sobota, 11 marca 2017

Rozdział 51: Szalona rozpacz

   Kyoya oparł się o ścianę prysznica, podczas gdy ciepła woda obejmowała jego ciało. Znużenie i zirytowanie powoli odpływało w niepamięć. Słyszał, jak jego telefon dzwoni, ale niezbyt się tym przejmował. Po dzisiejszej akcji miał prawo do chwili spokoju.
   Wyszedł z łazienki w samych dresowych spodniach z ręcznikiem zarzuconym na kark i zerknął na komórkę. Nikt do niego nie dzwonił, a mógł przysiąc, że słyszał jakąś muzykę. Albo przez tego opętanego sam zaczął świrować.
   Przypomniał sobie, że w lodówce ciągle ma kilka energetyków i postanowił je wypić. Wyszedł na korytarz i cały jego spokój oraz relaks trafił szlag.
   Jennifer siedziała po turecku na kanapie i przeglądała papiery, które dostał od Tsubasy. Zacisnął szczęki, czując, jak ciśnienie mu skacze, po czym podszedł do niej i wyrwał swoją własność.
 Masz okres? – spytała, patrząc na niego z uciechą żmii.
 Co ty tu robisz, Ashida? – warknął.
 Patrzę, jak WBBA wyśmienicie się bawi z magami. – odparła bezczelnie, podskoczyła i złapała papiery. – Nie bądź taki, Yoyo, Victor też ich potrzebuje, a ty pewnie nawet nie rozumiesz, co tu pisze!
   W tym momencie Tategami nie wytrzymał i przygwoździł dziewczynę do kanapy, ignorując papiery, które pofrunęły na półkę z książkami. Jennifer uśmiechnęła się kpiąco.
 Nie wiedziałam, że jesteś taki niewyżyty, Kyoya. Sierra pewnie by się pocięła, byleby być na moim miejscu.
– Nie zmieniaj tematu. – powiedział chłodno. – Jacy magowie?
 Ara, jeszcze nie wiecie? – zaśmiała się. – Ci dwoje, którzy wtedy byli na stadionie i zabrali Hagane, to nie są ludzie, Yoyo. – Stuknęła paznokciem jego wisiorek. – Zabawne, co? A wy pewnie jak jacyś idioci szukaliście ich wśród ludzi, nie?
   Zamilkł, wpatrując się w jej oczy pełne drwiny. Z własnej woli mówiła mu aż tyle? Czy może to kolejna z jej gierek, które mają mu tylko namącić w głowie?
   Jej się nie ufa. Nigdy. Przenigdy.
 W gruncie rzeczy chciałam tylko papiery, ale ma dziś dzień dobroci, więc powiem ci coś jeszcze, Yoyo. Darujcie sobie. Za niedługo Nil, Hagane i reszta wrócą.
– Skąd ta pewność?
   Przyłożyła palec do ust, odsunęła go nogą od siebie i usiadła.
– To już nie jest twoja sprawa. – Sięgnęła po papiery i ułożyła je w stos. – Niezły pomysł, żeby dodać do esencji mrocznej mocy substancję uzależniającą, nie? – Widząc jego ogłupiały wzrok, westchnęła ciężko. – No tak, te analizy to dla ciebie fizyka jądrowa.
– Jak już się pobawiłaś, to wypad stąd. – warknął.
   Uniosła ręce i uśmiechnęła się bezczelnie.
 Gomen, zapomniałam, że masz nie masz poczucia humoru. – Odchyliła głowę przed poduszką. – Uważaj, bo mi to jeszcze coś zrobi. – roześmiała się, po czym w pokoju zalśniło czerwone światło, a kiedy zniknęło, dziewczyny już nie było.
– Mała, wkurwiająca jędza.

****

   Spięłam kartki z wynikami badań i analizami srebrną klamrą i położyłam je koło siebie. Była dziś taka ładna pełnia, że postanowiłam trochę dłużej posiedzieć na dachu wieżowca. Założyłam ręce za głowę i położyłam się na plecach. Delikatny wiatr unosił moje włosy oraz dawał przyjemne ochłodzenie.
   Trochę czasu minęło, od kiedy miałam jakąś spokojną noc. Miło ze strony Yuki, że postanowiła zdradzić swoich i nie dać się zabić  (tutaj brawa należą się w sumie Alice. Chyba kupię jej pocky, kiedy wrócę). Oszczędziła nam tym naprawdę wiele pieniędzy, kawy, dziur po kulach Harumi i alkoholu. Przy okazji wreszcie pozbędę się Ryo, który wkurwiał mnie niemiłosiernie tym swoim jojczeniem, że to wszystko moja wina. Sam dał mi kartę dostępu, a jego syn jest rudy!
   Zauważyłam spadająca gwiazdę. Kiedyś pewnie czegoś bym sobie zażyczyła, a teraz?
 Chciałabym być tak silna jak ty, papa!
   To mój dawny głos? Przymknęłam oczy.
 „(...)odpowiedź jest gdzie indziej. A dokładniej w twojej śmierci.”
 „Ponieważ ja już umarłam.”
   Jedno wydarzenie jest kluczem do wszystkiego. Stara ja umarła przez nie. Tylko jak mam się dowiedzieć, co się wtedy stało? Kto mnie zabił? I dlaczego? Skrzywiłam się. Znowu te idiotyczne gdybania. Podparłam się na łokciach i nieco podniosłam. Chmury powoli zakrywały księżyc. Meh, a było tak miło drzemać przy jego świetle.
   Nagle usłyszałam melodyjkę z czołówki wiadomości, który wydobywał się z mieszkanie dwa piętra niżej. Zeskoczyłam na tamten balkon i oparłam się o balustradę, która była skąpana w mroku. Miałam stąd idealny widok na plazmowy telewizor i łysy łeb jakiegoś faceta.
- Dobry wieczór państwu  – przywitała się spikerka i zaczęła jakąś tam gadkę o polityce, beyblade, mistrzostwach, opętaniach, ale że już o tym wiedziałam, to zabijałam czas, plotąc sobie kłosa – Jakby nieszczęść było mało, to dokładnie dwie godziny temu policja w Kioto odnalazła zwłoki młodej kobiety, Noriko Honoko. – Zaczęłam nasłuchiwać czy nie będzie jakiejś wzmianki o włamaniu i kradzieży. – Ustalenia przyczyn śmierci są ciągle w toku. Na miejscu znaleziono kawałki sejfu, co może wskazywać na włamanie. – Ciekawe jak do tego doszli. – nie znaleziono jednak żadnych odcisków palców.
   Uśmiechnęłam się i zsunęłam z balustrady w dół. Wiatr huczał, a ziemia zbliżała się w zawrotnym tempie. Gdy byłam pomiędzy pierwszym piętrem a parterem, rozwinęłam skrzydła i wzbiłam się do góry.

****

   Świat Sierry od kilku godzin był wypełniony tylko biało – czarnymi plamami. Czuła, że jest wożona do różnych miejsc oraz jak w jej ciało są wbijane igły. Jednak nie miała siły, by protestować, krzyczeć. Przypominała teraz najprawdziwszą Barbie, tylko że nie była tak urodziwa jak plastikowy oryginał. Jej skóra nabrała niezdrowego żółtego koloru, worki pod oczami sięgały niemal policzków, a spierzchnięte usta ledwo poruszały się, gdy bezgłośnie próbowała prosić o pomoc.
   Poczuła chłód na rękach, które natychmiast pokryły się gęsią skórą. Uchyliła powieki, myśląc, że znów ujrzy biel, ale pomyliła się. Przed nią rozciągał się widok na magazyn. Zza jednej ze skrzyń wyszła ciemna sylwetka. Oczy dziewczyny rozszerzyły się. Próbowała wstać, ale czuła zbyt wielką niemoc.
 Spokojnie, Sierra.
   Ten spokojny, łagodny głos...
– J-james? – wyjąkała.
   Z cienia wynurzył się jej przyjaciel. Z policzków spłynęły jej łzy.
 James! – Nie zważając na ból i ogień, który palił jej mięśnie, zerwała się i rzuciła mu na szyję. – Tak tęskniłam! Co się z tobą stało?
   Chłopak przyciągnął ją bliżej. Też nie wyglądał najlepiej. Miał siniaki i płytkie rany na ciele.
 Zostałam porwany tak jak ty.
 Ukryłeś się tu? – spytała. Nie odpowiedział. – James? – Podniosła głowę.
   Patrzył  na nią wzrokiem, gdzie czułość mieszała się ze strachem. Ujął jej twarz w dłonie.
 Posłuchaj Sierra, poszedłem z nimi na pewien układ.
 Układ?
 Tak. Powiedzieli, że cię wypuszczą, jeśli ja – Przez jego twarz przewinął się cień. – zostanę ich królikiem doświadczalnym.
 Kłamiesz.
 Nie. – Uścisk chłopaka z każdą chwilą słabł. – Teraz możesz już uciekać, Sierra. Wybacz, ale chyba nie będę mógł być dłużej przy tobie...
   Dziewczyna czuła, jak jego puls i bicie serca słabnie, a ciało staje się coraz cięższe, niemal ją przygniatając. Nagle chłopak zwymiotował mieszanką krwi i jakiejś czarnej substancji.
– James!
   Uśmiechnął się słabo Jego spojrzenie mętniało z każdą sekundą. Sierra osunęła się na kolana.
 Nie zostawiaj mnie. – wyszeptała i spojrzała na niego. Przestał oddychać. – Nie! – Uderzyła go w twarz. – Kłamstwo! – Kolejny cios. – Ocknij się, kurwa! James!
   Cisza. Cholerna cisza. Tylko jej oddech i jego martwe spojrzenie. Wbiła paznokcie w ramiona i zaczęła kręcić głową. Niemożliwe. Niemożliwe. To sen. To koszmar. To nieprawda!
   Czarne fale zaczęły wokół niej wirować. Nasilały się, gdy tylko spojrzała na swojego przyjaciela. Drzwi od magazynu rozsunęły się i weszło trzech magów w purpurowych szarfach. Złapali dziewczynę pod pachy i wynieśli. Nie próbowała się wyrwać. Wpatrywała się w podłogę i mamrotała cały czas pod nosem, a na jej skórze pokazywały się całe siateczki żył, które lekko pulsowały.
   Tymczasem w opuszczonym magazynie rozległy się brawa pełne szyderstwa. Hiroshi zeskoczył ze skrzyń i złapał srebrnego beya. Ciało Jamesa rozpłynęło się w powietrzu.
 Doskonale nam to wyszło, Hypno. – powiedział z uznaniem. -  Naprawdę poruszająca scena! – Roześmiał się, ale nagle urwał przez kaszel.
   Bawił się naprawdę wyśmienicie tym omamianiem iluzjami, ale powoli zaczęła go już dopadać nuda. Jego plan miał się szybciej zakończyć, lecz złośliwy los ciągle stawiał mu na drodze przeszkody. Ale nie szkodzi. Zbyt wiele przeszedł, by teraz się zatrzymać.
   Nieważne ile to mu jeszcze zajmie. Ile ofiar, ile krwi, ile cierpienia...Zakończy to przedstawienie!



Tak więc powróciłam po raz kolejny z dwoma rozdziałami ^^ Szkoła mnie wykańcza, a dodatkowo wena coś nie kocha tego bloga (wręcz nienawidzi) więc nie wiem, czy te rozdziały wyszły tak jak powinny (są słabe >.>)
Jenn: Skończ z tym użalaniem
Ayeee...Pfff...Wena już poszła xD
Odmeldowujemy się i (oby) do następnego! ^^

32 komentarze:

  1. Hmm no to juz wiem co bede robiła w poniedzialek na wok-u xD
    Kelly: Zuza bedzie miala w kiiiij tych rozdzialow do nadrabiania...
    *powraca do pp* ta szkola mnie kiedyś zabije ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja:*robi zwiastun do warpachet* nie no rozdziały to zajebiste
    "- Nie wiedziałam, że jesteś taki niewyżyty, Kyoya. Sierra pewnie by się pocięła, byleby być na moim miejscu."
    Miju: Sierra nie warto się pociąć dla tego powodu. Wiem coś o tym
    Omega: Ty to wiele wiesz.
    Miju: Ja wiem wszystko. Mam teorie dwie albo ich część. 1. Któryś z rodziców Jenny to mag. 2. mag ją zabił i miko też
    Omega: Hmmmmmm Miju coś mi mówi, że to nie możliwe
    Miju: Dobra my lecimy bo Hutress kopa weny dostała i chcę 19 rozdział napisać.A i jeszcze zwiastun *patrzy na zdj Omegi z dzieciństwa* Słodka byłaś
    Omega: Nie byłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajebiste? Naprawdę? O.O
      Sierra: *obecnie jest warzywkiem, które coś tam mamrocze przez cały czas, więc słowa Miju do niej nie docierają*
      Jenn: Bycie fanem Kyoyi niszczy. Czej, że mag zabił i mnie i miko, czy że ma i miko wspólnie mnie zabili? O.o
      Poczekacie, ale już niedługo wszystko wyjdzie na jaw xD
      Jenn: Mówisz tak od kilku miesięcy >.>
      Oj no Omega byłaś urocza. Pokaż Shadowowi, ucieszy się ^^, a ty Huntress pisz, pisz ^^

      Usuń
    2. Omega: nie pokaże bo to zdjęcie spale
      Miju: *szeptem* zrobiłam kopie
      Beta: Serio bycie fanem Kyoy wyniszcza. Coś wiem na ten temat. Kiedyś to bym głowę dała sobie uciąć za znalezienie się na miejscu Jenny ateraz nie dobrze mi się robi na tą myśl
      Miju: Kyoya nie dostaleś jeszcze pozwu do sądu za wyniszczanie fanki od środka?

      Usuń
    3. Kyoya: Nie moja wina, że im odbija, plastik ześwirował bo jej kumpel padł
      Jenn: Powiedz mi. Ty jesteś głupi czy głupi?
      Kyoya: -_-
      Oj pokaż Shadow będzie szczęśliwy^^

      Usuń
    4. Omega: nie
      Miju: Twoja bo złe geny zabrałeś i one niszczą fanki od srodka wiem jak to jest bo z Betą się użerałam w tym stanie jej

      Usuń
    5. Kyoya: Jesteście głuche czy jak?
      Ja: *próbuje wstać*
      Jenn: Przed 10? Co za zmiana
      Ja: Nie chcęę. Wolę spać T.T
      Jenn: Czechy czekają
      U.U

      Usuń
    6. Miju: Nieee....Huntress daj spać*poduszką zasłania głowę po czym znowu śpi*
      Ja: znam sposób by ją obudzić *w dłoniach kule powietrzne mam które tworzą tornado w pokoju*
      Miju: *budzi się* Pachet wiesz co robić *pachet przekierowuje tornado na Autorke z wielką siłą*
      Ja:*wyeciałam z pokoju* Wladczyni Tornad się obudziła..
      Miju:*zabiera Pachet* co poradzić każdego postawisz na nogi

      Usuń
    7. Jenn: A u nas nikt nie umie Angel dobudzić
      Bo kocham sen
      Jenn: Co ty nie powiesz >.> *podnosi skrzynki z wódką*
      Izumi: Spokojnie, Jenny, jeszcze mamy 6 dni
      Jenn: Znając nas jutro tego nie będzei
      Izu: To też prawda ^^''

      Usuń
    8. Miju: Za godzine na bank to zniknie jak na Ziemii impra to mnie wołajcie
      Ja: matko blog o bakuganach chce zacząć
      Miju: Why
      Ja: Bo mam super pomysł na ten sezon gdzie Vexosi i tam Omega Artios będzę

      Usuń
    9. Jess: Impra będzie, ale dopiero w sobotę
      Izumi: Ale dla mojej kochanej Jess- chan trzeba już gromadzić zapasy
      Zacznij, zacznij chętnie poczytam *tuli Spectrę*

      Usuń
    10. Miju:Omega tam to serio namoesza mocno....
      Omega:*czyta plan* wow...Darkus..
      Ja: Tiaaaaak
      Miju: Tp ja wpadam nie ma opcji

      Usuń
    11. Jess: In więcej tym lepiej :3
      Aki: A na 18 próbujemy pobić projekt x xD
      Jess: Hyhyhy. O piona ja też gram Darkusem ^^
      Moja córka *pokazuje na Jess* już zrobila jeden wielki chaos
      Hydron: Miała być uroczą, delikatna dziewczyna
      Jess: Cos nie wyszło
      Bo moje córki to silne kobiety :3 *aura dumy*

      Usuń
    12. Miju: i dobrze *patrzy na nagłówek do bloga z bakugan* ooooo nieźle
      Omega: fajnie
      Miju:*czyta scenariusz* ktoś będzie bardzo smutny z pewnego powodu
      Omega:*czyta*

      Usuń
    13. Nie ma Spectry?! *^*
      Jess: Dramat życiowy
      To twój przyszły
      Jess: Chyba niedoszły xD
      Uuu mogę zobaczyć nagłówek?

      Usuń
    14. Ok tylko jeszcze nie skończony

      Usuń
    15. Omega: niedoszły? Nieźle
      http://bakuganstoryomegaartios.blogspot.com/2017/03/rozdzia-1.html?m=1

      Usuń
    16. Aki: Oni będą razem, ja tego dopilnuję
      Jess: Podobno go nie lubisz >.>
      Aki: Wychowam go sobie
      Jess: Powodzenia xD
      Jenn: Wybieramy się na tego bloga jak sójki za morze.
      Bo mam kryzys twóóórczy ;-;
      Jenn: *wywraca oczami*

      Usuń
    17. Miju: Angel ty to masz z Jenn pod górke
      Ja:racji w tym sporo jest Miju
      Miju: Jazawsze mam racje
      Omega: zgłaszam sprzeciw
      Jin(bliźniacza siostra Lync'a): a więc to jest Angel i ekipa

      Usuń
    18. No wiem -.- Taką sobie cudowną córkę stworzyłam
      Izumi: *wdziewa kurtkę z czarnej skóry* To nie jest pełna Ekipa, Jin - chan. Jest w niej o wieele więcej osób, ale już poszła
      Jenn: *ściska w ramionach pudełko z satyny i tupie niecierpliwie nogą* Chodź już!
      Izumi: Idęęę :3

      Usuń
    19. Jin: Spoko chętnie poznam pozostałych. Huntress kiedy będzie rozdział 2?
      Ja: *uderza głową o biurko* wczoraj dopiero był pierwszy! Matko kolejna narzeka
      Omega: Takie już jesteśmy
      Omega:*patrzy na nowy nagłówek, który tworze do bakuganów* no nieźle

      Usuń
    20. Pokonałam kryzys twórczy! ^^
      *w pokoju nie ma już praktycznie nikogo, bo polecieli na imprezę*
      Ooo jak miło, będę mogła w spokoju napisać 62 i 63 ^^
      Wena: Zastanowimy się nad tym
      He? -.-

      Usuń
    21. Czegoś tutaj brakuje *przygląda się nagłówkowi*
      Omega: Na pewno nie mnie.
      Ja: To i ja wiem

      Usuń
  3. To będzie szybki kom. Przeczytałam oba wracając do domu i są całkiem niezłe ja nie wiem co ty do nich masz.
    Jack: Alice bardzo ładna akcja :)
    Lilka:*marszczy nos* Chyba nie powinnam czegoś widzieć.
    Jack: Skoro James to była iluzja tego Hypno to prawdziwy zmutowany musiał zaatakować tego frajera Tategamiego.
    Lilka: A teraz zrobią to z Sierrą. Jest taka teza, że Artemis może być matką Jenn.
    Jack: Bo co z tego że bey ma ileś setek lat-_-
    Lilka: A te beye to myślisz, że tam wiedzą co robią.
    Jack: Zdziwiła byś się ale tak naprawdę żyją, czują i rozumieją więcej niż ci się wydaje.
    Lilka: Gwiżdżę na to U-U
    Jack:*jakiś dziwny wzrok na Lilkę*
    Lilka: Nie patrz na mnie jakbym ci ciastko obiecała.
    Ja: I tam na początku się zrobiło masło z tym ręcznikiem.
    Lilka: Ty sama jesteś jak masło. Za naukę się weź.
    Ja: Idę przecież idę.
    Jack: Jakoś nie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *łapie się za głowę* Ile nagle teorii przybyło
      Jenn: Artemis, jesteś moją mamą? Nie no zajebista opiekunka z ciebie xd
      Artemis: Wiadomo, ale wybaczcie zmarłam szmat czas temu ^^''
      Kyo bez ręcznika, Kyo bez ręcznika
      Jenn: Bosh, skończ z tym fangirlowaniem
      A no tak miała gify porobić ^^''
      Jenn: To co tak stoisz? Już do roboty!
      Haaai~
      Alice: Dzięki ^^

      Usuń
    2. No widzisz? A będzie pewnie jeszcze więcej.
      Lilka: Nic nigdy nie wiadomo. Może nie pamiętać. Taaa Buc z czy tam bez ręcznika ale nie oto mi chodziło.
      Ja: A mi chodziło o to, że tam jest dwa razy ,,z ręcznikiem".
      Lilka: Jenn ty się tam pilnuj. Nie wiadomo kogo on tam jeszcze dotykał. Przez ciebie Kruk znów odczuwam lęk. A to nie jest fajne tak mnie szybciej opęta.
      Ja:Przykro mi*głaszcząc Lilkę po głowię* Jestem przy tobie pamiętaaaam. Czuwaaaaam na każdy czas U.U
      Lilka:I tak cię nie lubię-_-
      Jack: Gorzej ci? Do kościoła potrzebujesz?
      Ja: Nie wiem chyba i to i to.
      Lilka: Pewnie zaczyna jej się udzielać cały fangirl Angel. Fakt, że reakcja Kruka na Buca to oczy pełne gwiazdek, kotków, serduszek i podziwu.
      Jack: Dobrze, że nie piszczy.
      Lilka: Święte słowa. Chyba bym ją zamordowała.
      Ja:*w gruncie rzeczy nieśmiałe dziecko*

      Usuń
    3. Już poprawiłam ^^
      Jenn: Buc może mi co najwyżej buty wypucować. Są nieco zabłocone...
      Kościół? Tam to dawno nie byłam xD
      Jenn: Ale krzyż mi do czoła przystawić próbowałaś. Idiotka. Może jeszcze obwiąż mnie różańcem?
      Mogę spróbować
      Jenn: Gdybyś ty go jeszcze miała xD
      Harumi: A u Angel rozmarzenie
      Jenn: Przy Phantomie to potrafi się na długo zawiesić
      Spectruś *.*
      Jenn: Ta cud nad cudami -.-

      Usuń
  4. Witam i się kłaniam Angel :) Z tej strony Victoria z Your Magazine :)
    Postanowiłam wrócić do pisania i stworzyłam nowego bloga na którego serdecznie zapraszam https://sininen-magazine.blogspot.com/

    A co do posta to za Jenny bardzo się stęskinłam, Sierra wkurzająca jak zawsze, Kyoya bez zmian, dalej jesteś osobnikiem, którego trudno strawić ^^
    Czekam na kolejne rozdziały i wielki finał opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenn: Ara, Ohayo Blue - san ^^
      Sierra: *obecnie lekko zbzikowała, więc nic ją nie obchodzi*
      Kyoya: Fajnie wiedzieć.
      Jenn: Nie udawaj, że nie wiedziałaś.
      Wielki finał...Moze być dość szybko xDD
      Jenn: Jakże mi przykro
      Czuję ten smutek >.>

      Usuń
    2. Witaj moja ulubienico tego bloga ^^ Bez ciebie było by nudno ^^
      Yoyo obraziłeś się? Nie żałuję xD
      Sierra! Ćpać zaczęłaś? Smuteczek...
      Będzie drugi sezon?

      Usuń
    3. Jenn: Beze mnie zawsze jest nudno.
      Kyoya: Tak, tak
      Jenn: No co? Kto wprowadza tu życie?
      Kyoya: Na chwilę obecną to wyprowadzasz
      Jenn: Zrobiła ci się szkoda Mistu? Uuu xD Yoya jakiś ty wrażliwy :3
      Czy będzie? To wie tylko moja wena i chęć do pisania xD

      Usuń
  5. 59 years old Executive Secretary Shane Noddle, hailing from Drumheller enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Couponing. Took a trip to Hoi An Ancient Town and drives a Ferrari 212 Export Berlinetta. prosto ze zrodla

    OdpowiedzUsuń