„Czasami lepiej, gdy niektóre rzeczy
zostaną pochowane w głębokim zapomnieniu...”
Jakim cudem przetrwałam tę naradę, nie wiem po dziś dzień. Nie chodziło
o to, że była nuda, bo wręcz przeciwnie, ale jakby nie patrzeć Takeru ma wyższą
pozycję ode mnie, jest starszy i silniejszy, więc trzeba przy nim zachowywać
się przyzwoicie i gryźć w język.
Po krótkiej wymianie zdań ustaliliśmy, że w gruncie rzeczy można wysłać
tam mnie, rodzeństwo Terada, Patricka oraz czterech żołnierzy z armii. Mieliśmy
wyruszyć popołudniu, czyli dokładnie za 20 godzin, odbić zakładników, narobić
możliwie najmniej strat (taaa...) i wezwać oddział, który będzie czekał u
podnóża gór. Prosty i przyjemny plan, nieprawdaż?
Od razu wiadomo, że coś pójdzie nie tak, ale
kogo to teraz obchodzi?
Zaczęłam schodzić po schodach do biblioteki. Tak naprawdę ta cała misja mało by mnie obchodziła, gdyby nie fakt, że w grupie magów jest ktoś, kto mnie zna i prawdopodobnie on jest za to wszystko odpowiedzialny. Otworzyłam solidne, zdobione złotymi zawijasami drzwi i weszłam do biblioteki. Kiedy ostatnim razem tu byłam, wydarto ze mnie alter ego, więc może i teraz wydarzy się coś miłego?
Zaczęłam schodzić po schodach do biblioteki. Tak naprawdę ta cała misja mało by mnie obchodziła, gdyby nie fakt, że w grupie magów jest ktoś, kto mnie zna i prawdopodobnie on jest za to wszystko odpowiedzialny. Otworzyłam solidne, zdobione złotymi zawijasami drzwi i weszłam do biblioteki. Kiedy ostatnim razem tu byłam, wydarto ze mnie alter ego, więc może i teraz wydarzy się coś miłego?
Weszłam między regały sięgające niemal sufitu zdobionego czerwono –
czarnymi płytkami w kształcie rombów. Rozglądałam się, sama nie wiedząc, czego
tak właściwie szukam. Po prostu szłam na instynkt. Dotarłam do sekcji zawierającej
spisy mieszkańców Piekieł. Pokręciłam się tam chwilę, rozwijając pożółkłe ze
starości dokumenty, ale dowiadywałam się tylko z nich tego, że kiedyś
śmiertelność była dużo wyższa, a co mi z tego? Jakoś nie ciągnie mnie do
zostanie cholernym historykiem!
Westchnęłam ciężko, a do góry wzbiła się chmura kurzu. O słodki Lucyferze, nawet ja częściej odkurzam...No raczej wsypuje w to kogoś (najczęściej Izu lub Yuka), ale na jedno wychodzi! Już miałam wracać do poprzednich regałów, kiedy spostrzegłam dość sfatygowaną komodę z odrapanymi gałkami przy szufladach. Podeszłam do niej i zaczęłam grzebać. Dopiero w środkowej znalazłam kartonowe pudło wypełnione plikiem kartek. Zamknęłam szufladę kolanem i zaniosłam znalezisko do pobliskiego stolika.
Westchnęłam ciężko, a do góry wzbiła się chmura kurzu. O słodki Lucyferze, nawet ja częściej odkurzam...No raczej wsypuje w to kogoś (najczęściej Izu lub Yuka), ale na jedno wychodzi! Już miałam wracać do poprzednich regałów, kiedy spostrzegłam dość sfatygowaną komodę z odrapanymi gałkami przy szufladach. Podeszłam do niej i zaczęłam grzebać. Dopiero w środkowej znalazłam kartonowe pudło wypełnione plikiem kartek. Zamknęłam szufladę kolanem i zaniosłam znalezisko do pobliskiego stolika.
Zaczęłam je przeglądać. Niektóre zdania były rozmazane, a kartki poobrywane
z różnych stron. Nie dostrzegłam nic ciekawego, aż nie natrafiłam na czarno –
biały rysunek beya. Zmarszczyłam brwi, bo miałam wrażenie, że już go gdzieś
widziałam.
Tylko kiedy? Skupiłam się. Bitwa..Afryka...Eliminacje...Kula
wody...Srebrny bey. Prawie zerwałam się z krzesła, gdy przypomniałam sobie, że
z nim walczyłam. I on stworzył iluzję Noriko! Rzuciłam się łapczywie na
dokument i szybko go przeczytałam.
– Nie no zajebiście – mruknęłam ironicznie
– Jedna z ważniejszych rzeczy w moim śledztwie, a informacji tyle co nic.
Wyczytałam jedynie, że bey nazywa się Hypno i jego specjalnością są iluzje. Powstał kilka tysięcy lat temu w Rzymie, gdzie był wykorzystywany przez kapłanów do oszukiwania władców i obywateli w najróżniejszych sprawach. Obecnie nie wiadomo co się z nim dzieje. Naprawdę, cholernie pomocny zapis!
Wyczytałam jedynie, że bey nazywa się Hypno i jego specjalnością są iluzje. Powstał kilka tysięcy lat temu w Rzymie, gdzie był wykorzystywany przez kapłanów do oszukiwania władców i obywateli w najróżniejszych sprawach. Obecnie nie wiadomo co się z nim dzieje. Naprawdę, cholernie pomocny zapis!
– Artemis, słyszałaś kiedyś o Hypno?
– spytałam, odkładając papier.
– Tak, był jednym z
najsilniejszych beyi, z jakimi się zmierzyłam. Potrafił stworzyć naprawdę
potężne iluzje, które zwodziły każdego.
– Czyli z nim przegrałaś?
– Nie dokończyliśmy walki, więc
póki co jest remis.
Skinęłam głową. Nie ma sensu pytać demony o tego beya, bo mało się nimi interesujemy. Jednakże jest pewno miejsce, gdzie powinny być jakieś informacje.
Uśmiechnęłam się złośliwie. Ryo na pewno będzie w siódmym niebie na mój widok.
Skinęłam głową. Nie ma sensu pytać demony o tego beya, bo mało się nimi interesujemy. Jednakże jest pewno miejsce, gdzie powinny być jakieś informacje.
Uśmiechnęłam się złośliwie. Ryo na pewno będzie w siódmym niebie na mój widok.
****
Hikaru może i nie liczyła, że przez zamieszanie z opętanymi, porwanymi i
pętającą się im pod nogami Jennifer szybko wyjdzie z pracy, ale wracanie grubo
po drugiej w nocy uważała za spore przegięcie. Oczy jej się lepiły, a myśli krążyły
tylko i wyłącznie wokół ciepłego łóżka czekającego na nią w mieszkaniu. Nawet
podczas mistrzostw świata tak ciężko nie harowała, a wtedy było widać efekty
wysiłków!
Przystanęła przy swojej szafce, by wyjąć torebkę i ziewnęła potężnie, po
czym przetarła powieki. Musi się pośpieszyć, bo inaczej zaśnie tutaj. Powłócząc
nogami niczym jakiś zombie, skierowała się do wyjścia. Akurat gdy podeszła do
drzwi, do jej umysłu wdarło się wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Zerknęła przez
ramię, lecz ujrzała jedynie mrok rozświetlany przez jarzynówki.
– Stanowczo wypiłam za dużo kawy –
wymamrotała, kręcąc głową.
Pchnęła obrotowe drzwi i wreszcie wydostała się na świeże, nocne
powietrze. Z radością wzięła głęboki wdech, przymykając oczy, przez co nie
zauważyła szczupłej dłoni, która błyskawicznie wśliznęła się do wnętrza jej niedomkniętej torebki i
wyciągnęła kartę dostępu.
Hikaru szybkim krokiem podążyła w stronę parkingu, nie zauważając straty,
co było bardzo na rękę Jennifer, która teraz bawiła się kartą w dłoni z
tajemniczym uśmiechem błądzącym na ustach.
– Dzięki, Hikaru – szepnęła dziewczyna
i wróciła do wnętrza budynku.
****
Musiałam jeszcze trochę poczekać, zanim reszta pracowników opuści WBBA.
Na samym końcu oczywiście wlókł się Ryo, który przypominał siedem nieszczęść z
oklapniętymi włosami. Odprowadziło go dwóch stróżów nocnych. Kiedy dyrektor
wsiadł się swojego BMW i odjechał z piskiem opon, zamknęli drzwi. Poczekałam,
aż powędrują do monitoringu, po czym przeszłam się po balustradzie. Obcasy
moich muszkieterek stukały cicho, ale ciecie miały to chyba gdzieś, co wzięłam
za dobry znak.
Zeskoczyłam, robiąc salto i tanecznym krokiem powędrowałam do gabinetu Ryo, podrzucając swoją i Hikaru kartę w dłoni. Po co je wzięłam? Wiecie, wątpię, by Hagane do tego stopnia mi ufał i dał dostęp do wszystkich miejsc. Co innego Hikaru. Niby mogłabym wejść tu od wewnątrz, czyli wybić okno, ale luj wie, czy tu nie ma jakiś zabezpieczeń, a ostatnie o czym marzę, to szukanie informacji w towarzystwie psów, wrzasków, chaosu i innych wkurwiających rzeczy.
Zeskoczyłam, robiąc salto i tanecznym krokiem powędrowałam do gabinetu Ryo, podrzucając swoją i Hikaru kartę w dłoni. Po co je wzięłam? Wiecie, wątpię, by Hagane do tego stopnia mi ufał i dał dostęp do wszystkich miejsc. Co innego Hikaru. Niby mogłabym wejść tu od wewnątrz, czyli wybić okno, ale luj wie, czy tu nie ma jakiś zabezpieczeń, a ostatnie o czym marzę, to szukanie informacji w towarzystwie psów, wrzasków, chaosu i innych wkurwiających rzeczy.
Kuźwa, ja się chyba robię za rozsądna...Patrzcie, jak ci jebani magowie
na mnie wpływają!
Oczywiście moja karta dostępu nie wpuściła mnie do gabinetu. Wywróciłam
oczami i użyłam Hikaru. Drzwi odsunęły się i weszłam do przestronnego, wygodnie
urządzonego pokoju. Siadłam na wysokim, obrotowym fotelu i od razu rzuciłam do
komputera.
„Proszę wpisać hasło”
Hmm, jakie ono może być? „Ginga to mój kochany synek”? A może „jebać
Nemezis”? Albo „klub nienawiści Jennifer”? Niee, te dwa ostatnie bardziej
podchodzą mi pod Kyoyę...
Pobawiłam się przez chwilę w hakera, po czym zadzwoniłam do Patricka.
– Czego chcesz? – powitał mnie
nieco burkliwym głosem.
– A czego ja mogę chcieć,
kochany? – odparłam, nawijając kosmyk włosa na palec.
– Kasy – odparł bez chwili
namysłu. – Albo alkoholu. W każdym razie źle trafiłaś, ja ci nic nie dam.
– Jesteś okrutny – zajęczałam,
przekładając nogi przez podłokietnik fotela. – Chciałam jedynie pomocy, ty
draniu!
– Ja pieprzę... – wymamrotał
Patrick, a ja mogłam sobie wyobrazić, jak uderza się dłonią w czoło. – Co takiego
zrobiłaś?
– Nic. Siedzę tylko w WBBA i chcę
trochę informacji o jednym beyu – wytłumaczyłam.
– Nie można było tak od razu? –
westchnął. – Poza tym, wiesz, że tam są kamery?
– Tak – Pomachałam ręką do jednej
z nich. – Nimi też się zajmiesz?
– Ehh, co ja z tobą mam –
wymamrotał.
– Czekaj – Zmarszczyłam brwi. – W
WBBA nie ma przypadkiem jakiś silnych zabezpieczeń, które długo się łamie?
– A ty myślisz, że po co Victor
nawiązał współpracę z WBBA? – odparł Patrick, stukając w klawiaturę. – O jakim
konkretnie beyu chcesz?
– Hypno – mruknęłam w zadumie. –
Myślisz, że w archiwach też co będzie?
– Szybciej w archiwach znajdziesz
zapisy monitoringu, ale możesz spróbować.
Zerknęłam w stronę kamer i przechyliłam głowę.
– Wyłączyłeś kamery?
– Nie, sprawiłem, że monitoring
pokazuje zapis z wczoraj.
– Kocham cię.
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze się czujesz?
– Nie doceniasz moich uczuć –
wytknęłam mu z udawanym wyrzutem, po czym rozłączyłam się.
Ziewnęłam, przeciągnęłam się i wstałam. Czas na małą wycieczkę do
archiwum.
****
Ogień z kominka rzucał czerwono – pomarańczowy blask na poważną twarz
Kimiko i wyprostowanego Izumiego. Na mahoniowym biurku pomiędzy nimi leżały
rozrzucony plik dokumentów. Na tym najbliżej kobiety dużym i grubym drukiem
wypisane było:
„Akta sprawy 63A”
Kimiko splotła palce w koszyczek i oparła o nie brodę.
– Skąd to masz? – spytała cichym
i znużonym głosem.
– Znalazłem to dziś przypadkiem,
gdy sprzątałem w rzeczach po tacie – odparł Terada.
Kobieta bez trudu odnalazła w gąszczu kartek zdjęcie mężczyzny o
czerwonych, splątanych włosach do ramion podpisane „Naoto Terada.” Westchnęła.
Ile to już lat minęło? 13? 12?
– Pewnie twoja matka to kiedyś
zabrała, bo oryginał ciągle leży gdzieś w archiwach – wymamrotała. – Jednak po
co mi to przyniosłeś, Izumi? Mówiłeś, że to ważne.
– Chodzi o tego mężczyznę –
Terada szybko odnalazł odpowiedni papier i postukał palcem w zdjęcia, które przedstawiało
demona z zakręconymi rogami wyrastającymi z boków głowy. Patrzył na obiektyw z
lekkim rozbawieniem w szkarłatnych tęczówkach, a ręką przejeżdżał po krótkich,
ciemnych włosach.
– Mitsuo Itami – przeczytała Kimiko
i uniosła brew. – Myślisz, że on....
– Kiedy Jenny miała jeszcze alter
ego, a Mitsuki ją przejmowała, to wyglądała kropka w kropkę jak on – wyjaśnił
Izumi.
– Mitsuo nie miał dzieci –
powiedziała spokojnie Kimiko. – Nigdy się nawet nie ożenił, a wątpię, by był
typem, który nie przyzna się do nieślubnego dziecka.
– Nikt nie powiedział, że miał
dzieci z demonicą.
Brwi Kimiko sięgały niemal czubka głowy, po czym kobieta westchnęła ciężko.
Brwi Kimiko sięgały niemal czubka głowy, po czym kobieta westchnęła ciężko.
– Izumi, to niemal w 100%
niemożliwe, bo Jenny ma czystą krew.
– Ale zawsze istnieje ten 1
procent szansy, prawda?!
Kimiko pokręciła z politowaniem głową, krzyżując ręce na piersiach.
Ten dzieciak nigdy się nie poddaje...
Tak, po niemal 2 miesiącach opublikowałam rozdział xD
Jenn: Mam zacząć bić brawo?
Możesz ^^
Jenn: To ja już wolę czytać
== Wgl, tak ostatnio wzięłam się za poprawianie rozdziałów i przeczytałam gdzieś koma, że ta część będzie miała z 80 rozdziałów xDD
Jenn: Jak dociągniesz do 60, to będzie dobrze.
Dokładnie xD No nic, ja się odmeldowuje i może następny pojawi się trochę szybciej (taa xD)
Pachet: Hypno....brzmi znajomo....chwila! To onim gadał ten Rzymianin
OdpowiedzUsuńMiju: nie wnikam.
Ja: tak się z powodu rozdziału ucieszyłam że prawie się zaksztusiłam ciastkiem.
Miju: nie ma to jak włamanie fo WBBA i odkrycia Izumiego. Hypno..cirkawy bey Pachet skąd wiesz o Hypno
Pachet: Przez wiele lat byłam uspiona, ale słyszałam co ludzie wokół mnie mówią. Wiem kto z naziwska próbował abym została jego beyem
Miju: tylko naziwsk nie wymieniaj
Pachet:*1000 nqziwsk wymienionych później* Kioto, al Churi, Khoury
Miju: Czekaj!!! Khoury?! Moja rodzina!
Pachet: dah skończyć. To Kohury znowu, Lennox, Lindop, Tategami, znowu Khoury, Black,
Miju: Dobra może dosyć tego
Omega: AHAA! Angel nie pptrzrbnie mówiłaś że pod koniec 2 sezonu będzie ślub. Wiem już czyj *uśmiecha się* Patrick'a i Alice!!!
To my znikamy
*bawi się szampańsko, pisząc fabuły*
UsuńJenn: Ja nie wiem po co to robisz
Ja też nie xD Oj Eye ty mi się lepiej nie duś, bo czytelników potracę ;-;
Jenn; Pod koniec 2 sezonu? *unosi brew* Kochana, jak my do końca tego dociągniemy to będzie pięknie.
Alice&Patrick: *patrzą się najpierw na siebie, a potem na Omegę* Nie dostałaś czasem czymś ciężkim w łeb?
Izumi: Tato wiedział co zostawić ;3
Jenn: Tategami? Dziadziuś Yoyo xD?
Hypno się jeszcze pojawi ^^ i jego właściciel :3
Omega: nie uwierzcie to jest nie uniknione widać po was że do sirbie pasujecie
UsuńMiju: a bo ja wiem czy to jego dziadek? Pachet to był jego dziadek czy nie?
Pachet: to była siostra jego nie wiem ile pra dziadka.
Miju: Dobra to nie mamy konlretnej odp
Ja: spokojnie nie udusze się ciasta są w szufladzie
Jenny: *ma czarne skrzydla,oczy jej świecą na fioletowo, za miast tshir i szortów ma czarny kobinezon, na kolanach i łokciach ma kolce a miejscami jej ciało pokrywają łuski* to zjednoczenie dusz jest super
Miju: Pachet jak doprowadzić do zjednoczenia dusz
Pachet: Ale to tylko 10 minut trwa no i z każdą ewolucją ci po 5 min dodaje
Miju: czyli jak my opanije.y to będziemy mieć 15 fajnie
Patrick: Phahaha!
UsuńAlice: Wybacz, ale ja mam jakiś tam gust
Jenn: *ogarnia wzrokiem Jenny i zerka na Artemis* Hmm, jakbym się zjednoczyła z tobą, to wyglądałabym jak człowiek, nie?
Artemis: Gdybyś jeszcze człowiekiem była..
Jenn: *macha niecierpliwie ręką* Wiesz, o co mi chodzi
Spróbujcie >.>
Jenn: Spokojna głowa, ja mam lepsze rozrywki ^^
=.=
Miju: Wiesz ludzie przy połączeniu dusz różnie wyglądają bardziej lub mniej jak ludzie różnie zależy od bleydera i duszy beya
UsuńOmega: Alice nie udawaj wiem że fi się on podoba.
Miju: Omega....może lepiej...
Omega: ja tu ludzi swatam cicho!
Miyako: Ciociu Omega ty swatką nie będziesz wątpie w to
Ja: Miyako czekaj cierpliwie na 4 sezon i wynocha
Miyako: Dobra :( *znika*
Alice: Nie udaje, on mi się nie podoba
UsuńJenn: Ja i tak nie jestem człowiekiem xD
4 sezon
Jenn: Lucyferze drogi, co tak daleko w przyszłość lecicie xD
Miju: Jedno zdj spowodowało u Eye pomysł na 4 sezon rekord po prostu
UsuńJa: 4 sezon jest super
Miju: tylko w nim nie ma Pachet :(
Omega: Nie udawaj wiem że go lubisz przed Artios nie ukryje się żaden fakt
Miju: Daj jej spokój..
Akana: Mądra decyzja Mi...
Miju:i tak wiadomo że ta dwójka będzie razem
Akana:*facepalm*
Ja: Patrick Alice kiedy ślub?
Jenn: Dla fakt, że Angel ma pomysł na 2 jest cudem...
UsuńAlice: *wywraca oczami, mrucząc przekleństwa po łacińsku*
Patrick: *zlał Miju oraz Omegę, bo pochłonęły go bazy danych jakiegoś rządu*
Jenn: Angel!
*podnosi głowę z poduszki* Czego?
Jenn: Ty serio robisz jakiś ślub na koniec?
Twój na pewno nie
Jenn: Kamień z serca
Zresztą nie wiem, dajcie mi w spokoju zdechnąć...
Miju: co ona gada? Nie znam tego języka
UsuńOmega: to co gada to na pewno nic dobrego
Ja: na bank
Beta:* zerka na ekran laptopa Patricka* baza danych no nieźle
Omega: Beta
Beta: no co? Lubię chakować systemy różnych bazy danych
Miju: jakim cudem nie zostałaś namierzona
Beta: myślisz że powiem
Jenn: Mówi coś w stylu, że mówić do was to jak namawiać mnie do bycia empatyczną. Nie opłaca się
UsuńPatrick: *odchyla się wygodniej na fotelu* Dziena
Beta: spk jakiego rządu baza danych? USA, Arabia, Chiny?
UsuńMiju: dzięki za tłumaczenie trochę włoski przypomina ten język
Beta: Włoski to zło wcielone
Miju: Z powodu Juliana?
Beta: *klika coś na swoim telefonie* tak
Miju: to zdj z nagłówka znajome
UsuńJa: to mahiru hiragi!
Miju: chwila owari no seraph
*podziwia swoje puszyste i splątane włosy* Nie polecam wychodzić w czasie ulewy i burzy. Tak to Mahiru ;3
UsuńPatrick: Francji
Jenn: Ja tam lubię łaciński, bo jest bardzo podobny do naszego ^^
Jak na razie jestem najbardziej dumna właśnie z tego nagłówka xD
Beta: Często im się włamywałam najlepsze to że ojciec mnie o to błagał.
UsuńMiju: a potem francuzi zamawiali u Klire Company sprzęt a dawaliście im nirco gorszy 😂
Beta: Geniusz mojego ojca. *sprawdza coś* k*rwa a to ci numer.
"Jenn: Ja tam lubię łaciński, bo jest bardzo podobny do naszego ^^"
Miju: ahaaa
Harumi: Łacina? Gdzie ty masz tam runy?
UsuńJenn: Wymowa jest podobna
Harumi: Chyba, że tak
*odwala Hamleta tyle, że ma puste ręce* Pisać czy sięgnąć po historię...
Jenn: Historia
Izumi: Nom
;-;
Beta: *zamyka się w swoim pokoju*
UsuńMiju: znowu zacznie chakować konta?
Omega: ją spytaj
Miju: jak się wvpokoju zamknęła to raczej nie odpowie
Omega: spróbuj jej laptop chakować
Miju: Próbowałam raz skończyło się na tym że laptop się przegżał
Akana:aaaa pamiętam to
Izumi: A może planuje, jak odwołać swój ślub
UsuńJenny: Co wy macie z tymi ślubami?
Izumi: A nie wiem, jakoś mi temat podszedł. Zwłaszcza, że Angel tam Kessie musi nieco rozwinąć
Jenny: *wywraca oczami*
Miju: Kessie?
UsuńOmega: raczej nie to pewnie znowu intetesy Klire ją wezwały chwila...a może shakuj.y jej laptop to wyjdzie.
Akana: Łatwo powiedzieć trudno zrobić to jest super mega dobrze strzeżone
Izumi: Kessie = Jessie + Keith Fermin
UsuńJenn: Jess to moja siostra :3
Omg, już prawie 21? *podziwia burzę* Ugh...
Ja: Aaaaaaaaaaaaa!!!! *uradowana biegam po pokoju* blog z *cenzura* ale fajnie
UsuńMiju: serio?! Jej
Beta:*wychodzi* interesy rodzinne chcą mnie zabić kolejne ataki hakerskie na firmę
Miju: takie życie informatyków i hakerów
Co? Co? Co? o.o
UsuńJenn: *ona już nic nie ogarnia xD*
Ja i dwir osoby co z wattpad się znamy zakładamy bloga. Jest nas trzech i tyle anime tam bedzie. Ja pisze Ajin inna Inazume a inna Yuri on ice
UsuńMiju: to będzie petarda
Beta:*pada zmęczona na kanapę* muszę uciec
Ja też Beta. Przed tą poprawą z histy
UsuńJenn: Do książki!
*wywraca oczami* Już, już. Znam dwa ostatnie anime, ale twgo twojego nie xD
Polecam są 2 sezony i będzie 3
UsuńBeta: Ja muszę przed ślubem kiedyś mówiłam, że bycie hakerem rozwiąże wszystko.....w tej chwili to odwołuję
Miju: W końcu!!!
Akana: Ashara od zadań a ma jeszcze jedno z religii i chce je dość filozoficznie napisać
Ja: O ile mózg będzie działał bo znająć życie to nie, a co z histry poprawiasz
Rzeczpospolitą XVI wieku >.> Cóż obecnie mam dość sporo anime, a czasu mało ^^''
UsuńJenn: Nie możesz normalnie powiedzieć "nie"? Nigdy nie zrozumiem, czemu wy wszystko tak komplikujecie.
Zadania domowe? Phy, ja mam obecnie tylko jeden zeszyt xD Do polskiego xD
Beta: Wiesz ile już razy to mówiłam. Z bimbalion razy Robią wszystko by doszło do tego holernego ślubu
UsuńMiju: Wszystkiego próbowałyśmy i nic!
Akana: Nic już do głowy nie przychodzi
Ja: Zadanie sie udaje jest cud
Jenn: *unosi brew* A nie przyjście na ślub lub powiedzenie "nie" przy przysiędze to co? Będą ci tam bronią grozić? Opcjonalnie możesz też swojego małżonka zepchnąć ze schodów podczas wesela i zwalić to na alkohol oraz słabą głowę.
UsuńBeta: Kapłan przekupiony jak powiem nie to i tak powie "ogłaszam was mężem i żoną" dlatego uciekne
UsuńMiju: przynajmniej nie muszę szukać osoby towarzyszącej na to wesele
Akana: nie ty jedyna Miju
Omega: weź ktoś by się tam znalazł mogła bym wam podrzucić Gusa i Reba
Miju i Akana: nie dzięki
Jenn" *słucha* Nie poszłabym na ślub xD
UsuńJess: Gusa? Akaneeee, chłopaka ci podrywają
Aki: Ty mi lepiej powiedz, jak tam z Keithem!
Jess: Zajebiście! Maszkaron jest luj wie gdzie!
Aki: O jak mi przykro ^^
Akana: dlatego lepiej nie
UsuńMiju: właśnie
Beta: siłą by mnie tam zabrali oni są gotowi na wszystko tylko nie na moją ucieczke przed ślubem tylko moja rodzina hakera straci w tedy zrozumieją że tak się nie robi
Kuzyn Bety: kuzyna oni szukają nowego hakera w Japonii. Wiedzą że jak za Konzerna wyjdziesz to przestaniesz dla nas hakować.
Miju: Ile chaker u was zarabia
KB: Z Japini w przeliczeniu na yeny to 600 tyś czasami więcej czasami mniej
Miju: W ciągu jakirgo czasu
Kb: miesiąca. Kto jak to ale ich doceniamy.
Jenn: Stop. Wiedzą, że nie chcesz się żenić i są gotowi na wszystko, tylko nie na to że dasz nogę, hmmm *szuka logiki i słabo jej to idzie*
UsuńPadaa *.* *siedzi szczęśliwa na parapecie*
Jenn: Ile?! Pat, ty świnio! *rzuca się chłopakowi na plecy* Ja tu w trudnej sytuacji pieniężnej jestem, a ty nic mi nie dajesz!
Patrick: Ja też mam swoje wydatki
Jenn: Sknera!
Patrick: *wywraca oczami*
Kb: Jego to nawet nie znam nie pracuje dla nas
UsuńBeta: tak Jenn. Kuzynie wam to się chyba nieźle z tym spieszy.
Kb:co poradzę że ślub się zbliża
Miju: ciekawe ile inni u was zarabiają
Kb: to już od stanowiska zależy.
Jenn: *wzdycha ciężko i macha ręką* Nie chce mi się tobie tego tłumaczyć
UsuńJessie: Ślub...Akii!
Aki: Stop, moment! Jeszcze alko nie mam na tyle!
Beta: On by i tak nie zrozumiał to tępak on nie wie jak włączyć komputer
UsuńKB: EJ!
Miju: I pomyśleć, że jesteście rodziną. Ty geniusz komputerowy, a twój kuzyn nie wie jak komputer włączyć.
Beta: Konsole za to wie jak i nie jestem geniuszem są lepsi o de mnie.
Akana: Ashara dlaczeo ja jestem na twoim profilowym?
Ja: Bo tak.
Akana: A to ci mi odpowiedź.
Ja: dalej nie wieże że koniec roku
Miju: Ashara w piątek wycieczka
Beta: Nie bierz wody od *cenzura* (koleś wodę na wódkę podmieni)
Ja: Weź nie jestem na tyle głupia
Miju: Jak się nauczyciele nie spostrzegą to będzie cud
Ja już jestem po swojej 3 dniowej wycieczce xD
UsuńPatrick: *unosi brwi* Informatyki w szkole nie miał?
Ja się bardzo cieszę, że już wakacje. Mam dość wszystkiego xD
Jenn" Living! Living and save from my cold! *zgłaśnia piosenkę, tańcząc na fotelu z Izumim*
Yuka: Nudzi wam się?
Izumi: Próbujemy rozbudzić Angel ^^
....*ziewa* Mam dość..
"Patrick: *unosi brwi* Informatyki w szkole nie miał?"
UsuńBeta: przekupił nauczyciela miałam niezlą beke z niego
Kb: Beta! Bo ci laptop zniszcze
Beta: to ja ci wejdę na konsole i skasuje wszystkie twoje wyniki z gier online
Kb: nie dass rady
Beta: sam się o to prosisz *wyciąga laptop i przystepuje do działania*
Kb: nie! *zabiera jej laptop i wyrzuca przez okno laptop obil się o kilka parapetów po czym auta go przejechały*
Beta: mój Macbook..... :(
Ja: widziałam na snapie co się działo. Ja mam w piątek jakąs głupia i tak najlepiej w autobusie będzie
Tak, ten Euroweek był ciekawy xDD
UsuńPatrick: *uśmiecha się z politowaniem* No tak, idiotą jest się od urodzenia
Jenny: Albo geniuszem!
Patrick: Och, dziękuje
Jenn: Nie chodziło mi o ciebie
Patrick: Gdzie ty tu masz innego geniusza?
Jenny: Mnie i Harumi, snobie
Patrick: *parska śmiechem* I mówi mi to największa snobka w Tokio
Cóż ja autobus pamiętam tylko z jazdy na wycieczkę. Bo powrót to..szybko mi się film urwał ^^''
Beta: Patrick to geniusz
UsuńMiju: nie ja jestem geniuszem
Beta: w snach
Akana: dla cb każdy z infy bardzo dobry to geniusz Beta
Beta: tak
Akana: wszystko jasne
Ja: jak ja do Auschwitz jechałam to drova super była
Jenn: To Angel na pewno nie jest geniuszem xD
UsuńAle zrobiłam ten dzwonek? Zrobiłam!
Jenn: Ta, przez 3 lekcje się męczyłaś, a gdy zostało ci 15 minut, to wyszło ci niemal idealnie XD
Bo ja oryginalne jestem *zerka na książki i wzdycha* Powiedzcie, czemu ci nauczyciele jeszcze nam robią kartkówki?
Jenn: Bo lubią dobić xD
Miju: U Ashary tylko poprawki
UsuńBeta:*zbiera to co zostało z jej Macbook'a * to się nadaje na złom nie da się naprawić wszystko popękało
Akana: a podobno geniuszem od trchnologii i infy jesteś
Beta: nie wszystko da się naprawić Akana
Miju: Oj Beta kupisz dobie nowy i lepszy
Beta: Racja tylko na tym miałam wszystkie filmiki i zdji z sylwestru z Wild Fang
Miju:Kuzynie Bety dziękuję że to zrobiłeś
Akana: Chwila można te zdj jakoś odzyskać
A ja się szampańsko bawię na niemieckim
UsuńJenn: Ostatnim
Logiko, logiko, gdzie ty jesteś?
Patrick: Można odzyskać, jeśli nie roztrzaskał się dysk twardy i inne nośniki danych
Figura czy lody...figura czy lody...
Beta:*odzyskuje zdjęcia* hahaha fart
UsuńMiju: myślałam że już przepadły
Akana: Beta pokażesz zdjęcia
Beta: pewnie tylko niech to odzyskam
Ja nie chcę jutraaa
UsuńIzumi: Ale to ostatni dzień!
I najgorszy! *owija się kołdrą i jęczy w nią* NIEEEEEEEEEEEEE
Ja: biedna ty
UsuńBeta: jednak tego nie odzyskam za bardzo uszkodzone
Miju: taaaaaaaaak!
Akana: co za entuzjazm
Biedna ja T^T
UsuńPatrick: To było do przewidzenia po takim upadku
Jenn: W końcu ktoś się na Sylwku całował z Yoyo *uśmiecha się pod nosem*
Beta: tu cię zaskocze kiedyś było podobniw i 70% zdj odzyskałam do dzisiaj nwm jak
Usuń"Jenn: W końcu ktoś się na Sylwku całował z Yoyo *uśmiecha się pod nosem*"
Akana: Serio? Kto?!
Beta: to zdj na laptopie było
Patrick: Czysty fart
UsuńJenn: Dziewczyna, której imiem zaczyna się na "M" a kończy na "u"
Akana: Miju to ty się z Yoyo całowałaś?!!
UsuńMiju: nic takirgo nie pamiętam założe się że Beta photoshopem się bawiła i to zrobiła i to wszysrkim wmawia
Beta: ale to prawda.
"Patrick: Czysty fart"
Beta: racja
Jenn: *piłuje paznokcie* Nic dziwnego że nie pamiętasz. Żeby pocałować Yoyo trzeba być nieźle spitym
UsuńBeta: Ale to on przez wywrotke ją pocałował
UsuńMiju: ludzie nigdy nie świetuje sylwestra z Wild Fang
Beta: zmuszę cię do tego
Miju: nie
Akana: tak
Jenn: To Yoyo musi być spity, by kogoś pocałować
UsuńKyoya: Ciebie na pewno
Miju: dlatrgo już sylwestra z nimi nie świetuje
UsuńJa: oj będziesz
Akana: tylko jest jedno pytanie. Jak to się skończy w tym roku
Miju:*facepalm* mówiłam że już z nimi nie świetuje
Ja: nie bo teraz większość postaci będzie
Miju: nie widzę tego
Beta:*znalazła zdj jak Benkei tańczył z manekinem* matko to ja to mam
*wybucha śmiechem, bo przypomniało jej się opowiadanie, które pisała sprzed 4 latami* XD
UsuńJenn: To było prawdziwe zło
Wiem xDD
Jenn: Wolę sylwka w Piekle niż przebywanie z nim *pokazuje kciukiem na Yoyo* dłużej niż to potrzebne
Beta: Nwm jakie to opowiadanie było więc nie oceniam
UsuńAkana: No ale co? Ja jestem ciekawa co będzie w tym roku
Miju: a ja nie!
Akana: bo słabą głowę masz.
Miju: kolejna osoba mi to mówi
Właśnie moja podświadomość uświadomiła mi że Patrick ma na naziwsko Gray
UsuńAkana: 50 twarzy Gray'a......matko Patrick ma 50 twarzy
Beta: jest się czego obawiać
Jenn: Alice, bój się :3
UsuńAlice: *prycha lekceważąco*
Patrick: Taa, mam 50 twarzy, kolekcję batów, kajdanek i masek. Pojebało was czy jak?
Beta: nie ma zmiłuj Ashara szuka dowodów na to
UsuńAkana: ale wiadomo że to ten Gray.
Miju: z wami ok
Akana: ze mną tak Atsuba
Miju: nie długo nie będę Atsuba
Jenn: Zmieniasz nazwisko?
UsuńPatrick: *wywraca oczami* Bosko.
Miju: tak.
UsuńBeta: Ashara Akana nie uda się wam
Akana: bo ?
Beta: nie ma dowodów. A Miju pytanko. Wychodzisz za mąż i zmieniasz nazwisko.
Miju: nieee
Wreszcie Angel! To będzie szybki kom i mam nadzieję, że w miarę ogarnięty.
OdpowiedzUsuńJack: Ty takich nie potrafisz pisać. A poza tym Jnny ty wiesz że cię lubię na prawdę ale kup sobie mózg zamiast butów.
Lilka: Właśnie Jenny. Świetne buty.
Jack:Ty to lepiej idź się nad sobą użalać. Nie mogłaś po prostu się tam przenieść tak jak to wy demony robić potraficie i nałożyć jakiegoś czar no nie wiem maskujący? Nie musiałabyś w tedy prosić Pepera o pomoc.
Lilka: Ale ty wiesz że on ma na imię Patrick?
Jack: Cicho bądź bo mu powiem, że się w nim zakochałaś.
Lilka: A weź się odczep. Wiem że nie powinno się mówić źle o zmarłych ale...czy tylko mi się wydaje, że twój brat Jenny wcale nie umarł, żyje i ma z tym wszystkim coś wspólnego?
Jack: Przecież mówię o tym już od kilku miesięcy.
Lilka: Przepraszam ale czasem wyłączam się do swojego świata i cię nie słucham.
Jack: Dzięki. Zapamiętam to sobie.
Lilka: Ależ proszę. Izumi to dziecko tęczy takie dzieci szybko nie odpuszczają.
Akane: Haj!^^
Oczywiście nadal jest tajemniczo a jak widać moje przygłupy mają swoje teoria ja mam swoje i pffffy nw co pisać. Rozdział umilił mi dzisiejszy dzień bo tak sie skład że byłam na pogrzebie także...
Akane: Zajebałaś się w akcji.
Ja:Nie używaj brzydkich słów. No ale tak właśnie zamulona jestem także jak czegoś nie zrozumiałam czytając ten rozdział to sorki. Pewnie jak się rozbudzę w jakiś sposób to przeczytam go drugi raz. No i czekam na kolejny rozdział.
No troszkę długo zajęło mi pisanie go... xD
UsuńJenny: "Troszkę" *mierzy wzrokiem Jacka* Tobie przydałyby się i buty i mózg
"Jack: Cicho bądź bo mu powiem, że się w nim zakochałaś.
Lilka: A weź się odczep."
Yuka: Lila..nie zaprzeczyłaś! :3
Izumi: Uuu ^^
Jenn: Wiesz Lila, Michael zmarł na moich rękach, więc w to wątpię *uśmiecha się lekko i wzrusza ramionami* A co do moich skarbeńków *rozpromienia się* Jakby kto nie wiedział co mi kupić, to buty! W szczególności glany, szpilki lub vansyyy! No i oczywiście takie muszkieterki ^^
Pogrzeb? Oł...moje kondolencje. A zamulona to nie tylko ty xD Ja jeszcze muszę przeżyć jutro i świat będzie pięknyyy ;3
Ważne, że już jest.
UsuńJack: Tak, oczywiście. Ale tylko utrudniłaś sobie życie.
Lilka: Daj spokój od czasu do czasu trzeba się popisać swoimi zdolnościami.
Jack: Ty coś o tym wiesz...
Lilka:*ignoruje go* A poza tym widziałeś jak ładnie oskubała tą farbowaną na niebiesko smerfetkę? Sztos życia :)
Jack: Podobało ci się co? Teraz w nagrodę biegnij ją wycałować.
Lilka: Rozmawialiśmy już o naszych upodobaniach Jack prawda?
Jack: Rozmawiać mogliśmy w praktyce wygląda to inaczej.
"Yuka: Lila..nie zaprzeczyłaś! :3
Izumi: Uuu ^^"
Lilka: Po co? Rozmawiałam z Jackiem. Jemu niema poco zaprzeczać on i tak będzie wiedział swoje.
Jack: No właśnie i wiem. Ty w nim tak on w tobie nie bo on sama wiesz w kim. To smutne. Czarna tylu chłopaków już ci się podobało a o żadnego nie masz zamiar walczyć. Tchóóóóóórzysz? :)
Lilka: Nie potrzebni mi są żadni chłopcy U-U
Jack: Nawet ja? :)
Lilka:...
Jack: Wiedziałem. Uwielbiasz mnie :)
"Jenn: Wiesz Lila, Michael zmarł na moich rękach, więc w to wątpię *uśmiecha się lekko i wzrusza ramionami*"
Lilka:Ja...wiem widziałam. Nie o to mi chodziło. Po prostu są sposoby i różnie się dzieje...nic chciałam cie urazić.
Jack: Nie rozumiem poco dziewczyną tyle butów. Czarna ma te swoje legendarne białe trampki i bananki...
Lilka: Hahahah! Balerinki głupku.
Jack: Te też.
Ja: Nom. ja miałam się uczyć z chemii i jutro zgłosić do odpowiedzi żeby podwyższyć sobie średnią ale jeszcze nic nie umiem.
Jack: Nie odpowiesz?-_-
Ja: Nie pomagasz-_-
Jenny: *wywraca oczami* Ty jesteś tępy czy głuchy? Nie umiem magii maskującej. Nie jestem magiem, a demonem. Czujesz różnicę?
UsuńRin: Lepiej żeby czuł
Jenn: Ooo, jak ja za tobą nie tęskniłam
Rin: Nawzajem
Jenn: Wiesz, chomiczku. Pat coś tam do Alice ;3
Patrick: A Nil do ciebie
Jenn: Tak, tak *wzdycha i czochra włosy Lili* Nie uraziłaś mnie, spokojnie
*niby ma jutro nawalone, ale nawet książki nie otworzyła* Po co mi fizyka w życiu? ;;
Jenn: Po nic
Harumi: Musisz wytrwać do muzeum.
Izumi: E tam, Liliś może taki Nil się w tobie zakocha, hy? ;3
Aki: Na pewno będą bardziej do siebie pasowali niż pojeb i Jess *wżera lody z miną niezbicie pokazującą, że wbije łyżkę w gardło pierwszemu, który coś do niej powie*
"Jenny: *wywraca oczami* Ty jesteś tępy czy głuchy?"
UsuńJack: Raczej czarujący. Po za tym nie mówiłaś wcześniej, że nie potrafisz się maskować. Oczywiście nadal twierdzę, że wystarczyło się tam przenieść.
Lilka: Jemu się po prostu nudzi i musi się czegoś uczepić. To po prostu Jack.
Jack: Wbrew pozorom naprawiam świat Czarna tylko na swój własny unikalny sposób. Ciebie też mogę naprawić jak chcesz?
Lilka: Chyba jestem zmuszona podziękować.
"Jenn: Wiesz, chomiczku. Pat coś tam do Alice ;3"
Jack: Myślisz, że nie wiem? Niby poco go prowokowałem i wyzywałem o gejów w tedy kiedy to właśnie ostatnio robiłem...No nie ważne ale w końcu wyszło na moje i poszedł do niej nawet nie świadom, że właśnie o to mi chodziło. Jestem w tym Bogiem uświadom to sobie :)
"Jenn: Tak, tak *wzdycha i czochra włosy Lili* Nie uraziłaś mnie, spokojnie"
Lilka: Jasne ja też tak mówiłam. I nie czochraj mnie. Trochę więcej szacunku!
Jack: Niema to ja pomruczeć jak swoje zło z breloka.
Ja:*z podręcznikiem od chemii* Produkcja nylonu. A to ciekawe.
Lilka: Bo niema to jak wiedzieć jak powstają rajstopy i pończochy xD
Jack: Kruk pamiętasz jak byłaś mała i zamiast ,,rajstopy" mówiłaś ,,rajstropy"?
Ja: Pamiętam. A zamiast ,,małpa" mówiłam ,,wampa". Taaak różne głupoty się wymyślało.
Jack: Albo zamiast ,,grzywka", ,,dziwka" XD
Ja: Dobra starczy już.
Jack: XD
Lilka:*siedzi i myśli o tekstyliach* W tamtym roku na urodziny Akane kupiła mi kabaretki. Oczywiście nie mogła zmajstrować czegoś normalnego.
Jack: Co to są te kabaretki?
Lilak:*taksuje Jacka wzrokiem*Nie ważne.
Jack: Dobra to się sam dowiem. Pomponie?!
Lilka: Nie wołaj jej! W muzeum byliśmy chyba w zeszłym tygodniu albo dwa tygodnie temu. Kruk chciała zabrać tylko mnie i Artystę ale Chomik uparł się że on też idzie.
Jack: Tak się wynudziłem.
Lilka: To po co chciałeś iść?
Jack: I niby miałem cię zostawić samą z tym psychopatą? Po moim trupie! Po za tym sztuka była fajna. Berek czyli upiór w moherze. Polecam. Simon Marx.
Ja: Babcia i homoseksualista mieszkają obok siebie. Fajna sztuka serio.
"Izumi: E tam, Liliś może taki Nil się w tobie zakocha, hy? ;3"
Lilka: Ta. Prędzej zacznie krzyczeć ,,spalić ją na stosie" niż ,,kocham cię".
Jack: Tak. Już Tategami tego dopilnuje. Mówię ci że to geje.
Lilka: A kto ich tam wie.
Ja: Nie. Zdecydowanie NIE *^*
Lilka&Jack: XD
"Aki: Na pewno będą bardziej do siebie pasowali niż pojeb i Jess."
Lilka: Czyli co Makaron i Jess nie są razem?
Ja: Muszę to wreszcie nadrobić. I NADROBIĘ.
Jack: Pewnie masz już z 30 rozdziałów do nadrobienia. W ogóle na którym skończyliśmy ostatnio?
Ja:Eeee...*wchodzę w spis treści szukając rozdziału*
Jack: Ogarnęła byś się.
Moja wena jest bardziej nieprzewidywalna niż ja, więc może nadrobicie, zanim opublikuję następny ^^''
UsuńAki: Nie są. I nie będą, ja już tego dopilnuje! Jess ma mieć kogoś lepszego!
Leaus: Nie chcę ci psuć urojeń, ale ona gdzieś z nim ostatnio poszła
Aki: Morda.
Musiałam jakiś ship stworzyć ^^ Ale dalej nie ma nazwy
Alice: Nie.
Dlaczegooo?
Alice: Bo nie
Ale Jenya i Ninny to za mało T^T
Patrick: Masz jeszcze Mice, Gune i Kessie
Jenny: Czy tylko dla mnie brzmi to jak zwyczajne imiona?
NilxKyoya? Hmm....
Jenn: *parska śmiechem* Kochana, mówisz do mua *uderza się dłonią w biust* a ja do mało kogo mam szacunek
Patrick: Chyba że ma pieniądze do oddania
Jess: Albo jest mną
Aki: Opcjonalnie ma pełen barek
"Lilka: Ta. Prędzej zacznie krzyczeć ,,spalić ją na stosie" niż ,,kocham cię"."
Izumi: A może to jakaś egipska forma miłości? Typu, że ogień to żar namiętności? Poza tym, jak dożyjemy 2 części, to wiecie Jenn tam zacznie z Nilem kręcić, to się więcej o tym dowiemy
Jenny&Autorka: XDD
Ja jak miałam z 5 lat, to ścigałam zakonnicę, krzycząc, że jest pingwinem xD A raz spytałam mamy, pokazując też na zakonnicę "Mamo, a ta baletnica będzie tańczyć?"
Jenn: Same kabarety z tobą, Angel
Jess: *wyciera mokre włosy o ręcznik* Mi Aki kupiła białe body i czarne pończochy z pasem xD
Aki: Poczekaj na 18
Jess: Projekt x? xDD
Aki: Yeah ;3
Jakim muzeum?
Jenn: Bo Haru już się spiła i nie wie co gada xD
Harumi: co?
Jenny: Mówiłam xDD
Fajnie by było.
OdpowiedzUsuńJack: Chemia.
Ja:...Do 12 mamy czas co nie?
Jack: NIe.
"Aki: Nie są. I nie będą, ja już tego dopilnuje! Jess ma mieć kogoś lepszego!
Leaus: Nie chcę ci psuć urojeń, ale ona gdzieś z nim ostatnio poszła."
Lilka: Ty jej pilnuj bo czasem to małe chorubstwo o tutaj*wskazuje na serce* potrafi nieźle namącić. Przyjdzie taki dupek sknoci coś i nie wiesz co robić
bo*przykro mi za wulgaryzmy ale osiągnęła stan krytyczny*jebany kurwa chuj skurwysyn się pojawił w twoim życiu nie wiadomo skąd i po co namącił ci w głowie i teraz nie pokochasz żadnego bo ci ta jebana ciota siedzi w głowie i nie wiadomo kiedy wyjdzie!
Jack:*mina a la jeszcze nie wiem który to ale zabiję*
"NilxKyoya? Hmm...."
Ja: Wszystko tylko błagam nie to.
Lilka:*powstrzymuje śmiech* Co ty biedna zrobisz jak się okaże, że to prawda, że to w jego naturze i woli chłopców?
Ja:W tedy chyba bym to jakoś przeżyła. Ale Angel nie rób czegoś takiegoooo przypadkiem Y.Y
Lilka: Zrób to! Zrób to!
"Jenn: *parska śmiechem* Kochana, mówisz do mua *uderza się dłonią w biust* a ja do mało kogo mam szacunek"
Jack: Szacunek to podstawa.
Lilka: I kto to mówi.
Jack: Może nie stosuję się do niektórych ze czy ale znam ich znaczenie.
Lilka: Cieszy mnie to.
"Izumi: A może to jakaś egipska forma miłości? Typu, że ogień to żar namiętności? Poza tym, jak dożyjemy 2 części, to wiecie Jenn tam zacznie z Nilem kręcić, to się więcej o tym dowiemy."
Lilka:*Miała zacytować Charlotte Mew ale stwierdziła, że to przesada* Bo palenie na stosie jest przecież takie romantyczne...
Jack: Ty się Izuzu zdecydują z którą go chcesz spiknąć bo na pewno nie z Czarną. Ona nie będzie z jakimś tam pół gołębio pół h(CENZURA)
"Ja jak miałam z 5 lat, to ścigałam zakonnicę, krzycząc, że jest pingwinem xD A raz spytałam mamy, pokazując też na zakonnicę "Mamo, a ta baletnica będzie tańczyć?""
Jack:*zerka a to na Angel a to na Jenn* Niech zgadnę a ona ci na to ,,Szatan cię pętał! Strzeż się gniewu nieba! Akysz, akysz!" Wiecie Kruk hodowała pod tujami wódkę więc wszystko jest możliwe.
Lilka:A my mamy swojego pingwina*tula Victoię* Te Akane są trochę podobne. Tylko moja wszystkim ufa gada co może i jest przekonana że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Guzik prawda czegoś takiego niema.
"Jakim muzeum?"
Ja:Muzeum Narodowe w Warszawie.
Lilka: Jestem zawiedziona bo nie obejrzeliśmy zbiorów sztuki starożytnej.
J. Artysta: W takim razie możemy wybrać się tam również jutro.
Jack: Po moim trupie-_-
Lilka: Świetnie! Idziemy.
Jack:-_-
Ale Jess i Keith są dla siebie przeznaczeni *>*
UsuńAki: To jest już chore
Jess: A Aki jest pojebana nieco bardziej ode mnie :>
Izumi: No może nie palenie, ale ogień tak *-*
Harumi: Znajdź sobie dziewczynę
Izumi: Po co mi?
A tego to już nie wiem, ale kolega mi różańca nie dal, bo stwierdził że mi skórę wypali
Jenn: Phy, nie ma tak łatwo
Harumi: Moher nas lal wodą święconą
Yuka: I co?
Harumi; Niestety zginęliśmy
Yuka: Oł xD
Izumi: Ale jest Nil Angel i Nil Kruka, nie? A jak coś to zawsze może mieć harem
Jenn: Bo mi na pewno miłość w głowie
Jess: Na Dan twierdził, że dzięki Gusowi Aki złagodnieje xD
Aki: Że tacy idioci jeszcze żyją...
Słowo autorki co do spraw na blogu jest jak słowo cytowane z Biblii.
UsuńJack: Właśnie. Każdy interpretuje jak chce XD
Ja: Nie to miałam na myśli.
Jack:Jak bym nie wiedział.
Ja: Co ja z tobą mam?
"Izumi: No może nie palenie, ale ogień tak *-*
Lilka: Tak ogień fajna rzecz. Ładny, groźny i przede wszystkim daje ciepło. czego chcieć więcej?
Virgo:*stoi sobie za Izumim z płonącymi oczami, uśmiecha się i wachluje wachlarzem*
"Harumi: Znajdź sobie dziewczynę
Izumi: Po co mi?"
Jack: Zejdzie się. On może urośnie ale nie dorośnie.
Lilka: To tak jak ty. A to niespodzianka. Kto by pomyślał, że macie ze sobą tyle wspólnego.
Jack: Skończ się nabijać bo mną tą nie rusza.
Lilka: No wiesz Izu...po mimo wszystko to dobrze jest do kogoś należeć...W sensie metafizycznym rzecz jasna! Nie mam namyśli handlu ludźmi czy tam sprzedawania małych dziewczynek starym zboczeńcom z krowę-_- A co do Haru to ona by pewnie chciała żebyś miał dziewczynę by ta odwracała od niej i Aleksandra uwagę. Rozumiesz o co mi chodzi? o_O
Ja:Jeszcze w gimbazie na religii ubzdało się Karolinie wężowi łysemu jadowitemu mendzie jednej*nie daj się zwieść serio to ją kocham XD*że jeśli dotknie się kogoś krzyżem w plecy i ten ktoś podskoczy to znaczy ze jest opętany. NO i oczywiście Karolina posmyrała mnie po karku zimnym krzyżykiem od różańca ja podskoczyłam i od tamtej pory jestem dzieckiem diabła. Można? Można.
Jack: Bo to Karolina.
Ja: Tak. Hyhy.
Lilka:Lepsze mohery z wodą święconą niż z kuczerami które na ciebie polują.
Jack: Spokojnie następnym razem przyjdę sam*porusza brwiami*
Lilka: Nie rób sobie tej krzywdy weź wsparcie.
"Izumi: Ale jest Nil Angel i Nil Kruka, nie? A jak coś to zawsze może mieć harem."
Lilka: Za kogo ty mnie masz?! Virgo odejdź od niego bo się biedak zaczadził i zaczyna bredzić!
Virgo: To nie od dymu*składa wachlarz i znika*
"Jess: Na Dan twierdził, że dzięki Gusowi Aki złagodnieje xD"
Jack: Tak też można. Ciekawe tylko kto tu kogo weźmie pod pantofel XD
Lilka: A oni w ogóle coś do siebie?
Izumi: Nie potrzebuje dziewczyny, a ogień jest cudny
UsuńReiko: Nie zawsze...
Jenn: I wjechała depresantka
Izumi: A Alex niech wypierdala ^^
Patrick: Jak to jest, że im mocniej kogo uwielbiasz, tym bardziej wyzywasz?
Alice: Życie, dziewczynko
Patrick: Kurde, odezwałaś się. Już myślałem, że zostaniesz niemową
Alice: Nie licz na to
Patrick: Będę
Izumi: Nie bredzę, a mówię poważnie. Egipcjanie mają chyba haremy...nie?
Jenn: Lecę zostać którąś tam żoną. Tylko się spakuje >.>
Jess: *siedz w jacuzzi, bo kto jej zabroni xD* Ogólnie oni ledwo co się poznali, a Aki..noo, nieważne, więc ma na Grava wyrąbane. Jednak ta idiotka *look na Angel* ma zamiar zrobić z nich parkę, ale mi ten pomysł się słabo podoba ^^''
Shadow: Jak kto? Aki Gusa, inaczej tego nie widzę
Jenn: No więc właśnie
Aki: Bo lepiej być pod Spectrą, no tak jak mogłam zapomnieć *wywraca oczami*
Jenny: Od kiedy to ja jestem pod nim? *unosi brew*
Aki: W pewnym miejscu na pewno *uśmiecha się znacząco na moment, po czym uśmiech znika* ale kto ostatnio zanim poszedł?
Jess: Chodziło o skarbiec idiotko.
Aki: Co?! To już ta kaska jest nasza?! *.* Czemuś od razu nie mówiła?
Jess: *wzdycha* Bo jesteś głucha
Aki: Wcale nie! Ja po prostu bujam w obłokach!
Jess: Z bardzo chorymi myślami
Aki: Ale są to obłoki!
*Jessie: A od kiedy ja jestem pod nim
UsuńXDD
Jenn: Jeszcze czego, ja pod nikim nie będę!
Zobaczymy...