środa, 30 listopada 2016

Rozdział 44: Każdy żywioł ma dwie twarze

Telefon trzasnął o ścianę i rozbił się na drobne części. Bateria, obudowa i szybka huknęły o podłogę.
 Oszalałaś?! – warknął osłupiały Kyoya.
   Jenny rzuciła mu wściekłe spojrzenie i odgarnęła włosy z twarzy. Wskazała wymownie palcem na jego rękę, po czym padła na fotel, mając wszystkiego dość.
   Tategami zaczął mamrotać przekleństwa, które gwałtownie się urwały, gdy ujrzał, że jedną ręką trzyma kuczer, a drugą Leone.
 Jak? – Przecież nie miał zamiaru teraz walczyć!
 Manipulacja głosem. – odparła, po czym zerknęła na niego spode łba.
 Ale mówił tylko przez telefon. – zaczął, na co Jenny prychnęła z poirytowaniem.
 Przypominam ci, że to nie jest człowiek. – wycedziła. – Nie twój świat, Tategami.
   Kyoya zacisnął zęby, słysząc tą uwagę. Ciągłe docinki, kpiny i ten jej uśmiech najprawdziwszej żmii. Jak on jej w takich chwilach nienawidził...
   Cholerna kretynka.
 Powinieneś się stąd wynosić. – usłyszał.
 Coś ty powiedziała? – warknął.
 Problemy ze słuchem? Zasugerowałam, że powinieneś zabierać stąd swoje nadęte cztery litery, bo inaczej skończysz w piachu. – Znów ten jej rozbawiony wzrok.
   Westchnął i policzył do dziesięciu. Tylko spokój może go uratować w rozmowie z tą mendą.
– No tak jak mogłam zapomnieć o wspaniałej księżniczce Jennifer Ashidzie. – uśmiechnął się z nutką kpiny. – Przecież ty wszystko potrafisz, więc to dla ciebie nic trudnego, prawda?
– Cieszę się, że to załapałeś. – Wstała i oparła ręce o biodrach. – A teraz zjeżdżaj i postaraj się nie wyrwać  drzwi. – rzuciła, obróciła na pięcie i znikła we wnętrzu swojego pokoju.
   Burknął obraźliwy epitet pod jej adresem, wcisnął ręce do kieszeni i wyszedł z mieszkania. Przy wyjściu z wieżowca dobiegł go ryk muzyki.
   Szedł tokijską ulicą, odprowadzany wieloma spojrzeniami. Jednak nikt nie chciał podejść. Tak było od czasu zniknięcia Nila. Zacisnął pięść. Wszystko powoli się waliło. Może i nie byli najbardziej zgraną drużyną. Może nie dogadywali się za dobrze (no dobra bardziej on i Jennifer), ale stanowili zespół. A teraz co? Nairu zaginął. Demure panikuje, Ashida udaje pępek świata, a Benkei...on się nigdy nie zmieni.
   Kyoya zmienił zamiar i zamiast do mieszkania powędrował w stronę hangarów. Wszedł do jednego i wypuścił Leona.
 Potęga wiatru! – krzyknął.
   Pojawiła się olbrzymia trąba powietrzna, która porwała ze sobą beczki, skrzynie i blachy. Tategami rozluźnił mięśnie. Dzięki wiatrowi uspokajał się i mógł pomyśleć. Bo zarówno on jak i ten żywioł byli porywczy i potrafili zniszczyć wszystko, co zagościło na ich drodze. Jednak umieli też być opanowanymi. Przecież każdy żywioł ma dwie twarze, prawda?
   Nagle znów przed oczami pojawiła mu się wykrzywiona w szyderczym wyrazie twarz szatynki. W jego tęczówkach zagościły dzikie błyski.
– Kiedy to wszystko się skończy, to zapłacisz za swoje słowa, wiedźmo. – wymamrotał.

****

   Nil z ulgą zauważył, że Masamune całkowicie poniechał krzyczenia i kopania w drzwi. W ich celi zapanował spokój i względna cisza. Jednak chłopak czuł, że to cisza przed burzą, więc postanowił się zrelaksować na kanapie i wymyślić jakiś plan.
   Lecz po chwili obraz przed oczami zaczął mu się rozmywać i poczuł, jak wpada w otchłań sennych mar.

   Ognisko trzaskało cicho, niszcząc ciszę, która panowała na całej pustyni. Wokół ognia były zgromadzone cztery osoby. Jenny, Nil, Kyoya i Demure, z czego ten ostatni już przysypiał.
 Tak właściwie to oprócz imion, nazwisk i kraju pochodzenia, nic o sobie nie wiemy. – zauważyła dziewczyna, biorąc łyk wody. – Może coś o sobie opowiemy?- Zerknęła na chłopaków, uśmiechając się.
   Nil odchrząknął i zabrał głos.
– Cóż lubię książki i mitologię. Urodziłem się w Kairze i...  zaciął się. Nie był przyzwyczajony, że musiał o sobie opowiadać. Zaczął usilnie główkować, co by tu powiedzieć, gdy odezwała się Jenny.
 Ne, czemu nosisz bandaże i masz hieroglify pod oczami?
 Bandaże noszę, by skóra rąk nie raniła się, gdy na pustyni wieje wiatr i sieka piaskiem – wytłumaczył. – Natomiast hieroglify – dotknął pomarańczowych znaków. – Ten oznacza „mądrość” – postukał palcem w prawy. – A ten to imię Horusa. Zrobiłem je, kiedy otrzymałem Horuseusa.
 Oryginalne. – skwitowała Jenny i powiodła wzrok na Kyoyę. – A ty?
   Tategami skrzywił się nieznacznie.
 Moim największym rywalem jest Ginga i mam go zamiar pokonać na tych mistrzostwach. Oprócz tego nie znoszę pytań o krzyże pod moimi oczami i skracania mojego imienia. Tyle musicie wiedzieć.
   Dziewczyna uniosła brew, wyrażając, co myśli o tym jakże ciekawym przedstawieniu się. Już wtedy Nairu wiedział, że ona i Kyoya raczej się nie polubią. I miał rację.
  A ty, Jennifer? – spytał Nil.
 To zacznijmy od początku. Nie lubię, gdy mówi się do mnie Jennifer. To dziwnie brzmi. Jenny lub Jenn, ok? Z informacji ogólnych to...hmm...sama nie wiem. – Splotła ręce i spojrzała w niebo. – O! Lubię nocne niebo, szczególnie, gdy jest takie piękne jak dziś. Zadeklarowałam miłość słodyczom i książkom. Chyba tyle. – wyszczerzyła się.
   Chłopcy skinęli głowami i cała trójka pogrążyła się we własnych myślach. Od czasu do czasu rozlegało się pochrapywanie Demura.
 Ktoś pierwszy obejmie wartę? – Od bujania w obłokach oderwał ich głos Kyoyi.
 Mogę ja. – odparł Nil.
   Tategami skinął głową, po czym położył się tyłem do ogniska.
 Do jutra. – mruknął.
 Nie idziesz spać? – szepnął Nil, widząc, że Jenny ciągle wpatruje się w niebo.
 Nie jestem jeszcze śpiąca.
 Dlaczego lubisz gwiazdy?
– Dlaczego? – Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na niego swoimi zielonymi tęczówkami, w których odbijał się ogień. – Bo to najpiękniejsza rzecz na tym świecie.

– Uspokójcie się!
   Nil otworzył oczy i uniósł głowę. Chris próbował wszelkimi sposobami ogarnąć Gingę i Masamune, którzy skakali sobie do gardeł. Jednak zapasy cierpliwości chłopaka powoli się wyczerpywały i miał już ochotę przyłożyć im od serca po twarzach.
   Egipcjanin westchnął i podszedł do blondyna.
 Co jest?
 Kłócą się, kto zjadł ostatniego batona. Jak gówniarze. – mruknął Chris, masując kark. – Cofają się w rozwoju czy co?
 Do poziomu niemowlaka niewiele im brakuje. - zauważył Nairu i razem z blondynem zostawili członków Gan Gan Galaxy.
 Jednak nieco ich rozumiem. – odezwał się Chris. – Od siedzenia tutaj i tej niepewności można dostać kręćka. Pewnie o to mu chodzi. – Powiódł wzrokiem na głośnik, który od kilku dni milczał.
   Nil zrobił to samo i zacisnął szczęki.
„Ona jest potworem.”
 „ Naiwni jesteście. Naprawdę myślicie, że jej na kimkolwiek zależy? Idiotyzm. Dla niej jesteście niczym marionetki, którym w każdej chwili można odciąć sznurki.”

   Czy ona naprawdę jest zła? Czy ktoś, kto potrafi tak łagodnie patrzeć może być potworem?

“I'll never forget those eyes, that beautiful smile.
I still remember the way you said "good-bye"
No matter how hard I try I can't forget about”

   Nie. Na pewno nie Jenny. Nie ona.

****

   Kawałków układanki było tak wiele, ale nie dało się ich złożyć w ładny obrazek.
Przejechała ręką po twarzy, usilnie myśląc, co teraz zrobić. Dodatkowo dręczyło ją nieznośne uczucie, że o czymś zapomniała. O czymś istotnym. Tylko co to było?!

I'll stop the whole world, I'll stop the whole world
From turning into a monster and eating us alive
Don't you ever wonder how we survive?
Well now that you're gone, the world is ours

Well you find your strength in solution
But I liked the tension
And not always knowing the answers
But you're gonna lose it, you're gonna lose it!

 Stracić? – szepnęła, czując, jak w głębi jej umysłu coś drgnęło. Jakby jakaś klapka się otworzyła.
   Ukryła twarz w dłoniach, wdychając zapach mydła waniliowego. Czuła zawroty głowy, a przed oczami tańczyły jej różne kolory, które nijak do siebie pasowały.
   Nagle cały pokój dosłownie pękł w pół i rozsypał się pod jej nogami. Ujrzała tunel, na którego końcu błyskało małe światełko. Wstała i podążyła w jego kierunku.
   Jej kroki odbijały się od kocich bruków, którymi był wyłożony hol. Z każdym przebytym metrem pojawiały się pochodnie, które oświetlały następne etapy wędrówki.
 Kolejna zrąbana wizja? – mruknęła pod nosem Jenny, zatrzymując się przed kulką światła. – I to tyle?
   Jej rękę chwyciła dłoń. W pierwszym odruchu chciała się wyrwać, ale gdy spojrzała, kto ją złapał, zamarła. Przed nią stała kobieta w białej szacie bliźniaczo podobna do niej. Oprócz oczu, które były brązowej barwy oraz dołeczków w policzkach.
 Kim jesteś? – spytała Jenny.
   Kobieta uniosła głowę do góry i wyszeptała kilka słów. Zaczęły się kręcić wokół własnej osi, póki nie wylądowały na wzgórzu.
 Byłam tu. – przypomniała sobie Jenny, patrząc na znajomy budynek i drzewo z huśtawką zawieszoną na gałęzi. – Zaraz...jesteś moją matką? – Spojrzała na kobietę, która już ją puściła i odchodziła w kierunku domu. Obróciła się i wskazała palcem przed siebie. – Co?
   Na dole szumiało morze, a po niebie krążyły ptaki. Jennifer zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc, w czym ma to jej pomóc. Znów odwróciła głowę do kobiety.
 Odpowiedz na moje pytanie!
   Jednak ta dalej stała niewzruszona. Dziewczyna prychnęła i chciała do niej podbiec, gdy wokół jej nadgarstków owinęły się czerwone łańcuchy, wynurzające się z morza i ciągnące ją ku toni.  Krajobraz domu, kobiety i drzewa zaczął przybierać czarno – białe barwy.
 Szukaj tam, gdzie wszystko się zaczęło, Jenny. – usłyszała cichy szept, zanim pochłonęła ją morska woda oraz mętlik własnych myśli.
   Ocknęła się na swoim fotelu w niezmienionej pozycji. Jej wzrok padł na rozłożone mapy Japonii.
 Okinawa. – wymamrotała i na czworaka ruszyła na poszukiwania telefonu.
   Czy to był brakujący element układanki?


 Hyhyhy przyznać się ktoś myślał, że Nil coś tam do Jenny może czuć? xD
Jenny: Kto dał jej pisać rozdział na prochach?
Ja: Ale ja nic nie brałam U.U
Jenny: Jasne, jasne
Ja: Piosenki to kolejno: Beautiful girl - Broken Iris i Paramore - Monster. Ehh, moje rozdziały tutaj są takie krótkie. Chyba napiszę shota w ramach rekompensaty ^^
Odmeldowuje się!





120 komentarzy:

  1. Ja i Zuza obstawialysmy!!!
    Kelly: Idz sie nna autobus szykuj!
    Oj juz juz... ja to kiedys przeczytam xD jak wyjde zywa po dzisiejszym polskim...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuu Nil zakochany
    Miju: Zamkniemy ho i Jenny w jednym pokoju
    Super się dzieję
    Beta: *wraca wkurzona * nie da się odwołać ślubu
    Ja: Poproś Miju lub Kyoye by w dzień ślubu rozwalke przed przysięgą zrobili
    Miju: Na mnie nie licz a jak Kyoya się wtrąci do destrukcji to go zatrzymam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Albo nie przyjdź na ślub?
      Ja: *pije herbatę z miodem*
      Jenny: Ty to masz talent do chorowania
      Ja: Mogłam wziąć czapkę ;-;
      Nil: Nie mam nic przeciwko *wzrusza ramionami*
      Jenny: Angel zrób z tego romans a cię zastrzelę
      Ja: Tu będzie tyle romantyzmu co w tobie 00,1%
      Jenny: I tak ma być ^^

      Usuń
    2. Beta: Siłą mnie tam chcą zaprowadzić!!

      Usuń
    3. Jenny: Problemy 21 wieku. Nie wiem zagroź że rzucisz się z dachu jak masz się z nim żenić?

      Usuń
    4. Beta: Próbowałam nie podziałało

      Usuń
    5. Jenny: Walnij takie piękne "nie" przy ołtarzu i pozamiatane xD A potem wyjazd motorem i koniec zabawy.
      Kyoya: Czemu czuję, że to kiedyś zrobiłaś?
      Jenny: Hyhyhy

      Usuń
    6. Beta: Może się uda.
      Miju: Możliwe że to zrobiła.
      Beta: Możliwe

      Usuń
    7. Harumi: To Jenny. Chyba nie ma pytań.
      Izumi&Yuu: Rudzi wygrywają!
      Jenny: *kręci głową i stuka się palcem w czoło*

      Usuń
    8. Beta: To jest tu jakaś rudawa drużyna?
      Miju: Nie wiem
      Beta: To ja ide po arabską drużynę po Desert Blaze. Miju pomożesz im w końcu w 50% jesteś arabką
      Miju: Beta omawiałyśmy to

      Usuń
    9. Jenny: Nie, są tylko rudzi faceci. Izumi, Yuu i Nile
      Nile: Jestem wpół rudy
      Jenny: Nie marudź ^^ Po cholerkę wam Desert Blaze?

      Usuń
    10. Miju: Necie chyba odwala
      Beta: Ta raczej tobie Ashara ostatnio cię o ciążę podejrzewała
      Miju: Nie przypominaj

      Usuń
    11. Jenny: Ooo Yoyo będziesz miał dzieckooo!
      Kyoya: Co ćpałaś?

      Usuń
    12. Miju: Właśnie a poza tym w tedy Asharze bardzo odwalało i
      Beta: Ja też miałam takie podejrzenia
      Miju: I były one błędne!

      Usuń
    13. *słucha Beautiful Girl i otwiera worda*
      Jenny: Spróbuj *rzuca strzałkami do celu*
      Izumi: Oj Miju nie ma się czego wstydzić ^^

      Usuń
    14. Beta: Czyli nie zostanę ciocią? 😭
      Miju: Beta wszystko ok?

      Usuń
    15. Kyoya: *wskazuje na Izu, Jenn i Betę* Chyba wzięli o jedną działkę za dużo

      Usuń
    16. Miju: Na to wychodzi. Dobrze że ja nie brałam

      Usuń
    17. Kyoya: *unika buta, kunaia, ale dostaje zeszytem* ashida!
      Jenny: Brawo, to moje nazwisko

      Usuń
    18. Miju: Nie lepiej czymś mocniejszym? Zeszyt mało skuteczny.
      Beta: *zaczyna się śmiać bez przerwy*
      Miju: Ona serio coś brała

      Usuń
    19. Jenny: *przysypia w stroju Batwomen*
      Kyoya: *unosi brwi do góry*
      Izumi: NINNY!
      Jenny: *przez sen strzela w niego fioletową kulą energii*

      Usuń
    20. Miju: Wiadomo już kto jest fanką Batwomem. Niezły strzał Jenny *ostrzy sztylety*
      Ja: Mnie jedno zastanawia. Dlaczego większość osób z dystryktu 1 i 2 w igrzyskach śmierci walczą nożami?
      Miju: Fajnie się nimi rzuca

      Usuń
    21. Ja: Bo mogą xD
      Harumi: I to jest odpowiedź
      Ja: Wiadomo
      Jenny: *pokazuje kciuk uniesiony do góry*

      Usuń
    22. Miju: Albo tak samo jak ja są uzależnieni od tej broni *rzuca gdzieś nożem*
      Beta: Trzeba jej zabrać te noże

      Usuń
    23. Jenny: Czemu? Niech się bawi dziewczyna *czyści katanę specjalnymi wacikami*

      Usuń
    24. Beta: Jak wyląduje ktoś w szpitalu to przez nią

      Usuń
    25. Jenny: *obiega wzrokiem towarzystwo* Z tu obecnych to tylko ty lub Tategami

      Usuń
    26. Miju: Kto wie? Może i jedno i drugie do szpitala trafi *sprawdza wszystkie sztylety* ktoś mi ukradł dwa sztylety. Beeeeeeetaaaaaaaaaaaaaaa
      Beta: To nie ja!

      Usuń
    27. Jenn: Yoyo
      Kyoya: Ja to nie ty
      Ja: Ej...to ja mam paring na walentynki ^^
      Jenny: Masz już 3 -.-

      Usuń
    28. Miju: Obstawiam że Yoyo zwinął
      Ja: Chwila piszesz one shot paringowy na walentynki? Ja też może napiszę

      Usuń
    29. Ja: Pisze ^^
      Izumi: Czytaj: opublikuje zaraz gdy napiszę bo nie wytrzymam
      Kyoya: Odpieprz się

      Usuń
    30. Ja: U mnie podobnie
      Miju: No co obstawiać nie można?
      Beta: A teraz serio kto to ukradł?

      Usuń
    31. Kyoya: Ciągle ja. Uraz jakiś masz?
      Ja: 8kończy rozdział i zaczyna szukać artów*

      Usuń
    32. Miju: Raczej ty masz uraz Yoyo. W przeciwieństwie do ciebie to ja jestem geniusz.
      Beta: *szept* ostatnio w to wątpię

      Usuń
    33. Kyoya: Dobry żart, ale nikt się nie nabrał

      Usuń
    34. Miju: Ale to w cale nie był żart.
      Jenny: Tylko do rękoczynów nie przechodźcie jak ostatnio

      Usuń
    35. Kyoya: Więc masz zachwiany obraz rzeczywistości. Jak mi przykro

      Usuń
    36. Miju: Zawsze musisz być taki wnerwiający? *oczy przez chwilę czarne*
      Beta: Miju, ale ty się chyba pozbyłaś Raven...co nie?
      Miju: Nie jej się pozbyłam, lecz ona opuściła mnie

      Usuń
    37. Kyoya: *wypuszcza powietrze przez nos, mrucząc* Spokojnie, Ashidę przeżyłeś to i ją *mówi głośno* Ty zaczęłaś, mam ci przypominać?

      Usuń
    38. Miju: Czy ty wiesz że ja to słyszałam co gadałeś że Ashidę przeżyłeś? Jak widać nie umiesz cicho mówić.

      Usuń
    39. Kyoya: Twoje zdanie tyle mnie interesuje co targ staroci.

      Usuń
    40. Miju: I nawzajem glucie
      Jenny: Wy się zawszę musicie kłócić?

      Usuń
    41. Kyoya: Ja nic nie robię. Tylko Miju szuka dziury w całym

      Usuń
    42. Miju: Obstawiałam tylko że mi sztylety ukradłeś a ty po tym wszystko zacząłeś. A teraz serio gdzie moje dwa ulubione sztylety?!

      Usuń
    43. Kyoya: Zwisa mi to i powiewa. Zresztą co to za różnica?
      Nil: Nie mam pojęcia
      Jenny: Nie wiem.

      Usuń
    44. Miju: U ciebie to norma
      Ja: *prawie kończy nowe zdjęcie z Miju*
      Miju: *patrzy na pracę* Oni będą nieco zdziwieni
      Ja: Wątpię

      Usuń
    45. Kyoya: *uzanje, że nawet nie warto odpowiadać*
      Jenny: *paca go po głowie* Ohoho, zmęczyłeś się?
      Kyoya: Bierz łapę

      Usuń
    46. Miju: Jenny walnij go mocniej może mu się w głowie poprzestawia na dobrze. Jak nie to trudno psychiatryk go czeka.

      Usuń
    47. Jenny: *strzela Kyoyę w tył głowy*
      Kyoya: *pokazuje jej środkowy palec*
      Jenny: Coś się za łagodnu zrobiłeś

      Usuń
    48. Miju: Aż za bardzo Ashara skończyła zdj więć daje jego adres
      https://pbs.twimg.com/media/Cysc14dXAAEnN9Q.png:large

      Usuń
    49. Miju: ty się wal glucie
      Ja: *patrzy na szablon na mijustory* to jest niesamowite
      Miju: a nie mówiłam by u Annie zamowić

      Usuń
    50. Kyoya: Wysiliłaś się
      Jenny: *patrzy jak Autorka chrypi* Melo było dobre xD

      Usuń
    51. Miju: Na ciebie to szkoda wysiłku.

      Usuń
    52. Kyoya" Po prostu mózg ci się już przegrzał

      Usuń
    53. Miju: Mój się nie przegrzewa w przrciwenstwie do twojego
      Beta: Dosyć *zabiera im bey'e po czym zamyka w jednym pokoju*
      Jenny: a zabrałaś Miju sztylety
      Beta: nie bo nie wiem gdzie je trzyma

      Usuń
    54. Jenny: Zaraz kogo ty zamknęłaś? Beye czy dwa gołąbki?

      Usuń
    55. Beta: Beye mam przy sobie Kyoye i Miju zamknęłam
      Miju: Beta uduszę Cię za to

      Usuń
    56. Jenny: A to *drze się trzy razy głośniej* Yoyo tylko opanuj to zwierzę w sobie!
      Kyoya: *pada na jakiś fotel* Super, kuźwa, zajebiście

      Usuń
    57. Miju: " Geniusz" Bety mnie czasem wkurza*ostrzy sztylety*
      Beta: tylko się tam nie zabijcie

      Usuń
    58. Kyoya: *stuka palcami o podłokietnik i zastanawia się którędy wiać

      Usuń
    59. Beta: wiecie że te ściany są pancerne nie wydostaniecie się stąd
      Miju: jak stąd wyjde to CB zabije Beta jakie macie rządania by nas wypuścić
      Beta: niech ktoś uratuje rządań nie mam

      Usuń
    60. Kyoya: Przekonany się
      Jenny: Demure coś tam mówi o polepszeniu relacji
      Demure: W naszej drużynie też by się przydało
      Jenny: Pffff

      Usuń
    61. Miju: Masz pomysł jak zwiać?
      Beta: nawet o tym nie myślcie

      Usuń
    62. Kyoya: *podchodzi do okna* Mniej więcej alee potrzeba prześcieradła albo jakieś liny

      Usuń
    63. Beta: Ale tam tego nie ma * w jednej chwili szyby pokrywa metal*
      Miju:Nic nie widzę *wpadła na coś*

      Usuń
    64. Kyoya: *mamrocze co myśli o Becie* Żyjesz? *Wyciąga rękę do dziewczyny*

      Usuń
    65. Miju: Tak *wstaje* Beta to dzisiaj ma chyba humor jakiś zrypany masz numer do Juliana?
      Beta: Nie odważysz się!
      Miju: Zakład?

      Usuń
    66. Kyoya: *wyciąga telefon* Powinienemm mieć. Jest

      Usuń
    67. Miju: Dzwoń do Juliana i powiedz by przyspieszył ślub jego z Betą
      Beta: NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!

      Usuń
    68. Kyoya: *przez telefon* Jest pewna sprawa...
      Jenny: *zrzuca zieloną kurtkę* No Beta lepiej ich wypuść albo twój kochaś wyląduje w piachu *zaczyna grzebać w szufladach szukając lakieru do paznokci*

      Usuń
    69. Beta: a chwila prawie zapommiałam *naciska telefon i telefon Kyoy się psuje*
      Miju: Już nic na nią nie mamy

      Usuń
    70. Kyoya: Zdążyłem powiedzieć że Beta. On tu za niedługo będzie *szczerzy kły* Teee Sierra!
      Sierra: Tak, Kyoya-kun?

      Usuń
    71. Beta: O Fuck *zamyka Sierrę w klatce klatkę wrzuca do sejfu sejf do bunkra a bunkier do podziemi* to ja uciekam *znika*

      Usuń
    72. Miju: Sierra jest wkurzająca

      Usuń
    73. Sierra: *piszczy oburzona bo złamała paznokieć*
      Jenny: To jest dramat. Idź z tym na policję
      Sierra: Masz rację
      Jenny: Jprd
      Kyoya: No co Ty nie powiesz *bierze zamach fotelem na okno*

      Usuń
    74. Beta:*przez głośnik* to okno jest pancerne
      Miju: ta plastikową lala Sierra mnie wnerwia jak wy ją znosicie

      Usuń
    75. Kyoya: Trudno *robi małe wgniecenie* Ej Miju przecież masz te swoje "super umiejętności" więc zrób z nich użytek, co?

      Usuń
    76. Miju: Kyoya o co ci chodzi nie jestem magikiem. Chyba Jenn z a mocno ci glanem kiedyś przywaliła. Szkoda że te szyby są z pancernej stali bo bym sztyletami je zniszczyła.

      Usuń
    77. Kyoya: Ta, ale mrocznna mocą waliłaś równo... Mniejsza. Ashida, jak nie chcesz mieć nowego wroga to rozwalił te drzwi!
      Jenny:*odwraca głowę, bo akurat jest przerwa w filmie* Jebie mnie to

      Usuń
    78. Miju: Nie wiem czy po odejściu Raven coś jeszcze z tej mocy zostało *próbuje uwolnić w sobie Mroczną Moc, ale na nic* Jednak Raven zabrała tą moc ze sobą chyba że to pomoże *rzuca sztyletem w drzwi, lecz on się od nich odbija i leci w Kyoye* serio no ludzie

      Usuń
    79. Kyoya: Wiesz co? Skończ pomagać, bo ci ewidentnie nie idzie *masuje skronie*

      Usuń
    80. Miju: Nie będziesz mi rozkazywać Glucie myślisz że skoro jesteś liderem Wild Fang to masz na de mną władzę mylisz się pistolet może pomoże *wyciąga pistolet i mierzy w drzwi*

      Usuń
    81. Beta: ona ma pistolet! Nie pomoże im to za wiele a i Kyoya Julian chyba cię nie posłuchał i znowu wygrałam

      Usuń
    82. Kyoya: *unosi brwi* No powodzenia życzyć.
      Julian: *wpada, wygładzając marynarkę* Cóż się stało?
      Jenny: Wypa *pokazuje mu drzwi* Nic ci nie dam, a moje mieszkanie to świętość

      Usuń
    83. Beta: o Fuck *znika*
      Miju: módl się lepiej bym w ciebie nie strzeliła

      Usuń
    84. Kyoya: tsa, jak w ludzi ojczulka *podpiera policzek ręką*
      Ja: *słuchając Broken Iris kończy rozdział*
      Jenny: *z uśmiechem czystego zła, patrzy jak Julian blednie i wycofuje się, po czym jej oczy i kły wracają do ludzkiej formy*

      Usuń
    85. Miju: Skąd o tym wiesz?!*przykłada mu pistolet do głowy*
      Beta: Dzięki Jenn *tuli*

      Usuń
    86. Kyoya: Mam swoje dojścia
      Jenny: To była czysta przyjemność

      Usuń
    87. Miju: kto ci to powiedział *dalej pistolet trzyma blisko jego głowy, lecz spostrzega się że amunicji nie ma*

      Usuń
    88. Kyoya: Przecież każdy o tym wie...lpeiej odłóż ten pistolecik, bo i tak nie jest naładowany

      Usuń
    89. Miju:*odnajduje naboje* skąd to wiesz to na nie wiem *podchodzi do drzwi strzela i trafiła w zamek w drzwiach* tak
      Beta: Nie pomoże przewidziałam to
      Miju: Co?! Wupuscicie mnie w końcu dlaczego mnie z nim zamknęłaś Beta!

      Usuń
  3. To ja!
    Jack: Przecież widać.
    Ja: To co?
    Jack:Przypuśćmy, że tak się zaanonsowałam. Ja tam nie pomyślałam, że Nili coś do Jenny czuje oprócz przyjaźni.
    Jack: Za to Czarna jest zazdrosna.
    Lilka: Nie wiem o czym mówisz U-U
    Jack: Dobrze wiem, że odkąd cię pocieszał jesteś zakochana po same uszy i tak dalej.
    Lilka: Phy...Masz pomysły.
    Ja:Fajne nawiązanie to Nila i tych znaków. Gdzieś o tym czytałam ale nie pamiętam gdzie xD Chyba na wiki jak czytałam o Horusie. Jakiegoś nie ogara mam dziś. To przez Ruski pewnie :P
    "Przecież każdy żywioł ma dwie twarze, prawda?"
    Lilka: Nie wierzę, że to mówię, ale to prawda.
    Ja: Piosenka! Tak piosenka!
    Jack: Łał przypomniało jej się.
    Ja: Tak Beautyful Girl-Broken Iris fajna piosenka.
    jack: Nie my nie napiszemy ogarniętego koma*przeciera skroń*
    Ja: Przykro mi U^U
    Jack: To Nairu coś do Jenny?
    Ja: Własnie?
    Lilka: Skończcie wreszcie U_U
    Ja: Dora to...Okinawa! Ja wiem gdzie to jest! To było na filmie.
    Jack: Czyli wiesz, że coś takiego istnieje, ale nie wiesz gdzie i tak?
    Ja: W Japonii i jest wyspą. Ha! Zatkało kakao?
    Jack: Nie cwaniakuj.
    Lilka: A kakao nie zatyka bo niema patyka. Tak Japończycy i Amerykanie mieli trudne relacje. Idę z nurtem tej tradycj!^^
    Ja: Tan kom serio nie wypala.
    Lilka: Ale ja zaraz wypalę jak nie skończycie. Tak gwiazdy są piękne i księżyc i słońce...Fajnie się szuka gwiazdozbiorów.
    Jack: Łał Czarna masz więcej takich inspirujących wypowiedzi?
    Lilka: Miałeś się nie odzywać.
    Ja: Dobra kończymy niech wszyscy napiją się herbaty. Herbata pomaga i uspokaja. Czekam na next i sory za nie ogarnięty kom, ale nie mam dziś głowy na karku XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Spoko, spoko rozumiem
      "Jack:Ja tam nie pomyślałam, że Nili coś do Jenny czuje oprócz przyjaźni."
      Jenny: *pije herbatę*Zmieniłeś płeć?
      Izumi: Lila -chan jest zazdrosna? Będzie z Nilem? *.*
      Jenny&Harumi:....
      Izumi: No co?
      Harumi: Już nic
      Ja: Tak Nil coś do Jenny
      Jenny: Tak się kończy słuchanie Beautiful Girl przez cały dzień >.<
      Ja: Nie mów, że ci się nie podoba :P
      Jenny: Gdzie jest ten kaftan bezpieczeństwa?
      Ja: -.-
      Jenny: Okinawa jest piękna. Yuka, wybudujesz mi tam dom?
      Yuka: *umazana fioletową farbą z ołówkiem za uchem* Yhym
      Jenny: Jej ^^

      Usuń
    2. Jack:*pięciominutowe kazanie, że nie patrzę co piszę*
      Ja: Przepraszam. To ja to chciałam powiedzieć i niepotrzebnie dopisałam ,,ck"
      Jack: No.
      Lilka: Nikt tu nie jest zazdrosny!
      Ja: Uuuuuu związek.
      Jack: Jenny nie pochwalam twojego wyboru.
      Lilka: Nie wtrącaj się to ich sprawa.
      Jack: Podobno masz w papierach ciekawska znajoma.
      Lilka: Nie w tej sprawie.
      Jack: Ja się zastanawiam co sobie ludzie pomyślą jak zobaczą Czarną...*dostaje w tył głowy*
      Lilka: Skończ powiedziałam. To Kruka trzeba w kaftan bezpieczeństwa.
      Ja: Wypstrykałam się ze Zmory :( i co teraz.
      Zmora: Po prostu pozwól mi ich zabić.
      Ja: Nie.

      Usuń
    3. Jenny: Jack bez tych nerwów *patrzy na chłopaka spod przymrużonych powiek* Ale ty wiesz, że ja jeszcze nikogo nie wybrałam?
      Izumi: Lila -chan, nie smutaj, masz swojego ^^
      Ja" Czarną z Kyoyę? Uhuhuhu xD
      Jenny: Nie powiedziała z kim, geniuszu
      Ja: Nawet na prochach czytam między wierszami
      Jenny: Złe tabletki wzięłaś
      Harumi: A Angel sobie dyskutuje z Eris
      Eris: Bo ja chcę nowe ciało >.<
      Ja: Nie.
      Eris: Bo ciebie opętam
      Ja: Nie wytrwasz minuty.

      Usuń
    4. Jack: Ty to sobie możesz jak Angel napisze, że go wybierasz to go wybierasz i tyle masz do gadania. Myślisz że ile ja się z Krukiem już użeram i nie che przyjąć moich propozycji o zabiciu kilku debili? Tak samo będzie z tobą. Nie będziesz miał nic do gadania i jeszcze będziesz się musiała z tego cieszyć i być wdzięcznym ze gorej cię nie usadziła.
      Lilka: Nie tu nic nie będzie po prostu Kruk będzie chciał żebyście tak myśleli ale tu chodzi o co innego.
      Zmora: Bogowie jak zwykle tępi. Blogerek się nie rusza z nimi się żyje w zgodzie. Widzisz mi Kruk pozwala mordować i trzepać ludziom mózgi.

      Usuń
    5. Jenny: *nawija kosmyk na palec* Jestem po części odzwierciedleniem jej charakteru, więc musi to napisać tak żeby i jej się podobało
      i mi
      Izumi: Sama mówiłaś 3 lata temu że lubisz zielony kolor oczu
      Jenn: Weź idź zabić Alexa co?
      Eris: Jedyną tępotą tutaj jesteś ty. Nie jestem boginią tylko człowiekiem, który drwi z boskości
      Jenny: Fascynujące. Uważaj żebym nie zasnęła z nadmiaru emocji

      Usuń
    6. Jack: Nie wiesz co mówisz, dziecko, nie wiesz co mówisz.
      Zmora: Cóż za tragiczna pomyłka. Hahah! Jesteś tylko robakiem. Mymy. Miernota.

      Usuń
    7. Eris: Uważaj bo się tym przejęła *chwilowo wygląda jak Kimiko, bo Autorce nie chce się szukać nowego wcielenia*
      Jenny: Nee, kopnąć cię w twarz?

      Usuń
    8. Jack: Dawaj. Jestem podobno jak ten przeklęty amulet dotykasz i umierasz.
      Zmora: Nie musisz się tym przejmować ważne, że wiem jaka jest prawa ty możesz być pozbawiona świadomości.

      Usuń
    9. Jenny: *ugina nogę i kopie prosto w twarz Jacka* Proszę bardzo.
      Eris: Masz naprawdę nudne życie

      Usuń
    10. Lilak:*Łapię nogę Jenny tuż przed twarzą Jacka* Co ty odwalasz?
      Jack: :)
      Zmora: Moje życie w porównaniu z twoim to film akcji.
      Ja: Wena mnie zostawiała*głośny smark w chusteczkę* :,(

      Usuń
    11. Ja: A moja chce romams *kończy jeden rozdział* pfff
      Jenny: Ja? Nic wielkiego ^^ *wyrywa nogę, robiąc przy tym piruet* a ty się tak nie szczerz, gówniarzu, bo następnym razem Lilka ci nie pomoże.
      Eris: Chyba klasy B

      Usuń
    12. Ja: Eh U-U
      Jack: Wiem, że lubicie jak się uśmiecham tylko się nie przyznajecie:)
      Lilka: Uwielbiamy po protu.
      Zmora: Brawo znasz literki. Akurat twój poziom rozwoju.
      Lilka: Strzel ten rozdział i miejmy to z głowy.

      Usuń
    13. Jenny: Kochamy. Taki Glasgow Smile by ci pasował
      Eris: Wyższy od twojego
      Ja: Strzel rozdział, strzelaj xD

      Usuń
    14. Jack: Sory Jenny ale nie mam zamiaru wyglądać jak drugi Jocker.
      Lilka: Nawet o tym nie myśl Jenny.
      Zmora:Wontpię Robaku.
      Ja: Ja to chyba zaraz siebje zastrzelę.
      Lilka: A miałaś rozdział.
      Ja: Aj. Cośtam strzelilam w nocy. Wazne ze wstęp i połowa rozwinięcia jest XD

      Usuń
    15. Jenny: Oj, czemu? *smutna mina* Przecież to chwila i po krzyki *obraca kunai w rękach*
      Eris: Nie znasz innego określenia? Może ci słownik dam?
      Ja: Kruk nie strzelaj do siebie xD Wena wróci, spokojna głowa

      Usuń
    16. Lilka: Schowaj tą śliczną gwiazdkę Jenny.
      Jack: Właśnie.
      Lilka: A ty się lizusie zamknij.
      Zmora: Wiesz kiedy się coś lubi to się tego używa. Ja lubię zużywać robaki, a jak sama podkreśliłaś ty niem jesteś.
      Ja: Wróciła wena i kazała mi napisać rozmowę, która odbędzie się za dwa rozdziały XD
      Lilak: Weź się lecz U-U"

      Usuń
    17. Ja: *ciągle leje się z okrzyków godowych pawi*
      Patrick: Więcej z domu nie wychodzisz
      Ja: Melo było!
      Patrick: I się skończyło.
      Ja: -.-
      Jenny: Shuriken to gwiadka, a kunai jest podłużny, moi drodzy
      Eris: *ziewa znudzona rozmową* Tak, tak. To już się robi tak monotonne, że się nie zdziw, gdy na słowa "Teraz się pobawimy, robaki" dostaniesz ziewnięcie lub totalne zlanie

      Usuń
    18. Lilka: Wiesz mogę nie widzieć w końcu według Buca nie mam oczu-_-
      Jack: Czara powinnaś wiedzieć co to jest w końcu rzucasz gdzie popadnie te swoje widelce.
      Lilka: Już ci mówiłam, że to moje ulubione sztylety sai, a nie widelce.
      Zmora: Myślisz, że mnie obchodzi, że ludziom się to nie spodoba? Jesteście ograniczeni więc muszę do was tak mówić. Gdybym nagle zaczęła mówić w języku zwierząt, wymarłych dialektach, albo na przykłada po Igbo stalibyście jak ci ostatni idioci nie wiedząc co powiedzieć, a uwierz, że oglądanie waszych tępych min przez tyle miliardy lat dopiero może się znudzić.

      Usuń
    19. Jenny; A to już Grzywy zdanie
      Eris: *mamrocze do Autorki* A gdzie ja powiedziałam, że to się nie podoba?
      Ja: Bo ja wiem. Po prostu Zmorcia wyolbrzymia i tak szczerze to mnie śmieszy xD
      Patrick: Ciebie śmieszy niemal wszystko. Widać, że jesteś matką Izumiego
      Ja&Izumi: ^^

      Usuń
    20. Lilka: Ale macie zdziwienie. A kiedy ona nie wyolbrzymia. Jej wystarczy powiedzieć ,,nie podoba mi się to i to" i już chce eksterminować więc dla niej ,,nudzić" to może znaczyć, że coś się nie podoba. W końcu na jedno wychodzi.
      Zmora: Tego Zielonego robala trzeba eksterminować.
      Lilka: Tak, tak ja wiem. Jego jutro, po jutrze gościa z butki z hot-dogami, a za trzy dni spalimy cały świat!^^
      Zmora: Dokładnie. Świat stanie w ogniu. W piekielnym ogniu. W twoim ogniu.
      Lilka: To będzie piękne!^^
      Jack: Właśnie ma fazę niszczyciela światów. Brawo Ty Czarna.
      Lilka: Brawo ja!^^

      Usuń
    21. Ja: Ta niszczcie sobie wszystkie światy *wraca do rozdziału*
      Jenny: *wnosi zapasy na jacht Haru*
      Ja: Ale ty wiesz, że ta podróż to będzie kilka godzin a nie dni
      Jenny: pfff, mówisz o nas
      Ja: W sumie
      Jenny: Eksterminujcie sobie Yoyo, nikt nie będzie płakał. O weźcie to *wrzuca drącą się Sierrę na krawędź balkonu* bo Angel się nie chce jej pozbywać
      Hideki: My się nią zajmiemy
      Jenny: Jeszcze lepiej

      Usuń
  4. Nareszcie wbiłam ponownie
    Ericka: Gratuluję -.-
    Ja: Ta....Wiecznie nie zadowolona...
    Ericka: On nazwał mnie egoistką!
    Ja: Nil czuje coś do Jenny! Ale słodko ^^
    Ericka: Za to Jenny do Kyoyi czuje to samo co ja do Leo.
    Ja: Ukręciłabyś mu łeb co? Jenny też chyba by to zrobiła Kyoyi?
    Ericka: Ten Nil czuje coś więcej? Uuuu uwaga, bo obecnie jesteście w strefie frendsów, a tu bardzo szybko się wszystko niszczy. Tak samo jak telefon Kyoyi. A ta gromadka to gdzie jest zamknięta? U czubków?
    Ja: Dam ci zakaz komentowania.
    Ericka: A gdzie się podziała twoja ostatnia ekipa?
    Ja: Wyjechała do stanu Kolorado z wizytą u Annie Wilkes, zapalonej i najzagorzalszej fanki Paula Sheldona, by podzielić jego żywot.
    Ericka: Czyli Stephen King "Misery" przeczytane.
    Ja: Nie odp na twoje pytania. Cóż, Jenn mieszkała w Okainiwie, czy jak się to tam pisało, w dzieciństwie? Ciekawie. Kiedy następny?
    Ericka: Kiedy następny i cb!?
    Ja: Jak skończę! Odmeldowuję się tymczasowo ^•^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny: Kyoyę najchętniej powiesiłabym na haku nad przepaścią ^¥^
      Kyoya: Nawzajem
      Ja: Następny? Kiedy wena przyjdzie a ona jest kapryśna
      Jenny: Cholernie. U mojej siostry to lecisz
      Ja: Aj tam Aj tam. Masz bloga? Dasz linka? ^^
      Jenny: Izu, zostawisz ten materac?
      Izumi: Ale jedziemy nad morze *.*
      Jenny: W sumie..*wrzuca kostium kąpielowy i ręczniki do torby*
      Ja: Będzie bal xD

      Usuń
    2. Chris: Małpo, może my jesteśmy u twojej rodziny?
      Masamune: Pysk >.<
      Chris: Nie.
      Ja: Tak Nil się zakochał 💕
      Nil: *przewraca oczami*

      Usuń
    3. Ja: Nil zakochać się ludzka żecz......ale nie dla Kyoyi XD
      Ericka: Twoja głupota mnie załamuje.
      Ja: Masz zakaz komentowania.
      Lizz: Żyjemy w wolnym kraju.
      Liv: Właśnie.
      Ericka: Widzisz ^^ Panie cwaniak o imieniu Chris.........kogo małpą nazwałeś?
      Leo: Ciebie egoistko.
      Ericka: Pysk maminsynku.
      Ja: Ależ wy się kochacie ^^
      Ericka&Lizz&Liv: Psychika jej się zryła O_O
      Ja: Link do bloga, bo sobie zapomnę: http://webwriting-by-eve.blogspot.com/

      Usuń
    4. Ericka: Sieroto napisałas "żecz"! Na serio?!
      Ja: Jak to moja polonistka mawia: Nawet najlepszym się zdarzy wpisać "ż" zamiast "rz"

      Usuń
    5. Jenny: Yoyo już ma swoją gazelę
      Kyoya: Tsaa i co jeszcze?
      Jenny: Kurwicę i huśtawkę nastrojów
      Kyoya: To są twoje cech
      Jenny: Ja mam tylko wahania nastrojów ^^
      Izumi: A w waszej drużynie nie zrobi się ten... niezręcznie?
      Jenny: Czemu?
      Ja: *mamrocze* Ona nie wie
      Izumi: Aaa... Nic nic Jenn xD
      Chris: Jego *pokazuje na Masamune*
      Ja: Saru!
      Jenny: Ale postęp w twoim japońskim
      Ja: -_-

      Usuń