Więc nastał ten czas (jak to brzmi O.O xD) gdy muszę wam z przykrością oświadczyć, że na póki co zawieszam bloga. Niestety od dłuższego czasu cierpię na brak weny, a rozdziały idą mi strasznie mozolnie (jeden piszę niemal przez 2 tygodnie, koszmar! ) do czego dochodzi znajomy leń *dźga lenia końcówką ołówka*, poprawienie ocen (fizyka pozdrawia cieplutko z Piekła), a ferie mam dopiero od 13 lutego (ale fajnie) itp. Wybaczcie, postaram się, go reaktywować, jak najszybciej ^^''
Izumi: *ściska siostrę* Zmusimy ją.
Jenny: Nie dam się zabić.
Ekipa: Aye!
Ja: O super, teraz to was na motywację wzięło?! -.-
Ekipa: Oj nie marudź
Ja: .....Phi.
Do zobaczenia!
A i na zakończenie:
This is a prank, bro :**
Rozdział powinien być jutro
Powodzenia w piątek 13!
~Angel
Izumi: *ściska siostrę* Zmusimy ją.
Jenny: Nie dam się zabić.
Ekipa: Aye!
Ja: O super, teraz to was na motywację wzięło?! -.-
Ekipa: Oj nie marudź
Ja: .....Phi.
Do zobaczenia!
A i na zakończenie:
Rozdział powinien być jutro
Powodzenia w piątek 13!
~Angel
Ja: Ja ferie zacznę po jutrzejszym dniu szkole
OdpowiedzUsuńMiju: Omega już po defibrylator biegła
Ja: A mi się smutno robiło a chwila już wiem *puszcza na cały regulator Got tu love you*
Miju: Litości niech ktoś to wyłączy
Ja: No dobra
Miju: No to Ashara była smutna a ja zaniepokojona
Omega: Dlaczego?
Miju: Damure i Nil to zdrajcy. W drużynie jestem ja, Benkei i Kyoya. Mamy szanse wygrać finał mistrzostw?
Beta: Nie
Miju: Mamy jeśli Kyoya nie spiepszy walki
Omega: Modlić się by walk drużynowych nie było
Ja sobie poczekam.
UsuńCzemu smutna? Bo się w trolla bawiłam? xD
Jenny: *patrzy na plan lekcji* Będzie 6 osób
Nie poszłabym, gdyby nie badanie wyników ;-;
Jenny: Właśnie, Nil, Demure, RUSZAĆ DUPY DO MNIE ALBO BĘDZIECIE MUSIELI SOBIE ZAOSZCZĘDZIĆ NA SOLIDNĄ OPERACJĘ MORDY, DOTARŁO?! *bierze głęboki wdech*
Nil i Damure: *gdzieś zwiali*
UsuńKakeru: Dalej nie wierze że są przeciwko nam
Miju: Ja to się chwilowo martwię mistrzostwami. Jak Kyoya zepsuje walkę to brat nie nauczy mnie latać myśliwcem :(
Omega: Na pewno zepsuje on wszystko psuje
Jenny: No jasne, dwa tchórze się dobrały *robi obrót w miejscu i znika*
UsuńEj no Kyoya się starał *^* *znów popadła w kyoyanizm po jednym fanficu i Jenn czuję się zagrożona, A Izu jest wniebowzięty*
Miju: Matko Kyoyanizm ludzie trzeba się deportować z tej planety Omega zabierzesz mnie na Rutie?
UsuńOmega: Ok. Czemu nie
Miju: Tak to nie sięga
Beta: A to jest zakaźne i to bardzo
Jenny: *patrzy na Izumiego i Autorkę, którzy szepczą między sobą i wyciąga kolczasty drut* Słuchaj, Yoyo. Nie przekraczaj tej linii i nie odzywaj się do mnie itp jeśli chcesz mieć spokój
UsuńMiju: Ciekawie się tu robi....Omega nie lecimy na Rutie
UsuńOmega: Kiedy ja powrócę do domu z chyba 7 lat nie byłam na planecie swojej
Miju: Spokojnie wyszkolisz mnie nieco i objaśnisz i odlecisz stąd
Omega: ^^ To może już się bierzmy za szkolenie *ciągnie Miju za rękaw bluzy po czym wychodzi*
Ja: Tej to się nieźle spieszy
Ja: Neee, Kyoya!
UsuńKyoya: Tak?
Ja: Musimy omówić pewne sprawy ^^
Jenny: Dziś już 14 stycznia. Angel biorę wolne od 11 lutego!
Ja: Sorki, zwolnień brak!
Jenny: Pfff, bo mnie to obchodzi
Ja: -.-
Miju: Cieeeekaweee jakieee
UsuńOmega: Miju!!!!
Miju: Dobra dobra wracam
Beta: Zaczynam jej współczuć
Ja: Omega jest bardzo zawzieta. Chce jak najszybciej o jak najlepiej wyszkolić Miju
Beta: Dlaczego Omega szkoli Miju
Ja: Najmłodszy władca czasu w szeregach szkoli nowa osobę władającą czasem. Chociaż bywały wyjątki
Jenny: Wszyscy się zastanawiają >.> Pokojówka mi się przypomniała...
UsuńIzumi: Kto wie, może powróci
Jenny: Nawet moje zwłoki nie dałyby się w to ubrać
Beta: To raczej nie wróci
UsuńOmega: No racja
Beta: To ry nie sskolisz Miju?
Omega: Mamy zakład ukryłam coś na Tytaniku i ona ma to znaleźć przed zatonięciem statku. Ma na to godzinę
Miju:*nagle wjeżdża Tytanik a na nim stoi Miju* cześć !
Omega: No znowu
Izumi: Kto wie. Chociaż obecny plan jest dużo lepszy
UsuńJenny: *warczy spod koca coś w stylu: Ja się nie dam*
Miju:*wysyła statek do przeszłości* Ashara ma koszmarny plan co do drugiego sezonu. Yoyo mi wielkiego pecha przyniesie
UsuńOmega: Jenny masz już za sobą odprawianie woodo czy jak to tam zwiecie?
Beta: Możliwe że ma
Jenny: Kiedyś próbowałam, ale nie wiem czy mi wyszło
UsuńJa: Czemu wstałaś tak wcześnie? ;-;
Jenny: Jest 10.30...
Ja: Cooo? Tak szybko? :(
Omega: To nic można spróbować od nowa
UsuńBeta:*sprawdza mój nowy pomysł* Kyoy powinni przyznawać nowy tytuł. Mistrz w wyrzucaniu żołądków do góry nogami
Miju: Skąd wzięłaś taki tytuł
Beta: Z tego *pokazuje Miju*
Jenny: Niby tak, ale po co? *zbiera pozostałości po manekinach ćwiczebnych*
UsuńIzumi: Fajny tytuł Yoyo xD
Jenny: Lepszy niż "pocałunek śmierci"
Ja: A czegoś sie spodziewała po Japonii? xD
Omega:.........zapomniałam a dobra Heliosa uszkodzisz?
UsuńHelios: Nie zgadzam się na to!!!!
Omega: A ja tak!!!
Helios: Jenny uszkodzisz Omege?
Omega: Mnie się nie da tak łatwo jak was ludzi. Mam sto razy mocniejszy organizm, mam więcej siły i wo gule.
Miju: Tiiiaaaaaa i jesteś niebieska jak smerfetka
Helios: Tylko jej blond włosów brakuje
Omega: *łapie Heliosa o gardło po czym rzuca nim o ścianę*
Jenny: *zerka na Heliosa* Przecież żeby uszkodzić nie trzeba vodoo. Mogę go wysłać w iluzję w której zgnije
UsuńJa: Fajnie że Jeszcze tej umiejętności nie masz -_-
Jenny: Phi, to tylko kilka rozdziałów
Helios:*wstaje* ona jest agresywna
UsuńOmega: WOW Rutie odkryłeś!
Miju: Nienawiść w czystej postaci
Beta: I tutaj się zgodzę
Ja: Nie ma uszkadzania Heliosa
"Ja: Nie ma uszkadzania Heliosa"
UsuńJenny: No jakbym Angel widziała, tylko że ona tak mówi o Kyoyi.
Ja: Btw, wiedzieliście, że Kyoya oznacza "grzywę"? ^^
Jenny: Idealne znaczenie xD
Izumi: Widziałem lepsze formy nienawiści ^^ :3
Miju: Serio? Nie wiedziałam
UsuńOmega:*bije się z Heliosem*
Beta: Oni chyba siebie uszkodzą nawzajem
Miju: Nie mogą! Omega ma mnie nauczyć kilku sztuczek co do czasu. *próbuje zdjąć zegarek, który uczynił ją Władczynią Czasu, ale się nie da* dlaczego nie można go zdjąć
Omega: Zrósł się ze skórą i z twoimi nerwami
Miju: Czyli nigdy się go nie pozbędę?
Omega: Jak umrzesz to cię opuści
Jenny: Nie ma to jak mieć wrośniętą ozdobę w rękę xD
UsuńJa: A Demure "nieśmiały" "cichy". Jeszcze poszukam Benkeia i Jenn
Jenny; Moje oznacza "szlachetnie urodzona"
Kyoya: Rodzice się pomyli przy nadawaniu ci imienia?
Jenny: Twoi się pomyli, gdy proponowali im aborcję >.>
Miju: A wiecie że tak serio było?
UsuńOmega: Do przeszłości się cofnęłaś przed chwilą?
Miju: Taaaak
Ja: Hikaru oznacza blask...ciekawe. Znaczenia imienia Miju nie mogę znaleźć.
Beta: Skąd wytrzasnęłaś to imię
Ja: Z neta. Bardzo dawno temu.
Miju: A co tam mam super imię i dobrze mi z tym
Bo Miju jako imię nie funkcjonuje. Najbliższe jest imię Mia.
UsuńJenny: *patrzy ponuro na śnieg* Znów mój motor wziął szlak...
A Mia coś z pięknem oznacza chyba jak czytałam znaczenie imion japońskich
UsuńMiju: *jeździ po ulicach Kairu z pełną prędkością pod prąd* jak nie lubicie śniegi to do Kaoru zapraszam
Jenny: Lubię śnieg, ale w tym roku zima przejechała...
UsuńIzumi: Japonia. To wszystko tłumaczy
Jenny: Czas wracać do Piekła
Kyoya: Nie będę tęsknić
Miju:*pojawia się w Japonii i o mało rodzeństwa Tategami mię przejechała* worki Kakeru. A ja będę tęsknić! Jenny nie wracaj do piekła plisssssss kto będzie wkurzal Kyoye ktoś to musi robić
UsuńJenny: *obecnie nurkuje w basenie Teradów, więc tego nie słyszy*
UsuńKakeru: Super jeździsz *ta ironia na kilometr xD*
Kyoya: Macie tak nudne życie, że musicie mnie wkurwiać?
Miju: To nie wszystko na co mnie stać. W drugim lub pierwszym sezonie będzie ja za kółkiem
UsuńJa: To się źle skończy
Miju: A żebyś wiedziała *przyciska gaz po czym odjeżdża i przypadkiem przejechała po stopach Kakeru i Kyoy* *wysyła SMS do Kakeru: sroki wypadek przy pracy*
Ja: Miałam racje
Kyoya: Niech ją ktoś zabije
UsuńJenny: *wynurza się* Co ci Tategami?
Kyoya: Nic.
Miju:*jedzie na pełnym gazie ulicami Japonii* spróbuj Kyoya, ale upszedzam nie uda ci się
UsuńOmega: Miju może lepiej się nie narażaj
Miju: Phy ja narażam. Weź ja od zawsze sprawialam swoim istnieniem że ktoś chciał mnie zabić to dla mnie nic nowego
Kyoya" Poczekamy, zobaczymy
UsuńJenny: O ile dożyjesz
Kyoya: Coś sugerujesz?
Jenny: *wyciska wodę z włosów* Skądże
Miju: I tak ci się nie uda
UsuńOmega: Obstawiala bym co innego
Helios: Przyjmuje.y zakłady? Izumi wchodzisz w to?
Izumi: A o co idzie? *Przegląda stare komu* Jenn, Kyoya stwierdził, że fajnie wyglądasz w bikini!
UsuńJenny: Cieszę się niezmiernie, wiesz?
Omega: O to czy Kyoyaiju zabije
UsuńBeta: Że co stwierdził?!
Miju: Zakłady o moje życie robicie? Serio? A co mi tam i tak przeżyje
Omega: Wątpie
*Kyoya Miju
UsuńJenny: Omega tak bardzo w ciebie wierzy Miju💪
UsuńIzumi: Że Jenn ładnie w bikini ^^
Jenny: Czuj ten sarkazm
Miju: Tiaaaaaa bardzo
UsuńOmega: Stawiam pół miliona że Kyoya to zrobi
Helios: Tyle samo ale że Kyoya jej nie zabije
Beta: Izu zakladasz się
Miju: Wam odwala
Omega: Tategami zabij ją chce zarobić
Beta:*faceplam*
Kyoya: Z jej szczęściem sama się zabije z poza tym potrzebna jest na mistrzostwach.
UsuńJenny: A nasze odwołali :3
Kyoya: *stara się zabić ją wzrokiem*
Miju: Próbowałam i nie wypaliło. Tiaaa potrzebna na mistrzostwach. Z tb, Benkei i ze mną w składzie na bank je wygramy. *sarkazm od mistrzostw* Hmmmm a może tak odejść z Wild Fang...
UsuńBeta: Cb pogrzało czy w łeb dostałaś?
Kyoya: Tchórzysz?
UsuńMiju: Nie tylko jakie mamy szanse z takimi osobami co niszczą walki drużynowe i z wielkim wielbicielem tego kolesia. Mamy jakieś szanse
UsuńJenny; Nie macie *emanuje mroczną mocą*
Miju: Dobra tego za wiele na arenie wydrę te moc z cb Jenny
Ja: I oto jak Wild Fang nie stracili zawodniczki
Beta: Chwila....Jenny ma w sobie mroczną moc!
Kyoya: Jprd, uczepiłaś się tej walki -_-
UsuńJenny: Mroczna moc? Serio?
Hiroshi: Spokojnie, moja droga. Ja mam coś lepszego od tego
Jenny: Weź dostań raka, co?
Miju: Jprd raz ci to nie pasuje innym razem to no k*rwa zachowujesz się gorzej niż baba w trakcie okresu
UsuńOmega: Coś w tym jest
Beta: Możliwe *spada z obrotowego krzesła po czym się podnosi*
Pachet: Nie wnikam
Shaquidi: Ani ja
Izyda: I ja
Pachet i Shaquidi: IZDYA! *atakują ją*
Jenny: Mówię mu to przez całe życie, ale jego mózg już zbyt się stępił
UsuńJa: *pisze shota, bo nie ma głowy do rozdziału*
Artemis: Izyda, co? Co znów zrobiła?
Izyda: Niiiic :)
Pachet: Nasza Izyda nie wasza. Nie wiem czy wiesz Artemis, ale Ra, Ozyrys, Horus i Izyda to gwardia, która jest wrogiem lwiej gwardii. Izyda oszukała Omege przez co Artios ją uwolniła. Miesiąc po tym Izyda ją wystawiła
UsuńOmega: Shaquidi Katany Wyzwolenia!
Shaquidi:*atakuje dwoma katanami Izyde*
Izyda:*broni się swoimi skrzydłami*
Miju: Nie przypominaj Pachet na samą myśl o tej gwardii mam ochote ich wybić co do jednego. A co do Kyoy to masz rację. Chwila skoro jego mózg się stępił to trzeba go naostrzyć.
Beta: Jak Jenny i Miju będą się chciały w chirurga na nim bawić to ja bym na miejscu Kyoy trumne kupiła
Artemis: *ziewa* Amooo, czy z egipskimi bóstwami zawsze musi być tyle kłopotu
UsuńEris: *chodzi sobie w ciele zielonowłosej dziewczyny (pozdrawia 2 sezon xD) o niebieskich oczach* Phy, właśnie dlatego tak szybko zostali pogrzebani w ludzkiej pamięci
Jenny: Czy do ciebie słowo "śmierć" nie dochodzi?
Eris: Nie.
Jenny: Ja jestem bardzo zdolnym chirurgiem :3
Izumi: Jak Angel
Ja: Zjeżdżaj, ruda medno
Pachet: Za zwyczaj było dobrze z nami aż nie nastały czasy Kleopatry jednej *z nerwów pazurami ścięła szesnaście drzew*
UsuńMiju: Musi się wyładować nie znosi Kleopatry.
Pachet: Bo przez nią Egipt upadł! Stworzyła gwardię inną, która wo gule nic ine potrafiła. Nie potrafili bronić Egiptu i na dodatek o mało nie zabili mnie i pozostałych ! *w furii pociachała kolejne 16 drzew*
Shaquidi: Ta to serio wkurzona *walczy z Izydą*
Miju: Eris może trochę racji masz. Może zostali pogrzebani, lecz się odradzają. Na przykład Izyda, Horus i Pachet. Oni sią z Egiptu.
Ne, Ne Ashara nie pogniewasz się, jak napiszę też coś w stylu "wyślij Wild Fang do szkoły? ^^
UsuńJenny: Pfff, po co mi to?
A dla beki xD
Jeny: >.>
Eris: Phi, odrodzą się i za chwilę zginą. Greccy nigdy nie zniknęli i zawsze dawali o sobie znać
Jenny: Ty ne jesteś bogiem
Eris: Ale szanuję moją kulturę, mimo ze mnie ci pojebańcy przeklnęli
Pachet: Bo wy nie mieliście głupiej faraonki co skłóciła was!!!!!!! *cały las ucierpiał z powodu jej pazurów* Horus ty kanalio dlaczego mi i Leone'owi nie pozwoliłeś dokonać zamachu!!!!!!
UsuńLeoness: Zawsze tak jest
Ja: Jak złapię wenę. Jak masz jakiś bekowy pomysł to podaj
Pachet: *dalej jest wściekła*
Miju: Pachet może trochę ochłoniesz
Pachet:*ochłonęła nieco* dobra..
Ja opisuję własne doświadczenia xD
UsuńJenny: Niemiecki?
Bez niego się nie da xD
Eris: Czyli byliście niesamowicie głupi, by dać się człowiekowi *uśmiech żmii*
Artemis: Bo Horus jest z nimi?
Pachet: Horus jest w Gwardii Kleopatry. A co do tego kto był głupi to ta Gwardia tej durnej Faraonki!!! Moja Gwardia walczyła, lecz się nie udało. Teraz nadchodzi czas odwetu.
UsuńShaquidi: No to nieźle
Miju: Może lepiej już tego nie wypominajmy bo Pachet wpadnie w większą furię
Omega: Nie wiedziałam że ona wpadnie w tak wielki gniew. Ciekawe co będzie jak Kyoya zrobi to co ja obstawiałam to tak bardzo że kasę bym wygrała
Miju: Lepiej nie wiedzieć
Jack: Kruk przestań charczeć.
OdpowiedzUsuńJa: Ehe, ehe! Chora się robię, a jak to zobaczyłam to tak się rozkasłałam, że nie wiem.
Lilka: Jenny. Pozwól tu do mnie*czeka, aż dziewczyna podejdzie* CO TO MA BYĆ?!!!
Jack: Angel zawiesiła bloga.
Ja: Przez całe życie trzynastka to była moja szczęśliwa liczba, a piątek trzynastego nie robił na mnie wrażenia ale ta passa się skończyła z dniem dzisiejszym. Ehe, ehe! Angel chyżo ruszaj tyłkiem i masz tu wrócić.
Lilka: O demony przebrzydłe chcą mi spierdolić na tamten świat! Jack trzymaj mnie bo nie wytrzymię.
Jack: Przeżywacie jak by to był koniec świata. Oni wrócą. To demony tak szybko tego nie zabijesz.
Lilka: A do diabła z tobą. Idę po Sebastiana ten demon to ustawi*siada w środku pentagramu i zaczyna coś szeptać, a linie narysowana na podłodze zaczynają płonąć niebieskim ogniem* PRZYZYWAM CIĘ SEBASTIANIE VERLACK! PRZYBĄDŹ TU I WESPRZYJ MONĄ MISJĘ DO DIABŁA!*cisza* Chyba coś pomieszałam.
Jack: Albo Sebuś ma cie gdzieś i nie przyjął twojego wezwania.
Lilka: Niech idzie do diabła.
Ja: On już tam jest Lilka. A tak serio to mam nadzieję, że niedługo wrócisz Angel. Będę czekać na kolejny rozdział. Mi się ferie dopiero zaczną 11 lutego. Eh U-U
Rozdział jest w trakcie pisania xD
UsuńJenny: Jak to co? Troll :P
A niektórzy mają już ferie U.U Chociaż ja osobiście wolę pośrodku xD
"Jack: Przeżywacie jak by to był koniec świata. Oni wrócą. To demony tak szybko tego nie zabijesz."
Jenny: Jak raz powiedziałeś coś w miarę rozsądnego
Harumi: Ale tam powinno być "Tego nie zabijesz"
Jenny: Przynajmniej się starał xD
Ja takie rzeczy traktuję śmiertelnie poważnie. To jest bezczelne straszenie mnie!
UsuńJack: Cicho udawajmy dalej, że się nabraliśmy i przejmujemy. Będzie mi miło.
Lilka: No proszę jaki miły z ciebie człowiek.
Jack: Ja zawsze jestem miły*czarujący uśmiech*
Ja: Eh. Zdycham. Niech ktoś idzie po syrop i herbatę.
Lilak: Wynajmijmy sobie kamerdynera z Kurosza.
Ja: Jestem za. Jestem ty zawiążesz z nim kontrakt.
"Jack: Ja zawsze jestem miły*czarujący uśmiech*"
UsuńJenny: Wracamy do trybu idioty. Jak miło
Ja: *przeczytała jeden fanfic i znów zagłębiła się w arty Kyoyi*
Jenny: Jej miłość wróciła. Czuję Malediwy
Izumi: Jeej *.* *on ma ogólny zaciesz bo chce Jenyę i Malediwy*
Sebastian? To mój mąż ^^
Patrick: Już 6. Harem zakładasz?
Jack: Co co?*daje że niedosłyszał* A to nic to tylko demon szemrze. Ale Jenny no ja nie wiem co ty sobie myślisz. Ja się tu przejmuję o twoje życie a ty tak mnie odtrącasz? Zła kobieta.
UsuńLilka:*ociera łzy których nie widać w chusteczkę* Ja umrę.
Ja: Dobra starczy.
Lilak: Kruk ma ich chyba cała listę ale Buc jakimś cudem cały czas na pierwszym miejscu.
Ja: Przeczytałam 13 tomów Kurosza i jestem z siebie dumna.
Jack: Phy. Kamerdyner.
Lilka: A co z twoim zdaniem że zazdrość to przytka rzecz i ty tego nie wyznajesz?
Jack: Nie wiem o czym mówisz!
Lilka Hihi^^
Jack: Dobra Tategami jeszcze zrozumiem w końcu nie miał ze mną do początku szans ale żeby jakiś emo-koto-wampir, demon kamerdyner, mroczni żniwiarze i huk wie co jeszcze? No albo ten cały Sebastian Verlack? Przecież to jest nikt.
Ja: Jaki to nikt? Jego intrygi to był miód na moje serce w każdą 3 w nocy w wakacje.
Jack: Weź to zabij-_-
Lilka: On niestety już nie żyje. Ale jakby żył to jakoś wybaczyłbym mu ta zmianą koloru włosów i zabicie tylu osób.
Jack: Ty pilnuj swojego chłopaka-_-
Lilka: Ja nie mam chłopaka!
Jack: Jasne-_-
Ja: Aj Jack, Jack. Chodź napijemy się herbaty.
Jack: Niech ten demon się z tobą napije.
Ja: Dobra. Zaraz sobie go wyobrażę niema problemu.
Lilka: Uważaj bo Kruk się na ciebie obrazi.
Jack: Phy. Zatęskni to wróci.
Harumi: Albo nie wróci wcale :P
UsuńJenny: Zła kobieta? Żeś mi pojechał po życiorysie *udaje, że ociera oczy* Gdybym miała serce, to by mi chyba pękło. U nas narwaniec wrócił do łask pierwszego bisha i to wyjątkowo przepitolone dla mnie
Izumi: Tym razem się uda *.*
Jenny: Turlaj się stąd.
Izumi: Lili ma chłopaka? Kogo? Nila?! *.*
Jack:*stwierdził, że nie będzie gadał z Haru*
UsuńJa: Co się uda?
Jack: Ja zwykle ciekawska.
Lilka: Nie Nil nie jest moim chłopakiem on nawet moim przyjacielem nie jest a co dopiero chłopakiem więc nie mam chłopka.
Jack: Tak. Próbuj wymigać się dalej.
Lilak:*facepalm* Lecz się wreszcie. O i Kruk przy okazji też.
Ja: A-Pciu!-.-
Izumi: Jenya
UsuńJenny: Tak, tak Izu *zerka na Jacka* Wściekasz się, że Haru ma innego? xD
Ja: Leczenie?
Patrick: Tobie też się przyda
Ja: Za późno xD
Jack: Taak. Własnie dlatego moje życie niema sensu, a jedyne o czym myślę to się pociąć. No rozebraliście mnie z uczuć.
UsuńLilka: Na psychiatrę? No pewne, że tak ale na gardło to jakieś tabletki.
Ja: Tobie też już psychiatra nie pomoże wiesz?
Lilka: A to nowość. No chyba, że tak.
Jenny: UUU Psychiatra! *.*
UsuńJa: Nie. Nie puszczę cię drugi raz. Teraz ten gość się sam leczy
Jenny: Hyhyhy ^^
Kyoya: Nie ma alter to jej zupełnie odjebało >.>
Jenny: E, bo zrobię z ciebie ten pieprzony talizman -.- Widzisz Jack? Chcesz herbatkę, książeczkę i kocyk? *wali, że to zestaw dla zranionej kobiety* Nie no żart, w życiu bym ci nie przyniosła xD
Izumi: W stroju pokojówki ^^
Jenny: Tsa i może tekstem "Proszę, panie!"?
Izumi: Taaak *.*
Jenny: Idź do Akane, bo nadajecie o jednym
Jack: O i to jest myśli. Widzisz Izuzu jeszcze będą z ciebie ludzie. No dalej Jenny myk myk przebrać się w struj pokojówki. Czarna to samo.
UsuńLilka: Wystarczy, że raz wysłałeś moje zdjęcie do medio cafe.
Jack: Ale chcieli cię przyjąć. Miałabyś w miarę dobrą pracę.
Lilak:*brew jej drga*
Ja: Lilka ty się bój bo ja mam pomysł co do medio cafe.
Lilka: Ty się wylecz to porozmawiamy.
Jack: Wiesz Jenny to powinno byś raczej ,,Panie mój i władco. Z całym szacunkiem czy mogłabym zaproponować herbatę?"
Lilak: Ja cie chyba zastrzelę-_- Akane? Skąd znacie Akane?
Jack: Oni mówią o innej Akane niż ten twój guz.
LIlka: Nie zapominaj ze to koki.
Jack: To guzy.
Jessie: Nasza Akane to moja bff i dość...
UsuńAkane: *drze mordę na Spectrę8 Ne ufam pedofilom, gangsterom, garbatych i idiotom w maskach!
Jessie: głośną osobą xD
Spectra: Bo ty to cichutka jak myszka
Jessie: Nananan, nie słyszę cię.
Jenny: Jedyny kto zaraz skończy w stroju pokojówki to ty, Jack *ciągnie go za ucho*
Izumi: Angel też miała, ale zrezygnowała, bo wpadł jej nowy. I szczerze bardziej mi się podoba :3
Jenny: Czyli zjebany.
Lilka: A nasza Akane to rozentuzjazmowana trzynastolatka, chodząca z wiecznym uśmiechem na ustach, a w głowie ma tylko dupcie.
UsuńJack: A na głowie ma dwa guzy.
Lilka: To są koki Jack.
Jack: Boże, przecież wiem ale to, że będziecie mi to w koło powtarzać nie sprawi, że przestanę tak mówić
Lilka: Ach, brak mi do ciebie słów.
Jack:*zabiera rękę Jenny z ucha* Nie dotykaj jeśli chcesz żyć.
Lilka: Taa? A wyobrażacie sobie mnie w czymś takim bo ja siebie nie.
Jack: A ja i owszem.
Lilka: Ty to się lecz.
Jenny: Dla Jacka juz za późno *zaczyna go ciągnąć za policzek* Powiem ci, że musisz poćwiczyć nad grożeniem ^^
UsuńJa: *krew z nosa*
Jenny: Zaczęło się >.>
Ja: Kyoooooooyaaaa! *wybiega go szukać*
Patrick: Nie wracaj szybko!
Ja: Wal się!
Izumi: Myślę, że tobie Lila i Jenn by to pasowało :3 Może Yuka to namalować
Yuka: uważaj, bo to zrobię
Jack: A ty nad udawaniem słodkiej dziewczynki :)*ściąga rękę Jenny z twarzy* Ja nie groziłem ja ostrzegałem. Wiesz w końcu nie przeżyłby gdyby coś ci się stało.
UsuńJa: Jest Angel opanuj się. Co tam zobaczyłaś.
Lilka: Boże*chwyta głowę Izumiego i patrzy prosto w oczy jak jakiś doktor który zaraz wyda swoją opinię* Jack co mu zrobiłeś.
Jack: Ja? Nic. Po prostu wreszcie dorasta i zaczyna myśleć tak jak powinien.
Lilak:*przytula głowę Izumiego* Tylko nie to.
Izumi: Ale cio? *dezorientacja* Ja tylko się wypowiadam
UsuńAkane: Ty zostaw to mi, Izu :3
Jenny: Oj bajerant jak zawsze. Ciekawi mnie, co byście zrobili gdybym nagle *układa palce w pistolet, przykłada sobie do skroni i udaje, że pociąga za spust*
Izumi: Japonia utonęłaby w moich łzach ;-; A potem bym cię ożywił
Jenny: Dla chcącego nic trudnego xD
Lilka: Jakie ,,cio"? Zaczynasz mieć pomysły ja Jack. Przecież słyszysz, że to brzmi źle.
UsuńJack:*zastanawia się czy bajerować czy mówić prawdę ale w końcu nie wybiera żadnego z tych wariantów* Zacznijmy, że w życiu nie poszłabyś pod ostrzał.
Lilka: Myślę, że w przeciągu 5 min przestało by istnieć więcej niż dwa światy.
Jenny: *do Lili* On tak miał od kiedy go znam. Czasami próbował mi wciskać inne cosplaye -_-
UsuńIzumi: Oj tam oj tam
Jenny: Ooo nie ma takiego wymigiwania się od odpowiedzi, Chomiczku ^^ Ooo Lili *.* *Zawiesza się na dziewczynie*
Lilka: Zrujnowałaś mi mój obraz Izumiego.
UsuńJack: To, że kilka razy się sparzyłaś nie oznacza, że nie ma w porządku facetów.
Lilka: Powiedziałabym dzięki gdybyś nie myślał o sobie.
Jack: Nie wiem o czym mówisz :) ja się nie wymiguję tylko mówię tak jak by było.
Lilka: Nie powinnyśmy sie tulać bo przez przypadek mogłabym cię kopnąć ale...*od tula Jenny*
Akane: Jenn-san, pamiętasz moją wróżbę? ^^
UsuńJenny: Ciężko zapomnieć, gdy mi ją powtarzałaś w koło o 4, aż nie dostałaś butem -.-
Akane: To się tak skończy :* Jajko to przepowiedziało
Jenny: Yhy jasne, wmawiaj sobie *szczerzy się do Lilki* E tam jak kopniesz, to mi najwyżej się fryzura rozwali ^^
Izumi: Liiila- chan, no nie załamuj się *^* Kakałko?
Lilka: Izumi wraca!*ściska mocniej Jenny* Ojć. Nie kopłam cię?
UsuńJack: I po ptakach-_-
Lilak: Pewnie ze chcę^^
Izumi: *szczerzy się i idzie zrobić kakałko*
UsuńJenny: Nope *przejeżdża sobie ręką po twarzy* W czwartek będę dorosła!
Patrick: W Japonii jest się od 20 lat
Jenny: Morda. I tak zostanę dorosłą -.-
Ja: Data twoich urodzin ciągle sie zmienia xD
Jenny: To nie moja wina -.-
Ja: Nie marszcz się, już jest oficjalnie ustalone i cacy xD