszaka? Kyoyę?
      Izumi: Cameron - kun, źle to robisz! Tak nie robi bad boy!
      Jenny: Ty i Akane byście się dogadali.

      Usuń
    4. Miju: Nie dzięki, ale jedno poprawi mi humor *wyrzuca Camerona przez okno* od razu lepiej
      Jenny: Pomogło!
      Miju: No
      Jenny: Przykro mi imienniczko, ale to co wymieniłaś nie pomogło by a Tategami tylko by ją zdenerwował.
      Beta: Jak zwykle
      Miju: A Kyoya odkupić mi motor miałeś!

      Usuń
    5. http://mijustory.blogspot.com/2016/11/rozdzia-9.html
      Miju: No w końcu Ashara
      Ja: Nie poganiaj

      Usuń
    6. Ja: Dokładnie, Miju nie poganiaj
      Jenny: Ashara przynajmniej szybko piszę
      Ja: *urażona* Ja piszę dłuuugie
      Jenny: Ten dupy nie urywa
      Ja: -.-

      Usuń
    7. Ja: Wiem że piszę krótkie rozdziały, ale to dopiero początek Jenny 11 lub 10 was zaskoczy.
      Miju:*czyta scenariusz* SERIO! Znowu!
      Ja: Może. Pomyślę nad tym.
      Miju: Jak tylko dorwę Camerona to zabije!

      Usuń
    8. Jenny: Kij, że krótkie, ważne, że treściwe. Angel potrafi pitolić o jednym przez cały rozdział
      Ja: Morda, szatanie
      Jenny: Też chcę dostęp do scenariusza!
      Ja; Gdyby jeszcze jakiś był xD

      Usuń
    9. Miju: Ashara ma scenariusz już na 2 sezon i egzekutorów ona nawet ich już robi
      Ja: Musisz o nich gadać jak najęta?
      Miju: Gadam o nich po to byś ich wycofała!
      Ja: Nie zrobię tego!
      Miju: ZROBISZ!
      Kai:*czyta scenariusz* Kakeru się pojawi! Gdzie ten gówniarz auto mi raz zepsuł
      Miju: Ej nie nazywaj go tak on jest lepszy do Kyoy o 100%

      Usuń
    10. Ja: U mnie jest w sumie prolog na 2 sezon, gdzie będzie dużo....Ryugi!
      Ryuga: O ja pierdolę
      Jenny: Widzę, że się cieszysz
      Ja: A właśnie! Kakeru!
      Jenny: Zaraz mi całą rodzinkę na głowę zwalisz -.-

      Usuń
    11. Miju: u Ashary w drugim sezonie....chwila a nie egzekutorzy to 1 sezon co ja gadam....albo 2 Ashara jak to jest!
      Ja: Nic nie powiem.
      Miju: Ale 2 będzie?
      Ja: Tak

      Usuń
    12. Jenny: Ej przecież te srebrny bey..
      Ja: Cichutko. U mnie 2 sezon, będzie nieco o Rago i jego przeszłości

      Usuń
    13. Ja: U mnie tak rozwałka, starcia, tajemnice sojusze, oszustwa, wojna, turnieje, akcja, detonacja i wiele innych określeń tego typu składa się na wszystkie sezony
      Miju: No *ostrzy sztylety* a mogę Kyoye uśmiercić?
      Ja: NIE on jest potrzebny
      Miju: Nie tak jak ja.
      Beta: No racja

      Usuń
    14. Jenny: U Angel jest chaos;
      Ja: Który ogarnie się dopiero pod sam koniec
      Jenny: Zarąbiście.

      Usuń
    15. Miju: Moje całe życie to chaos. Mam porąbaną rodzinę drużynę także mój były ukradł bey'a Kai'owi i zabił Cody'ego i wieeeeeele innych przypadków
      Jenny: O jednym to może lepiej by Kyoya nie wiedział

      Usuń
    16. Jenny: Moje życie jest rzeczywiście zwyczajne >.>
      Kyoya: Moje też --
      Jenny: Sam się wtrąciłeś, kretynie -.-

      Usuń
    17. Kyoya: Czego chcesz, świrusko?

      Usuń
    18. Miju: A czy jest powiedziane że czegoś chce? Tylko sobie to powiedziałam i tyle.
      Beta: Znowu się kłócić zaczniecie?
      Miju: No sama nie wiem zobaczymy

      Usuń
    19. Kyoya: Bo ledwo się odezwę, a już się przypieprzasz. Nudzisz się?

      Usuń
    20. Miju: Nie poganiam Ashare do pisania rozdziału 10
      Ja: Kobieto daj mi żyć bo napisze Kyoju(KyoyaxMiju)
      Miju: Nie odważysz się
      Ja: Zakład?

      Usuń
    21. Jenny: Angel!!!!
      Ja: Tylko skończę sezon!
      Jenny: Wal się i pisz!
      Izumi: A Angel Jenyi nie napisze T-T
      Ja: Bo tego się nie da ;-;

      Usuń
    22. Ja: Ja tym Miju szantażuję jeśli będzie kiedyś trzeba to Kyoye też.
      Beta: Oni się kiedyś za to odegrają

      Usuń
    23. Ja: Nom...
      Jenny: Mnie się nie da.
      Ja: Niestety ;-;

      Usuń
    24. Miju: A mnie się da :(
      Ja: Fajny nagłówek
      Miju: Fajny aż like chce się dać. Chwila....mam pytanie jak sprawa z moim motorem?? Bo już nie wiem jak z nimi jest

      Usuń
    25. Jenny: Jakim monitorem?
      Ja; *ogląda film* Dzięki ^^ Od Nessy ^^
      Kyoya: Wcale nie widać
      Ja: Cicho.

      Usuń
    26. Miju: Z tym co Kyoya miał odkupić *z nudów ostrzy sztylety*

      Usuń
    27. Kyoya: Jaki kuźwa monitor? Powaliło cię?

      Usuń
    28. Miju: Ten co ze skarby zrzuciłeś

      Usuń
    29. Kyoya: Chyba ci o motor chodziło, kretynko -.-

      Usuń
    30. Miju: 1. Tak o motor i od początku o tym gadam
      2. Jak z nim sprawa
      3. Nie jestem kretynką* wyciąga sztylet i do szyi mu przykłada* i jeszcze raz mnie tak nazwij a pożałujesz

      Usuń
    31. Jenny: Tategami, jesteś głupi *dostaje poduszką* Kretyyyyn xD
      Kyoya: Przez twoje śpiewy każdy może ogłuchnąć -.- *zerka na Miju, którą odrzuca do tyłu tornado Leone* Fascynujące, uważaj bo zaraz zasnę z tego nadmiaru emocji..

      Usuń
    32. Miju: Tak gramy ok Pachet! *Pachet pazurami zadała wiele ran Lionowi*

      Usuń
    33. Kyoya: Coś nie w formie jesteś *łobuzerski uśmiech* Leone! *Pachet zostaje uwięziona w wietrznej pułapce*
      Izumi: Miłooość rośnie wokóóół nas!
      Jenny: I maleje liczba antyfanek Yoyo...szlak, trzeba wiać z tego świata

      Usuń
    34. Miju: Ja phy ta jasne Pachet!*Pachet zaczyna lecieć w górę* to twoje tornado nie robi wrażenia!
      Beta: Co ona kombinuje
      Miju: Pachet bombardowanie *setka pazurów Pachet leci w Leone'a i rani go*

      Usuń
    35. Kyoya: Pfff *Leone z obija resztę pazurów i wytwarza 10 tornad, które miotają Pachet w te i wewte, a dam Leone znika* I co teraz?
      Jenny: Nawet nie zaprzeczyła *wykreśla Miju z listy* Ale przynajmniej Kyoya będzie pod pantoflem
      Izumi: Czyli będzie Ninny?
      Jenny: Sam jesteś Ninny

      Usuń
    36. Miju: Nie było czasu by zaprzeczać.
      *Pachet dalej się o tornada obija* czymś takim nie pokonasz mnie nigdy *Pachet ląduje na ziemi po czym uwalnia pole pazurów i zaczyna pochłaniać energię *

      Usuń
    37. Kyoya: *stoi z założonymi rękami, aż nagle jedno tornado obraca się i leci w dół niszcząc pole pazurów, a Leone ciągle ma sporo energii* Myślałem, że jesteś większym wyzwaniem
      Jenny: Wam już można robić zaproszenia
      Izumi: Tobie i Nilowi też
      Jenny: Chcesz dostać butem w mordę?

      Usuń
    38. Miju: Pachet uwolnij się ten lew działa mi na nerwy *Pachet atakuje go pazurami(które są ostrzejsze od skrzydeł pawia Jack'a) po czym zarysowała mu okolice rdzenia mocno* Pachet jeszcze raz!*atakuje Leone'a w górę go wgniata*

      Usuń
    39. Kyoya: Imponujące by to było, gdyby *leone rozpływa się w powietrzu, a z prawej strony kula wiatru trafia w pachet i wgniata ją w skałę.* ten bey nie był imitacją :)
      Ja: *rzuca w niego książką 900 - stronicową* Kretynie, to miało być dopiero w 50!

      Usuń
    40. Miju: Tak grasz * Pachet się uwalnia* czas pokazać co wynika z tego że Leone jest w pewien sposób połączony z Pachet
      Cameron: Raczej nie pokażesz Set atak psychiczny na Miju
      Miju:*z powodu ataku Seta czarna mgła oddziela ją od innych po czym psychiką jej się źle dzieje* *co chwile słychać jej krzyki*
      Beta: Cameron odwal się

      Usuń
    41. Jenny: *przygważdża Camerona glanem do chodnika* Odwołaj beya albo skończysz jak Mitsuki *wyszczerza kły*
      Kyoya: Odwal się, powaleńcu
      Izumi: *klepie Miju po policzku* Żyjesz?

      Usuń
    42. Miju: Jestem.....potworem....urodziłam się potworem *pada nieprzytomna*
      *Pachet tuż obok Miju*
      Beta: Wiele tego ataków przeżyła, lecz ten dopiero psychikę jej uszkodzić mógł

      Usuń
    43. Cameron: Nie odwołam poza tym misja osiągnięta*wyrywa się zabiera Seta po czym znika*

      Usuń
    44. Jenny: *dociska buta do szyi Camerona, a chłopak krztusi się* Przeproś.
      Izumi: No jakby kurwa Jenn kilka lat temu słyszał *niesie dziewczynę na kanapę i leci po swoje zbawcze kakao i zimny okład*
      Jenny: Kyoya weź ją cmoknij. Albo da ci w ryj, albo się w tobie zakocha

      Usuń
    45. Jenny: *rozpływa się jak senna mara, by pojawić się za plecami Camerona i zaciska mu ręce na szyi* Ne, jaki chcesz kolor nagrobka?

      Usuń
    46. Beta: Raczej w ryj mu da
      Cameron: Nie mam za co psychika Miju jest wyniszczana

      Usuń
    47. Jenny: *oczy jej zmieniają kolor na szkarłat* Jak nie zamkniesz mordy, to ja ciebie wyniszczę...chociaż...może najpierw pogrążyć cię w rozpaczy, potem w szaleństwie i popatrzeć jak sam się niszczysz, co ty na to? ^^
      Ja: Siedź i pij melisę, bo go zabijesz i będzie cyrk >>

      Usuń
    48. Miju:*budzi się * kim jesteście?
      Cameron: Straciła pamięć, ale super!
      Beta: No nie

      Usuń
    49. Jenny: Jprd *łamie Cameronowi nos, schodzi z niego i leci do Miju* Nie pamiętasz mnie? O>O

      Usuń
    50. Miju: Kim ty jesteś....jedyne co pamiętam to mojego bey'a
      Beta: Black Pume?
      Miju: Nie Desert Pachet
      Beta: Przynajmniej tyle

      Usuń
    51. Jenny: Jennifer Ashida lat 17, twoja kumpela O.O VICTOOOOOOR!

      Usuń
    52. Miju: Nic mi nie świta. Serio.
      Beta: I co teraz.
      Jenny i Jennifer: Miju*przytulas*
      Miju: Yyyyyy znamy się
      Jennifer: Kuzynko to my...nie pamiętasz nas?
      Miju: Mam kuzynki...

      Usuń
    53. ictor&Kimiko&Reiko: Trzeba będzie użyć magii
      Jenny: Albo walnąć ją w łeb i może odzyska
      artemis: Idiotka
      Jenny: Z ciebie jest
      Kyoya: Czyli nici z pojedynku?
      Jenny: Szybki jesteś >>

      Usuń
    54. Miju: A ten zieleniec to kto bo wydaje mi się że ludzi bardzo wnerwia
      Beta: Coś jej się przypomina. Ciekawe kiedy dotrze do niej że jest córką Doji'ego.
      Miju: Kto to Doji?

      Usuń
    55. Kyoya: Raczej ty ludzi wnerwiasz i lubisz się nad sobą użalać
      Jenny: To twój prawie chłopak xD

      Usuń
    56. Miju: Weź może straciłam pamięć, ale ja i on! Nigdy! Glut jeden.
      Beta: Chwila.....jest coraz lepiej

      Usuń
    57. Jenny: *ironiczny uśmiech* Jasne, jasne, tylko co chwile chcesz z nim walczyć. Wcaleee się nim nie interesujesz :)

      Usuń
    58. Miju: Nic takiego nie pamiętam!
      Beta: Macie jakiś pomysł by całkiem zwrócić jej pamięć

      Usuń
    59. Jenny: Dać jej gofra albo całusa Yoyo
      Kyoya: Wal się
      Jenny: Wiem, że chcesz *nie wytrzymuje i wybucha śmiechem*

      Usuń
    60. Beta:*też się śmieje * Jenny ty to jesteś genialna
      Miju: Chwila....mczy to nie Kyoya zepchnął mój motor ze skarpy?
      Beta: Jest postęp z jej pamięcią

      Usuń
    61. Jenny: To jest przecież wiadome xD O widzisz wystarczy mówić o narwańcu *puszcza oczko Becie i gapi się na Miju z przebiegłym wyrazem twarzy*

      Usuń
    62. Miju: Jenny z tobą ok?
      Cameron: Miju Atsuba no w końcu *przytula ją* dobrze widzieć moją dziewczynę
      Beta: I już wiemy dlaczego jej pamięć usunął
      Jenny: Sprytne

      Usuń
    63. Cameron: *Zabiera gdzieś Miju i znikają*

      Usuń
    64. Jenny: *wykopuje Camerona przez zamknięte okno i sama tuli Miju* Powieś się.

      Usuń
    65. Miju: Jnny odbiło ci to mój chłopak!
      Beta: Nie no drastyczne środki się przydadzą.
      Jenny: Mam pytanie. Jakie według cb są drastyczne?!

      Usuń
    66. Jenny: Nope, Miju. To nie twój chłopak tylko zdrajca, a zdrajców się tępi
      Kyoya: Wiecie, zawsze mogła z nim zrobić to *pokazuje na kupkę szarego pyłu, która kiedyś była Mitsuki*

      Usuń
    67. Miju: On nie jest zdrajcą!*ucieka*
      Beta: Zatrzymam ją. Ruszaj Atena!*wystrzela z wyrzutni Atene*
      Miju: Pachet uwolnij pazury!*pazury tnom Atene po czym ją pokonują* na razie *ucieka*

      Usuń
    68. Jenny: Jprd jak raz mówię prawdę to mi nikt nie wierzy

      Usuń
    69. Beta: To Camerona wina. Mam pytanie gdzie jest Miju?
      Jenny: Radze wam Kair przeszukać chociaż tam wam łatwo ucieknie zna go miasto jak własną kieszeń

      Usuń
    70. Beta: Chwila ja znam Kair tak samo jak ona...no może o 2% gorzej

      Usuń
    71. Jenny: Odzyska resztę wspomnień i wróci

      Usuń
    72. Beta: Ona jest z Cameronem nigdy nie odzyska wspomnień zacznie nowe życie.
      Jenny: Zawsze wiedziałam że ten Cameron to głupek
      Miju:*gdzieś w stolicy Egiptu z Cameronem*

      Usuń
    73. Jenny: Kyoooya dziewczyna ci zwiała! *zgrabnie unika Leone*
      Artemis: Ma amnezje chwilową skoro tak szybko sobie przypomniała Kyoye i tak dalej. Najdalej za tydzień wróci reszta wspomnień

      Usuń
    74. Miju: Hahahaha wy to nieźle się dogadujecie a i już wiem kim jestem. Miju Atsuba mistrzyni kontynentu Afryki w beyblade córka Doji'ego dziewczyna Camerona Slivera i prze de wszystkim *bierze sztylety rzuca je i lądują przed Betą, Jenny i Kyoyą* agentką akademii HD*sztylety wybuchają ona znika*
      Beta: Dobra teraz to serio jest źle

      Usuń
    75. Jenny: *zakłada nogę na nogę* Mogę ją rąbnąć porządnie w łeb, ale nie wiem czy to coś da i czy ona wgl przeżyje

      Usuń
    76. Beta: Lepiej nie próbować trzeba coś wymyślić chwila.....Cameron przecież zabił przypadkiem jej brata Cody'ego! Na naszyjniku miała rdzeń jego bey'a Air Eagle'a!
      Jenny: I?
      Beta: Tego naszyjnika pewnie nie zjadziemy bo Cameron go gwizdnął. Nie mam pomysłów.

      Usuń
    77. Jenny: Chodzi o to? *unosi naszyjnik z niewielką zawieszką, w której coś jest*

      Usuń
    78. Beta: Tak....to jest to skąd to masz? A dobra Miju mi zawsze mówiła że czasem słyszała głos Air Eagle'a przez to gdy w okolicy był Cameron. Pewnie bey pragnie zemsty

      Usuń
    79. Jenny: Długo by gadać
      Kyoye: Ukradła
      Jenny: Od tego skurwiela o urodzie rozjechanego ślimaka, więc to się nie liczy

      Usuń
    80. Beta: Dobra teraz tylko namierzyć Miju ona może być wszędzie w Kairze, na Saharze.....albo ćwiczy na pustyni arabskiej
      Jenny: Sprawdzę Kair *znika*

      Usuń
    81. Jenny: Powodzenia *znika gdzieś wraz z Artemis*

      Usuń
    82. Miju:*na pustyni Arabskiej Pachet wywołuje z kilkanaście burz piaskowych* teraz Pachet!!! *wystrzela pazury i niszczy kolejną górę *

      Usuń
    83. Artemis: *zatrzymuje Pachet, aż sypią się iskry na boki*
      Jenny: Ne, pamiętasz co się stało z twoim bratem Codym?

      Usuń
    84. Miju: Wyjechał na studia do USA. Co cię to interesuje demonie. Cameron mi wszystko powiedział każde kłamstwa jakie skierowaliście do mnie.

      Usuń
    85. Jenny: Taaa, raczej leży w piachu, bo twój kochaś się bawi w yandere, a ty się dałaś wyrolować jak kretynka

      Usuń
    86. Miju: Ja! Ta jasne! Mój brat żyje *zabiera Pachet po czym odchodzi*

      Usuń
    87. Jenny: Beta, rusz cztery litery, bo ją za chwilę rąbnę! *wokół Miju owijają się czarne łańcuchy*

      Usuń
    88. Miju: Serio Pachet zniszcz to *niszczy łańcuchy po czym tworzy burze piaskową a gdy burza znika to Miju też*

      Usuń
    89. Jenny: *z uśmiechem samego zła, pojawia się tanecznym krokiem przed dziewczyną* Z mojej iluzji nie można wyjść *okręca się w miejscu i pojawia za plecami Miju* Ne, poznajesz? *podtyka jej pod nos naszyjnik z rdzeniem Eagla*

      Usuń
    90. Miju:*poznaje, ale nie chce się przyznać*
      Cameron: Miju ona kłamie wyrwała rdzeń bey'owi twojego brata chce nas skłócić zależy mi na tobie
      Miju:*wszystko się jej miesza*

      Usuń
    91. Jenny: Bo ja wcale nie mam lepszych zajęć niż wyrywanie rdzeni i próby skłócenia pary nastolatków...Weź ty czasem użyj mózgu

      Usuń
    92. Beta: Właśnie *Atena walczy z Setem*
      Cameron: Specjalny atak Set Mroczny Chaos ! *set tworzy czarną mgłę, która oddziela Bete od innych co chwilę słychać jej krzyki*
      Miju: Chwila...ten atak...tym atakiem zabiłeś mi brata Sliver!*wystrzeliwuje Pachet*
      Beta:*pada nieprzytomna*
      Cameron: Co wcale że nie*set broni się przed Pachet*

      Usuń
    93. Jenny: Beta *nachyla się nad dziewczyną* GOFRYYY!
      Artemis: *przynosi Atene koło Bety, a sama ciska toporem w sam środek Seta i wciska go w skałę*
      Jenny: Możesz już zamknąć ryj, złote dziecko? Bo za chwilę twoja morda będzie wyglądała gorzej niż zazwyczaj

      Usuń
    94. Miju: Chwila....już pamiętam!!! Cameron: Ups *ucieka*
      Miju: Może nie wszystko, ale większość tak

      Usuń
    95. Miju: Kyoya przy Cameronie to geniusz
      Beta: 0.0
      Miju: Nie no żartuje oby dwaj mają ten sam poziom inteligencji

      Usuń
    96. Jenny: Czyli na poziomie betonu *rzuca Miju naszyjnik*

      Usuń
    97. Miju:*łapie i zakłada* może nie wnikam w ich poziom inteligencji. Wiem tylko żei Yoyo i zdrajca majątek sam poziom.
      Beta: Zalicz do tego Juliana
      Miju: Twojego przyszłego męża?
      Beta: Nie nazywaj go tak rodzice karzą mi za niego wyjść, ale jakoś się z tego wykaraskam

      Usuń
    98. Jenny: *pstryka palcami, a krajobraz rozpada się na części i znów znajdują się w Kairze* Fajna jest ta nowa sztuczka ^^
      Harumi: Julianowi wystarczy pokazać Damiana. Od razu robi się blady i wieje

      Usuń
    99. Beta: Racja racja
      Miju: Nie ma to jak w domu
      Beta: No...*dzwoni jej telefon sprawdza kto to* no nie znowu on! *rzuca telefonem o ścianę *
      Miju: Znowu Julian?
      Beta: Tak

      Usuń
    100. Harumi: Zmień numer?
      Jenny: Daj mu w pysk?
      Izumi: Zlej go, a on cię zleje ^^ albo się będzie bał jak jej *wskazuje kuczerem na Jenny*

      Usuń
    101. Beta: Nie ma rady on zawsze wraca
      Miju: Ale się zakochał spróbuj się jakoś dogadać z nim
      Beta: To mnie wcale nie pociesza Miju! Bo za chwile zacznę ciebie wkurzać wiesz czym.
      Miju: Beeeeeeeetaaaaaa

      Usuń
    102. Jenny: *wraca do gotowania curry*
      Harumi: *jest w szczęśliwym związku, więc się nie odzywa*
      Kyoya: *wysuwa głowę z pokoju* Kto tak drze pysk?

      Usuń
    103. Miju: A Beta Konzerna znieść nie może
      Beta: Dosłownie *pada na kanapę*
      Miju: Jakoś to będzie Beta będzie ślub po tym podróż poślubna a po tym wasz potomek
      Beta: Ty się chyba walnęłaś w głowę
      Miju: Nie. Wiesz że ja już zaproszenie na twój ślub dostałam?
      Beta: CO?!*spada z kanapy*

      Usuń
    104. Jenny: *próbuje sosu* Możesz się zawsze wynieść do innego wymiaru..a nie sorki nie możesz xD
      Izumi: *ostrzy włócznie i patrzy spode łba na siostrę* A ty spróbuj wziąć ślub
      Harumi: Uważaj bo się przestraszę, gówniarzu

      Usuń
    105. Miju:*czyta zaproszenie* co z osobą towarzyszącą mam przyjść!
      Beta: Nie dręcz mnie ślubem
      Miju: Nie dręczę

      Usuń
    106. Jenny: Weź tego o to *pcha nogą Kyoyę*
      Kyoya: Serio nie chcesz skierowania do psychiatry?
      Jenny: Skoro tobie nie pomógł to mi tym bardziej

      Usuń
    107. Miju: Jego?! Serio Jenny?
      Beta: Kyoya i garnitur *wybucha śmiechem *
      Miju: Weź lepsze było go w jednym rozdziale Angel że Kyoya w stroju baletnicy był *wybucha śmiechem spada z fotela*

      Usuń
    108. Jenny: Nie na niby. Chyba, że chcesz Benkeia
      Kyoya: *cedzi przez zęby* Nawet tego nie przypominaj
      Jenny: Dalej mam zdjęcie xD
      Ja: Kyoya, bez nerwów ^^ Ja mam jeszcze gorsze ^^

      Usuń
    109. Miju: To ja sama tam pójdę *znowu dostaje ataku śmiechu *

      Usuń
    110. Miju: *dalej się śmieje * błagam zabierzcie go za chwile ze śmiechu umrę *dalej się śmieje *
      Beta: Kyoya wyświadcz mi przysługę i walnij ją w jej tępy łeb

      Usuń
    111. Kyoya: Nie bije kobiet i stworzeń kobieto - podobnych

      Usuń
    112. Miju:*przestaję się śmiać * to będę żyć *spostrzega się że nie ma sztyletów * gdzie moje sztylety
      Beta: Ja nie wiem

      Usuń
    113. Jenny: Nie wiem *zaczyna śpiewać nową piosenkę* I won’t stop
      I’m gonna live forever
      Burn it off like nothing never mattered
      One thrill and it takes me higher
      Dancing in the ring of fire.
      Shut my eyes
      I know it’s now or never
      Ride or die
      I let my heart surrender
      Rise up
      I was born a fighter
      Dancing in the ring of fire!!!
      Kyoya: Zaczyna się...

      Usuń
    114. Miju: To jest super Chwila o co ci chodzi z tym "zaczyna się"

      Usuń
    115. Kyoya: Teraz będzie tak śpiewała do jutra...*wychodzi i wsiada na motor*

      Usuń
    116. Miju: Ej a jak sprawa z moim motorem miałeś mi odkupić

      Usuń
    117. Miju:* myśli * chwila czy to nie przy tym motorze tak szperałam że jak tylko ruszyć próbuje to się rozpadnie oby nie bo jak tak go mogę wiać

      Usuń
    118. Kyoya: *jedzie dalej*
      Jenny: Niestety nie

      Usuń
    119. Miju: TAAAAAAK! Przeżyje..
      Beta: A tu bo chwili się rozpada nie no żart
      Miju: Ja znikam *znika jest na pustyni gdzie trenuje*

      Usuń
    120. Kyoya: Smarkaczu!
      Kakeru: *siedzi na murze ze swoją paczką* Czego? !
      Kyoya: Grzeczniej!
      Jenny: I to niby ja się drę >.>

      Usuń
    121. Miju:*wraca* Jestem ciekawa jak Kyoya zareaguje na to co jego brat odwali w końcu to reprezentant Australii tak samo jak Cameron.
      Beta: Że co!
      Jenny: ON W REPREZENTACJI AUSTRALII?

      Usuń
    122. Jenny: Zleje to albo mu w końcu żyłka pęknie

      Usuń
    123. Miju: Może tak może nie zależy jak bardzo Kakeru go wkurzy.
      Beta: Miju kogo wolisz Kakeru czy Kyoye?
      Miju: Nikogo jeden podobny do drugiego nie ma różnicy
      Beta: Chyba musisz odwiedzić okulistę

      Usuń
    124. http://mijustory.blogspot.com/2016/11/rozdzia-10.html
      Tajna zdolność Pachet ujawniona.
      Miju: Uwielbiam tą nową zdolność.

      Usuń
  2. Trafiłam przypadkiem :) Trochę nie ogarniam tej historii, ale braki z chęcią uzupełnienie.
    Lizz: Przeczytaj to co ci kazała nauczycielka od polskiego.
    Ja: *całkowity ignor* Rozdział był niezły. Pytanie kto krzyczał? Ten chłopak o którym jest wspomniane?
    Liv: On ma imię.
    Ja: Ty też masz i jak każdy w twej nowej szkole.
    Lizz: Jak w ogóle napiszesz coś po za prologiem.
    Ja: Zero komentowania rozdziału?
    Liv&Lizz: Rozdział był dobry, Tategami to najwyraźniej nie wychowane dziecko z jakiejś patologicznej rodziny, a Jenny jest bezwzględną, ale wie co robi. Chyba?
    Ja: Czemu z patologicznej rodziny? Tategami przynajmniej się na coś przydała ^^
    Liv: Na co niby?!
    Ja: A kto Jenny ten telefon przyniósł?
    Lizz: Co racaja, ale wszedł do niej jak niewychowany cwel.
    Liv: A ty myślisz że wszyscy to skończone ideały *patrzy na dwa bijących się imbecyli*
    Lizz: Jenny wyślij Tategamiego do psychiatryka o zaostrzonym rygorze i wydziałem dla "Szaleńców Kompletnych"
    Ja: Czekam na kolejny rozdział i nie zapraszam do siebie bo blog narazie nie aktywny;)Na pewno jeszcze wpadnę.
    Lizz&Liv: Jak nie zapomnisz linku *maziają autorce link na ręce* Pamięć długotrwała ^^
    Ja: Do pierwszego mycia rąk przed śniadaniem -.- Zapisze to sobie w ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jenny: Bez nerwów, tą historię piszę Angel co jest dzieckiem roztrzepania i umie się zgubić na prostej drodze.
    Ja: Kyoya z patola xD O zrymowało się xD
    Jenny: Ale drzwi mi odkupisz
    Kyoya: Pomarz sobie
    Izumi: Lepsza metoda na zapamiętywanie to pisania na milionach karteczkach i przyklejanie ich wszędzie
    Ja: I ja to muszę sprzątać.
    Jenny: Izumi to dziecko szczęścia, Harumi jest jego sis i fanką broni..
    Ja: To jest w zakładce
    Jenny: Cichaj, a reszta..cóż bez spoilerów xD
    Ja: Wreszcie się tego nauczyłaś!
    "Jenny jest bezwzględną, ale wie co robi."
    Kyoya: A jednak!
    Jenny: Szybkie masz tempo, Tategami.
    "Lizz: Jenny wyślij Tategamiego do psychiatryka o zaostrzonym rygorze i wydziałem dla "Szaleńców Kompletnych"
    Jenny: Dla niego już za późno. Teraz tylko kulka w łeb.
    Cóż bardzo się cieszę, że wpadłaś, a co do poprzednich rozdziałów, to jest w nich wiele błędów (głównie interpunkcja - moja Zmora), więc nie zraź się ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. 23 year old Quality Control Specialist Esta Josey, hailing from Sioux Lookout enjoys watching movies like "Whisperers, The" and Photography. Took a trip to Uvs Nuur Basin and drives a Grand Prix. kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń